Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Maciek z Rzeszowa

Czyja to wina jej czy moja

Polecane posty

Gość Maciek z Rzeszowa

Zaczne od tego ze jestem dosc mlody mam 21 lat. Pare miesiecy temu poznalem na internecie dziewczyne ktora mieszka w tym samym miescie co ja tylko po drugiej stronie. Rozmawialismy codziennie do poznych godzin po jakims miesiacu codziennego rozmawiania zaczalem troche wspominac o spotkaniu. Ona powiedziala ze jeszcze nie teraz, miesiac pozniej to samo...Bardzo lubila zemna rozmawiac do poznych godzin ale w ogole nie chciala sie spotkac..Ja mowilem jej, ze to byloby kolezenskie spotkanie, ze nie musi niczego sie obawiac i co? ona dalej swoje. Ona wyejchala na 2 tygodnie na wakacje na mazury i nie mielismy prawie zadnego kontaktu, odzywala sie sporadycznie na maila a po powrocie mowila ze nie ma czasu na rozmowe. Wtedy darowalem sobie, nie pisalem do niej, nie odzywalem sie i sam wyjechalem na wakacje do Wloch. Teraz wrocilismy do rozmow na skype od 3 dni(takich krotkich), znaczy sie tylko piszemy bo ona oczywiscie "wstydzi" sie swojego glosu. Czy to ja przesadzam czy to cos z nia nie tak? Postanowilem ja olac, nie rozumiem dlaczego poprostu nie moze sie spotkac ze mna? przeciez nie ma zadnego cisnienia na jakies chodzenie ze soba. Poprostu po setkach przegadanych godzin chcialbym ja poznac. To troche nie fair z jej strony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ma chlopaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lost_case
mieszkacie w tym samym miescie i jeszcze sie nie spotkaliscie? O_O nawet przez telefon nie gadaliscie? to ewidentne, ze kobieta cos ukrywa (zakladajac, ze to nie facet). postaw jej ultimatum i tyle. szkoda twojego czasu, a jak zaczniesz cos do niej czuc bedzie tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciek z Rzeszowa
A bron boze telefon! balaby sie mi go podac ja niewiem nawet co ona studiuje bo nie chciala mi powiedziec, ma na imie Malwina ale szczerze mowiac to nawet w 100% nie jestem rpzekonany czy prawde mowi:) chlopaka nie ma tego jestem akurat pewien. Poprostu ja ja juz olalem, zapewniala mnie ze sie spotkamy ze potrzebuje czasu ale pytalem ja ze 4 razy(w ciagu pare miesiecy) a ona ciagle to samo. Przestalem sie odzywac do niej, odpisywalem slowem i w sumie juz zapomnialem o niej a ona pyta sie dlaczego nic nie pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez uwazam ze cos ukrywa, moze nie jest zbyt atrakcyjna i sie boi, ze po spotkaniu kontakt sie urwie. a tego nie chce. czy masz jakies jej zdjecie w ogole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może jest brzydka i myśli,abyś po spotkaniu nie zerwał z nią kontaktu,może tego się obawia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciek z Rzeszowa
To nie facet na pewno. Wiesz, przegadalismy setki(tak setki) godzin i co do tego nie mam najmniejszych watpliwosci. Ale czy wg Was ona traktuje mnie troche nie fair? bo ja mam takie wrazenie. Tyle opowiedzialem jej o sobie, wie nawet gdzie mieszkam a ja nigdy nie slyszalem jej glosu i wielu innych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to facet ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciek z Rzeszowa
Tak mam jej zdjecia z 10 roznych. Wyslala mi nawet wczoraj z wakacji na mazurach kolejne. Nie nie nie chodzi o wyglad tego jestem pewien. Jej niechec do spotkania wiaze sie z czyms innym tylko nie wiem czym. Wczoraj mowila mi np ze boi sie ludzi. Powiedzialem jej, ze tyle o mnie wie i jestem przeciez bardziej wiarygodny od tych ktorych nie zna a ona mowi "no nie wiem". Przykro mi sie az zrobilo, zna mnie na wylot i tyyyle rozmow i tak jakby robila ze mnie oszusta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lost_case
