Partner mnie zostawil bo nie zrobilam tego co chcial

Dal mi ultimatum, ktorego nie przyjelam, bo nie chce stac sie ofiara jego chorej wyobrazni. Ale i tak mi zle :(

a co takiego chcial?

zebym zrezygnowala ze sportu ,ktorego on sobie nie zyczy zebym uprawiala

to dziwne ultimatum... z factem coś nie tak najwyraźniej. no chyba, ze sport zagrażała twojemu zdrowiu

no i?

zagrazl jego wyobrazni, bo trenuja go rowniez inni faceci. I co? czuje sie podle. Jestem , bylam kochajaca, dobra dziewczyna i przyjacielem dla niego, a on mnie rzuca bo chce sie rozwijac. W dodatku, on cale dnie pracuje, to co mam tez tylko pracowac i czekac ,az on wroci do domu?

Nie rozumiem tego, tak z minuty na minute, uslyszal,ze bede tez trenowac BYC MOZE z facetami i kazal wybierac ON lub ta dyscyplina sportu.

czy Wasi partnerzy tez sa tacy zaborczy?

...

to był raczej pretekst ... bo to raczej się nie mieści w głowie.

On nie może znieść, ze będziesz widywać innych facetów a oni Ciebie.? To może burkę masz założyć?

za mala glowa

a jaki sport uprawiasz? Bo wiesz np taniec na rurze tez jest uznawany za sport a nie każdy facet to pochwala :)

laczone sztuki samoobrony, dopiero zaczynam ,nawet nie wiem ile pochodze bo moze sie okazac za miesiac,ze nie dam rady trudniejszych etapow sie nauczyc.

w sumie to jak gralam w kosza tez mial problem,ze mam kolegow i zebym bron boze nie spotykala sie z nimi poza boiskiem, a jak jeden mnie podrzucal po treningu do domu to tez mu sie to nie usmiechalo, mimo ,ze konczylismy gre ok 22.30 i bylabym w domu przed 24

hehe, a ciekawe co ty byś zrobiła jakby twoj partner zapisał sie na lekcje baletu i odwoził wieczorami koleżanki do domów :) Trochę zrozumienia :P

ja toleruje to ,ze stoi na bramce dwie noce i flirtuje z jakimis laskami. on moze co chce, a ja tam nie jezdze dla zabawy. tez moglabym z nim zerwac, bo nie lubie jak obce laski 2 razyw tygodniu go dotykaja, pozuje do zdjec lub milutko z nimi rozmawia. Jest chyba roznica, prawda?

I nie ma tu czego rozumiec, widocznie ma niska samoocene,a jak jest taki glupi,ze woli mnie rzucic niz sie denerwowac, to szkoda bylo mojego czasu na niego, bo w domu sie nie zamkne.

żaden facet który w jaki kolwiek sposób próbuje ograniczać swą kobietę nie jest wart ani jednej łzy! kobiety zapamiętajcie! gratuluję odwagi że sie nie dałas naprawdę mało kobiet jest tak mocnych jak ty!

No i miał rację, po cholerę komu dziewucha, która nie robi tego, co chce facet? Potem taka księżniczka nie chce seksu, bo ją "głowa boli", a jak facet pójdzie do agencji, to ryk i wielka tragedia, bo niedobry facet :-)

dziekuje. Niestey ja sie tego nauczylam z czasem, bo nie raz wymuszal na mnie szantazem odpuszczanie roznych spraw (spotkania z kolezankami, rozmowy z kolegami z pracy, styl ubierania sie, itp.) az do momentu , kiedy sie zorientowalam, ze on moze robic co chce. Wobec czego uwazam swoje zycie za nietykalne, dopoki nie robie czegos co mogloby go urazic/ zabolec. Dziwna decyzje podjal. Naprawde tego nie rozumiem. Bo nie poszlam na piwo z kolegami, a nauczyc sie samoobrony.

nie skupiamy sie na mojej sypilani, bo tam to i tak ja zawsze chcialam wiecej ;)

...

moze i twardo postapilam, ale zle mi z tym , ze on mnie tak zwyczajnie zostawil

To normalne że Ci źle ale to nie znaczy że źle zrobiłaś. Bardzo dobrze zrobiłaś!

dziekuje za wsparcie. Byc moze, nie kochal mnie tylko chcial miec wszystko wg siebie , czyli jak nie ja to inna. Ludzie sie zdradzaja i wracaja do siebie, a on mnie kopnal w d*pe bo trenuje z chlopakami i z tego co tu czytam niektorzy faceci mysla jak oni. Tylko skad w grupie poczatkujacych bylo az o jedna dziewczyne wiecej niz chloapkow? Nie poszlam na boks, mma tylko samoobrone...czy to az takie szokujace?

no tak, jest tu walka w parterze i to go boli,ze moge w parterze sie silowac z jakims facetem...

on chce kury domowej a nie kobiety z hobby

a cos w tym jest, bo nigdy mu nie pasowalo jak cos chcialam robic, krecil nosem, nie dopytywal sie, olewal wszystko co bylo dla mnie wazne. Najwazniejsze bylo co na obiad.

Manipulant pieprzony. Olej cieplym moczem;)