Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość FIFI121

Nowe życie po rozstaniu

Polecane posty

Powiem Wam że faktycznie to jest wszystko dziwne człowiek robił wszystko by coś osągnąc zbudować i zostajesz nagle z niczym. Wczoraj przepłakałam troche czasu...rozmawiałam z mama i ktoś w końcu opowiedziałm mi jak to wszystko wyglądało z drugiej strony.....fakt, że jeszcze troche czasu minie za nim dojdzie do mnie że mój związek tak na prawde nie był tak idealny i piękny jak myślałam...najgorsze jest to że nie umiem sprecyzowac za czym tęsknie...płacze gdy myśle o tym co tam zostało co tam zbudowałam jego rodzice i pies i wtedy mnie ściska ale myśl o nim napawa mnie żalem ale nie tak silna już tesknotą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana na maxa
Myslę , że pomóc może myślenie , że teraz przez dłuższy czas nie chce być w żadnym związku , chcę przez jakis czas pożyć dla siebie , znaleźć jakieś nawet drobne przyjemności i je realizować. Kiedy myślimy jak brakuje nam kogoś bliskiego , automatycznie zaczyna się myśleć o eks i życiu z nim , wtedy pojawia się żal , ból , tęsknota. Ja to przerobiłam po śmierci męża , kiedy wyszłam z największej depresji.i pomagało. To nie jest proste ale kiedy pojawia sie myślenie o przeszłym zyciu , natychmiast trzeba zaczać myśleć o tym że teraz żyję tylko dla siebie . To trudne ale można taki mechanizm myślenia wypracować. Taki był przynajmniej mój sposób na ból który sie pojawiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem jaki ja bede miała sposób nie wiem po prostu...czuje sie kompletnie rozbita nie umiem się odnaleść a co gorsza zrozumieć że tak wyszło a nie inaczej.....nie chce o tym myslec a jednak mój mózg cały czas mi o tym przypomina... Czuje się okropnie widze ze wyglądam okropnie i mam siłe ale tylko na kilka minut i zaraz mnie wszystko tłamsi i dusi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest jak jest staramy sie chyba z tym pogodzić...szkoda ze to babay tak zawsze cierpią że to my tak wszystko przeżywamy angażujemy się jesteśmy w stanie się poświecić bo kochamy a tu taki but

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sobie w wannie poleżałam dla rozluźnienia. Umyłam i wyprostowałam włosy. Pomalowałam paznokcie i czekam, aż lakier wyschnie. Następnie się pomaluje. Nauczę nowych słówek z każdego z języków. Po długiej przerwie taka rozgrzewka po 5 sztuk z każdego + po 1 zdaniu do każdego. Odstawię się i wyjdę przed siebie. Nie wiem, dokąd. Rozmawiałam prze chwilę z mamą, ale szybko zakończyła, bo jak mówi, że jej się serce kraja to ja się rozklejam. Myślę, że puści ze mnie to wszystko jak wrócę do domu i dopiero wtedy się rozłożę i nie będę mogła się pozbierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana na maxa
Skrzywdzona , to nie takie proste , bo gdyby był z niego drań , gdyby sie nie starał , było by prościej to zakończyć , ale on na sumieniu ma tylko te znajomości przez telefon , a do tego wygląda na to że bardzo żałuje , że jest mu przykro. To nie jest młody i głupi facet bo ma ponad 50 lat i może jednak wyciągnie jakies wnioski , zwłaszcza , że twierdzi ze chce spędzic ze mna reszte życia. Wie też , że nawet jeśli pozwolę mu wrócić to jeszcze jedna podobna sytuacja to wyleci z mojego życia i powrotu nie będzie. Nie wiem co zrobie , pewnie muszę jeszcze mieć trochę czasu , żeby spojrzec na to wszystko ze spokojem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz załamana. Mój też płakał, pokasował wszystko itp., aby tylko jak przestanę być czujna- wrócić do tego. Co ty wiesz w ogóle o jego życiu wcześniejszym (prócz tego, co