zakochałam się w żonatym

biuziaczek w policzek for u

gość napisał: tak, on mi powiedzial ze prawei nie gadaja... ze mna co dzien pisze od dwoch miesiecy i od 20 do 3 w nocy, to chyba z zona nie spi? no moze ze ranooczko.gif ------------------------------- Może rano, jak zona z pracy wraca np. z nocnej zmiany. :D To dlaczego się nie rozwiedzie? Przecież może być szczęsliwy np. z tobą. :D Dlaczego nie chcesz się wybrać do jego domu na kawę, tak znienacka, jak jego zona będzie w domu. Przecież to tylko kawa z żonatym kolegą, więc powinien cię zaprosić do domu i poczęstować tą kawą, a ty będziesz miała okazję zobaczyć na własne oczy jakie on ma relacje z żoną. Sama pytałaś jak go podejść, żeby się więcej dowiedzieć o jego zamiarach wobec ciebie. No to ci podsuwam doskonały pomysł. :D

Bardzo dobry... :-) Reality show

już kiedyś pisałam, niech idą wszyscy na tą kawę razem z dziećmi (dzieci na lody) :-D

[a moj przyjdzie za nascie minut i bedzie jak w niebie usmiech.gif spotykamy sie co dwa tyg zeby zona nic nie podejrzewala ] ha ha ha to się facet nabzyka. seks raz na dwa tygodnie ha ha ha. to ja z moją oziębłą żona mam raj bo seks uprawiamy średnio 5 razy w tygodniu.

to nie masz zony ozieblej;-)

widze ze sobie jaja robicie, ale spoko, ja tez mam do tego dystans. inna sprawa ze mu wierze raczej w to co mowi a inna ze jest zajety i to jest dla mnie bariera.

Nie uwazam za dobry pomysl zebym szla do domu faceta, ktorego ledwo znam. Poszlabym, gdybym znala oboje;-)

dziecko juz dorosle ma wiec z nimi na pewno nie chodzi na lody;-)

Takie tematy powinno sie wspolnie przedyskutowac. We trojke. Przeciez taki facet nie da rady. Dwie kobiety naraz. Tego nikt nie wytrzyma psychicznie. :-)

Zle mi z samotnoscia.

a dalej jesteś w nim zakochana, malutka? samotnośc to chyba najstraszniejsze co może być w życiu

Jestem oczarowana i zawiedziona rownoczesnie.

nie bądź smutna, maleństwo :( może uśmiechnie się do Ciebie jeszcze szczęście :(

a ja nie wiem czy isc na spotkanie w przyszlym tygodnu czy juz to przerwac... bo nie wiem do czego to prowadzi...

Idz, co Ci zalezy :-)

kochane dziewczęta, Was na pewno spotka szczęście jeszcze, musicie w to wierzyć, jesteście młode, bądźmy dla siebie dobrzy, nawet dla tych panów którzy was ranią - w przypadku 1. dziewczyny i tych którzy czegoś od was chcą - w przypadku 2. koleżanki, jeśli ktoś rani to oznacza że nie jest szczęśliwym człowiekiem i należy mu współczuć - rzeczywiście, prawdziwie, szczerze - wiem co mówię, a syt drugiej dziewczyny - wcale może on nie mieć złych intencji lecz bądź ostrożna dla dobra jego i swojego i innych

Dziekuje :-)

"Nie uwazam za dobry pomysl zebym szla do domu faceta, ktorego ledwo znam. Poszlabym, gdybym znala obojeoczko.gif" Przecież wczesniej pisalaś, że jego żona jest do bani, kiepska w łożku, nie gada z nim itd. To skąd to wszystko wiesz, jak nie znasz jej? Może lepiej będzie jak ją własnie poznasz i osobiście się przekonasz, że facet same kity ci wciska.

a on dalej milczy.

kto?

no jak to kto, ten co urok zarzucil

Bo teraz pewnie gada z inną koleżanką. :D

wykaraskasz się z tego szybciej niz Ci sie zdaje lady ;)

prędzej do ściany gada ... do ściany płaczu :D

nadal sie w nim kochasz ? a czemu wlasciwie ?

teraz to już sama nie wiem. chyba chodzi o moje ego. nie lubie jak ktos zrywa kontakt bez powodu. caly czas mam w glowie ze to ze mna cos nie tak.

no jeśli tak myślisz to coś w tym musi być :-D

w czym?

z toba wszytsko jest 'tak tak' tego kwiatu jest pol swiatu poprzezywasz jezscze pare dni a za miesiac czy dwa juz bedziesz miala innego w glowie ;) ;)