Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamasmyka

Teściowa odwirczny problemm

Polecane posty

Gość mamasmyka

Mam problem z tesciowa. Ale od poczatku. Jestem 5lat po slubie. Mam 2dzieci. Jedno 3lata drugie pol roku. Ostatnia ciaze mialam zagrozona i od 6miesiaca musialam lezec. Moj maz ma taka pace ze czesto go nie ma , wyjezdza nawet na kilka tygodni. Moi rodzice mieszkaja 300km od nas a tesciowa 30km. W czasie mojej ciazy tesc umieral byl w szpitalu ok. Miesiac. Ja niedojsc ze nie moglam chodzic ze wzgledu na zagrozona ciaze to jeszcze musialam zajmowac sie 3latka i przeprowadzka bo akurat zmienialismy mieszkanie. Maz w pracy albo u ojca bo matka ciagle dzwonila zeby przyjechal. Ok rozumialam na szczescie donosilam ciaxe. Tesc umarl. I sie zaczelo. Maz gdy jest w domu ma 5 do 10 tel dziennie od mamusi. O kazda p*****le. Bo zarowka sie spalila, bo nie umie wyplacic pieniedzy z bankomatu, bo musi cos zalatwic w urzedzie, bo rachunek przyszedl za cos tam i nie wie jak zaplacic itp itd. On wszystko rzuca i jedzie do mamusi. Ok bylam cierpliwa . Odszedl maz nie umiala sie ogarnac. Trzeba jej pomoc. Ale minelo juz ponad pol roku a nic sie nie zmienia. Nadal zawraca glowe i jeszcze co sobote ((jak maz jest w domu i ma wolne) przyjezdza do nas. Bardzo mnie to juz irytuje. Zesto sie kloce o to z mezem bo jak dzieci sa chore czy cos ja pitrzebuje to nie ma czasu, nawet jak z jednym dzieckiem wyladowalam w szpitalu to drugim zajeli sie moi rodzice musieli brac wolne i przyjezdzac 300km bo on nie mogl. Natomiast jak mamusie trzeba bylo odebrac z senatorium wzial dzien wolny. Maz ma jeszcze siostre ktora mieszka z rodzina w miescie gdzie tesciowa,ale to jego ciagle meczy. Mam juz po dziurki w nosie tego. Nasze dzieci tez potrzebuja ojca, nie mowiac ze ja btm chciala miec meza . I wtedy kiedy jest w domu chce miec go dla siebie a nie wiecznie sluchac ze on musi do mamy bo ona jest sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem masz większy problem z mężem a nie z teściową! Mamie trzeba pomóc - to naturalne! Ale musisz przeprowadzić szczerą rozmową z mężem.Niech wie że ma też dzieci i żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a na ile teściowa jest sprawna ? Zaangażują ją przy opiece nad dziećmi. Niech poczuje że wy jej potrzebujecie do pomocy bardziej niż ona was to się może odechce męczenia buły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam bym nie angażowała tesciowej w wasze zycie bo jeszcze bedzie chciala z wami zamieszkac.. Rozumiem cie autorko i tak jak juz ktos napisal problem jest z mezem a nie z tesciową. Twój mąż powinien mieć ustalone jakieś priorytety i to wy powinniście byc najwazniejsi a nie jego matka. Tym bardziej ze nie jest jedynakiem. Ciężka sytuacja nie wiadomo jak to rozwiazac.. Ja bym na twoim miejscu postawiła ultimatum..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popatrz z drugiej strony - ty teraz jesteś matką - jakbyś się czuła jakby twój synek miał cie w nosie i zajmował się tylko swoją żoną.. a ty mu przecież tyle poświęciłaś ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja cię rozumiem... Niestety tylko rozmowa z mężem i przypomnienie mu o tym, że szacunek wobec rodziców jest ważny, ale żona i dzieci stoją na pierwszym miejscu. Jestem żoną jedynaka i mam podobne problemy. I te rozmowy Skypem - nawet po północy!! I własnie z matka - o pierdołach (co jedliście na obiad? jaka u was pogoda? a widziałeś ten program? a w radiu słyszałeś? - DZIEŃ W DZIEŃ!!!)Zero szacunku dla naszej prywatności. Powiedziałam