Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Eyeque

Zajdę w ciążę jeszcze w tym roku

Polecane posty

Gość gościówa 22
No cześć dziewczęta :) Ja dzisiaj cały dzień spędziłam chodząc po lekarzach i w Gdańsku ;-/ . Najpierw ja na badania, potem w innej przychodni córka. W Gdańsku zapytać kiedy dokładnie miałam z córką przyjść do gastroenterologa - bo oczywiście zgubiłam karteczkę :) hi hi . No i na egzamin z mężem na C + E ale niestety oblał :( Zaraz jedziemy do mojej siostry na jakiegoś drina i tak ciągle w biegu ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dzisiaj zrobilam sobie ostatni zastrzyk mam nadzieje ze wkoncu skonczy mi sie okres juz 10dzien trwa. szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaaak, mieszkam w Polsce :) Gościówa - mamy do siebie niedaleko, z tego, co czytam wnioskuję ;) My po obiado-kolacji, córa jeszcze meczy :) Zaraz bierzemy sie do roboty bo maly remont w domu - zrobilismy sobie nowa sypialnie a teraz przenosimy core do naszego 'starego' pokoju. Jej zrobilismy w zeszlym roku i okazal sie ostatecznie za maly.. Dzis malujemy druga warstwe koloru 'lody truskawkowe'..chcialam by wyszedl pokoj ksiezniczki a przypomina to truskawkowe ciastko :D. Potem legne i mam nadzieje 'zaliczyc' male conieco, zeby tu nie siedziec bez celu, bo mnie pogonicie, a jakos zdazylam sie juz tu zadomowic :). Jutro bede pewnie po sniadaniu, bo do pracy tylko na chwile jade, to troche laby bedzie. Bede lezala nogami do gory. Co do halloween, to u nas nikt nie lazi. Obok nas mieszkaja sasiedzi, ktorych syn 14go skonczy rok, a oprocz nich amba, pola i lasy. Moze jakas sarna zapuka, bo tych tu pod dostatkiem. A pod drzwi to koty moga mi kreta lub mysz przyniesc. Pogonilam lubego na spacer z psem zeby troche pokicial, bo mi Daisy nie wraca 3 dzien. Taka pogoda ze az dziwne. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry dziewczyny srodek nocy a moj M juz pojechal do pracy, ale mus to mus. ja leze nie moge zasnac znowu troche noga dokucza. za dwa dni swieto zmarlych powiedzcie dziewczyny czy oprocz pojscia na groby spedzacie jakos szczegolnie ten dzien? my jutro kupimy kwiaty tzn. stroiki ze sztucznych kwiatow(dluzej poleza) i znicze w piatek wiadomo na groby do mojej mamy i tescia. potem do domku na obiadek i w sumie nic szczegolnego nie robimy. moze wieczorem sie przejdziemy jeszcze raz na groby wtedy ladnie wyglada cmentarz.(ale niewiem bo jeszcze o kulach musze chodzik a droga dosc daleka). a za miesiac swieta Boze Narodzenie i Sylwester koniec roku. rety ale szybko przelecial kolejny rok. wczoraj wspomnielismy poprzedniego Sylwestra poszlismy o 22spac juz. hihi. obudzily nas fajerwerki o 24ale zaraz zasnelismy. ciekawa jestem co w tym roku bedzieny robili mam nadzieje ze cieszyli sie z fasolki w brzuszku hihi. a Wy macie juz plany jakies ten dzien jakies bale , imprezki?? ale sie rozpisalam:-). czasami lubie o takich d**erelkach popisac. a co tam.:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa 22
Nooo Daisy mam do ciebie jakieś 60 km :) Pomorze góruje na forum he he. Agnes z racji , że moi dziadkowie nie żyją ( z obu stron) to zawsze jeździmy do mojej mamy na to święto i spędzamy rodzinnie - idziemy na groby wspólnie i msze, a potem obiad i takie tam. Na andrzejki już mamy plany - idziemy na potańcówkę . Męża wujek ma 40stkę :-) Sylwester myślę , że w domu , choć nie wiem jak w praktyce to wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Betka85
