ile kasy wydajecie na swoje potrzeby miesiecznie pytajnik

2000 funtow :o rodzice wyslali mnie zaraz po szkole do londynu zebym sie nauczyla jezyka dobrze przed studiami i nie potrafie opanowac wydawania pieniedzy.nowymi ciuchami, kosmetykami i drinkami za 15 funtow zaleczam depresje :o plus 1200 place za apartament plus nawet nie wiem ile rachunki i z 4000 funtow miesiecznie nic kompletnie mi nie zostaje

buty sezonowe tez co roku nie kupuje:o

Na siebie wydaje całą moja wypłate tj 2000 zł,jestem maniaczką drogich markowych ubrań i dodatków,żyjemy z pensji męża

1000 zł, to jest dużo?! Bez trudu wydałabym i 10 tys jakbym miała. A jak ma się średnią 1000 zł, to bez trudu można wyprztykać się z rocznego limitu kilkoma zakupami. Wystarczy, że np kupisz dobrą torebkę od projektanta i coś z biżuterii i już finito. Tak więc nawet mając niby "dużo" czyli ten 1000 m-cznie trzeba liczyć się z kasą i odmawiać sobie wielu rzeczy.

niektórzy -ci próżni -patrzą tylko na cenę , i nie kupują rzeczy które sa ładne a tanie. Znam takie osoby. Gdyby nie widzieli ceny , marki to być może nie jedna rzecz tą tańsza by nabyli

ale co ci to rpzeszkadza? jesli stac mnie na oryginalne uggsy,to dlaczego mam popierdalac w podrobach z hμ mimo ze wygladaja podobnie? czlowiek czuje sie lepiej, jesli moge sobie pozwolic na torebke za 5000 tys t odlaczego mam ku[powac za 500 zl?

ja np. rzadko kiedy patrze najpierw na cenę, szukam czegos oryginalnego, jak mi sie bardzo podoba to biorę, jak mam juz cos podobnego wtedy patrze na cenę:)

wiesz , mi to nie przeszkadza, tylko stwierdzam ,ze trzeba być próznym by wydać ileś tam za coś co wyglda tak samo a kosztuje 10 razy mniej.

Ależ ja z chęcią kupuję tanie dobrej jakości rzeczy. Ostatnio kupiłam skórzaną kurtkę za 200 zł na wyprzedaży. Kupuję markowe ciuchy na allegro i ebayu za cenę szmatek z bershki. Mam torebkę od Patrizii Pepe za 1000 zł[co jest bardzo tanio jak na tę markę, ale dość dużo dla mnie, bo 500-1000 to mój limit na m-c]. Ale nie oszukujmy się- torebka z sieciówki za 80 zł nie jest ładna, a nawet jak fason jest ładny, to i tak wygląda tanio, a dorosłej kobiecie nie wypada chodzić z tandetną torebką. Albo w butach, które śmierdzą najtańszym tworzywem i klejami..

zgadzam sie w Tobą, ja nie lubie ubrań z sieciowek, chociaz niektore sa spoko, tylko,ze potem pol miasta chodzi w tym samym, a glupio bym sie czula(majac 33 lata) jak bym w takim samym ubraniu zobaczyla 17latkę:D

poza tym lubie styl elegancko-luzacki:)

Ja staram sie kupować rzeczy w promocji, Ogólnie sama nie wiem czy wydaje duzo czy mało Kupuje zawsze buty ze skóry ,w tym miesiacu kupiłam jedne w wojasie za 350 zł a nastepne zamierzam kupic buty Emu i koszt tych butów to bedzie 1000 zł wiem ze bede w nich chodzic przez kilka lat Kurtek nie kupuje w tym roku poniewaz mam z zeszłego w bardzo dobrym stanie Swetry kupiłam początkiem miesiąca. Perfumy kupuje co jakis czas-mniej wiecej co pół roku cena 300 zł za 100 ml Kosmetyki kupuje porządne , np podkład kupuje z LANCOME za 180 zł, ale mam go na 4 miesiace. Kremy również w okolicach 150 zł - rownież wystarczają na jakiś czas. Ciebie, kredki, błyszczyki, róże itp kupuje rzadko Fryzjer.. raz na 4 miesiace odswiezenie koloru ponieważ nie farbuje drastycznie wlosów koszt z cięciem 180 zł, co jakis czas ide do fryzjera na wyprostowanie Kosmetyczka: co miesiac manicure, latem pedicure, czasem czyszczenie to powiedzmy ze miesiecznie jakies 200 zł, no i henna oczywiście, ale to 10 zł

