Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak często dostajecie kwiaty lub biżuterię

Polecane posty

Gość gość

od meżów, chłopaków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TYLKO NA OKAZJE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakie kwiaty jeśli już?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po kazdej wojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jaką biżuterię najbardziej lubicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JA WIECZNIE RÓZE CZERWONE DO ZNUDZENIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesciej kwiaty niz bizuterię, ale najczesciej bieliznę, bo mojego ukochanego to kreci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paszczka
Ja raz dostałam kolczyki za 15 zł od mojego, kwiatów nigdy. I żadnego prezentu więcej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paszczko moze nie stac go
Na drozsze prezenty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paszczka
Stać go, zarabia bardzo dobrze, ma duże nowoczesne mieszkanie, nowe fajne autko. Nosi drogie garnitury, używa drogich perfum. Tylko nigdy nie ma kasy, żeby mnie zaprosić na kolację albo kupić mi głupiego kwiatka za 3 zł. Po prostu uważa chyba, że ja nie zasługuje na nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paszczko niekoniecznie
Raczej jest skąpym egoistą, który lubi wydawać tylko na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paszczka
Pewnie coś w tym jest. Ale to nawet zabawne jak koleżanki opowiadają co dostały na rocznicę, gdzie poszli i tak dalej, chwalą się biżuterią, a ja mówię, że zrobiłam kolację taką jak on lubi i siedzieliśmy w domu jak co dzień, bo stwierdził, że nie ma na co iść do kina i w sumie to możemy sobie Avengersów obejrzeć na moim laptopie... Idealna rocznica. Nigdy nie wymagałam od faceta, żeby mi kupował nie wiem co, ale głupi kwiatek na rocznicę to chyba nie jest tak dużo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rzadko mam, np. teraz mam róże czerwone i czerwono żółte z okazji obrony. cudnie pachną, kocham kwiaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paszczko
I to prawdopodobnie Twój blad, ze nigdy za duzo nie wymagasz i ze za bardzo o niego dbasz. Starasz sie bardzo, wiec jemu wygodnie i nic nie musi. Nie jestem z tych, ktore czekaja na drogie prezenty, ale gdyby mi na tym zalezalo (oraz na tym zeby zaczal sie starac), to zmienilabym taktyke. Prawdopodobnie typem kobiety dla ktorej by sie staral jest typ ksiezniczki, takiej, ktora czasem strzeli focha, oleje go raz i drugi, a prezent w rodzaju perfum za 15zl skwituje jakims zlosliwym tekstem. Ja bym mu prwnie podziekowala za nie, z entuzjazmem wachajac i mowiac ze jak je mocno rozciencze woda i umyje tym podlogi to bedzie piekny zapach w domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paszczka
Mój na obronę ani nie przyszedł, ani nawet nie zapytał jak poszło. O kwiatach nie wspomnę Pierwsze pytanie w dniu obrony "A co na obiad?". :( Zazdroszczę Wam jak nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te kwiaty dostałam na obronę od mamy i od jej kolegi, którego razem zabrałyśmy na drinki, bo pomógł mi z pracą edytorską nad tekstem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paszczka
I tak zazdroszczę. Mi nikt kwiatów nie daje :( Mama to nawet nie wie chyba, że już jestem magistrem... Szkoda mi tylko, że moje życie jest takie bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o....a czemu nie wie? czemu masz bez sensu życie? ja jestem tak melancholijna, że jedno popołudnie sie cieszyłam z mojej obrony, teraz jestem znów nieszczęśliwa. A Tobie co jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paszczka
Bo nie mam z nią kontakt. Od szkoły średniej nie mieszkamy razem. Ojca w sumie z 15 lat nie widziałam. No cóż, mam 25 lat, skończyłam studia, mam kiepska pracę, ale idzie przeżyć i faceta, któremu żal 3 zł na kwiatka dla mnie. Z czego tu sie cieszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 24 lata. a czemu masz tak zły kontakt z rodzicami? no może facet nie ma gestu, ale czy Cię kocha? bo to najważniejsze, a co do kwiatków, to się zawsze dogadacie;-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paszczka
Nie jest zły, po prostu go nie ma. Rodzice się rozwiedli i maja nowe rodziny, a mnie wysłali najpierw do internatu, a potem musiałam sobie radzić sama, w końcu byłam dorosła. Czy mój facet mnie kocha? Nie sądzę. W każdym razie nie zachowuje się tak, jakby mnie kochał. Nigdy mi tego nie powiedział nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to czemu z nim jesteś? wiesz...to, że się rodzice rozstali to czasem lepiej, uwierz mi, ja jestem z domu, w którym siedzieli razem na siłę. To, że założyli swoje rodziny, to lepiej dla wszystkich, możesz to traktować, że dali wzorzec, że o szczęście trzeba walczyć. Natomiast, to, ż esię Ciebie pozbyli jest naganne. Czemu to zrobili? Nie padła propozycja, byś z kimś mieszkała? Nie rozumiem.... a etraz zadajesz sobie ból siedząc z facetem, który Cię nie kocha? ile on ma lat? mieszkacie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paszczka
Nie, żadne mnie nie chciało. Poza tym, szłam już do szkoły średniej, więc byłam duża a jak tu mieszkać z nowym partnerem i z prawie dorosłą pannicą. Dlaczego z nim jestem? Bo chciał ze mną być. Nikt wcześniej nie chciał się ze mną spotykać. No i nie zadaję sobie bólu, dla mnie to jest cud, że ktoś taki jak on zainteresował sie kimś takim jak ja. Poza tym tak obiektywnie patrząc jest dobrym facetem - ma pracę, nie pije, nie ćpa, nie jest agresywny, nie zdradza. Co prawda nie stara się o mnie ani nie zabiega, ale nigdy tego nie robił. Nie okazuje mi też jakiś większych uczuć, ale nie jest to coś, bez czego nie mogłabym żyć. On jest ode mnie starszy o 3 lata, mieszkamy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pojmuję jak żadne z rodziców mogło Cię nie chcieć....;-(( strasznie mi żal...potem nie można mówić o pięknie małżeństwa i szczególności tej miłości, bo mało tego, że niewielu już w to chce wierzyć, to na dodatek są historie takie jak Twoja. bardzo mi przykro. potem trzeba się wstydzić, że się uważa, że związek est fundamentem rodziny, bo ja tak uważam, bo ten moich rodziców był nieudany. ręce mi opadają jak słyszę historie, takie jak Twoje, bo naturalnie nigdy nie chciałabym, by takie rzeczy się działy. Po co on z Tobą jest, skoro Cię nie kocha? Dajesz mu się wykorzytsywać, byle kogoś mieć? Nie mogę tego pojać...pewnie koniecznie chciałabyś mieć kogoś bliskiego, za wszelką cenę, skoro nawet rodzice Cię odtrącili. Jest mi totalnie przykro;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paszczka
A kto mówi o jakimś wykorzystywaniu? Nikt nikomu krzywdy nie robi przecież. A po co on ze mną jest? To już trzeba byłoby jego spytać. Mam wrażenie, że z wygody, bo nie musi się przejmować domem - ma prane, ogarnięte, gotowane. No i pewnie tez dlatego, że nie zajmuję mu za dużo czasu i nie wtrącam się w jego życie. Po pracy ma czas na swoje pasje, a ja mu nie zawadzam. No i mniej kasy wydaje na rachunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak widzisz waszą przyszłosć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×