ale po co to w ogole ciagniesz? sam piszesz, ze przestales sie do niej odzywac. gdyby pierwsza sie do ciebie nie odezwala zylbys sobie dalej. powtarzam: ultimatum (jesli uwazasz, ze jest fajna i warto). i nie wierz w zadne jej slowo, bo moze ci wcisnac co tylko chce, a ty i tak nie bedziesz mial okazji tego zweryfikowac. tylko w realu zweryfikujesz fakty, a jak widac na real sie nie zanosi. gdybanie nic nie da. niewazne czy to facet, brzydka dziewczyna, stara baba itp. itd. spotkanie albo f**k off.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciek z Rzeszowa
dlaczego ciagne? Bo naprawde z nikim mi sie tak nie rozmawialo...zawsze czas nam tak szybko mijal na tym skype, rozmawialismy i godziny zlatywaly doslownie jak minuty. Tak ciekawie i interesujaco z nikim mi sie nie rozmawialo. Wtedy juz podjalem decyzje, przestalem sie odzywac na jakies 2 tygodnie i bylo lepiej. Nie patrze na jej zdjecia, niestedy wczoraj mi wyslala jakies nowe i mi sie troche przypomniala. Nie chce jej tak powiedziec prosto z mostu ze albo spotkamy sie albo koniec ale ja jej mowilem ze wystarczy JEDNO spotkanie chce ja poprostu poznac a ona dalej nieugieta bo sie boi ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciek z Rzeszowa
Tak naprawde myslalem, ze problem tkwi gdzies we mnie. Z drugiej strony przeciez to niemozliwe bo naprawde nie ma nic takiego co mogloby ja odstraszyc. Twarz mam naprawde bardzo sympatyczna, zawsze potrafilem ja rozmowa rozsmieszyc lub poprawic humor. Jak miala gorszy dzien to zawsze udawalo mi sie ja podniesc na duchu. Sama mowila, ze rozmowa ze mna zawsze jej pomaga. Ehhh tak sobie przypominam to wszystko to strasznie przykro mi sie robi i tyle. Przeciez mi nie chodzi zebysmy poszli do lozka czy zostali para. Poprostu jedno glupie kolezenskie spotkanie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lost_case
moze ma depresje, nerwice, jakies zaburzenia afektywne? cholera wie. nawet jesli - chcialbys sie w cos takiego pakowac? jak dla mnie to smierdzaca sprawa - lekka raczka wysyla narecza fotek (zapewne dlatego, ze to nie jej), a pogadac przez tel nie moze? do tego mieszkacie w jednym miescie! do znudzenia: ultimatum! juz masz do niej slabosc, a co bedzie za miesiac, dwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciek z Rzeszowa
Pomyslalem, ze moze sama wpadnie na pomysl i jak zrobie sie "chlodniejszy" to sama cos wspomni o spotkaniu? Tyle razy mowila, ze sie spotkamy tylko potrzebuje czasu. Ale przeciez minely juz miesiace, setki godzin przegadanych i nie bo ona musi sie przelamac. NIe chce sie z nia spotkac w jakies opuszczonej fabryce tylko w kawiarni, centrum handlowym... Jakies depresji czy nerwicy raczej nie rozpoznalem. Z tymi zdjeciami masz racje, troche zastanawialem sie dlaczego wysyla mi tyle zdjec i niektore np chociazby te wczorajsze gdzie byla na lodce w bikini. Takich zdjec nie boi sie wysylac a nie moze sie spotkac? dziwne. Ona pogadac przez skype nawet nie moze bo sie wstydzi. Telefon to juz inna bajka, nigdy nawet nie pytalem bo przeciez jesli nawet nie moze powiedziec co studiuje to telefonu w zyciu nie dalaby mi. Zreszta podkreslala ze tylko pare osob ma jej telefon. Wiesz teraz powaznie mysle poprostu nad olaniem jej. Bylo juz lepiej, dawalem rade bez niej chociaz przez czas bylo ciezko. Moze to i glupie ale jak sie rozmawia z kims