Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem chora psychicznie nikt nie potafi mi pomóc

Polecane posty

Gość gość
w jednej z moich pran uslyszałam po paru miesiącach, że kierowniczka mi nie przedłuży umowy, bo mnie koleżanki nie polubiły. Wiem, że to należy mieć w d***e, ale jeśli trafia się 5,7,8miejsc, gdzie jawnie okazują ci, że cokolwiek nie zrobisz to i tak cię wydymają to odechciewa się czegokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest napewno trudne, ale za jakiś czas znajdziesz pracę i pewnie życzliwe osoby. Nie każdy jest taki sam. Chodziłeś do psychologa? Kiedyś przyszedł do mnie chłopak (na terapię), problem był w tym, że nic nie mówił, ja cały czas mówiłam zachęcałam go, on tylko kiwał głową. Po kilku takich spotkaniach okazało się, że chłopak się jąka, w szkole go wysmiewali, dokuczali mu z tego powodu, zamknął się w sobie i przestał się odzywać. Naprawdę bardzo dużo pracowałam z nim nad tym, aby odzyskał wiarę w siebie. Teraz skończył studia pedagogiczne i cieszy się życiem. Ma żonę i z tego co wiem to spodziewają się dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałanbym żeby jakanie było moim problemem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie oczekuję od psychologa żeby myślał o mnie i moich problemach, nie chce żadnej przyjaźni, ale chyba miłe 1-2 słowa podczas sesji byłyby mile widziane, zwłaszcza gdy miałam trudny czas, kiedy piłam, czasem przychodziłam na spotkania na kacu, a on nic nie mówił, nic nie doradził, chodziłam do innego, już prywatnie, myślałam, że taki będzie trochę milszy, gówno prawda, to samo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A osoba która się jąka może powiedzieć, że chciałaby Twoje problemy. Tak to jest. Dla każdego jego problemy są ciężkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie chodzi o to, że to tylko gadka. ale jestem ja i terapeuta, tak? i teraz ja, będąc już w fatalnym stanie, mam sobie jeszcze bardziej rozpierdalać w imię dobra terapii, a on nawet nie jest nikim bliskim. nie chodzę tam, k***a, bo lubię, chodzę, żeby doznać ulgi. on wie o mnie tyle ile mu powiem. a mam do powiedzenia za dużo. efekt będzie taki, że ja skończę z rozp**********i żyłami o wywracania wnętrzeności "mojemu" życiu, a dla niego to będzie tylko kolejna zawodowa porażka, ach taka ciekawa brokeninside była, szkoda, że się skończyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marianna mam 2 pytania: 1) jaką metodą pracowałaś podczas terapii (psychodynamiczna/poznawczo-behawioralna)? 2)czy terapeuta może związać się z pacjentem kiedy ten zrezygnuje z terapii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli psycholog już nie potrafi pomóc, to zostaje szpital psychiatryczny. Tam pomogą napewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest napewno trudne, ale za jakiś czas znajdziesz pracę i pewnie życzliwe osoby. Nie każdy jest taki sam. Chodziłeś do psychologa? > życzliwe osoby ograniczały się do tego, że mi współczuły w ukryciu, jak mnie te k...dojeżdżały (przepraszam za słowo). Co w tamtej sytuacji nic nie dawało, bo niektórzy ludzie czują się bezkarni. A jeśli chodzi o pieniądze to 1% ludzi jest inna. Psycholog studiował moje przypadki i na koniec po wielu latach stwierdził, że "tak to jest w budżetówce, że na początku trzeba pokazać poddaństwo i dac się tak traktować, bo to jest kolejność dziobania". Przepraszam, muszę iść. Ale doceniam wysiłek Marianny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomogą napewno, a jak! :D wujek był i mówił, że przykuwali tych bardziej agresywnych do grzejników, a inni skakali po łózkach i rzucali się na kraty w oknach, ale to było jakieś 20 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marianna udała się na kozetkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja także dziekuję Marianno. Dziekuję że mimo to starałas się i próbowałaś mi pomóc, mimo iż nie jestem na to widocznie gotowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Metoda terapii zależała od problemu, najczęściej pracowałam metoda psychodynamiczna, zdarzało się, że utrzymywałam kontakt z pacjentami. Ale nie zawierałam z nimi przyjaźni, pisali po prostu co u nich. (oczywiście po zakończeniu