Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Związek z dwoma facetami jednocześnie

Polecane posty

Gość gość

Jak poradzić sobie z czymś takim: kochacie jednego faceta ale nie możecie z nim być z pewnych względów, ale spotykacie się co jakiś czas po kryjomu. Jednocześnie jesteście w związku z kimś kogo nie kochacie, ale kto wam zapewnia stabilizację, może nawet jest mężem, kocha was. Jak to rozwiązać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stanąć w kolejce po rozum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale jak to rozumowo rozwiązać? Kochasz jednego ale nie możesz z nim być; jesteś z kimś kogo nie kochasz ale zapewnia ci stabilizację. No to co, mam dalej siedzieć z tym którego nie kocham a z tamtym zerwać kontakt czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabryska22
ja Cie rozumiem dokładnie.... bo mam tak samo... ciężko jest wybrać czasem się płacze bo nie wie się co robić żeby żadnego nie skrzywdzić... jeśli chcesz pogadać to napisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu wegetuję
żyję w czymś takim tyle że mój mąż krzywdził mnie własciwie od samego początku ,wmawiając jednoczesnie ze kocha,do tej pory jakoś flirtuje z roznymi kobietami przez telefon i zwyczajnie nie dba o mnie,nie mowiąc juz o Jego upodobaniu do hazardu i alkoholu...nie sypiam z nim bo kocham innego męzczyznę ,ktory mi pomogl gdy bylam w złym stanie psych i w akcie buntu i solidarnosci z tamtym-nie chcę zeby czuł sie zazdrosny i cierpiał wiedząc ze sypiam z mężem-po prostu śpię sama,nie znosze gdy mąż mnie dotyka albo zdrobniale zwraca sie do mnie,dostaje wtedy szału...tamten męzczyzna tez mnie kocha ale zajmuje powazne,odpowiedzialne stanowisko i pewnie nie chce stracic dobrej opinii u ludzi,nie chce przykladać ręki do rozbicia rodziny choc ja juz od dawna nie kocham męza i nie chce z nim byc a rozwiesc sie panicznie boje bo nie mam pewnosci czy ktokolwiek mi pomoze,czy tamten męzczyzna związe sie ze mną...wszystko byłoby ok gdybym nie miała dzieci ale w tej sytuacji musze myslec tez o Nich...kocham tamtego całym sercem i rowniez zalezy mi na Jego reputacji choc wszyscy wiedza co robił moj mąż i dla mnie akurat nie jest istotne co na moj temat powiedzą ludzie bo ludzie zawsze będa gadac i nie jestesmy w stanie zapanować nad ich mysleniem,ale szanuję czlowieka ,ktorego kocham i byc moze dla Niego istotna jest opinia ludzi z Jego otoczenia a ze ja nie jestem egoistką muszę to respektować i pogodzic sie z tym...sytuacja bardzo trudna i nie wiem co dalej będzie,strasznie to przezywam i mysle ze męczymy sie wszyscy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz racje, bardzo trudne to wszystko... Ale u Ciebie jest tak, że Twój mąż Cię nie szanuje. W moim przypadku to oboje faceci o mnie dbają i nie wiadomo którego wybrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu wegetuję
kurcze,jedno Ci powiem,ze niektorym ludziom łatwo jest sie wymądrzać ,potępiać i dobrze radzić,teoretyzować jesli sami nie znalezli się w podobnej sytuacji,a sytuacje w zyciu są rozne i nie zawsze mozna je rozwiązać ot tak sobie,zgodnie z tym co nakazuje sumienie czy zasady moralne,nie kazda męzatka ,ktora kocha innego mezczyznę jest kobietą złą,niemoralną,wyrachowaną i niestałą w uczuciach jak i nie kazdy męzczyzna zakochany w męzatce to czlowiek zepsuty,skłonny do rozbijania związków czy rodzin...życie jest skomplikowane i zawsze trzeba starac się poznać motywy i konkretną sytuację ,nie wolno wydawać powierzchownych wyroków dlatego ja sie nauczylam nie oceniać i nie potępiac takich ludzi bo nic nie jest czarne ani białe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ładnie to napisałaś, zgadzam się z Tobą. A nie możesz rozwieść się z mężem i wtedy stworzyć związek z tym którego kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha teraz doczytałam, pisałaś już o tym że nie chcesz się rozwodzić, bo nie wiesz jak to potem by było. A może warto zaryzykować???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu wegetuję