mężowi, że to mi przeszkadza, i że nawet kultura wymaga, by po 22 nie zakłócać spokoju, chyba że w sprawach pilnych. Na szczęście zrozumiał mój punkt widzenia i przyznał mi rację, więć przynajmniej w tym postęp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popatrz z drugiej strony - ty teraz jesteś matką - jakbyś się czuła jakby twój synek miał cie w nosie i zajmował się tylko swoją żoną.. a ty mu przecież tyle poświęciłaś .. .................... Matka chyba rozumie, że jak dziecko zakłada własną rodzinę, to schodzi na drugi plan - u mnie w rodzinie dzięki Bogu tak to na przykład babcie rozumiały, i moi rodzice też nie wtrącają się do naszego życia ni nie narzucają z telefonami czy wizytami. Inaczej w rodzinie męża - ale tam wszyscy w jednorodzinnym domu na kupie mieszkali, więc nawet jak ktoś za przeproszeniem pierdnął, to wszyscy wiedzieli, że ma niestrawność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz ma jeszcze siostre ktora mieszka z rodzina w miescie gdzie tesciowa,ale to jego ciagle meczy. .................... To juz jest przegięcie - ma na miejscu CÓRKĘ a męczy syna? Oj, nieodcięta pępowina, córka pewni mądrzejsza niż twój mąż. Koniecznie poważnie porozmawiaj z mężem. Zawiódł jako ojciec (pobyt dziecka w szpitalu), a bycie synem jest dla niego ważniejsze niż bycie mężem. Teściowa to niezłe ziółko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba nic nie zmienisz mm tez u matki przesiadywał w świątek w piątek,w niedzielę szedł o 11:00 a wracal po 4,5.6 godz,tam jadł obiad a ja po powrocie z kościoła gotowałam dla siebie i dzieci poczatkowo łzy cisnęły się do oczu,ale wyparlam ten żal i pogodziłam się, to była walka z wiatrakami,przegrałam ona traktowała mnie jak rywalkę,zabrałam jej syna(tak mi kiedyś powiedziała)--taka byla do końca, zraziłam się do męża,nie wierzę mu,polegam tylko na sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam identyczną sytuację... więc Cie doskonale rozumiem. Teściowa też straciła meża i z każdą pierdołą dzwonila do synka... Długo to trwało zanim mój mąż zrozumiał że ona go wykorzystuje do wszystkiego, że przesadza, że nas nagabuje... Ale udało się i teraz jest normalnie. Widujemy się z nią ale max 1 raz w tyg. i to tylko na obiad, czy herbatkę a nie pozałatwiać jej sprawy. Na początku było tak że jak jej mąż zmarł to okazało się że jest totalną sierotą i nawet nie wie gdzie się rachunki opłaca... A później trzeba było jej zakupy robic... Do miasta wozić bo hrabianka autobusem nie pojedzie. Z pracy do domu zawieźć (jezdziła 1 autobusem 15 minut...) Posprzątać w domu - bo ona nie da rady. A kobieta w pełni sił, po studiach - więc nie głupia. Mój mąż z początku tego nie widział, mówił że ona jest sama i trzeba jej we wszystkim pomóc. Ile my się o nią wtedy kłóciliśmy. A ona zadowolona :) doszło do tego że nawet weekendu nie moglismy razem zaplanować. Bo jak pytałam co będziemy robic, to on na to że zadzwoni do mamy zapytac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamasmyka
Rozmawialam z mezem. Na poczatku łagodnie teraz coraz ostrzej. Najgorsxe jest to ze jak on odmowi tesciowej to ona sie obraza i albo płacze mu przez telefon albo rzuca słuchawką i wtedy moj mąz ma wyrzuty sumienia i zazwyczaj do niej jedzie. Ciagle mu tlumaczy ze ona nie moze piradzic sobie ze smiercia tescia . Wjezdza mu na psyche. A jak mu mowie zeby nauczyl ja np. Placic rachunki przez neta to onmowi ze ona nie chce bo jedt za stara na nauke a zwyczajnie jej poprostu wygodnie jak ktps za nia to zrobi. Co do corki to ona uwazana jest w tej rodzinie za biedna kobiete ktora ma problemy z sercem,dwojke dzieci ( 11 i15 lat) zreszta odchowanych przez tesciow bo sama przeciez by sobie nie dala rady a meza tez ma takiego ktory rzadko bywa w domu ze wzgledu na prace. Poza tym malo zarabia i wiecznie ma jakus problem wiec tesciowa juz swoimi problemami jej nie obarcza. Aj chyba moje malzenstwo zwyczajnie sie sypie i mumo ze kocham meza to juz nie mam sily...