Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

problem z matka

Polecane posty

Gość gość
jak trzeba cos robic to jesteś GOŚCIEm ale jak cos chcesz by ci matka pomagała to pewnie JESTEŚ U SIEBIE :O jak ty nie dajesz rady sprzatac, gotowac i zalatwiac swoich spraw top jak ty za granicą zyjesz? służbę masz? :O pewnie sie mamie nie dokładasz do rachunków więc wypadałoby troche odciążyc i pomóc, to nie hotel, że tylko bys chciala nocleg i catering leniwa niewdzięczna babo :O tysiące kobiet sa same z dzieckiem i jakos ogarniaja wszystko tylko ty nie potrafisz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz ze małą zajmujesz sie cały czas, a za chwilę że rodzice nią się zajmują jak masz coś do załatwienia. A za nastepną chwilę że zajęć masz po uszy...... Więc jak w końcu jest. Z tego co piszesz to wynajdujesz sobie zajęcia żeby dzieckiem dziadki sie zajmowali. Bo, do cholery, ile można zalatwiać spraw nie mieszkając już tutaj i siedzieć na karku rodziców ileś tam tygodni. Weż się babo określ dokladnie bo cos nieżle kręcisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisalam, ze dzieckiem zajmuje sie sama - gotuje, przebieram, przewijam, chodze na spacery. dziecko pod opieka dziadka (a nie babci) zostaje jak musze cos zalatwic i to przewaznie w okresie drzemki. do zalatwienia mam sporo: bo sie ucze i zdaje dodatkowe egzaminy plus budujemy dom, a ze meza nie ma, to ja zalatwiam, chodze itp. babcia przy dziecku nie pomaga NIC. co do rachunkow - nie dokladam sie, bo nie chca, skoro raz jestem 2 tygodnie, potem 3 za jakid czas itp. na sile im poeniedzy nie dam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli zdaniem niektorych autorka ma wyreczac matke, bo jej nie oplaca rachunkow :(? przeciez ona tam jest raz na czas... ja ja mam gosci - rodzine czy znajomych - to mi nie zwracaja za rachunki, a czasem siedza i dwa tygodnie. czasem dluzej nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się uczysz, zdajesz egzaminy, budujecie dom to znaczy że ciebie w domu wcale nie ma i dzieckiem zajmują się dziadkowie. Właśnie w UK kolega Anglik się rozwiódł i był pewny że jego 2 dzieci zajmą się dziadkowie podczas weken dów. Zdziwił się bo oni powiedzieli że nie są przyzwyczajeni do hałasu i nie mają zamiaru zajmować się wnukami. Ale ponoć u nich to normalne że każdy wychowuje swoje dzieci. Tylko w Polsce oczekuje się że mama musi być darmową niańką, kucharką, sprzątaczką i chooj wie kim jeszcze. Ale jak trzeba trochę pomóc, albo stara powie że nie chce jej się sprzątać czy gotować, to się okazuje że jest wrednym, starym, leniwym babsztylem. I dlatego trzeba zakładać topik i pytać dziewczyn czy ich matki też takie wredne, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co do za argument, ze sa kobiety, ktore radza sobie ze wszystkim calkiem same? ja takich nie znam - samotne matki, ktore mam w okolicy, daja dzieci do zlobka, maja opiekunki (rzadko) albo rodzine do pomocy. nikt nie radzi sobie sam, bo inaczej nie da sie zapewnic opieki dziecku, pracowac i jeszcze sie uczyc. tez mi bohaterka, co sobie sama radzi, bo dziecko siedzi w zlobie pol dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka - nie, nie znaczy. egzaminy mam co jakis czas (robie mba), ucze sie do nich sama, kiedy mloda spi (czyli wieczorami), a na budowie jestem dwa, trzy razy w tygodniu (kiefy jestem w polsce), czesto z dzieckiem. wiec nie gadaj, ze dziadkowie sie zajmuja, bo to nie prawda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na samym początku napisałaś że zajęć masz po uszy. Więc sama wiesz jak jest bo ja się pogubiłam. Ty poprostu odzwyczaiłaś się od matki a