on sam ci powiedział)? Może tak naprawdę jest taki (był) cały czas. Np. mój eks- wątpię, aby się kiedyś zmienił. Będzie zmienił tylko kobiety, aby wygodnie żyć. Tyle razy mu wybaczałam, że teraz czeka aż mi przejdzie. W ogóle się nie przejął. Podzwoniłam trochę i się umówiłam na oglądanie mieszkań. Chcę się wynieść jak najszybciej. Zapłacę właścicielce tylko połowę, a jego niech sobie ściga sama (powinna mi też oddać kaucję, bo sama za nią zapłaciłam, ale pewnie weźmie z niej drugą połowę i tak wyjdzie na to, że ja stawiam). W ten sposób zapłacę choć część kaucji (a może całą) za inne mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyniosę się jak jego nie będzie, żeby miał podwójnego zonka. Zabiorę wszystko bo wszystko jest moje od telewizora, po komputery, talerze, garnki. Jego dobytek to jedna torba ciuchów, tyle się dorobił aż do 36 roku życia. Nie zmądrzeje już na pewno. Oby był sam i oby zżarły go długi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co kobitki ale nam życie nie wyszło....nie mówie tu tylko o swoim ale czytajac te wszystkie posty jakie to zycie czasem płata figle!! w jednej chwili masz wszystko o czym marzylalas a potem...jakas masakra. sa ludzie rozni nie mowie ze kobieta zawsze jest poszkodowana ale czasem jest tak ze kobieta potrafi wykorzystywac....wierze ze moj ksiaze na koniu...haha jak to brzmi jeszcze pojawi sie w moim zyciu ze go spotkam i ze stworzymy pare zespołowa i ze zycie sie do mnie usmiechnie i ze bedzie tak jak powinno moje cele jakie chce zrealizowac: - powrót na studia juz teraz - juz zapisana! ino formalnosci - oszczedzanie kasy- dalszy punkt wszystko wyjasni - zrobienie prawa jazdy - jakis fitnes zumba cos zeby poazac sie ludzia i zadbac o siebie - za rok wyjazd do wielkiego miasta Toruń skoro zwiazek sie skonczył cham został chamem trzeba pakowac bagaz doswiadczen i budowac swoje zycie na nowo i zeby było lepsze a przede wszystki, to co jest za mna tam zostaje co przede mna...wybiegne na przeciw:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana na maxa
Alyna , podziwiam Cię jak szybko wracasz do równowagi , jestes niesamowicie silna i pewnie po tym doświadczeniu będziesz jeszcze silniejsza , tak trzymaj. Do gościa , masz rację nie wiem jaki był kiedyś , ale z byłą żona ma dobre relacje , podobnie jak z byłymi teściami , gdyby był draniem raczej nie wygladały by te relacje tak dobrze. Z tego co mówił to uczucia zniknęły wiele lat przed rozwodem , a pomimo to nigdy nie zdradził żony. W końcu ona poznała jakiegoś mężczyznę i doszli do wniosku , że czas sie rozejsc i spróbowac poszukac szczęścia przy kims innym , nie było kłótni , ani pretensji bo od wielu lat była juz tylko obojętnosc. Mówi , że cieszy sie , ze eks żona poznała kogoś , bo tak to pewnie do tej pory żyli by obok siebie i udawali , że sa rodziną. Kobiety zaczął poznawac po rozwodzie i wtedy dotarło do niego , że jest wiele kobiet z którymi można poflirtować a z niektórymi nawet sie spotkac , zaczął poznawać i niemalże stało sie to nałogiem, określił to , że zachłysnął sie tymi znajomościami a poniewaz czuł się samotny to spędzał czas na takich rozmowach , trwało to kilka lat i chociaż od dawna nie poznawał nowych kobiet , to jednak i kilkoma kobietami od lat utrzymywał kontakt i często nie były to rozmowy czysto koleżeńskie. Kiedy to zaczęło wychodzić na jaw , zaczęło do niego docierać , że tak naprwdę te znajomości nic nie wnoszą w jego zycie prócz chwilowej głupiej rozrywki a kiedy wyrzuciłam go z życia i stracił kobietę którą kocha wtedy dopiero dotarło do niego , że to co uważał za nic nie znaczącą rozrywkę zniszczyło