Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sahaj

Ile razy mozna próbowac od nowa

Polecane posty

Gość Stellaa
po latach bycia razem to jest inaczej i ludzie się ścierają, ale to nie powód żeby rodzinę rozwalać. zwłaszcza że miłość jest. życie do nie Disney

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość Masz trochę racji w tym, że żona chce mnie zmieniać a ja się nie daję. Nie chodzi o to, że od teraz będę jak plastelina. Nie mam zamiaru rezygnować z siebie i często jestem uparty w kwestiach dla mnie ważnych. Ona jest nawet świadoma tego, że wszystko chce kontrolować i to jest pocieszające. Chodzi o to, że chcę dalej być wierny swoim zasadom ale nie dawać się ponieść emocjom i nie pozwalać jej na agresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobietę nie okiełznasz awanturami, wychodzeniem z domu. Kobietę okiełznasz tylko czułością. tym wygrasz a nie przegrasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez zona
sahaj A to, że kapa na łóżku nie poprawiona, a to, że chce kupic buty w tym sklepie a nie innym, a to że nie mam pomysłu na weekend. No i jeszcze : "W tym chcesz iść do pracy?!" sahaj to sa p*****ly zrobcie podzial obowiazkow domowych kto za co jest odpowiedzialny skoro ty nie masz pomyslu to spytaj jaki ona ma , na co ma ochote to ze zwraca uwage w co sie ubierasz znaczy ze jej zalezy jak wyglasz jesli uwaz ze zle to cie pyta. a tak nawiasem popatrz jak rozmawiasz ze mna? nie odpowiadzasz na pytania wiec ja juz wiem w czym rzecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o jakiej miłości piszesz ??? jej do niego ?? a czym ona się objawia , bo jakos czytając temat od początku nie natrafiłam na jedno słowo autora o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie. nad sobą też popracuj, o takie pierdoły awantury, daj spokój. szkoda życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ma kobieta taki sam problem pewnie jak ty. a ciągle wojna, ciagle tylko przeciąganie liny. Ktoś musi zacząć zmianę ale tak na powaznie a nie na tydzień, a jak żona się czepnie to już nie wytrzymasz i awantura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez zona. Pytanie dot. jej domu rodzinnego - zbyt wiele prywatnych rzeczy dot. mojej zony. Mam wewnetrzne opory dot. pisania tutaj rzeczy, o ktorych wiemy tylko ona i ja. Reszta pytan byla troche nie po linii z tym, co sie u mnie w domu dzieje. Nie chce zebys myslala, ze Cie ignoruje, bo czytam wszystkie twoje posty. Po prostu nie chce pisac rzeczy ktorych nie che pisac lub nie nie chce pisac rzeczy, ktore opisuja rzeczy bez zwiazku ze sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z kobieta wygrasz czułoscią ... ok a facetowi czułości to już nie trzeba okazywać ?? może autor napisze czy zona jest dla niego czuła, czy go przytula, całuje, czy miło się do niego zwraca , czy okazuje w jakikolwiek sposób, ze go kocha , bo to ze sypia z nim raz w miesiącu to już wiemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez zona
Chodzi o to, że chcę dalej być wierny swoim zasadom ale nie dawać się ponieść emocjom i nie pozwalać jej na agresję. Masz absolutne prawo byc wierny swoim zasadmo a dajesz sie poniesc emocjom bo tak naprawde to nie wierzysz w glebi serca i sam sobie nie dajesz tego prawa. agresji nie zwalczysz agresja ani lekcewazeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie da się nie naginać w małżeństwie, ale to nie ujmuje szczęściu ani poczuciu własnej wartości. Trzeba umieć czsami zrezygnować z własnego ja. to akurat wygrana a nie porażka. to tzw wyższa szkoła jazdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, ale ta rezygnacja obowiazuje obie strony bo jeżeli tylko jedna to właśnie pojawia się uczucie porażki, które ujmuje poczucia własnej wartości i sprawia , ze czujemy się nieszczęśliwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiadomo, ona pewnie też ma rozterki i też czuję się niepewna. pogadajcie i próbujcie, próbujcie. ale nie skreślajcie, niech ktoś będzie mądrzejszy, na początku yo trudne ale potem się ułozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chloera
Weszlam, bo tez mam ciezkie malzenstwo. Ale jak tak czytam Autora , to zaczynam patrzec na niego z przymruzeniem oka. Autor przedstawia sie niemalze jako idealny maz. Pisze, ze jest dla zony super. Tylko ona taka niedobra. Ciekawe... Mezczyzni z reguly opowiadaja , jak ato zona niedobra, a on taki kochany. Sorry, ale to jakas bzdura. Ty jestes dla zony super, kwiaty bez okazji i inne p*****ly a ona sie czepia. Musi byc cos jednak w Tobie nie tak, bo wina zawsze lezy po obu stronach. Nie wierzcie tym opowiastkom Autora jaki to on jest czuly, kochany dla zony. Takie kity mozna wciskac kandydatce na kochanke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że większość rozumie o co mi chodzi i daje rady, które sam próbuję stosować do problemów rozwiązywalnych. Są jeszcze problemy nierozwiązywalne jak brak chęci poprawienia stanu rzeczy, jak różnica w temperamentach, jak irracjonalne lęki. Dużo tego jest. Jestem czasami bezradny wobec rzeczy, na które nie mam wpływu i czasmi chciałbym być komputerem, który mówi: "Nie da się rozwiązać problemu, zamykamy okno o nazwie Małżeństwo".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chloera- zawsze wina jest po dwóch stronach. ale czasami ktoś musi być mądrzejszy, a druga strona po czasie się dołącza. i niech autor będzie tym mądrzejszym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez zona
