Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sahaj

Ile razy mozna próbowac od nowa

Polecane posty

Gość Pumperni123
chłopie! ja największą lipę miałem jak się właśnie tak zrażałem/// staram się,kolacyjka, pierdy.. ao na się czepia. to sobie myślałem, że nie warto się starać. A teraz to wiem,że warto..a jak ona się czepia to pokornie przynoszę herbatę. albo mówię: i tak Cie kocham.ciężkie to baaaaaaaaaaaaardzo!!!! ale da się. Oczywiście mamy to obgadane. nie dajemy się prowokować. tzn jak ja widzę ze ona znowu zaczyna to staram się ją uklepać herbata, romantyzmem. Ale on też tak zaczęła robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chce się kochać ale bardzo żadko - około 10 lub 12 razy na rok. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość momONA
"Najgorsze w tej różnicy jest jej potrzeba kontroli wszystkiego i moja potrzeba niezależności i własnego podejmowania decyzji. Mi trudno jest jej się podporządkować przez mój "cygański" charakter chodzenia własnymi ścieżkami i przez moją pogardę dla nie uargumentowanych zasad. Ona z kolei potrzebuje kontroli nad domem, by czuc sie pewnie i spokojnie(...)Żeby było jasne. Ja na prawdę ją kocham.." (3333333) recepta: obopolne ustepstwa was ulecza. kazde musi popuscic ze swojego prawa do sobieslusznych racji. w malzenstwie nie ma ja i ty. jesli jest my pomimo roznic charekterow i temperamentow to wszystko mozna. kluczem jest szczera rozmowa i nie upieranie sie zelbetonowe tylko przy swoim. ament.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pumperni123
pierdzielisz facet. każda kobieta , nawet jak nie ta- wymaga romantyzmu i magii. Chcesz mieć fajne życie to się postaraj. Kwiatek bez okazji, nawet komentarz jak oglądacie Tv:ze te bay to jej do pięt nie dorastają. Kobieta jest szczęsliwsza. a jak kobieta szczęśliwa to od razu mniej awantur. Ja też popełniałem mase błędów, takie jej rzeczy wygarniałem.. nawet to że się staram. aona :wielka łaska. i miała rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pumperni123 ma rację. romantyzm. bez tego się nie da. kobieta szczęśliwa to i bardziej czuła i w ogóle wtedy jest super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pumperni123 To wszystko o czym mówisz ma ode mnie w standardzie. Co kilka tygodni kwiatki bez okazji. Wie, że jest dla mnie najpiękniejsza i nigdy nie pozwoliłem jej w to wątpić. Przy zakupach pamiętam o jej ulubionych rzeczach. Masaże, ulubione dania, programy, seriale, kąpiele. Nawet zrzuciłem dla niej 10 kg, mimo że nie miałem nadwagi i przybrałem masy mięśniowej. Nawet zrobiłem sobie kaloryfer dla niej. Higiena osobista też w porządku. Oczywiście oprócz tego są jeszcze rzeczy, które mógłbym poprawić, ale wtedy przestałbym istnieć ja jako JA, mąż i ojciec, a zacząłbym funkcjonować jako wyłącznie mąż i ojcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętajcie, że czułość w wykoaniu niektórych kobiet to przytulenie pod kocem w trakcie serialu "Na wspólnej".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem ma racje , ale tylko w jednym przypadku ..... jeżeli tego kwiatka i ta herbate daje ci TEN facet jeżeli dla kobiety to nie jest już TEN to może ja zasypywać kwiatami i poic nektarem z rosy porannych kwiatów i nic to nie da !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pumperni123
no ale coś jej brakuje.co Ci mówiła, że co? że pewnie nie czuje się kochana.. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość momONA
"Pamiętajcie, że czułość w wykoaniu niektórych kobiet to przytulenie pod kocem w trakcie serialu "Na wspólnej" :D :D :D :D :D :D dzieki bogu moj nigdy mi tak nie powie bo nie ogladam szeriali :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pumperni123
jak się kobita już zaweźmie to ciężka przeprawa ją przekonać, że jest dobrze. Pogadaj po raz milionowy z nia i powiedz :dość. ja to lampiona kupiłem szczęścia i napisałem na nim ze ja i ona na zawsze. puściliśmy nocy. szampana nalałem i mówilem, że to nasz prywatny sylwester, żegnamy co stare. teraz będzie lepiej. Potem tam się jeszcze cos sprowokowałem oczywiście pare razy, ale bez porównania z tym co wcześniej. pracuje nad sobą ciągle bo czasami to mam przypały. ale warto. no teraz na prawdę wiem, ze dobrze że to jakos się poukładało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to niepojęte jak można kochac mężczyznę i nie pragnac go ?? ja mojego kocham i kocham każdy centymetr jego ciała , uwielbiam się z nim kochac , bez tego chyba bym przestała istnieć skoro twierdzicie, ze was te kobiety kochają , ale nie chcą się z wami kochac to co to za miłość ?? przyjacielska ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pumperni123
