Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ewka_nie_stąd

On nie chce ślubu

Polecane posty

Gość gość
Zupelnie inna, bo oboje wczesniej uzgodniliscie, ze bedzie slub jak zdecydujecie sie na slub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*na dziecko Dziecko = slub Tobie zmienilo sie teraz i nagle chcesz wczesniej, a Autorka nie zmienia zdania. Troche myslenie nie zaszkodzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie! Wcześniej było, że ślub będzie "kiedyś". Po prostu "kiedyś". teraz ja zaczęłam o tym rozmawiać a ukochany nie chce. I teraz ustaliliśmy, że jak będziemy chcieli powiększyć rodzinę to weźmiemy cywilny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie kazdy zadawala sie minimum, wrecz nie powinien (wynika z kompleksow). Podejscie, ze lepszy jakikolwiek facet niz bycie singliem swiadczy o zaburzeniu. Jeszcze moze Autorka ma mu dziekowac, ze zwiazal sie z nia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co Ty gadasz idz na to wesele
haha, autorko slow ' ty chyba żyjesz w krainie wiecznej teczy, gdzie jednorożce srają landrynkami', jestes moja idolka, poryczalam sie ze smiechu, genialna wypowiedz, i do tego prawdziwa w 100% :D Autorko topiku - ochlon, masz DOPIERO 23 lata, jeszcze wszystko przed Toba, pakowanie sie w tym wieku w jakies sluby to porazka, uswiadom sobie, ze tu nie chodzi o pierscionek, biala kiecke, przysiege i potem calonocna impreze, tylko zadeklarowanie sie, ze juz (w zalozeniu do konca zycia) zawsze bedziecie na siebie skazani ;), ze przed Wami wspolne radosci, ale tez: klotnie, stawianie granic, trudne momenty, koniecznosc rozwiazaywania problemowy typu choroba, stara pracy, brak pieniedzy (a co? wszystko sie moze zdarzyc!). Poza tym, jestescie razem dopiero rok - co to jest rok? NIC. I do tego jeszcze nie mieszkacie razem - Wy sie w ogole nie znacie, nie wiecie, jak wygladaloby Wasze codzienne zycie. Gdyby facet po roku znajomosci (i to jeszcze powierzchownej, jak w Waszym przypadku) wyskoczyl z pomyslem slubu, bylby chorym na glowe szalencem. Inna sprawa, ze nie chce z Toba zamieszkac - to by mnie zaniepokoilo i poczulabym, jakby nie traktowal mnie zbyt powaznie (mowic mozna wieeeele rzeczy, rowniez nieprawdziwych, nie badz naiwna, patrz na czyny). aha, i po raz drugi poryczalam sie, gdy w jednym zdaniu napisalas 'nie jestem pasozytem' i 'rodzice kupili mi mieszkanie' - ojjj, troszke jestes, sama to nawet potwierdzials, tylko najpierw sie 'napasozytowalas' na mamie i tacie, a teraz chcesz na ustawionym kolesiu z dwiema chatami, tak? :P dlatego te teksty o alimentach itd.? Koels ma 29 lat, wiec jest dojrzalszy, bardziej zrownowazony i chyba Cie przejrzal, slonko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wcześniej było, że ślub będzie "kiedyś". Po prostu "kiedyś". teraz ja zaczęłam o tym rozmawiać a ukochany nie chce. I teraz ustaliliśmy, że jak będziemy chcieli powiększyć rodzinę to weźmiemy cywilny." Platasz sie w zeznaniach, albo nie chce, albo ustalisiscie cywiliny - jedno z drugim wyklucza sie (prosta logika). Jesli podjeliscie wspolna decyzje, a ty znow zmienilas zdanie, o twoj problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zadowalać się minimum. Wg mnie ważniejsze od samego ślubu są nasze relacje na co dzień. Miłość, troska, wspólne życie, planowanie wspólnej przyszłości i realizowanie wspólnych planów i wspólnych marzeń. Sorry ale musiałabym być idiotką żeby twierdzić, że jestem nieszczęśliwa bo nie mam ślubu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co Ty gadasz idz na to wesele
sorry za literowki, czasem jestem takim typo-niechlujem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten co się mnie czepia. Ustaliliśmy ślub kiedyś, ukochany nie chce go w najbliższym czasie. USTALILIŚMY (po tym jak ja chcę, on nie chce), że ślub cywilny weźmiemy przed powiększaniem rodziny ;) Rozmowa, rozmowa, kompromis a nie tylko "ja chcę, udowodnij, że mnie kochasz!". I to ja napisałam o tym, że wspólne życie, miłość itp jest dla mnie ważniejsze niż papierek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego zakladasz, ze dla kazdego slub to IDIOTYZM? Musisz miec bardzo ograniczone myslenie. A moze twoje podejscie to dla wielu ludzi idiotyzm???