Hej Dziewczyny, ktoś posłużył się moim nikiem tutaj-pisałam Wam, że będę dopiero dzisiaj - super jesteś!!!! :/ niezbyt miło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dziewczyny:-) . agnes My jak mieszkaliśmy w PL to zawsze we Wszystkich Świętych szliśmy na groby i spędzaliśmy rodzinnie dzien z siostrą i jej rodziną, babciami i ciociami i wogóle przy grobach dużo się stało, rozmawiało na temat zmarłych itd. taki prawdziwy dzien zadumy... A teraz od 2 lat nie jeżdzimy na 1 listopada wi tak jakos dziwnie jest...może pojedziemy w tym roku zapalic swieczkę za zełnierzy polskich u nas tu na cmentarzu. . gościówa to miałas intensywny dzien wczoraj... Co do halloween to tutaj jest na maxa, dynie, przebrania, zabawy. My jako tak nic nie robimy tylko zawozimy Aluśka na specjalną z tego tytułu organizowaną imprezę dla Maluchów:-) . Co do Sylwestra to pewnie spędzimy z Moimi rodzicami i siostrą i moze kuzynem, taka rodzinna miła atmosfera:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc. We wszystkich swietych jestem w pracy :-(:-( za to w sob zamierzam przejsc sie na groby i pod wieczor tez z nadia chcemy isc. Mamy bardzo blisko. Mam nadzieje ze pogoda dopisze. Kiedys jezdzilismy cala radzina do babci jednej lub drugiej na cmentarz. Teraz chodzimy na miejscu do taty :-(:-(:-( Ja osobiscie nie obchodze tego swieta nadzeyczajnie...chodze na cmentarz bardzo czesto zapalic znicz wiec nie robi mi to wiekszej roznicy czy to swieto zmarlych czy inny dzien Boze narodzenie w pracy.... Na rano.... Pewnie pojdziemy na wigilijna kolacje do tesciow na druga strone ulicy. Mojej mamy nie bedzie bo juz 2 listopada leci do irlandii A sylwester? W pracy. Na popoludnie :-(:-(:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiula1234
Hej laseczki :) Co do święta zmarłych to my w tym roku same z córką jesteśmy...rodzice moi wyjeżdżają i pieska nam zostawiają...troszkę nam smutno będzie...:( bo to takie święto że ani do kogoś pójść, ani kogoś odwiedzić...ale jakoś przeżyjemy... ---- coś bym zjadła dziewczyny i sama nie wiem co....wszystko nie takie :P otwieram lodówkę i nie mogę tego smaku znaleźć...:P grunt że apetyt jest...bo wczoraj to się nie nadawałam do ludzi...co zjadłam to brzuch jak balon - takie wzdęcie że ledwo chodziłam...jeszcze po południu z córką u logopedy byłam to myślałam że nie wrócę...dziś już lepiej, co prawda obudziłam się z bólem głowy, ale strzeliłam sobie cienką kawkę i prawie przeszło:) ---- laski co na obiadek robicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za podpowiedź-teraz się zalogowałam więc powinno być już ok.. A my w tym roku jak zwykle w rozjazdach po grobach.. Nie jest już tak, jak kiedyś odkąd wyszłam za mąż :) Kiedyś od rana do nocy z rodziną spędzałam czas na cmentarzach, teraz jadę tylko do Dziadka, a później z mężem do jego rodzinki na cmentarze, bo biedak sam by stał.. U mnie na szczęście najbliższą zmarłą osobą jest Dziadek, więc możemy z mężulkiem spędzić ten dzień razem nie rozdzielając się..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A na Sylwestra wybieramy się na bal z rodzinką i znajomymi :) Na szczęście blisko domu więc autka nawet nie trzeba brać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny :) My na święto zmarłych jedziemy do teściów moich i przejdziemy się pewnie na cmentarz. Ja nie mam gdzie chodzić z mojej rodziny, bo pradziadkowie są daleko gdzieś jedni w Polsce drudzy poza granicami. Pewnie zaliczymy obiadek i wieczorem do domu. Musimy wrócić wcześnie w miarę, bo w sobotę robimy to Halloween..to trzeba wstać o 6 rano, przygotować jedzenie, każdemu spanie (zawsze zostają na noc co najmniej 3 osoby). W sumie często się spotykamy u nas taką większą grupą ponad 10 osób, ostatnio widzieliśmy się na początku października, na moich urodzinach, a tak średnio to max co 2 miesiące. Jeżeli chodzi o Sylwestra, to pewnie też odbędzie się u nas, drugi rok z rzędu. Tyle, że w tym roku pomieszam towarzystwo, bo chcemy zrobić z dziećmi imprezę, a, że wśród znajomych, którzy nas stale odwiedzają są też rodzice z dziećmi, to wszyscy się znają, więc nie będzie