Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sahaj

Ile razy mozna próbowac od nowa

Polecane posty

Masz duzo racji. Ale jesli robi mi awanture o to, ze chce sie spotkac z brate na piwie (a nie pije duzo. 4 piwa na miesiac), to chyba mam prawo zapytac dlaczego i po co. A gdy zaczyna ryczec to chyba juz jest lekka przesada. Co ja mam zrobic. Polozyc sie i prosic o przebaczenie, ze chcialem sie z bratem spotkac, albo czytac jej w myslach i dowiedziec sie, ze tak na prawde to ona boi sie, ze moj brat mnie rozpije? No błagam. To prawda, ze czasem bagatelizuję jej uwagi uważając je za bezsensowne i małostkowe ale to nie jest pelen obraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pokochalem ja za inteligencje, za to, ze ma podobne priorytety zyciowe, za wyglad, za spontanicznosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona wyraźnie boi się że Cię straci, nie czuje ze wasz związek jest pewny.. dlatego tak bardzo by chciała miec wszystko pod kontrolą. kocha Cię i po prostu boi się, że wszystko się rozpadnie a w kazdej sytuacji widzi takie zagrożenie. Ale to z miłości, kocha Cię. Musisz najpierw sprawić żeby wasz zwiazek był taki pewny, satały..a nie że się rozwodzicie co chwilę bo tak kobieta jest w rozsypce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez zona
szacunek do drugiego czlowieka polega rowniez na akceptacji jego slabosci , lękow na akceptacji róznic mozna sie nie zgadzac na cos ale mozna to robic spokojnie to oczywiste ze masz prawo spotykac sie z bratem , masz prawo napic sie piwa ale skoro wybrales sobie za zone kobiete, ktora to napawa strachem to nie zostawiaj jej z tym samej tylko rozmawiaj i tlumacz kieruje nia strach gdy traci cie z oka ona sie boi dopoki ona tego nie opanuje nie ma szans na szczescie pytanie jak ty jej w tym pomagasz i czy wogole pomagasz bo jesli tylko egzekwujesz swoje prawa ona czuje sie odrzucona i z lęku dziala nieracjonalnie to bledne kolo ktos musi to przerwac ktos kto jest madrzejszy wiecej rozumie i znajdzie w sobie wyrozumilalosc dla slabosci drugiej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam tak z mężem. wczoraj się bardzo pokłociliśmy i niby ok ok... A teraz on (jak zazwyczaj coś tam się komunikowaliśmy w trakcie dnia) jest w pracy i nawet mi nie odpisał nic od rana. Ja go nie zamęczam, ale wiem że ma tryb dzisiaj szkolenia więc co 30 minut 5 minutowa przerwa. wiem, że jest przy telefonie. Normalnie mnie to rozwala. Nie wiem czy to foch czy co... Mam dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łona jest Aniołem
z Łoną do skutku ;) w innym przypadku to w ogóle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, co? Dzięki przeczytaniu wszystkich komentarzy kilka razy, przemyślałem to wszystko raz jeszcze i zastanowiłem na kilkoma detalami, nad którymi nie pochylałem się dotychczas. Postanowiłem usiąść i korzystając z chwilli względnej zgody, przekazać wszystkie moje wnioski mojej małżonce. Wysłuchała mnie uważnie i zgodziła z wieloma spostrzeżeniami. Były to takie rzeczy jak: * Musimy się starać obydwoje * Wsłuchiwać się w potrzeby drugiej osoby i nie trawestować swoich potrzeb na portnera/rke. * Nie oczekiwać doskonałości od partnera i rozumieć jego odmienność. * Nie rezygnować ze starania się, gdy druga osoba popełni błąd, by nasz związek nie padał jak domek z kart. * Minimalizować straty emocjonalne. Jeśli jest kłótnia, to jak najszybciej się uspokoić albo odizolować. itd... Generalnie, chcę powiedzieć, że jest poprawa. Staram się bardziej akceptować jej niedorzeczne potrzeby a ona mniej wkurzać, bardziej szanować i bardziej tolerować mój dziwny świat. Zastanawiam się tylko, jak długo to potrwa. Nie jestem pełen promieniejącej nadziei ale jestem zadowolony z tej przyzwoitej poprawy. Jak na razie jest fajnie, nie jestem jednak dzieckiem, by uwierzyć, że teraz będzie idealnie. Staram się patrzeć realnie na to wszystko. Daję jej i sobie kolejną szansę. Kurcze, ja ją na prawdę kocham. Pamiętała nawet o dniu chłopaka :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staram się bardziej akceptować jej niedorzeczne potrzeby a ona mniej wkurzać, bardziej szanować i bardziej tolerować mój dziwny świat. :) Sahaj jest ok. gdybys nauczyl sie jeszcze byc mniej oceniajacy :) tez zona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×