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idiotyzmem jest stawianie ślubu, natychmiast ponad miłość, wspólne życie, dbanie o siebie nawzajem. I nie mówię tego w kontekście autorki a wielu wypowiedzi w tym temacie. Ślub nie jest wartością samą w sobie, nie rozumiem jak można tym szantażować. Nie rozumiem jak można twierdzić, że jak ktoś nie pada na kolana to nie kocha. Wypalone mózg***ice romantycznymi komediami macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu rzucający się powyżej. Może zrozumiesz jedno: ta dyskusja jest wyłącznie o sytuacji, w której jeden z partnerów uważa ślub za ważny, a drugi za nieważny element życia. nie dotyczy to sytuacji, w której dwie strony chcą ślubu Idź, pomyśl i wróć bo mieszasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przechodzisz z jednej skrajnosci w druga. Dla wielu ludzi slub jest zwienczeniem milosci. Mam wielu kolegow dla ktorych slub nie jest wazny, ale ze wzgledu na to, iz byl wazny dla ich kobiet, wzieli slub (zwykle cywilny) - nie zaluja ani nie czuli sie przymuszeni - zwiazek to droga kompromisow, wsluchiwania sie nawzajem w pragnienia, a slub cywilny jest umowa cywilnoprawna, ktorych tak wiele na codzien podpisujemy i jakos nikt przed tym nie dyga sie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Idiotyzmem jest stawianie ślubu, natychmiast ponad miłość, wspólne życie, dbanie o siebie nawzajem. I nie mówię tego w kontekście autorki a wielu wypowiedzi w tym temacie. Ślub nie jest wartością samą w sobie, nie rozumiem jak można tym szantażować. Nie rozumiem jak można twierdzić, że jak ktoś nie pada na kolana to nie kocha. Wypalone mózg***ice romantycznymi komediami macie. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx ja niestety doszłam do smutniejszego wniosku to nie romantyzm, a pragmatyzm jak się rozstaniemy to chociaż będę miała coś z tego, że oddałam mu swoje lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"W dodatku oboje możecie być pewni, że jesteście ze sobą nie ze strachu przed konsekwencjami finansowymi wynikającym z rozwodu" | można być też ze sobą z wygody, z lenistwa, bo nie chce się już w nic nowego angażować. można być ze sobą dla innych korzyści wynikających ze związku, np. darmowy seks, gotowanie, usługi sprzątaczki świadczone przez kobietę. doprawdy, nie trzeba się bardzo kochać, żeby być razem. nie trzeba kochać się wcale. ludzie żyją w różnych dziwnych układach, a to, czy ktoś się bardziej czy mniej kocha - nie ma oceniać 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Przechodzisz z jednej skrajnosci w druga. Dla wielu ludzi slub jest zwienczeniem milosci. Mam wielu kolegow dla ktorych slub nie jest wazny, ale ze wzgledu na to, iz byl wazny dla ich kobiet, wzieli slub (zwykle cywilny) - nie zaluja ani nie czuli sie przymuszeni - zwiazek to droga kompromisow, wsluchiwania sie nawzajem w pragnienia, a slub cywilny jest umowa cywilnoprawna, ktorych tak wiele na codzien podpisujemy i jakos nikt przed tym nie dyga sie??? xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx czyli zaczynamy traktować ślub jak inne umowy cywilnoprawne, np. kupna bułki w sklepie a może jako inwestycję pieniężną? Szansę na 5-letnią "rentę" po rozwodzie? Nawet jeśli ślub nazwiemy "zwieńczeniem miłości" to co złego w tym, że facet po roku znajomości (bez mieszkania razem) nie jest gotów na owo zwieńczenie? Zwłaszcza, jeśli jak ktoś słusznie zauważył wyczuł intencje autorki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alicja Donnikova "W dodatku oboje możecie być pewni, że jesteście ze sobą nie ze strachu przed konsekwencjami finansowymi wynikającym z rozwodu" | można być też ze sobą z wygody, z lenistwa, bo nie chce się już w nic nowego angażować. można być ze sobą dla innych korzyści wynikających ze związku, np. darmowy seks, gotowanie, usługi sprzątaczki świadczone przez kobietę. doprawdy, nie trzeba się bardzo kochać, żeby być razem. nie trzeba kochać się wcale. ludzie żyją w różnych dziwnych układach, a to, czy ktoś się bardziej czy mniej kocha - nie ma oceniać lapka.gif Owszem. Przy czym znacznie łatwiej się rozstać nie mając ślubu. Nawet na tym forum widać jak często kobiety łapią się na teksty znudzonych życiem żonkosiów typu: nic mnie z żoną już nie łączy, ale nie odejdę od niej bo da mi wycisk podczas rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja czekam na zwiazki partnerskie by uniknac wlasnie takich katolickich bredni ze strony dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja jestem katoliczka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jednorozec strajacy landrynkam