lipy. Jeszcze gdzieś w między czasie są andrzejki, ale to raczej już chyba odpuszczę, bo jakoś mnie to nigdy nie kręciło - chyba pozostał mi niesmak, gdy w szkole podstawowej spadł mi wosk na bluzę i nie chciało zejść no i nie zeszło, i mama była lekko zła, bo bluza była nowa - od tamtej pory nie uznaję andrzejek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiula - ja w trakcie śniadania :) 2 bułki ziarniste, sałata, szynka, ser, pasztetowa, pomidor, jajko, majonez i cebulka. Do tego rzecz jasna kawa. Jaką pijecie kawę? Ja jakiś czas temu zaszalałam i kupiłam Davidoffa jasnego, potem ciemnego i już mi tak zostało. Teraz otworzyłam chyba 6 mój słoik. Drogie dziadostwo, a potem człowiek pije i myśli 'Ooo, jakie pyszne musi być, bo drogie..'. :D Ale jak wypiję taką jedną kawkę rano z tego mocniejszego słoika, to chodzę do 1 w nocy czasem..to chociaż wiem, że to kawa, bo niektóre to tak mnie zmulają, że o 13 zamykają mi się oczy. Ogólnie nie umiem żyć bez kawy :) Piję z jednej porządnej łyżeczki i zabarwiam tylko jedną kroplą mleka. Nie toleruję laktozy, a jakiekolwiek mleko goni mnie do łazienki. Śmietana również. Przyswajam tylko przetworzone mleko, np. jogurty. Nie słodzę od 13 lat. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daisy ale wypasione sniadanko masz:-D ja to wcisnę dwie małe kanapki z wędliną, sałatą i serem do tego pomidor i ogórek i mam dosc:-D A co do kawy to My z emkiem nalezymy raczej do niepijących. Ja to wogóle tylko Inka, ewentualnie jakies Latte, a dla emka i gla gości to kupuję w zairnach kawę i mielę młynkiem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie kawka delikatna, najlepiej jakaś kremowa z mlekiem obowiązkowo plus jedna łyżeczka cukru - jedyny "napój", który słodzę :) dwie filiżanki dziennie takie małe i jest ok, czasami zdarzają się trzy :) kawkę z expresu też lubię, ale z mlekiem :) chociaż czarną też czasami zdarza mi się wypić - przypadkowe sytuacje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wlasnievzaczynam swoja pierwsza i ostatnia dzis kawe. Sypana mk z mlekiem. Wole jakakolwiek rozpuszczalna ale skonczyla sie :-( Nie jestem nadzwyczajna kawoszka. Pije tylko 1 dziennie. Jak wypije 2 to mnie telepie i nie czuje sie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wogole dziewczyny jestem strasznie zalatana. Nie mam sily na nic... Wczoraj ten rtg przed wczoraj morfologia a dzis stomatolog na 12 czeka mnie i meza.. Potem po nadie i pedem do pracy.... Kiedy wkoncu bedzie ta sobota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiula1234
Nie wiem czy wypiłabym niesłodzoną kawę....chyba nie ...słodzę 2 łyżeczki i kawkę i herbatkę :P jedyne czego nie słodzę to ziołowych herbatek typu mieta, melisa, pokrzywa itp. Kawę lubię parzoną z mlekiem, kupuję różne, a w zasadzie to mąż mi przywozi bo bardziej aromatyczne są. Ale najbardziej lubie kawkę z KRUPS-a :) mmmm....latte itp. Przed ciążą musowo rano kawa być musiała. Teraz piję jak czuję że muszę, raz na jakiś czas...na początku miałam odrzut na kawkę, teraz widzę że powoli wracam do niej :) ----- Daisy ale masz pyszne śniadanko :) ---- kurde co na ten obiad...wrrr...brak pomysłów...a raczej mam ochotę na taką ilość rzeczy że musiałabym 15 obiadów ugotować :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiula1234
Nadzieja, biedactwo nasze zalatane...wiem i znam to ...jak w pracy byłam też wiecznie coś do załatwienia, tym bardziej że jak wracałam do domu to 19 już była, więc nie wiadomo w co ręcę włożyć. Tylko mam wrażenie że jakoś lepiej zorganizowana byłam. Teraz mam mnóstwo czasu i jakoś odnaleźć się nie mogę, mam nadzieję że wkrótce się przyzwyczaję i złapię ten nowy rytm :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa 22
