test owulacyjny co wy na to

Ostatnio robiłam test owulacyjny zeby wykluczy mozliwosc zajscia w ciaze, chciałam poprostu sprawdzic czy w ciagu 24 h bedzie u mnie owulacja. Test jak dla mnie troche jest nie jasny konultowałam sie z farmaceuta na ten temat.. co wy o tym myslicie?

no ale o co ci chodzi konkretnie?

czy np sa one wiarygodne, czy ktos kiedys robił.. i jak to jest z tymi odcieniami tych kresek.. u mnie byla jedna jasniejsza czyli teoretycznie owulacji byc nie powinno...

test nie potwierdza owulacji, a jedynie skok piku LH, co może oznaczać ze owulacja będzie, ale niekoniecznie musi do dniej dojść, kreski muszą być tego samego koloru, ewentualnie testowa ciemniejsza, testy owulacyjne to nie jest metoda antykoncepcji, więc nie radzę ci ich stosowac w tym celu, zresztą na ulotce jest chyba informacja na ten temat

tak wiem ze nie jest to metoda antykoncepcji. ale mój chlopak troche poszalal i jak juz doszedł to troche "kapneło" na moje drogi rodne :) z tym ze tylko na zewnatrz. jestem okropna panikara nawet jak mi sie okres jeden dzien spoznia. to było w 7 dniu cyklu i poprostu chcialam sprawdzic czy bede miala owulacje w przeciagu 24-48 h bo jesli tak to mialam isc po tabletki 72 h robiłam tez dziś test owulacyjny wynik taki sam jak jak poprzedni mam 15 dc ( cykl ok 33-36 dni) wiec obstawiam ze jeszcze kilka dni. Zanim mnie ktoś skrytykuje dlaczego sie nie zabezpieczam to od razu napisze ze tabletki musialam odstawic na 2 miesiace i wracam od nastepnej miesiaczki. a prezerwatywa hmm po prostu nie lubie. jakbym zaszła w ciaze to nie zawalil by mi sie swiat ale jednak wolala bym poczekac chociaz 3 lata

ciąża w 7 dniu cyklu przy takim dlugim? nie sadze .. szkoda nerwow