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W końcu odpuściłam. Nic nie mówiłam. On tylko latał na posyłki. Sam. Jak mielismy jechać na zakupy to odrazu pytałam czy dla matki tez bedzie kupywał, jak mówił że tak to ja na to "to sam jedz". Jak jechał do niej posprzątać to tez mówiłam że "sobie jedz" ja ide do kina z koleżanka. Zaczełam mu dogryzać: teksty w stylu "tel. dzwoni pewnie mama żebyś przyjechał i jej herbate zaparzył" , "albo kobieta niby taka inteligentna a nie potrafi z bankomatu skorzystać..." , "nie ma siły posprzątać ale jechać do miasta i łazić godzinami po sklepach to ma energie". I w końcu go to zmęczyło. Pokłócił się z nią i to ostro. Nie odzywał się 3 miesiące, nie jezdził. Później sie pogodzili naturalnie (sama go do tego namówiłam w koncu to matka) ale powiedział jej że sie skonczyło sprzątanie, zakupy, wożenie... I tak to było u mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie poddawaj się. Musisz walczyć. Nie z mężem tylko z głupią teściową. Naprawde większość taka jest... Musisz być stanowcza. Trzeba kiedys przeciąć pępowine... :) Organizuj czas sama z mężem, odetnij się od niej, nie chodz do niej, powiedz jej jasno że wykorzystuje syna - który ma swoją rodzine i obowiązki, i że ty zrobisz wszystko żeby się od niej odciął, jeżeli ona sama nie przestanie go męczyć telefonami i i jej sprawami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż miał matkę despotkę.Pamiętam,ze kazała mu przyjechac do niej po pracy.Nie pojechał w tym dniu poniewaz nasi przyjaciele obchodzili jubileusz i byliśmy wcześniej zaproszeni.Nie mogliśmy ich zawieść. Nazajutrz rankiem w czasie sniadania,tesciowa wpada do nas i drze gębę na cały regulator.Mąz ucisza mamę:Niech mama przestanie" a ona :"Ty będziesz miał 50 lat i po mordzie dostaniesz,jak mowię masz przyjechać,to masz być". Dziecko-przedszkolak pyta się mnie ,dlaczego babcia krzyczy? Dochodzę do nich /są przedpokoju/ by rozładowac atmosferę,proponuję jej by dołączyla do stolu ,a jesli chce mu urządzac awantury,to niech go zaprosi do siebie.U nas takich krzykow nie ma i tolerowac tego nie będę.Niestety,trzasnęła drzwiami i wyszła. Było kilka takich sytuacji.Obchodziłam się z nią jak z jajkiem.Balam sie diablicy.Czułam że nie cierpi mnie.Też zabrałam jedynaka. Nie czekalam na jej śmierć,ale prawda jest taka,ze wszystko ucichło i mąz jakby nie ten,przestał stać na "na baczność"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem chamska i zrobiłam porządek inaczej z mężem skoro moje gadanie nie skutkowało w sprawie teściowej...przyłaziła w weekendy nieproszona na obiad zawsze o tej samej porze żeby się załapać(gotowac nie potrafi)...więc wyłączyłam domofon , swój telefon wyciszyłam i męża kiedy nie widział też...:):):)to samo robię wieczorami żeby nie wydzwaniała...wyciszam telefony...stacjonarny również i komórke męża przede wszystkim :) i od tego czasu jest spokój...nie przychodzi...a wieczorami nie truje tyłka bo i tak wie że nikt nie odbierze telefonu...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabij tesciowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×