myslę ze warto walczyc o milosc jesli jest szczera i prawdziwa,postawic wszystko na jedną kartę..jesli nie masz dzieci i pracujesz to w ogole nie ma problemu chyba ze jestes przyzywczajona do luskusow i wygody...moja sytuacja jest taka ze nie mam pracy i mam kilkoro dzieci,w razie rozwodu bylabym strona poszkodowaną finansowo i lepiej by na tym wyszedł mąż,nie chce zafundowac dzieciom zycia w nędzy,bałabym sie ze mi Je odbiorą a tego bym nie przezyła...akurat ja nie wiem ile zarabia moj ukochany ale zawsze byłam tak zdeterminowana ze byłabym w stanie podjąc obojętnie jaką pracę zeby tylko z Nim być,chociaż nie ukrywam ze jestem fizycznie i psych bardzo osłabiona bo zycie miałam cięzkie,a i dzieci nie chciałabym oddawać pod opiekę paniom ze swietlicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabryska22
kiedyś ktoś mi powiedział żeby nie tkwic w związku tylko ze względu na to że kogos skrzywdzisz... a ten z którym się spotykasz wie jak traktuje Cię twój mąż? Jeśli wie i zależy mu to sam powinien to jakos rozwiązać jeśli cie kocha. Dba o Ciebie i pomógł Ci ale to nie wszystko, to nie całe życie. Musisz myslec przyszłościowo. On ma żone? Kocha cie? niech Cie wyrwie od męza... miłośc to coś bezgranicznego, mocniejszego od gadania ludzi...Poznał twoje dzieci? jaki ma z nimi kontakt? zaopiekował by się nimi? pomyśl czy jeśli byli byście razem to czy w chwilach kryzysu bo takie zdarzają się w każdym związku, nie poszukał by sobie kogoś tak jak znalazł Ciebie? Jeśli chodzi o męza to nie męcz się z nim. To twoje życie kobieto! czerp z niego jak najwięcej... myśl o swoim szczęściu.... a co jeśli tamtego by nie było to układało by wam się lepiej? nie sadze... myśl o dzieciach ale i o sobie! dzieciaczki dorastają i TY zostaniesz sama jeśli będziesz ciągle myślała o nich. Tobie też się cos od życia należy.... porozmawiaj z facetem z którym się spotykasz... powiedz mu o tym o czym teraz pisałaś do nas. Jego reakcja powie ci wszystko kochana. Jeśli nie będzie chciał być z toba i twoimi dziecmi to jasna sytuacja. Szkoda na niego czasu.... A jeśli cie przytuli i powie że zaopiekuje się wami...to nic tylko prostowac swoje życie. Chcesz znac moja historie? Miłam 17 lat jak poznałam swojego faceta... na początku sielanka jak to zwykle bywa. Oboje jeszcze uczyliśmy się... Pózniej z roku na rok była monotonia. Nie spedzalismy czasu już razem tak jak dawniej. Mieszkalismy u mniei nie mielismy kasy bo nie było pracy. Było mi cholernie przykro jak znajomi wyjezdali na wycieczki chodzili na zakupy nawet na głupie piwo. Nie ze względu na mnie ale na niego. Strasznie go kochałam... to człowiek który wszystko potrafi zrobić. naprawić kran, auto, budowlanka, wszystko naprawdę. Bardzo go za to cenie. Dwa lata temu zrobiłam coś głupiego... zaczęłam prace jako prostytutka. Zaczełam zarabiać duże pieniądze ale okłamywałam go jak pracuje ale widział ile kasy przynoszę. Jak się dowiedział to pierw były krzyki ale potem powiedział że wie ze robie to dla nas. i pozwolił mi tak pracować. Przestał mnie szanować, poznałam w pracy faceta klienta. zakochałam się i on we mnie... jest inny, robi mi sniadania, kupuje prezenty, dba o mnie, głaska przytula kocha bardzo. chce przyszłości razem domu ogrodu. Poznałam jego rodziców i powiedziłam im co robie. zaakceptowali to wbrew moim przypuszczeniom...jemu zależy na mnie. pojechał teraz za granice pracować na to żebym ja nie musiał pracować tak jak pracuje... nie wstydzi się mnie... szanuje bardzo i ciagle mówi mi jak mnie kocha. Ale jestem z tamtym... i boje się ze nie będę umiała wybrać albo wybiorę źle. Do obu czuje coś... nie chce ich krzywdzić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie boisz się, że ten którego poznałaś w pracy bo przyszedł do ciebie skorzystać z usług prostytutki, będzie cię zdradzać i chodzić po burdelach? Bo ja bym się bała i nie chciałabym faceta co chodził do prostytutki... nie umiałabym takiemu zaufać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×