Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawiedzionaona

czy rozwód to jedyne wyjście

Polecane posty

Gość zawiedzionaona

jestem w zwiazku 8 lat, 3 lata po slubie. Mam 3 główne problemy: 1. zawistną teściową i szwageirkę (stara panna), które uważają, że ukradłam im syna i brata - a mąż jest słaby i nie umie się postawić Jak np. nie ma ochoty czegoś zrobić dla matki czy sisotry to mowi, że ja się nie zgadzam ... Ostatnio jego matka mnie publicznie obrazila, a on nalegal, ze to ja powinnam ja przeprosic, bo ona juz taka po prostu jest ... Obecnie ja w ogole nie utrzymuje kontaktu z jego rodziną 2. odkryłam, że mąż ma zbyt bliski kontakt ze swoją dawną kochanką Nie wiem czy doszło do seksu, ale na pewno dużo ze sobą rozmawiają 3. Mąz non stop usiłuje mnie dominowac, narzucac swoje zdanie. Ostatnio nie pozwalam mu na to w ogole (kiedys ustepowalam dla spokoju) i caly czas sa klotnie. Powtarza mi, zebym uwazala, bo on dlugo tak nie wytrzyma i ze go w******m, ze jestem glupia itd Bije sie z myslami czy rozwod to jedyne wyjscie? 8 lat razem, masa przyzwyczajen, wspolne czasy zle ale i te dobre. Walczyc? Nie wiem czy jest sens, on musi miec po swojemu, kompromisow nie uznaje, bo jak twierdzi w zwiazku ktos musi dominowac, a u nas to oczywiscie jest on, bo jest do tego stworzony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedzionaona
szwagierce nie trzeba, co chwila ma nowego kochanka (zawsze starszego i zonatego :D ) A jak ją zostawiają w koncu to jest wielki dramat i wtedy sie nasilaja ataki na mnie Bo ja jej brata ukradłam i teraz on mnie bardziej kocha, bo na pewno mu dobrze d**y daje Cytat jej wypowiedzi ... kobieta lat 38

