Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

depresja to moje drugie imie

Polecane posty

Gość wiki82
dziewczyny co do Was pasuje z tego wiersza ? przeczytajcie .... "'Powoli umiera ten, kto staje się niewolnikiem przyzwyczajenia, powtarzając każdego dnia te same drogi... kto nigdy nie zmienia punktów odniesienia... kto nigdy nie zmienia koloru swojego ubioru... kto nigdy nie porozmawia z nieznajomym.... Powoli umiera ten, kto unika w swoim życiu Pasji, kto zawsze przedkłada czarne nad białe i poszczególne chwile nad całą paletę emocji, które powodują, że oczy błyszczą, na twarzy pojawia się uśmiech, a serce bije mocniej w konfrontacji z błędami i racjonalizmem... Powoli umiera ten, kto nie 'wywraca stołu', kto jest nieszczęśliwy z pracy, kto nie ryzykuje pewności dla niepewności realizacji Marzeń, kto nie pozwoli sobie, przynajmniej jeden raz w życiu, uniknąć rozumnych rad i pójść za głosem Serca... Powoli umiera ten, kto nie podróżuje... kto nie czyta, kto nie słucha muzyki... kto nie znajduje dobra w sobie... Powoli umiera ten, kto niszczy swą miłość własną... kto znikąd nie chce przyjąć pomocy... kto idzie przez życie narzekając na własne nieszczęście i na "deszcz", który pada... Powoli umiera ten, kto rezygnuje z inicjatywy przed rozpoczęciem jej, kto nie pyta o to, czego nie rozumie, i nie odpowiada, kiedy zna odpowiedź... Unikamy śmierci w małych dawkach, pamiętając zawsze, że bycie żywym domaga się długiego wysiłku i wytrwałości, począwszy od prostej czynności oddychania...'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna z osiemnastej 37
Hehe ja też słucham muzyki - moja babcia twierdzi,że od niej mam fioła:):D Ostatnio najbardziej odpowiada mi HIM i jego love metal:P Ale jak słucham to się trochę rozluźniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaa tego tematu
dziewczyna z osiemnastej-szukaj pomocy gdzie indziej, myslalas o tym? Masz dla kogo zyc, musisz byc silna dla dziecka I zdrowa, ja sie czasem obawiam ze przeniose na swoje dziewczyny pewne zachowania, ze stworze im niezdrowe srodowisko swoja choroba, nerwami, zamknieciem sie w sobie... dla nich staram sie za wszelka cene panowac nad soba I byc normalna najbardziej jak umiem, tylko zal mi ze przez ta moja samotnosc one tak rzadko sie widza z przyjaciolmi, ze mlodsza nie ma kolezanki a moze ja przesadzam... ale tutaj kazde dziecko kogos ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kamil - dlaczego każdy pisze o depresji i samotności o braku przyjaznej duszy a nikt nie napisze skąd jest. A moze akurat takie spotkanie, powiedzenie co nas bóli, czego pragniemy nam pomoże. Moze coś zmieni gdy poznamy drugą osobę która wie co to ból duszy. Ja mieszkam blisko olsztyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość po depresji
Te 2 piosenki pozwoliły mi przeżyć cały ten okres depresji polecam wam dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaa tego tematu
alez moja kolezanka wie... I co z tego, nawet jak jej powiem ze mam problem, co to da, ona ma swoje towarzystwo, swoje bliskie kolezanki wyzale sie, moze wyplacze, I wroce do domu z jeszcze wieksza depresja wole raczej porozmawiac o wszystkim I o niczym I wrocic do domu normalna, usmiechac sie dla dzieci, zawsze kiedy to tylko mozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość po depresji
Moim przełomem było chyba to, że mam na prawdę mnóstwo znajomych i przyjaciół i to są osoby z różnych kręgów (które niekoniecznie się znają) , do których ja wysyłałam teksty, że mam depresję, bo ją na prawdę ją miałam j na prawdę chciałam skończyć ze swoim życiem. Nie mówiłam im że chcę ze sobą skończyć , tylko, że mam depresję, wszyscy to lekceważyli. I mój kolega/przyjaciel (uśmiechnięty zawsze, który nigdy nie zdradzał symptomów samobójcy, że ma problem, targnął się na swoje życie), na szczęście żyje!!. Rozmawiałam z nim o tym i tak jemu się zwierzyłam, że miałam to samo co on. Dziś on dzwoni do mnie a ja do niego i się wspieramy. Dla tych naszych samych znajomych on jest WARIATEM!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MsYsta