jego życie a bardzo zraniło mnie. to wszystko jego słowa , czy można temu wierzyć? nie wiem , nic już nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po porostu ta sytuacja już trochę trwa i w sumie zaczynam każdego dnia troche inaczej na ten temat myśleć. Wiem, że rostanie jest z mojej jak i jego winy. W zwiazku jak jest problem szuka się rozwiązania co jest tego przyczyną RAZEM a nie sie poddaje. Czy ja chce mieć kogoś takiego przy sobie że gdy pojawia sie problem ucieka? Czy ja chce wiecznie żyć obok kogoś? Mówić o potrzebach które są ignorowane? I czy na pewno chce takiego życia? Olał mnie nie zawalczył nic nie zrobił to wiec czy ktos taki jest wart moich łez? Ludzi pozajemy wtedy kiedy coś się wydarzy kiedy dzieje się coś złego....mój świat się sypnął zostałam z tym sama z problemami z formalnościami ale też z takim doświadczeniem ze na przyszłość bardziej bede na siebie uważać. Wszystkie musimy postawić sobie pytanie czy warto? i czy ja takiego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hey kobitki, co słychać? Ja wczoraj cały wieczór ryczałam. Koleżanka mi rzuciła, iż jestem kobietą kochającą za bardzo. Nie wiedziałam, co to, tak więc zaczęłam szukać. Po przeczytaniu paru artykułów i przewertowaniu kilku for, stwierdziłam iż to prawda. Piszę to, bo może tak jak ja nigdy o tym nie słyszeliście. Być może nie jesteście tak chore jak ja, wszak zniosłam wiele cierpień w tym związku. Zaczęłam czytać książkę i nie wiem ,kiedy skończę, ale mam wiele wspólnego z jej bohaterkami. Nawet wiem skąd to się wzięło. Teraz myślę o szukaniu pomocy, bo jeśli nadal taka będę to będę się pakować ciągle w takie związki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest mi teraz ciężko, ale wiem, że muszę przepracować wiele z przeszłości, aby być normalną w przyszłości. Tu jest sedno sprawy i odpowiedź na pytanie dlaczego tkwiłam w związku z kimś kto mnie ciągle krzywdził i dlaczego ja to znosiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co ja tez czytałam ta ksiązke i po cześci cos w tym jest....czyli to co miałam w dzieciństwie przeniosło się do mojego życia. Sama kiedyś mówiłam sobie pod nosem "matko! jak on jest podobny z zachowania do mojego ojca!"....ale jakoś starałam się ignorować to...ale czas swoje robi i widze to i owo....Więc może ja tez kochałam za bardzo i nawet o tym nie wiedziałam? W każdym bądź razie osobisty sukces nie pisze do niego ckliwych sms olałam go tak jak on mnie, nie chce z chamem takim kontaktu utrzymywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane moje Dziś dowiedziałm sie że cymbał jeden idiota rozpowiada jak to my się rozstaliśmy i powód kłótni jak na razie nie usłysząłam szczegółów ale namiastke tego co ten debil szykuje. Jestem w szoku jego nie dojrzałością i dziecinadą. Stwierdziałam że załatwie to ugodowo...i spotkam się dziś z jego mama co jest nie uniknione bo prosiła mnie o spotkanie. Ze względu ze to wszystko nabrało takiego tępa chce się spotkac dzis. Jak to ludzi poznajemy po rozstaniu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alyna: Ale po co spotykasz się z jego mamą? Nie lepiej to uciąć do końca, mieć z głowy i zbierać się, aby rozpocząć nowe życie. Ja już bez niego. Czuję głęboki spokój. Nie obyło się znowu bez obietnic typu: znajdę pracę, poprawię się, przestanę palić maryśkę i innych. Przestało to na mnie robić wrażenie i ciągle sobie powtarzałam, że ta decyzja jest ostateczna i koniec. Znalazłam pokój (dziewczyna wynajmuje, bo mieszka sama) z dostępem do kuchni i łazienki za 300 zł plus opłaty, a więc niewiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×