terapii)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, źle określiłam i źle zrozumieliscie to co napisałam.. Chodziło mi o to, że czasem bywają takie sytuację kiedy pacjent potrzebuje nie tylko pomocy psychologicznej ale i psychiatrycznej, i zdarza się tak, że gdy psycholog nie potrafi już pomóc, a pacjent nadal źle się czuje to wtedy zostaje skierowany do szpitala psychiatrycznego. Jeśli ktoś chce pomocy to tam potrafią pomóc. Pracowałam kiedyś w takim szpitalu, więc wiem, że pacjentom się polepszalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wybacz, ale porażka psychologa jako powód do zamknięcia w szpitalu to jedna z większych bzdur jakie czytałam:D co Ty sobie myślisz, że Ty jesteś jakimś Bogiem, ostatnią instancją?:D jest pierdylion sposobów na wyjście z gówna, a nie jakaś Marianka:D już bliższym jest stwierdzenie, że szpital jest konieczny, gdy nie działają leki, a nie jakaś Marianka:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie z tym iz to chorzy ludzie mający problemy z samym soba zajmuja sie psychiatria i psychologią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pokaż mi słowo wskazujące na to, że napisałam o tym, że któryś z moich pacjentów trafił do szpitala psychiatrycznego, no pokaż! Napisałam ogólnie. Jeżeli przychodzi osoba która cały czas mówi o śmierci, to raczej normalne, że psycholog wzywa pogotowie a później ta osoba trafia do szpitala psychiatrycznego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marianno a psychologia wie jak zrobić, żeby chcieć żeby byo lepiej? Skoro czlowiek od zawsze tak żyje, nie wie że może żyć normlanie a przecież nei da sie chciec czegoś czego się nie wie, nie zna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli przychodzi osoba która cały czas mówi o śmierci, to raczej normalne, że psycholog wzywa pogotowie x x ja mówiłam swojemu psychologowi, że mam myśli samobójcze, a on na to: "jasne, i tak sobie pani nic nie zrobi, no idziemy daje - proszę teraz opowiedzieć o dzieciństwie..." :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psycholog powinien pomóc pacjentowi odnaleźć sens w czymkolwiek, najwyraźniej trafialiscie na nieodpowiednich psychologów. Psycholog który powiedział Ci, że i tak sobie nic nie zrobisz nie potraktował Cię poważnie, normalny psycholog nie zostawiłby tak tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jestem psychologiem choć bym go potrzebowała ale moim zdaniem z tego co wiem to ludzie trafiający do psychiatryka to ludzie którzy poprostu wymagją stałej opieki i to nie jest tylko szpital "dla skaczących po łóżkach" itd choc moja koleżanka kiedys była tydzien i mówila że takie rzeczy widziala ze głowa boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, Marianko, to nie jest logiczne:) logiczne to jest dla projekta takiego jak Ty, dla prawdziwego specjalisty jest pierdylion niuansów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"choc moja koleżanka kiedys była tydzien i mówila że takie rzeczy widziala ze głowa boli" x x napisz coś więcej, co mówiła, jak tam jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mówiła ze obok na dziale ludzie na schodach sikali pod siebie i sie cieszyli, albo nago chodzili i targali ubrania, krzyczeli. Że jedna dziewczyna nazwała ją aniolem i do końca pobytu sie nią zachwycała (koleżanka jest wyższa ładnej figury z długimi blond włosami) nie pamietam co jeszcze mówiła to było kilka lat temu, mowiła tez ze nie wszystko widziała bo widziała tych całkiem chorych przez drzzwi z szybą obok na oddziale bo zamknięte były

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe dobre, to nudzić się tam nie można :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MArianna jestes jeszcze? Miałabym pytanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem, ale nie wiem czy chce na nie odpowiadać. Źle zrozumieliscie to co pisałam o obowiązku psychologa do reagowania na myśli samobójcze. Nie mam ochoty już nic Wam tłumaczyć, mogę Wam życzyć jedynie aby wszystko Wam się poukladalo, i abyście byli szczęśliwi... Zrezygnowałam z pracy psychologa, i już teraz nawet nie żałuję tej decyzji, wiele przez to straciłam, ale też wiele zyskałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×