Ja mam na obiad dzisiaj zraziki z kapustą i papryczką w środku , a do tego gotowany kalafior :) Mmmmm pychota. Mężuś będzie zadowolony . Małanadzieja ja to ci strasznie współczuję . Ciągle w biegu i ta cholerna praca ;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja od rana mialam robote tzn. problem bardziej tata przyjechal i panowue z wodociagow bo odplyw wody sie zapchal echh. musieli odpychac. ale sie udalo. ja posprzatalam po nich piwnice (bo rury odplywowe w piwnicy mamy). wykapalam sie i teraz leze z lodem na kolanie. za duzy dom za malo bas i wody malo lezi tzn. gdy sie kapiemy albo spuszczamy w wc. teraz chyba bedzie oki. co do kawy to ja z moim tylko rozpuszczalna Nesce ja z mlekiem moj M czarna bez cukru oboje. zazwyczaj pijemy dwie dziennie. na obiad dzisiaj mam mielone ziemniaczki sos i jakas surowke. na weekend jakis wiekszy obiadek zrobie i moze jakies ciasto. niebawem na rehab. a jeszcze ten okres sie utrzymuje kurcze. malanadzieja- lipa z ta twoja praca jest ze ciagle musisz w niej byc piatek swiatek i niedziela. ale taka firma niestety. ja kiedys jak pracowalam jako konsultantka operarora komorkowego to punkt miescil sie w centrum handlowym. nie dosc ze do 21 otwarty to tez kazda sobita niedziela. masakra. jeszcze mialam bardzo zly dojazd do domu wieczorem i musialam czekam do 22 ostatni bus jechal. a teraz siedze w domku i jest oki:-). moj dzisiaj do 16- tej pracuje a jutro do 13- tej. krocej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na obiad mam dziś to co wczoraj, czyli nic, bo gotowałam na dwa dni. :D Gdzieś coś podobnego słyszałam i zawsze to powtarzam.. A tak na poważnie, to rzeczywiście mam to co wczoraj, czyli piersi, ziemniaki i kapusta kiszona. Jakoś tak bezproduktywnie, ale mamy roboty jeszcze i nie mam czasu na kombinowanie przy garach. Ale! Powiem Wam, że robiłam w niedzielę pierwszy raz ciasto z piekarnika. :) Wyszedł pyszny serniczek, choć wysokości nie wyższej niż 2 cm. Potem moja mądra mamusia powiedziała mi, że jakbym miała mniejszą blachę, to sernik byłby wyższy. Hm, rozsądne! :) Ja jutro mam planowo dentystę, ale odwołałam, tzn. przeniosłam na 6. listopada. Jakoś mi nie leży grzebanie w zębie przed imprezą. Skoro noszę antybiotyk już miesiąc to te parę dni nic nie zmienią. Ale zęby to już będę miała wszystkie znowu naprawione, w miarę staram się o nie dbać i jak coś się dzieje to od razu pędzę. Ostatnio nawet skusiłam się na piaskowanie, fajna sprawa, próbowałyście? Sama myślę od roku o wybielaniu zębów u stomatologa, ale ten mi odradza ze względu na ogromną nadwrażliwość zębów. Regularnie chodzę na fluoryzację i stąd ten problem, chyba jednak odpuszczę. Macie coś do powiedzenia w tym temacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiula1234
Dziewczynki a ja chodziłam, myślałam, wąchałam i stwierdziłam że kopytka bym zjadła :P mielone mam z wczorajszego obiadku w sosiku i kopytka zaraz będę gotować :) surówka z czerwonej kapuchy do tego i jest ok... Chodzi za mną potrawka z kurczaka....mniam :) chyba zrobię niebawem :P na weekend poczaruję trochę w kuchni, bo skoro same będziemy to coś trzeba pomyśleć....moja córka uwielbia piec babeczki...zawsze idziemy do sklepu cukierniczego po różne ozdoby na torty i ciasta, a później mamy super zabawę, bo każda babeczka inna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz po dentyscie.. Niestety nastepna wizyta juz prywatnie. Nie jest wiele do zrpbienia. Nic mi sie nie dzieje. Musze tylko wymienic kilka blomb bo niestety jako dziecko strasznie psuly mi sie zeby.... No i teraz pora wymienic ;-) Agnes tez pracowalam jako konsultant ale telefoniczny :-) A teraz to.... Szukalabym juz dawno innej pracy ale ze wzgledu na staranka odkladam to. A ja mam dzis obiad na szybko ;-);-) jajko sadzone. Hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×