Dodam ze często kupuję w TK maxx

a po co ci emu? ja mam ugg'i - wydaje mi się, że są odrobinę zgrabniejsze niż emu i trochę mniej wyglądają jak walonki- i używam ich jako wygodne obuwie domowe. kupiłam je bo miałam problemy z żyłami i one działają jak "kompres". ale ładne to one nie są i jako obuwie wyjściowe, to nie polecam.

emu chce kupic po to bo marzne zima a zadne buty nie sa w stanie mnie ogrzac, wiem ze w emu bedzie mi ciepło :) no i wg mnie sa ladne i mnie sie podobaja ,ale dzieki za rade

wg mnie emu sa ładne

a znacie jakies zagraniczne strony sklepów z wysyłka do polski w których mozna kupić taniej markowe rzeczy

różnie na sezon jesienny poszlo 1200zł, a niedlugo zima:D

ja wydaje bardzo różnie - czasem zdarza mi się wydać 3000 zł i więcej a czasem ok. 500 zł (wliczam do tego środki do higieny tj. żel pod prysznic, szampon, odżywka, pasta do zębów itd. jak i ubrania).

różnie - powiedzmy, że tak 300-400zł średnio. No ale czasem mniej bo niczego nie potrzebuję a czasem więcej ;)

Hehe, jak zwykle na kafeterii same bogaczki co po 1000 zl miesiecznie na swoje potrzeby wydaja ... oczywiscie nie liczac fryzjera i kosmetyczki :D :D Kocham kafeterie :D

smiej sie biedoto:D i pomysl,ze dla niektorych kobiet wydac 1000-1500 na ubrania inne to sa groszowe sprawy:D przy mojej wyplacie to juz napewno, ale trzeba bylo skonczyc dobre studia, tez by cie nie bolało wydac 500zł na buty:D

Odkąd mam dziecko wydaje mało. Ale przedtem potrafiłam wydać całą pensję :o durna byłam. Ten miesiąc: - krem do twarzy 45zł - plaszczyk na jesień hm ze znizką za 112 zł - cacharel liberte 60zł Ciuchów mam po uszy. Tylko jeszcze nową torebkę sobie kupię- pewnie z ccc bo te mi się podobają.

ja duzo wydaje na siebie, lubie dobre kosmetyki, mam bzika na punkcie perfum, mam 12 flakonow, kazde powyzej 200zł:D butów-42 pary i torebek-23 sztuki:D o ubraniach nie wpspomnę, ale sama na to zarabiam:)

Co za "próżne" babska. Już wiem, że nie warto sobie żadnej brać do domu...

ja tam tez na siebie nie załuję, wydaje rozne kwoty, niedawno bylam w Łodzi w Ptaku i zostawialm tam prawie 3tysiaki

miesiacznie na p*****ly jakies 300zł, ubrania kupuje regularnie, non stop cos we wrzesniu na allegro poszlo 2300 na mnie i 800 na dziecko

w tym msc kurtka - 170 zł sweter - 100 zł bluzka 36 zł jakieś kosmetyki, szampon itp. - 50 zł

Hehe, szlachta sie bawi ;) i po kilka tysiecy na "swoje potrzeby" co miesiac wydaje ;) :D :D J'adore !!! :D

Też się śmieje z tych opowiastek :D zakompleksienie sięga zenitu.