im zadziej się kochasz z kobietą tym zadziej jej się chce . trzeba po prostu aranżowac częściej,a potem to już kobieta nabiera chęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, czego jej jeszcze brakuje. Wiem, jaki ma charakter, wiem jakie mechanizmy nią rządzą. Myślę, że rozumiem jak działa moja żona. Problem w tym, że to, jak ona funkcjonuje jest oparte na wielu uciążliwych cechach charakteru, jak potrzeba kontroli, lęk przed konfrontacją z własnym ja, lęk przed zranieniem i potrzeba wygrywania, gdy pojawia się różnica zdań (a przecież chodzi o kompromis, nie o wygraną).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest miłość przyjacielska tylko miłość przyzwyczajonych do sie współlokatorów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pumperni123
a przyznaj, też masz potrzebę zwycięstwa. jesteście podobni do siebie. jak znasz jej mechanizmy to w kółko ten sam błąd popełniasz. bo wiesz na pewno co ją uspokaja.. wiesz kiedy się godzicie. milion razy pewnie mówiła. ja to spytałem: jak ja mam się zachowac jak ty na mnie tak patrzysz jak bys zabić mnie chciała. powiedziała mi,a potem to pretensjie mogla mieć do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pumperni123
baby są jakieś inne ale ja kocham ta moją! i kurde nie stracę jej. bo bez niej to nawet jedzenie gorzej smakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to o czym tutaj deliberować nie dobraliście się, tak w kwestii charakterów jak i temperamentu nie zawsze przecież zakochujemy się we właściwej osobie moim zdaniem happy endu nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że mówiła, jak mam się zachowywać. Mianowicie mam się przyznawać do błędu jeśli taki popełniłem. Problem w tym, ze to ona ocenia, czy popełniłem błąd, czy nie. Jeśli uważam inaczej od niej, to nagle pojawia się sytuacja w której ona jest przekonana, że ja popełniłem błąd i leze w zaparte. Że jestem uparty jak osioł i mam ją za głupią. A ja tylko chce mieć własne zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stellaa
ale pewnie jak się nie kłoca to mają mnóstwo super chwil. bezcennych. tylko to nieszczęście dominuje w postrzeganiu życia. zresztą dziecko jest- jak ma rodziców co się kochają to ma stracić pełną rodzinę bo mam i tata mają za wysokie ego. bez przesady. Bycie razem nie jest łatwe, tego trzeba się nauczyć. a rezygnować ze swoich racji bez żąlu,łaski- to jest sztuka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu: Apropos twojej wypowiedzi, że happy endu nie będzie. Serce mi podpowiada "Pierd****", a rozum "Dobrze gada!".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stella masz racje, tylko do tego potrzeba checi z obu stron inaczej to bezcelowe związek to kompromis, ale obu stron jeżeli jedna ze stron uparcie trzyma się "swojej" racji to walka z wiatrakami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicja Donnikova, Już wylizałem - nie pomogło. P.S. Współczuję Ci twojego ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pumperni123
kobieta nie lubi "przegrywać". przepraszaj za błędy ją najszybciej jak się da. nawet za małe.ale tak psychologicznie: np:przepraszam za moja reakcje ale kiedy powiedziałaś ....... to poczułem się ........ ALbo powiedz: miałem dobre intencje.....Przykro mi że mnie źle zrozumiałas. Wazna wiedza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba nie powinienem tego pisać o twoim ojcu. Załuję, że zniżyłem się do tego poziomu, nie z twojego powodu, ale z mojego, że dałem się sprowokować. Proszę nie róbmy tego więcej i miejmy do siebie szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co piszesz o tym przyznawaniu się do błędu i przepraszaniu etc jak nic kojarzy mi się z "wychowywaniem" , żeby nie powiedzieć tresurą twoja żona chce ułozyc sobie ciecie tak zebys pasował do jej układanki i wtedy będzie ok nic nie będzie ok największy błąd kobiet to próba "poprawiania" mężczyzny po pierwsze to niemożliwe, po drugie żaden facet tego niezaakceptuje / nochyba, ze jakas totalna mameja/ jeżeli ona nie zmieni swojego postepowania / a sądze , ze nie zmieni/ to faktycznie happy endu nie będzie czasem trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i powiedzieć ..... to nie ta kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pumperni123 Ja to wszystko rwiem, tylko że jak tama trzymająca zdenerwowanie puści, to czasami to nie pomaga. Kobieta płynie i płynie i wykorzystuje każdą okazję, żeby wyładować swoje złe emocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pumperni123
dokładnie. ale oprócz tej wady kobieta ma mnóstwo zalet ! no mi czasem tez nerw puści i myśle co ta bab chce, ale zaraz sobie myślę czy ta sytacja jest warta stawiania na wdze naszej rodziny. mamy piękną córkę. myślę też o córce. Ja nie powiem, podkładam się często, ale żona też zaczęła jak mi coś palnie. każdy chce "wygrać", a tak się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pumperni123
my mamy nawet akt małżeństwa podarty, takie akcje były. A teraz ja już inaczej na nią patrze. patrzę ze moja żona to "mój człowiek", i my tworzymy rodzinę. w d***e mam tego jak rodzina wygląda w filmach, albo myślenia że ciamciak jestem..pierdziele to i nie jestem pantofel. jestem szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×