Z moim zyciem jest wszystko nie tak

nie do końca, dla mnie osobiście może i młodsza to nie byłby zły wybór, ale pewnie na chwilę, o czym będę z nią gadał, jaka fajna dyskoteka była, albo co tam w popcornie piszą ciekawego? a co Wy 30-ki to już nie jesteście fajne, wydaje mi się że ten wiek dla Was jest najlepszy i w takim wieku chciałbym spotkać właśnie kobietę

może autorka jeszcze tu zajrzy?

Autorka sie zglasza, wczoraj mialam naprawde zly humor, zjazd totalny. Dzis jest lepiej, co nie znaczy, ze moje zycie jest wyprostowane. Po prostu wiecej ludzi w zyciu by sie przydalo. Niewiem czy na to pomagaja jakies kursy?

Mam na mysli kursy, gdzie sie spotyka ludzi, a nie kursy jak rozmawiac z ludzmi.

Masz pracę / pieniądze / wygląd? Jeśli tak, to się ciesz.

Tak, mam prace, troche powyzej sredniej krajowej - wiem, ze nie jest to szał jakis, no ale jakies pieniadze sa. Z wygladu jestem zadowolona. Wiec z tego sie ciesze. Jestem zdrowa. Tylko to nie gwarantuje powodzenia w zyciu osobistym jak wszyscy wiemy ;)

ja z kursami próbowałam i odradzam, chociaż to głównie zależy od tego jak długo trwa dany kurs i jak często są spotkania

Czemu odradzasz? Ludzie tam byli zamknieci na nowe kontakty, czy jak zwykle w grupach byly same kobiety? :) Ja tak naprawde nie mam juz nadziei na poznanie interesujacego mezczyzny.

tak jak piszesz - ludzie raczej mało otwarci, często też przychodzili już w swoich grupkach i z nikim nie zamienili słowa, a poza tym prawie same kobiety, jak już był jakiś facet to żonaty i dużo starszy albo mruk. Ja mam 28 lat i też już nie wierzę w to że kiedyś spotkam wolnego, sensownego faceta. Gdziekolwiek nie pójdę to właściwie same kobiety, często w takiej samej sytuacji.