Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aleksandra1900

Facet z dzieckiem i związane z tym problemy

Polecane posty

Gość Aleksandra1900

Najpierw opiszę Wam sytuację, a potem zadam pytania. Może pomożece mi dojść z tym wszystkim do ładu. Gdy poznałam mojego obecnego faceta wiedziałam, że ma córkę (wtedy 7, teraz 10 lat). Byłam zakochana i nie przeszkadzało mi to. Możecie powiedzieć "Widziały gały co brały". Tak, zgadza się, ale przez pierwsze 1,5 roku nie mieszkaliśmy domek w dom ek obok jego córki i byłej żony. Jeżdził do dziecka 2-3 razy w tygodniu, czasami także ze mną. W pełni to akceptowałam. Mała mnie polubiła. Były wtedy jednak określone ramy czasowe i przestrzenne gdzie dawała znać o sobie jego przeszłość. Natomiast jak wspomniłam wyżej nastąpiła feralna przeprowadzka. Nagle jego dziecko i na domiar złego jej dwie siostry (córki jego byłej żony i wspólnika mojego narzeczonego) zaczęły u nas przesiadywać. Jego ex i wspólnik są oczywiście zadowoleni, bo zawsze ktoś zostanie z całą trójką, odbierze ze szkoły i przedszkola hurtem całą trójkę ( naprawdę zapakowanie ich do auta bez płaczu przypomina operacje logistyczną NATO) Jak słyszę to "tatooooooooo" dochodzące do naszej sypialni w sobotę o 9.00 rano to trafia mnie szlag. Jego córka wie przecież, że tata pracuje w nocy (mamy dwa kluby). Zasugerowałam, że minimum przyzwoitości w takim układzie to 11-12. Przyznał mi racje, ale i tak jest to samo:) Efekt jest taki, że jest budzony za wcześniej, a potem podsypia przez cały dzień, a ja dostaje szału. Powiedziałam DOŚĆ. Otwieramy klub w innym mieście i powiedziłam, że się tam przeprowadzamy albo z nami koniec. Powiedział, że żal jest mu córki, bo jest taka przywiązana do niego itd. Popelnił błąd, bo chciał upiec za dużo pieczeni na jednym ogniu, bo tak jak mówię, wszystko zaczęło psuć się od przeprowadzki. Powiedziałam: Kochanie, przykro mi, ale nie da się mieć wszystkiego tj. młodej, pięknej żony i dziecka z poprzedniego małżeństwa 7 dni w tygodniu. Nie trzeba się było rozwodzić, niestety ponosisz teraz konsekwencje swojego postępowania sprzed lat. OCZYWIŚCIE W ŻADNYM WYPADKU NIE CHCĘ ABY ZERWAŁ Z NIĄ KONTAKT - BĘDZIE W OBECNYM MIEŚCIE SPĘDZAŁ 1-2 DNI W TYGODNIU. To jest naprawdę niekomfortowe mieszkać w dom w dom i ciagle oglądać jego przeszłość. Nie czuję się zbyt dobrze widząc jego dziecko aż tak często (choć jest miłe i w miarę grzeczne). Jest jakby chodzącym i mówiącym świadectwem seksu z inną kobietą ( On także nie był moim pierwszym, ale to jest tak samo jak z jedzeniem mięsa, wiemy z czego jest kotlet, ale wolimy to wyprzeć ze świadomości i nie oglądać programu o ubojach w tv,prawda?) Przysłuchiwanie się rozmowom narzeczonego i jego ex, która często wpada do nas na kawkę po prostu boli. Rozumiecie? Rozum mówi: eee tam i co z tego? Jednak nie jest w stanie zagłuszyć emocji. Kobieta jest w porządku, ale do cholery przykro słuchać, bo masz ciągle bolesną świadomość, że łączy ich więcej niż was. Nie pozbędę się jego przeszłości, ale ta przeprowadzka sprawiła, że mam wrażenie, że patrzę na nią pod mikroskopem. Wszelkie rady, wsparcie, potępienie (konstruktywne, po czytaniu ze zrozumieniem, bez wulgaryzmów) mile widziane. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostaw go, jesli jestes mloda to znajdziesz faceta bezdzietnego, po co sie męczyć z takim? no chyba że masz 40 lat i tylko tacy dzieciaci ci zostali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doskonale Cie rozumiem. Sama spotykam sie z facetem, ktory ma corke, tylko ze tutaj jest inna sytacja. Jego corka jest u niego okolo 6 dni w tygodniu od rana do 15, on pracuje wieczorami, co skutkuje tym, ze ja czuje sie jak piate kolo u wozu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aleksandra1900