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedzionaona
mam nadzieje, ze jakas doswiadczona mezatka mi cos podpowie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedzionaona
proszę o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale czego oczekujesz? ustepowalas c*****i na poczatku i sie przyzwyczail. ustepowalas jego matce i siostrze i sie przyzwyczaily. oni maja cie za nic. pokaz im, ze sie myla. udowodnij c*****i zdrade i ogoloc go przy rozwodzie. dopiero wtedy zaczna cie szanowac, ale bedzie za pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedzionaona
nie chce jego kasy, mam swoja, dobrze zarabiam :) waham sie czy odejsc czy jeszcze sie starac Ale cholera, coraz bardziej czarno widze nasza przyszlosc :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ściemniasz.. niby on w związku dominuje, a mamusi boi się powiedzieć: 'nie'. Coś się ta historia kupy nie trzyma, albo jesteś całkowitą ciamajdą i maminsynek Tobą rządzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie o kase chodzi- kase mozesz potem dac na schronisko dla zwierzat. chodzi o nauczke :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedzionaona
no nie ściemniam, mamusi się boi, a nade mną chce dominowac, moze chce sobie udowodnic, ze jest silny. A mamusia jego wywoluje w nim poczucie winy, bo "ja cale zycie poswiecilam dla ciebie, urodzilam cie! wykarmilam, miales dach nad glowa itd harowalam, a ty mi sie tak odplacasz - to jest tekst, jak jej usilowal odmowic "pozyczki" pieniedzy (oczywiscie nie oddala i nie zamierza)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe, mnie zawsze smiesza tacy ludzie, ktorzy do tego stopnia pozwalaja sobie nasrac na glowe :D gdzie twoja godnosc, honor, asertywnosc? jestes rozmemlana i slaba- dlatego oni wszyscy na ciebie wsiedli. zadna normalna kobieta by na to nie pozwolila. a tak -siedz do smierci albo daj im kopa w d**e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym zauwaz, ze jestes na samym dnie hierarchi, ostatnia w lancuchu pokarmowym. najpierw mamunia, potem siostra, dalej dlugo dlugo nic, potem twoj p**dowaty maz, a potem ty. nawet taka meska c**a toba rzadzi :D jaja jak berety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedzionaona
nie ejstem rozmemłana ani słaba, ja po prostu jestem dobrze wychowana i nie umiem się kłocic. A doagdac sie z tesciowa ... niemozliwe, ona wie wszystko najlepiej od wszystkich, poucza kazdego, elektryka, lekarza itd Zauwaz, ze od 2,5 roku nie utrzymuje z nimi zadnych kontaktow, choc byly proby szantazu ze strony meza- jakbys n=mnie kochala to bys odwiedziła moich rodzicow ... Ani razu mu nie ustapilam i stad od okolo roku jest wredna atmosfera miedzy nami, albo nie rozmawiamy w ogole albo sie klocimy Od czas do czasu zawieszenie broni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto mowi o dogadaniu sie? :D taka babe trzeba sobie ustawic. i jedyna metoda jest konsekwentna olewka od poczatku. i cios za cios. a ty pewnie na poczatku wlazilas jej w d**e no i masz efekty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile Wy macie lat? jak dzieci, k*******, jak dzieci.. niech jeszcze na złość Tobie odmrozi sobie uszy, albo pitola przytrzaśnie drzwiami.. postaw sprawę jasno: Wy jesteście dla siebie najważniejsi (wzajemny szacunek i przewartościowanie priorytetów), albo narciarz.. skoro nie jesteś zależna finansowo, to w czym rzecz?.. przeprowadź z nim męską rozmowę, krótka piłka: w lewo albo w prawo.. i nie ma półśrodków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedzionaona
zachowywalam sie jak uprzejmy czlowiek, tyle, zadnego wchodzenia w to i owo :D A z nia to trzeba sie po prostacku klocic..... to prostaczka bez kultury ktora albo krzyczy albo płacze i łapie się za serce :D A ja nie lubie i nie chce sie klocic, jak mnie ktos w*****a to unikam I z nia taka metode zastosowalam, unikam, olewam, na miescie jak ja widze to nie widze, omijam jak psie gowno :) ze szwagierka to samo, nawet na jej czesc nie odpwoaidam Mijam jak obcego czloweika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćb
jja się nie rozwiodę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no panna, tutaj zgrywasz bohaterkę (nie ustępuję mężowi, zlewam teściową i szwagierkę), a koleś Tobą kręci jak chce.. kozak w necie, p***a w świecie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedzionaona
prowadzilismy taka rozmowe w poniedzialek, przed jego wyjazdem w delegacje - to stwierdzil, ze TO JA JEGO CHCE ZOSTAWIC i zniszczyc, ze chce go skrzywdzic i zostawic samego I ze to JEST MOJA DECYZJA Dodal, ze w jego zachowaniu wszystko jest ok ,a ja sie czepiam i dopierdalam o byle co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedzionaona
nie zgrywam bohaterki i nie on mna kreci, tylko uczucie ktore kiedys bylo Bo teraz to nie wiem czy go kocham watpie bardzo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koleś jednak ma coś we łbie - widzi, że Ty go chcesz zostawić, ale jednocześnie wie, że tego nie zrobisz.. bardzo tani szantaż emocjonalny wobec Ciebie stosują (on i mamusia), więc skoro to łykasz, to jesteś tylko internetową napinaczką - koleżka wyżej już o tym pisał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie jakki macie problem ? każdą pierdołę, kłótnię rodzinną opisujecie na kafe i szukacie wsparcia tutaj, nie potraficie samodzielnie najdrobniejszego problemu rozwiązać co się z wamii dzieje ? wszystko stawiacie na ostrzu noża co za pokolenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedzionaona
wiem, ze mnie szantazuje on. jego mamusie mam w d***e :) Po prostu jak sie decyduje odejsc to przypominam sobie dobre chwile, jego wsparcie dla mnie w problemach, jego dobre cechy bo i takie ma :) I mysle, ze moze jeszcze jedna proba, ze moze sie uda Ciezko tak wykopac czlowieka :( nie wiem, moze za miekka jestem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro taka rozmowa była, a on wyjechał, to poo powrocie zapytaj jaką decyzję podjął.. i niech tego nie odwleka, niech nie odwraca kota ogonem, tylko jasno wyrazi się kto i co jest dla niego najważniejsze.. rodziny się nie wybiera, ale małżonka/przyjaciół tak, więc albo tworzycie normalne małżeństwo, albo sorry Winnetou.. i do prawnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedzionaona
pozew o rozwod juz mam napisany i tak go trzymam na komputerze i zastanawiam sie czy go uzyc czy nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ mądrości:) Sami super doradcy...:) Powiem tak, bardzo łatwo komuś doradzać z boku, ale inaczej jeśli się jest w środku sytuacji...Ja uważam, że powinnaś Autorko mężowi postawić ostre ultimatum, albo zmieni swoją postawę, albo faktycznie rozwód. Wytłumacz mu jeszcze raz jak Ty to odbierasz i co Ci u niego przeszkadza. Jeśli mu zależy, to zrozumie, a jeśli nie to raczej powinnaś zamknąć ten rozdział swojego życia. facet prawdopodobnie nie ma jaj jak to się mówi, i tej pępowiny synek - mamusia możesz nie odciąć. To on jako facet powinien stanąć po Twojej stronie, ale mała szansa przy takim jego podejściu. Szkoda życia na takiego faceta, tym bardziej ze nie jesteś dla niego chyba zbyt ważna w hierarchii rodzinnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@Błękitna Orchidea No przecież geniuszu to jej właśnie doradzają: poważną rozmowę i konsekwencję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym nie czuję się alfa i omegą bo swoich niektórych problemów nie potrafię rozwiązać, niestety. Ale jeśli chodzi o związki z takimi facetami to akurat mam wyrobiony światopogląd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedzionaona
kjakieś dwa tygodnie temu myslalam, ze sie dogadalismy z mezem Poustalalismy sobie wszystko i bylo w miare Jednak poszedl do mamy w odwiedziny i sie zaczelo - ze ja go sklocam z mamusia, ze go nastawiam przeciwko rodzonej matce, ze go ponizam, ze chce go ograniczac, ze sie panosze itd Jedna wizyta u mamusi i wszystko poszlo się je..bac :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żadne z Was nie jest konsekwetne.. a status quo pasuje tylko jemu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×