setki godzin nawet przez internet to sie troche czlowiek przyzwyczaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na moje oko ona ma jakiś mega kompleks, i boi się że to zobaczysz, wyśmiejesz i wtedy zerwiesz kontakt. Zapewne to jest jakiś wyimaginowany kompleks i wynika z niskiego poczucia wartości. Powiedz jej że Ci przykro,że traktuje Cię jak całkiem obcego podczas gdy tyle o Tobie wie, ze fajnie się pisze, ale chcesz pogadać z żywym człowiekiem bo taki masz charakter, ze nie wystarczą same rozmowy na skype. Zaznacz jeszcze raz, że to że się spotkacie nie znaczy że chcecie być jakąś parą czy coś,ze spotkacie się i pogadacie jak żywy człowiek z żywym człowiekiem. I tak robią dorośli ludzie, i że takie wymigiwanie się od spotkania jest trochę dziecinne wg Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciek z Rzeszowa
Rozmowy na skype to podkreslam tylko pisanie bo nigdy nie bylo rozmowy "ustnej". Ona jest bardzo bardzo ladna. Mowila, ze duzo facetow sie za nia oglada na ulicy. Na wszystkich zdjeciach wyglada jakby byla modelka, wysoka, szczupla wrecz idealna. Czy ma kompleksy? tak, pamietam jak kiedys wspominala ze lustra nie ma w pokoju bo ta wprowadza ja w kompleksy. Ale prawda jest taka, ze jest sliczna. Zreszta nie chodzi o wyglad bo przez pewien poczatkowy czas nie wiedzialem jak wyglada i dalej z nia rozmawialem. Nawet gdyby mi sie nie podobala to bardzo chcialbym sie z nia spotkac, chodzi o ten ciekawy charakter i ta taka internetowa chemie i rozumienie sie bez slow. Wiesz ja jej mowilem i podkreslalem ze to byloby kolezenskie spotkanie niejednokrotnie a ona dalej z tym czasem. Juz nie pytam nawet bo wiem ze to samo bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lost_case
'na lodce w bikini' :D o zesz qzwa...:D jestes mlody, ale chyba nie glupi, co? nie wiesz o niej nic. telefonu ci nie da. spotkac sie nie chce. na skajpie nie pogada. za to wysyla ci miliony fotek, do tego calkiem odwaznych i w kolko tylko gadka-szmatka. zapewne ona sie dowartosciowuje rozmowami z toba. milo spedza czas. bawi sie. tak naprawde nie wiesz z kim rozmawiasz. w sumie moze i nie jest z twojego miasta? na serio, odpusc zanim sie przyzwyczaisz do tych rozmow na amen. napisz jej gdzie i kiedy mozesz sie spotkac, powiedz, ze bedziesz czekal, a jak jej nie bedzie niech spada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, jestem dziewczyną i nie mogę się powstrzymać, żeby nie napisać. Z tego, jak opisujesz Waszą wirtualną relację, wydaje się, że naprawdę w porządku do tego podchodzisz. Internet jest teraz dużym ułatwieniem dla ludzi takich jak Twoja koleżanka i może Ty. W końcu z jakiegoś powodu spędzacie te godziny nie obok, ale z oddali. A mieszka w sumie blisko! Ja przez kilka miesięcy gadałam przez net z chłopakiem, właściwie same maile, było naprawdę inspirująco i gęsto od wiadomości (łącznie z dwa tysiące maili!) i on piał, że coś takiego mu w pewnym sensie potrzebne. Co jakiś czas dowiadywał się, czy chcę się spotkać, ale zawsze albo coś wypadło, albo nie czułam się gotowa. I też miał moje foty z tego, co pamiętam. A - no i mieszka w tym samym mieście, ale daleko. I jak nie byłam gotowa, to dlatego, że oczekiwałam od tego spotkania bardzo dużo, mimo że on wciąż zapewniał, że nie ma żadnych oczekiwań, że to ciekawość. Bardzo się bałam, że na spotkaniu nie będę umiała się zachować, byłam wtedy bardzo nieobyta w kontaktach z ludźmi, miałam w domu problemy, czułam się wręcz dzika i bardzo mi z tym było źle. Więc jak widzisz trudno wyzbyć się takiego lęku mimo