Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewelina123450

jak długo po rozstaniu doszliście do siebie

Polecane posty

Gość ewelina123450

u nie od rozstania minęło ponad 1,5 roku a ja wciąż nie mogę sobie ułożyć życia, nie potrafię zapomnieć, nie potrafię sobie wybaczyć, że przez własną głupotę GO straciłam...straciłam na wieki bo wczoraj się ożenił...nie wiem jak dalej żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina123450
nie umiem sobie poradzić ze świadomością, że jest mężem innej...że na naszej drodze stanęły osoby, które nigdy stanąć nie powinny...za naiwność i wiarę w innych ludzi zapłaciłam najwyższą cenę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja akurat byłam u siebie jak pogoniłam dziada ze swojego życia. Teraz mi dzwoni i brzęczy, od dwóch lat, ba nawet się czasem spotkamy, lubię go drażnić i podokuczać, heh. Daj sobie spokój dziewczyno i olej to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
"Olej to" bardzo latwo jest napisac komus innemu. Na ogol jednak jest tak ze jesli czlowieka trafia zauroczenie czy zaangazowanie to "olanie tego" tak latwo nie przychodzi. To wymaga czasu i wysilku. Pociesz sie ze to normalne. Co nas nie zabije to nas wzmocni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nati510x
Zacznuj korzystać z życia ,chódź na imprezy poznawaj nowych facetów a przedewszystkim nie myśl o tamtym.O tym jaką byście byli dobrą parą.Znam to to jeszcze bardziej pogarsza sprawę.Napewno myślisz o nim w samych superlatywach..ale pomyśl też o jego wadach to Ci pomoże,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój były mąż jeszcze nie doszedł do siebie po rozwodzie. Ciągle nie daje mi żyć. Teraz wymyślił sobie,że idzie do Sądu z pozwem o odszkodowanie za krzywdy moralne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina123450
dzięki wszystkim za dobre słowo, chciałabym korzystać z życia, móc a luzie spotykać się ze znajomymi, ale nie potrafię, bo właśnie przez koleżanki mój eks mnie zostawił...zupełnie odizolowałam się od ludzi, nie ufam już nikomu, poznałam go niepotrzebnie z nieodpowiednimi osobami, które za cel postawiły sobie zrujnowanie mojego życia i związku...walczyłam, ale przegrałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, gdyby jego uczucid było prawdziwe to byłby z tobą a nei żeniłby sie z inną. Na pewno serce cię boli, ale nic innego nie możemy poradzic jak: odpusć sobie. Nie obwiniaj siebie, bo prędzej czy póżniej wasz zwiazek i tak by się rozpadł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odszkodowanie haha dobre :) ewelina,moze zrobil by to predzej czy pozniej?nie obwiniaj sie.ja 3 miesiace ale jeszcze mam przed oczami jaki podly czlowiek z niego byl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety nigdy to już 10 lat , rozstanie pod koniec liceum, on mnie rzucil oczywiście:( mam już wlasna rodzine ale nie kocham mojego meza i jestem z nim tylko ze względu na dziecko które było planowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina123450
wiem, że muszę żyć dalej i podnieść się z tego wszystkiego, ale po prostu najpierw wiadomość, że on się żeni a potem kiedy wczoraj "to" stało się faktem przerosło mnie...a najbardziej boli fakt, że nie walczył tylko po prostu znalazł a właściwie znaleziono mu(ach te moje wspaniałomyślne koleżaneczki) nową laskę...mój żal miesza się z rozgoryczeniem, nienawiścią, wszystko we mnie płonie...to mnie zjada od środka, może dlatego nie potrafię normalnie funkcjonować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze rok, półtora musisz przemęczyć. Nie ma innego lekarstwa. Musisz wziąć na przeczekanie. Nikogo nie obwiniaj. Skoro tak szybko znalazł sobie pocieszycielkę to znaczy że nei był ciebie wart. Lepiej że rozstaliście się przed ślubem niż mialabyś się szykować do rozwodu. Gdyby prawdziwie kochał to nie uciekałby zaraz w nowy związek. Długo byliście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina123450
byliśmy razem 8 miesięcy - dodam, że to był mój pierwszy facet na poważnie i najdłuższy związek w całym moim 27 letnim życiu, a na koniec nie dość, że nazwał mnie "zatwardziałą zakonnicą" to kazał sobie oddać wszystko co mi dał...i zanieść tym koleżankom, które mu załatwiły nową laskę...brutalne prawda???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tym bardziej widzisz jakie nieodpowiedzialny doopek. Ciesz sie że byliście tylko 8 miesiecy. Ja byłam o wiele dłużej, były zaręczyny, planowany slub, ale jego wybryki i wygodnictwo zmusiły mnie żeby z nim skończyć. Też odchorowywałam, ale nie dajmy się szmacić. Oddać kjoleżankom prezenty??? Ciesz się że nie związałaś się z nim na stałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina123450
Ponoć na jednego faceta najlepszym lekarstwem jest drugi facet, tyle, że tu gdzie mieszkam nie mam szans na poznanie kogoś wartościowego...nie chce wracać już do przeszłości, a za każdym razem kiedy dochodzę do równowagi to ktoś życzliwy pyta mnie o niego, mam tego dość...ludzi to tylko interesuje co robi i z kim mój eks...czasem tak jak dziś brak mi sił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uciekniesz przed pytaniami ludzi. Będą pytać. Na pewno bardzo cierpisz i nasze rady w stylu: przeczekaj znajdż następnego, zapomnij.......itd.... na nic się zdadzą bo teraz jesteś rozdarta i sama musisz sobie wyklarować że on nie był ci pisany. Ale na to potrzebny czas, dużo czasu. Rób cokolwiek, zajmuj się czyms czego w życiu nie robiłaś, bo było za nudne albo za trudne. Po prostu musisz myśli zajać czyms innym, obojętnie co to będzie, a z wiosną będzie już lepiej, zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina123450
sprawy nie ułatwia mi fakt iż koleżanki - dwie siostry, które mu "sprawiły" obecną już żonę mieszkają kilka domów ode mnie...więc ich sąsiedztwo nie sprzyja mojemu samopoczuciu zwłaszcza, że one się zachowują jakby nic nie zrobiły, ale taka prawda, że wpieprzyły się w moje życie bez pytania i zrujnowały...być może kiedyś okaże się, że wyświadczyły mi przysługę, ale teraz nie jestem w stanie tak myśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy one to zrobiły nieświadomie czy tez chciały komuś zagrać na nerwach? Ale pomyśl - gdybyś ty o nim coś złego uslyszala i jakis jego kumpel na silę namawiałby zebyś od niego odeszła bo ma dla ciebie nowego kolesia? Poszłabyś za tym nowym czy nie uwierzyła w wymyślone brednie i chciała sprawę wyjaśnić. Na pewno zostałabyś bo go kochałaś. A on? Sama sobie na to odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nrGG42477073
dochodzilem do siebie jakies 2 lata :) bylo ciezko milosc to wielki wzlot ale nieszczesliwa to wielki upadek az w koncu upadlem na samo dno i podnioslem sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wlasnie jestem na samym dnie,plakalam 2 tygodnie teraz zamieniam sie w kamien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×