Autorko, bardzo dobrze ze myslisz o przyszlosci i ze rozmawiasz na ten temat ze swoim facetem. Nie rozumiem na co czekac? Czekanie mialo sens moze w Viktorianskiej Anglii gdzie ludzie nie mieli za co zyc i czekali na spadek :) Wy macie za co zyc, macie gdzie mieszkac, Twoj chlopak nie przedstawia zadnych logicznych argumentow. Jezeli Cie kocha, jezeli pragnie z Toba byc i jest dojrzaly na tyle zeby sie "bawic w malzenstwo" z Toba, to rownie dobrze moze sie przestac "bawic" i zostac Twoim mezem. Powiedzilal, ze 3 lata, rownei dobrze mogly powiedzic 3 miesiace badz 13 lat. Z palca wyssane! Nie wiadomo jak sie to ulozy, ale z tego co widze to istnieje przy tym facecie realna szansa ze obudzisz sie z reka w nocniku w wieku 28 lat :( Do tego, co to za facet co z rodzicami mieszka w wieku 29 lat??? Juz widze jaki z niego "partner"... Doskonale rozumiem Twoje dylematy. Dobrze robisz! Mow jasno dalej o swoich oczekiwaniach i marzeniach. I bron Boze nie czekaj te 3 lata o ktorych Ci powiedzial. Tylko czas zmarnujesz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewka_nie_stąd
czeka mnie wazna decyzja... nie chce sie wlasnie obudzić z ręką w nocniku jak jego poprzednia dziewczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jednorozec strajacy landrynkam
Nie kazdy musi byc taki sam. Jedni marza o wolnym zwiazku, inni o slubie. Wazne jest zeby w zwiazku ze soba szczerze rozmawiac i jasno stawiac sprawe na temat takich podstawowych wyobrazen o zyciu. Aurorka otworzyla chlopakowi swoje serce a on? Popuszcza tylko zaslone dymna :( Ma w d***e jej marzenia i oczekiwania. Stawia pieniadze i dorabianie sie wyzej od jej marzen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze facet autorki nie jest pewien czy autorka dojrzala do powaznego zwiazku i dlatego chce poczekac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jednorozec strajacy landrynkam
Wiesz, ja to bym mu chyba wrecz powiedziala ze w takim razie moze sie do mnie zglosic za 3 lata gdy bedzie w stanie sam decydowac o wlasnym zyciu bo ewidetnnie teraz nie moze a Ty nie masz czasu na takich ludzi :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jednorozec strajacy landrynkam
Autorka niedojrzala? Facet nie pewny? Nonsens!!! Fakty mowia same za siebie. 1. facte mieszka z ordzicami w wieku 29 lat (ma prace!) :-D Dlaczego? a. Bo mu na kasie zalezy. b. Jest wygodny i sam w domu palcem nie kiwnie c. Jest slaba osobowoscia ktor aboi sie wlasnego towarzystwa i koniecznie musi miec kogos kolo siebie 2. Facet chce kupic wieksze mieszkanei przed slubem Ewidetnie mysli wylacznie o sobie i wlasnej przyzslosci. Moze autorce mydlic oczy slodkimi pierdnieciami o milosci ale fakt jest taki, ze on chce sie finansowo zabezpieczyc przed slubem. Nie ma u niego zadnego myslenia pod tytulem "my" :O 3. Facet mowi dzieczynie, ze zareczyny to najwczesiej za 3 lata. Co to mowi naprawde? Tlumaczenie: Kochanie, przez nastepne 3 lata nie chce mi sie na ten temat myslec, poza tym zbieram na wlasne mieszkanie zeby mnie jakas kobieta nie ud*pila a potem sie zobaczy :-D To nie jest facet, ktory mysli rodzinnie. Moim zdaniem autorka traci z nim tylko mlodosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja Wam mowie ze ten facet zobaczyl ze ayutorka jest niedojrzala i dlatego czego. Za 3 lata ona zmadrzeje i wtedy sie pobiora albo nie zmadrzeje i sie rozstana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co czekac na zwiazki partnerskie, przeciez teraz tak samo mozna miec slub cywilny? zwiazki partnerskie sa pod homo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam pytanie do mężczyzn: Wasza kobieta nalega na ślub. Godzicie się? Weźcie pod uwagę jej argumentację: 1. w przypadku rozpadu związku facet bierze rzeczy i "pa!" w przypadku ślubu zazwyczaj zmuszony jest płacić kobiecie alimenty (na dzieci i na jej potrzeby jesli ona zarabia mniej) - a zazwyczaj kobieta zajmuje się wiecej dziecmi i domem wiec nie ma tak dużego przebicia na rynku 2. malżeństwo gwarantuje podejmowanie za siebie nawzajem decyzji w przypadku wypadków, choroby, 3. małżeństwo w razie smierci małżonka daje wyłączne prawo mężowi/żonie do dziedziczenia po sobie (nie mamusi, bratu, ciotki szwagra psa koledze!) 4. wspólne rozliczanie się z podatków, łatwiejszy kredyt 5. brak kłopotliwych pytan do dzieci w szkole "czemu twoja mamusia ma inne nazwisko niż Ty/ niż tatuś?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×