Ja też kiedyś miałam depresję, nie zdając sobie z tego sprawy. Po prostu pewnego dnia obudziłam się i nie mogłam wstać z łóżka, bolało mnie w klatce piersiowej, myślałam, że to zawał. A tu troje dzieci, mąż w pracy. Wizyta u lekarza - to nie zawał. Przez miesiąc nie mogłam zasnąć, od różnych secyfików, które kupowałam bez recepty, robiło mi się niedobrze. Też miałam myśli samobójcze. Przypadkowo zgadałam się z jedną z sąsiadek, która przeżywała podobne stany i Ona poleciła mi lekarza - wtedy jeszcze bez specjalizacji, obecnie kardiolog. On chyba zorientował się, że to depresja, ale nic nie powiedział. Leczenie zaczął od antydepresantów, po miesiącu dał słabsze leki, do tego magnez, a po pół roku zrezygnowałam z leków. Jednak najlepszym lekiem była wizyta u tego lekarza, który umiał słuchać. Teraz, gdy nachodzą mnie takie stany, ratuję się magnezem. Dziewczyny, spróbujcie uzupełnić mikroelementy w organizmie, np. Magnez z wit. B. Trzymam kciuki, aby Wam się udało, tak,jak mnie. Podobno dobrze też jest zastosować dietę opczyszczającą organizm z toksyn (przyznan, że sama tego nie robiłam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaa tego tematu
nie ma takiego sformuowania jak wariat, kazdy czlowiek na tej ziemi jest cenny I kazda smierc jest olbrzymia strata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość po depresji
Ależ ja to wiem, że on nie jest wariatem!! Ja to wiem!! Zamknęli go wtedy na tydzień w szpitalu psychiatrycznym, gdzie odbyła się wtedy nasza 1 rozmowa po tym wydarzeniu. Nikt z naszych znajomych/przyjaciół nie podjął tematu, nikt z nich go nie odwiedził z naszych przyjaciół oprócz mnie!! Znajomi owszem go odwiedzali i jego przyjaciele (których ja nie znałam). Moi byli przyjaciele zawiedli wtedy na całej linii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaa tego tematu
Ja wiem, że Ty to wiesz, ja też wiedziałam że moja mama jak znalazła sie w psychiatryku to jest ciężko chora, była otumaniona lekami, traktowana po troche jak królik doświadczalny a przyjaciele-oczywiście wszyscy bardzo ręce załamywali jak się dowiedzieli co się stalo, ale nikt ani razu przez 25lat choroby mojej mamy I wielomiesięcznych jej pobytów w szpitalu, żadna przyjaciółka moją mamę nie odwiedzała ani w szpitalu, ani nawet w domu. Dopiero w ostatnich latach życia mojej mamy jej bliska przyjaciółka zaczeła przychodzić czasami ale chyba tylko dlatego, ze miała do nas w sumie maksymalnie 10minut drogi. Smutne,ale prawdziwe. Tacy są ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość po depresji
Wiem o czym piszesz, dlatego tak strasznie mnie zabolał fakt, że oni wszyscy zniknęli, jak on ich potrzebował!! Notabena ja go poznałam przez moich przyjaciół!! On został moim przyjacielem, z nich zrezygnowałam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaa tego tematu
I tak oto podzieliłam się z Wami swojim sekretem o którym nikt nie wie, absolutnie nikt kogo znam. Bo gdy nawet sugeruję komuś że mam problem to udaje że nic nie widzi ani nie słyszy. Moze faktycznie trzeba z tym pójść do lekarza, a nie szukać pomocy u ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość po depresji
Nie wiem, czy koniecznie do lekarza!! Naszprycuje Cię lekami i tyle!! Boże jak ja widziałam w tym zakładzie psychiatrycznym jak oni zamienili tych ludzi w rośliny!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość po depresji
