po jakim czasie mezczyzna ktory dal kosza

Moze zrozumiec, ze zrobil blad? Zdarzyla sie wam taka sytuacja? Panowie, panie? Po jakims czasie uswiadomiliscie sobie, ze to jednak bylo "to"?

Nie mam na mysli takich koszy wynikajacych z tego, ze ktos absolutnie sie nie podobal. Chodzi mi bardziej o sytuacje, ze sie znacie, ale jak dziewczyna sie zdradzi z uczuciem to ja odrzucacie np bo nie jestescie pewni, bo sie boicie, bo daleko mieszkacie, bo myslicie o bylej, itd

mężczyzna dał kosza.... żałosne :P to kobiety dają kosza. Jak któraś głupia i się oświadcza to musi się liczyć z koszem :P

Spotykacie sie dlugo i ona w koncu cos napomknie o zwiazku czy stwierdzi, ze sie zkaochala i wtedy kosz. O taka mi sytuacje chodzi;)

on cie nie chce, zrozum to, pogódź się z tym, zapomnij o nim

Hahaha, dzieki

komus sie zdarzylo zrozumiec po czasie?

Taka sytuacja się nie zdarzyła, nie bez powodu dajemy "kosze". Czyli jak myślisz, że ktoś cię zechce a cię nie chiał - to najprawdopodobniej cię nie chce.

najprawdopodobniej, ale nie na pewno:D

jakby był naprawdę Tobą zainteresowany to by kosza nie dał , odpuść sobie

e tam co dziewczyne dolujecie ja kiedys dalam takiego kosza lamiac sobie serce przy tym;)

bo zycie nie jest takie czarno biale

bez szans?

Dokładnie, gdyby był na prawdę tobą zainteresowany to by ci nie dał kosza ;) a inaczej to załatwił i nie pytałabyś obcych ludzi na kafe. odpuść sobie.

matka znajomego próbowała zarywać do jego ojca za młodu, zarywanie to nie polegało na rozkładaniu nóg i "zakochiwaniu się" po pierwszym stosunku w stylu egzaltowanego gimbusa-onanisty :P najpierw dostała kosza lecz po pewnym czasie zrobiła podchód raz jeszcze i wyszła za obiekt westchnień :p mają 2 dorosłych synów zasadniczo niestety raczej kobieta musi się zadowolić tym, co ją zechce a mężczyzna może narzucać się zimnej rybie 10 lat i dąsać, że wybrała innego :P kwestia wzorców kulturowych

E tam ja juz pisalam, ze bylam kims zainteresowana i dalam kosza, wiec co nie zdarzaja sie takie sytuacje? zdarzaja:)

posepny belfer, racja, nie kazdy zakochuje sie w tym samym momencie. Czasem ktos moze dac kosza - nie byc zainteresowany, a za jakis czas juz swiata nie widzi poza Toba

bo tak to jest, jak dziewczyna odrzuca adoratora przez 10 lat i wreszcie ulegnie to milosc, nikt nie przejmuje sie wczesniejszymi koszami;p

troche pocieszacie:)

a troche nie:)

Maćku na tyle debilna nie jestem zeby na forum szukac prawdy:) Zwlaszcza, ze opisalam sytuacje w jednym zdaniu. Prawde zna tylko Bóg;p i co siedzi w sercu tego czlowieka. 50%, ze wroci, 50%, ze nie. Oczywiscie, ze szukam pocieszenia:)))

up

ja miałam identyko sytuację, spotykalismy sie jak znajomi/przyjaciele, po jakims czasie zdradziłam się z uczuciem do niego, on dał mi kosza :-D ale dalej sie przyjaźnilismy. Potem on wyjechał, potem ja wyjechałam, nie widzielismy się wiele miesięcy i po jakims czasie on powiedział, że mnie kocha, ze bardzo mu mnie brakowało, ze chce ze mną być... ale ja już nie chciałam. jak ktos mnie odtraca, to juz nie ma innej drogi. Mogł inaczej to załatwić, ale ewidentnie mnie odtrącił i powiedział, ze mnie nie hcce, że się nie zakochał.

czas pokaże czy wróci ....

Mi powiedzial: nie mam czasu na bycie w zwiazku. Hahaha, temu licze, ze wroci, pracoholik - praca, praca:)

szanse zawsze jakie są :P

gdyby mi powiedzial: "nie zakochalem sie" to tez bym pewnie na nic nie liczyla.

Dokladnie tak powiedzial: "To nie chodzi o Ciebie ja nie mam czasu na bycie w zwiazku."

to jest szansa jak bedzie emerytem sie zglos;p

ale jestes głupia. faceci tak czesto mówią kobietom których nie chcą :-D jak facet się zakocha w kobiecie, to zadna siła go nie powstrzyma, a już na pewno nie praca. mówi ci to naczelny pracoholik RP