matka od ciebie i dlatego nie wymagaj żeby akurat na twój przyjazd zmieniła się bo cos nie pasuje. Ona jest u siebie i robi co chce. A to że nie toleruje twojego meża to świadczy o niej że jest starym babiszonem nie umiejącym współżyć w rodzinie. Ciebie pewnie bardziej boli że męża przy tobie w domu nie ma niż że matka karze posprzątać ci mieszkanie. Ale będąc u kogoś kilka tygodni powinnaś wpaść na to żeby się jakoś odwdzięczyć, obojętnie rodzice to czy znajomi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazdy by sie wsciekl, jakby go izolowano od meza. chore!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jeżdzę do rodziców na weekend i nie uważam ze jadę tam jako gość tylko do swojego domu rodzinnego. czesto sprzątam u niej mimo że nie mieszkam, nie wyobrażam sobie umyć talerzy po tylko po sobie i dziecku, jak się biorę za zmywanie to zmywam wszytskie brudne naczynia. Czasem wypiorę i powieszę firanki żeby mama nie musiała łazić po drabinie, wsiadam w auto robię jej większe zakupy żeby nie musiała dżwgać bo oni nie mają auta. Ty nie zachowujesz się OK, przyjeżdzasz i uważasz że jesteś GOŚCIEM... to nie fair, to twój dom rodzinny i mogłabyś matce pomóc, co ci sie stanie jak weźmiesz szmatę i wymyjesz podłogi w całym domu??? matka mimo że zdrowa ma te 60 kilka lat i pewne rzeczy sa dla nie bardziej męczące niz dla ciebie. jak ona zauważy że pomagasz to pewnie i Tobie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieeee, autorka jest gosciem i to matka powinna latac przy niej. Szlag by mnie trafił gdybym miała takiego smierdzącego lenia za córkę który tylko po sobie gary umyje a po ojcu i matce zostawi.Ty też będziesz miala 60 lat , to wtedy zobaczysz że już się nie lata jak fryga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od 6 lat nie bylam w Polsce, a mieszkam za granica 8 lat juz I zyje. Mi Polska do zycia nie jest potrzebna, bo to nie jest kraj, tylko oboz smierci, a ludzie tam mieszkajacy to szczury...Dlaczego ja pracujac I zarabiajac mam wydawac jakiekolwiek swoje pieniadze na ten kraj? Tylko dlatego, ze sie przez przypadek tam urodzilam? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie w UK kolega Anglik się rozwiódł i był pewny że jego 2 dzieci zajmą się dziadkowie podczas weken dów. Zdziwił się bo oni powiedzieli że nie są przyzwyczajeni do hałasu i nie mają zamiaru zajmować się wnukami. Ale ponoć u nich to normalne że każdy wychowuje swoje dzieci. >>>> a wiesz jak potem staruszkowie zyja w tym UK, przyjedz I zobacz, bo ja widzialam... Sami w pokoikach 2x2, dostaja jedzenie pod nos, myja ich, przewijaja I gapia sie caly dzien albo w okno, albo telewizor. Nikt ich nie odwiedza, nie odwiedzaja wnuki, bo nie znaja babci I dziadka, bo oni wtedy, gdy byli mali to dziadkowie ich olewali, nie odwiedzaja albo od czasu do czasu, zaplacic rachunek, ich dzieci. Takie zycie potem do smierci. Zero towarzystwa mlodszych, tylko sami schorowani starzy, zadnych radosci, zadnych spacerow i swiat z rodzina, tylko pokoi 2x2... Fajne zycie prawda?... To za beztroskie zycie I olewanie rodziny, gdy bylo sie mlodym I zdrowym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matka autorki nie olewa rodziny a i tak zostanie sama bo jej córka wyjechała do UK. Więc nie generalizuj że tylko w UK tak jest. Tam ma się jeszcze kto nimi zajać a u nas zdychaj sam w samotności i z pustym portfelem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka - nie wyjechalam do uk, poza tym pisze, ze budujemy dom w polsce, bo maz ma do zrealizowania konkretny projekt, potem wracamy. ja uwazam, ze matka olewa rodzine - gardzi moim mezem, do dziecka nie lgnie