zapewnień, że niczego nie musi z tego być. No a w końcu spotkaliśmy się i spotykaliśmy się przez rok, łącznie z kilkanaście razy. I były to skrajności - raz było skrajnie źle, raz skrajnie dobrze. Wciąż pisaliśmy maile, wciąż było inspirująco, ale to nie było to samo, bo ja się w nim zauroczyłam beznadziejnie i mimo że mam teraz chłopaka, to bardzo bardzo mało, ale coś z tego zostało. I on wiedział dobrze, że jestem zauroczona, bo mu to pisałam. I nawet zastanawiał się poważnie, czy nie pociągnąć tego, ale powiedział mi wprost, że nie ma chemii. Więc już wiem, czego się bałam. Tyle. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciek z Rzeszowa
Dosyc jednoznacznie wypowiedzieliscie sie i chyba bede musial podjac jakies kroki. Nie chce znowu wkrecic sie w pisanie z nia bo bedzie tylko gorzej. Teraz wyszedlem z tego, przez te 3 dni pisalismy malo, jednego dnia krotko bo ja nie mialem czasu, drugiego ona miala ograniczony i trzeciego przez jakies poltorej godziny. Tak czy owak boje sie zeby znowu nie zaczelo mi zalezec bo wiem, ze teraz po tym troche ochlonalem i traktuje ja bardziej z gory. A jeszcze do kolezanki wyzej: Oczekiwalas od spotkania duzo ale nie balas sie ze mozesz stracic kogos i w ogole nie spotkac sie? Wszystko co mowisz ma sens tylko jakos trudno jest sie do tego przekonac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, jakoś nie przyszło mi do głowy, że on (też Maciek, o ile Twój nick jest prawdziwy) może się zniechęcić, bo naprawdę dobrze nam się pisało. Zbudowaliśmy razem jakiś wymarzony świat idei, bała się, że temu nie sprostam, ale wtedy chyba jeszcze nie zdawałam sobie z tego sprawy. Ja w ogóle nie umiałam się wtedy wczuwać w drugiego człowieka, on mnie dużo nauczył, wciąż się uczę, ale wtedy to trochę dno było, choć inspirowaliśmy się chyba nawzajem do rozmyślań. Czemu Cię to nie przekonuje :) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciek z Rzeszowa
Dobrze ale ona niejednokrotnie obiecywala ze sie niedlugo spotkamy. Mowila jeszcze troche i jeszcze troche i pociagnela to przez miesiace. Zreszta metlik mi w glowie robisz :P juz mialem ja olac i teraz znowu metlik :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech, trudna sprawa. Ja tak kiedyś pisałam z jednym chlopakiem, i zdjęcia sobie też wysłaliśmy. Od początku była rozmowa, że rozmawiamy o wszystkim i o niczym i że to wcale nie ma prowadzić do jakichś poźniejszych spotkań czy prób budowania jakiegoś związku. Po prostu rozmowa i wygadanie się ze swoich codziennych spraw. W pewnym momencie postanowiliśmy się spotkać i co. Mimo że mieliśmy się na nic nie nastawiać to jakoś tak dało się odczuć, że każde z nas mialo nadzieję na coś więcej. Po krótkiej rozmowie jednak czar prysł. Okazało się, że facet ma tak irytujący głos i styl mówienia, manierę w głosie, że nie dałam rady się przemóc od razu wiedziałam, że nic z tego nie będzie. Po tym jak ochłonęłam w domu zaproponowałam mu spotkanie, bo nie mogłam uwierzyć, że przez taką głupotę mialoby nic z tego nie wyjśc. No ale bylo tak samo jak za pierwszym razem. No i co, ja chcialam dalej pisać lub spotykać się na zasadzie kumpel i kumpela ale on chciał czegoś więcej i tym sposobem fajnie zapowiadająca się znajomość poszła w.......... Nie zrażalam się wcale i pisałam potem z innym chłopakiem. Nic sobie nie obiecywałam po tej znajomości. Po 2,5 miesiąca sie spotkaliśmy. Mimo że wydawało się, że czujemy się swobodnie rozmawiając było trochę drętwo. W sumie to ja gadałam a on siedział i się uśmiechał. A że zrobił się z tego mój