nie ma problemow ktorych nie mozna rozwiazac to ze ty nie znasz rozwiazania to nie znaczy ze go nie ma nadmierne kontrolowanie partnera ma czesto podloze alkoholowe jesli np. jedno z rodzocow pilo w takiej sytuacji sam sobie mozesz nie poradzic psycholog to nie wstyd a rozwiazanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chloera Przecież pisałem wcześniej, że wina jest też po mojej stronie, że nie skupiam się na rzeczach dla niej ważnych i nie jestem rozmowny. Że często chodzę własnymi ścieżkami, że mam cygańską wędrującą duszę. Że często jestem myślami gdzieś indziej. Organizacyjnie jestem słaby w domu. dla mnie to nie są żadne błędy, ale dla kobiety to mogą być rażące grzechy ignorowania, nie słuchania, niechlujstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez zona
chyba jestes nowy na kafe tu gadamy o wszystkim nie ma tematow tabu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sahaj- a myślisz że ona nie czuje twojego nastawienia? na pewno tak i to raczej ją nie motywuje. ma inwestować w faceta, który myśli o rozstaniu. no tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem nowy. Psycholog był i nakazał mi trenowanie asertywności i komunikacji a jej nakazał pracę nad lękiem, agresją, poczuciem własnej wartości i chyba czegoś jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to pracujcie nad tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez zona
nie skupiam się na rzeczach dla niej ważnych i nie jestem rozmowny. Że często chodzę własnymi ścieżkami, że mam cygańską wędrującą duszę. Że często jestem myślami gdzieś indziej. Organizacyjnie jestem słaby w domu. dla mnie to nie są żadne błędy, ale dla kobiety to mogą być rażące grzechy ignorowania, nie słuchania, niechlujstwa. no to masz odpowiedz ty ignorujesz jej potrzeby a ona twoje dlatego masz seks raz na miesiac bo ona wie na czym tobie zalezy a ty wiesz na czym jej zalezy jesli okazujesz jej brak zaineresowania a nie sluchanie tego co kobieta mowi to grzech pierwszy to okazywanie braku zainteresowania i szcunku to oznaka lekcewazenia wiec to co masz, masz na wlasne zyczenie jesli oboje sie nie zmienicie to wspolczuje dlaczego tak trudno ci sluchac tego co pona ma do powiedzenia ? dlaczego nie skupiasz sie na tych rzeczach ktore sa dla niej wazne ? wet za wet to porazka ale warto znac odpowiedzi wlasnie po to by cos w zsobie zmienic znasz do niej klucz tylko nie chcesz go stosowac pytanie dlaczego? czy cos jest od tego wazniejsze? co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Staramy się ile można, do utraty energii i nagle jedno traci panowanie nad sobą. Ponieważ jesteśmy wyczerpani, wybuchamy, wszystko się wali. Jak domek z kart. Płyniemy na fali frustracji naszą sytuacją, na fali zniechęcenia i żalu do siebie nawzajem. Egoistyczni i uparci. Czasami jedno z nas wyciąga rękę lecz dostaje po niej obelgą. Tak wyglądają najgorsze momenty w moim życiu małżeńskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sahaj- chyba nie chcesz stracić rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego, że jeśli dostajesz 1000 przykazań (zupełnie sprzeczne z twoim charakterem) i będziesz pamiętać o 500, bo na tyle najwięcej Cię stać (nawet wbrew twoim przekonaniom i rozsądkowi), to zawsze o 500 zapomnisz. W moim przypadku jej wymagania są totalnie sprzeczne z moim charakterem i sposobem bycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chloera
Ja sie z mezem nawet rozstalam na kilka lat. Prawie nie mielismy kontaktu a pozew byl juz w sadzie. I co? I ni diabla nie moglam tego zrobic. Razem zle a osobno jeszcze gorzej. Troche to pocieszajace, ze nie tylko my sie tak mocujemy. Moim zdaniem, da sie wszystko wyprostowac, tylko trzeba zdjac ta maske, ktora nosimy. I nie uwazam, ze maz ktory sie nawet podklada jest meska c**a. Nie rozumiem tych kobiet, ktore tak pisza. Moze one wola jakiegos brutala w domu, to zycze powodzenia. Prawda jest taka, ze malzenstwo to ciezka harowka. Ja czasem, jak jest zle, mysle sobie, ze przeciez mamy tylko siebie, jestesmy sobie najblizsi na swiecie i nie moge tego zepsuc i stracic. Zycze Ci powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez zona
praca nad soba to trudna praca psycholog niczego nie nakazuje moze wskazac droge jedna wizyta niczego nie zalatwi zaspokojone potrzeby to podstawa, tak jak szacunek i okazywanie zaineresowania z jednej strony chcecie a z d rugiej strony trzymacie sie starych schematow, bo nowe wymagaja wysilku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez zona
W moim przypadku jej wymagania są totalnie sprzeczne z moim charakterem i sposobem bycia. za co ja pokochales ? co w niej ci sie podoba ? co was polączylo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sahaj- bycie razem nie jest łatwe. są takie okresy , że ludzie mają się ochotę pozabijać a powstrzymuje ich tylko właśnie ta miłość. że się rozwodzą, ale jakby mieli stanąc przed sądem to się bnagle okazuje że nie chcą. Trzeba dojrzeć do bycia razem, najgorzej jak się dojrzewa w tym samym czasie. To co możesz zrobić to szanowac ją, szanowac jej uczucia.. nie negowaćc, że bezsesnu płacze, ze bezsensu myśli. Ona taka jest i ma inny sposób myślenia- uszanuj to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×