ani troche. zreszta jej matka - moja babcia - pomagala jej przy mnie calkiem sporo, a i tak na starosc matka sie nia nie zajela. wiec sorry, ale jej postawa nie jest ok. ja tez moge zmyc garnki czy pomoc cos komus - z rodziny czy nie - ale nie wtedy, kiedy sama mam akurat nawal :(. nie chodzi tu tylko o posoadanie dziecka, choc ono nie ulatwia. dziwi mnie, ze ktos moze uwazac, ze matka zachowuje sie w porzadku, jesli w takiej sytuacji problemem dla niej staje sie umycie lazienki raz na czas! z ktorej przeciez sama korzysta! a dla mnie nie raz jest, bo po calym dniu z dzieckiem, uzeraniu sie z robotnikami i wieczornej nauce nie mam normalnie sily myc kibla! ciekawe, ze wszyscy to rozumieja, tylko ona nie. staram sie sprzatac po sobie na biezaco, zeby nie dokladac jej pracy, ale nie bede zap***dalac podwojnie, kiedy ona od 18 lezy przed tv!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego tak długo siedzisz u rodziców? z oszczednosci? bo u nich masz wszystko za darmo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, po prostu musisz się od niej wyprowadzić. Tu nie chodzi o hotel tylko wynajęcie jakiegoś małego mieszkanka. Szkoda twoich nerwów. I tak ci w niczym nie pomaga to czy jesteś u niej czy na wynajętym to na jedno wyjdzie a będziesz o niebo spokojniejsza. Masz dobry kontakt z ojcem to jego będziesz prosić o pomoc przy dziecku jahk będziesz zajęta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka - mam u nich za darmo tylko media, bo nie chca pieniedzy. jedzenie kupuje sama. dom jest na wykonczeniu, mam nadzieje, ze ten czas szybko zleci :(. boje sie, ze jak wynajme mieszkanie, to matka sie obrazi. znam ja - potraktuje to jak zarzut w jej strone. i bedzie powazny konflikt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie zacisnąć zęby i przesiedzieć cicho jak nie chcesz konfliktu. Gorzej jak to jest ta sama miejscowość gdzie budujecie dom i będziesz miała rady i porady na codzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka - bydujemy w tym samym miescie, ale to duze miasto... a rady... wiadomo, ze beda :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka Autorki jest toksyczna. to szurnięta i p******a baba. Dąży do psucia związku jej z mężem. Chora kretynka, do wszystkiego się przyczepi, taka prawda. Sa takie matki, naprawdę. Niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, przeciez ty juz masz z matka konflikt. ty sie boisz,ze sluzaca stracisz. nie pierdziel z tym domem, plotkiem i pewnie pieska masz ejszcze i super rodzinka z tv. nie wierze, no nie wierze, ze przez 3-4tyg jak pisalas NA POCZATKU, nie masz ani chwili dla siebie, a wtedy mozesz np zmyc po obiedzie 2 talerze wiecej po SWOICH rodzicach. wierze ci, ze masz walnieta matke, ale sama normalna tez nie jestes. wynajmij hotel, meiszkanie umeblowane na m-c i problem z glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli twoim zdaniem chwila dla siebie to czas na mycie talerzy? to moze niech jej mama to zrobi w swoim wolnym czasie ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka - wyobraz sobie, ze mamy psa :P. tylko co z tego? popieram wpis wyzej - dlaczego w swoim wolnym czasie mam zmywac? skoro tego czasu jest malutko. nigdzie nie pisalam, ze sie nie myje, nie czesze i nie spie... ale kosztem siebie nie bede pucowac lazienki czy zmywac garow za kogos! gdybym byla bezdzietna stara panna mieszkajaca u matki, bez ambicji i obowiazkow, to bym sie mogla lubowac w takich rzeczach. ale aktualnie nie mam ochoty, sily ani czasu. bo to, ze mam czas umyc glowe czy zjesc obiad, nie znaczy, ze mam czas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×