monolog to po pewnym czasie zaczęłam tak bredzić że szkoda gadać :P Tak czy siak, zmierzam do tego że takie spotkanie w realu dużo zmienia i konfrontacja z rzeczywistością może być zaskoczeniem. Dziś ten chłopak jest moim męzem dlatego miło wspominam to pisanie, ale równie dobrze mogło być jak z tym poprzednim facetem. Sądzę że powinieneś jej jeszcze raz zaproponować spotkanie i powiedzieć, że chcesz ją poznać osobiście a nie budowac sobie jakiś zafałszowany obraz w swojej głowie. No i że jak nie jest gotowa, to poczekasz i niech się odezwie i sama zaproponuje spotkanie, bo nie chcesz naciskać...i nara. Niech ona się z tym głowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osoba wyżej mądrze pisze :) Masz teraz obraz dwóch scenariuszy pospotkaniowych - zniechęcasz się Ty, zniechęca się ona (no a inne możecie stworzyć Wy ;)), nadziei trudno nie mieć, a jak to Wasze pierwsze takie przeżycie (że silna więź wirtualna, a realna nie) dobrze mieć obraz tego, jak to może wyglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciek z Rzeszowa
Rozumiem, ze spotkanie w realu moze byc duzym zaskoczeniem jednak czy warto to wszystko tak przyciagac w internecie? Przeciez takie rozmawianie przez miesiace konczy sie zazwyczaj spotkaniem? Poprostu dziwnie sie czuje, ze wiem o niej bardzo malo a ona wie o mnie doslownie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno warto się spotkać, bo jednak ludzie są od tego, żeby być obok ;) No i nie można sobie tym pisaniem wszystkiego zastąpić. Skoro miara niecierpliwości się przebrała, to chyba najlepiej jej o tym napisać wprost, nie wierzę, że ona nie chcę się spotkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama se mama sa
pewnie jest bardzo niesmiala w realu i dlatego boi sie spotkac, w internecie moze byc kim chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie nie warto tego ciągnąć w nieskończoność, dlatego daj jej do zrozumienia, żeby się odezwała jak będzie gotowa na spotkanie, Ty poczekasz ale do tego czasu rezygnujecie z pisania na skypie albo bardzo ograniczacie te rozmowy. Jak jej tak samo zależy na poznaniu Ciebie jak Tobie, to się w końcu zdecyduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciek z Rzeszowa
Jakby chciala sie spotkac to spotkalaby sie i przystala na jedna z moich propozycji. Cos musi ja blokowac, niestedy nie mam zielonego pojecia co dokladnie ja blokuje ale mam wrazenie, ze nigdy sie juz nie dowiem. Pozatym kolejna sytuacja to jej wakacje, wyjechala na 2 tygodnie pozniej wraca i gdy spytalem sie czy wejdzie na skype to powiedziala mi ze narazie ma duzo roboty i nie za bardzo ma czas. Na maile odpisywala co 4-5 dni i mniejwiecej wtedy sobie ja darowalem. Ona potem jakby nic zaskoczona ze przez ponad 2 tygodnie nie napisalem zadnego maila. Dziwne to wszystkom chyba jeszcze dziwiniejsze niz u Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może bardzo sepleni albo się jąka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie to jest najgorsze w tych niezobowiązujących znajomościach, że nie można wymagać, żeby ktoś wyjaśnił, o co chodzi, nie wiadomo, co czuje. Z drugiej strony też ławo można się ukryć, nie trzeba właściwie się otwierać do końca. Nie masz pojęcia, co dzieje się gdy ona nie pisze, chyba że opowie dokładnie, a może dziać się wszystko. Czy znasz ją na tyle, że domyślasz się, jak by zareagowała na ultimatum? A może boi się, że straci kogoś, kto poprawia jej humor, komu też może poprawić w pewnym sensie małym kosztem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×