Może zacznij od moich rad i wgraj sobie te 2 piosenki na mp3 i je słuchaj na zmianę na okrągło!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość po depresji
Wiem, że depresja łapie ludzi w różnych sytuacjach w których nie powinna, zwala po prostu dopada i osacza w sytuacjach, gdzie inni tego nigdy nie zrozumieją z boku. Może czerp radość z macierzyństwa, lep bałwanki i zjeżdżaj z dzieckiem na sankach, buduj zamki w piaskownicy... Zamień się na chwilę w rolę dziecka. Pozdrawiam i ściskam mocno mam nadzieję, że z tego wyjdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarzebinaaaa__
A ja tak z innej beczki. Radze podjac leczenie biomedyczne. Bo deprecha jest to zla chemia w naszym organizmie. To sa toksyny, czesto grzybica, zakazenie robakami. To naprawde moze doprowadzic do tego chorobska. Wiec jak chcesz z tego wyjsc naprawde - to wierz mi nie truj sie chemia. Oczysc oraganizm z robali, bez zbednych badan profilaktycznie. Polecam balsam kapucynski, mozna zamowic przez internet , rozne nalewki np. z orzecha, olejki jest tego mase, ziola rozne - mieszanki, ziola szwedzkie, amol. Dziurawiec jest dobrym antydepresantem, Jedz czosnek, kiszonki, olej kokosowy ( bardzo grzybobojczy). Bierz suplementy wit B, cynk, magnez, pij duzo tranu. A zobaczysz, ze po paru tygodniach wroci Ci chec do zycia...pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już tak było że się z tego niejeden raz sama wygrzebałam, mam jednak stałe huśtawki nastrojów a nieleczona depresja prowadzi do ciężkiej psychozy... podobno... sama nie wiem juz co o tym wszystkim myślec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaa tego tematu
za muzykę I dobre rady z serca dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WIKI pięknie napisałaś buziak dla ciebie - kamil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba sie jakos wziac za siebie! Ja od ponad roku prawie ciagle siedze w domu. Ucze sie zaocznie, od ponad roku szukam rowniez pracy. Dostaje swira w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaa tego tematu
Ewela masz rację ja szukam pracy staram się unikać sytuacji które wpływają na mnie negatywnie, pewnymi rzeczami się nie przejmować, do pewnych spraw podchodzić z dużym dystansem I bardziej doceniać to,co mam, panować też nad sobą-stałam się wybuchowa I nerwowa. Przy głębokiej depresji jednak żadne dobre rady nie dają rezultatu. Moja mama nie dawała się przekonać wcale przez całą swoją chorobę a leki ... sprawiały że miała niepokój ruchowy lub spała całymi dniami. A gdy ich nie brała czekał ją szpital tak było źle. Nikomu nie życzę tego przez co przeszła moja mama I my- jej najbliższa rodzina. To straszne kiedy matka prosi o pomoc a ty nie wiesz jak pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda że tak się nie szanujesz i robisz tak jak twój facet chce... on nie chce ślubu i ty się musisz dostosować, powinnaś go kopnąć w dooopę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaa tego tematu
jakby nie bylo dzieci to tak bym zrobila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmarla mi babcia, maz stracil prace, dziecko choruje, jak nie miec depresji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko wokolo szaro-ponure takie samo kazdy jeden dzien podobny do poprzedniego z weekendami wlacznie, a poza tym nic dobrego sie nie dzieje poza walka o przetrwanie... masakra jakas, czarno mam w glowie, jak sie podniesc? co robicie zeby sie podniesc na duchu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a poza tym nic tylko obowiazki,obowiazki,obowiazki... . nie mam kiedy odetchnac miedzy jednym a drugim obowiazkiem, wszystko przestaje cieszyc!!!!!! monotonia, nostalgia, jednostajnia, .............. jak sie wyrwac z tej chorej matni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×