"piąte koło u wozu" :) Dokładnie tego sformułowania używam jak z nim o tym rozmawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co z nim jesteś? nie szkoda ci życia? ile masz lat? jak mniej niż 35 to naprawdę daj sobie spokoj, bo jesteś mloda jeszcze i możesz znaleźć wolnego faceta, bez bagażu, bez dzieci, bez byłych żon. On i tak cię nie kocha, skoro ma gdzieś twoje zdanie i to jak się czujesz. Nie jesteś dla niego najwazniejsza. po co więc z nim być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aleksandra1900
25 lat. Czyli stawiając ultimatum, że mamy się przeprowadzić nie żądam zbyt wiele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dla mnie zbyt wiele, wiedziałaś co robisz pakując się w ten związek, jedyne ultimatum jakie ja bym postawiła to przeprowadzka z bliskiego sąsiedztwa i koniec z niekończącym się niańczeniem cudzych dzieci, bo to ani Twoje ani jego dzieci, ale inne miasto? no sorry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aleksandra1900
W mieszkanie w dom w dom się nie pakowałam. Proponowałam przeprowadzkę 16 km od tego domu - bez skutku. W innym mieście nawinął się teraz biznes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale w związek z dzieciatym tak, a z tym sie wiaze wiele konsekwencji :) dlaczego w ogóle zgodziłaś się na przeprowadzkę tak blisko? wcześniejsza sytuacja była przecież ok rozumiem Cię, bo nie chciałabym miec jego eks za płotem ale uwazam, że z innym miastem przesadziłaś, wystarczy to samo miasto ale daaalej niż teraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobre,o 9 rano ci dziecko przeszkadza?A co powiesz na to,ze dzieci i 07 potrafia wstac?jaja sobie robisz,skoncz ten zwizek,pozwol ludziom zyc,kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no zabawna ta 9:00 rano, a niektóre dzieci wstaja i o 5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aleksandra1900
Co do 9.00 rano - to nie moje dziecko. Inne miasto, bo tam bedzie nasz główny biznes - czytajcie całość. To nie jest inne miasto "bo tak, bo ładnie tam jest"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no własnie Olu, nie Twoje dziecko - skoro jej tata jej na to pozwala to nie masz nic do gadania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czekaj czekaj, proponowalas przeprowadzke 16 km dalej a to miasto o którym obecnie myslisz jest jeszcze dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aleksandra1900
Ej ale proszę czytajcie ze zrozumieniem i całośc. Pracujemy do 6-7 rano ! Dziecko to nie jest mieszkający z nami niemowlak ale 10 letnia dziewczyna, która ma swój dom obok. Może warto to uszanować i budzić pracującego do 7 rano człowieka nieco pozniej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak wzielas starszego kasiastego faceta, to ponies teraz tego konsekwencje:o albo poszukaj rowiesnika i nie narzekaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aleksandra1900
Jest dalej, ale tak wyszło że będziemy mieć tam wspólny biznes. Chcę jak najlepiej pilnować biznesu. To nie żadna taktyka czym dalej tym lepiej. On chce układ - tu mieszkać, tam dojeżdzać. Ja na odwrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aleksandra1900
Tak się składa, że mam to wielkie szczęście, że pieniążków mi nigdy nie brakowało, więc Twoja teoria o kasiastym facecie nie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja czytam ze zrozumieniem i odnosze wrażenie, ze przeszkadza to głównie Tobie :) jak napisał ktoś wyżej, to nie Twoje dziecko, jeżeli twojemu facetowi przeszkadza, że budzi go rano to niech z nią porozmawia albo gości ją w późniejszych porach - skoro tego nie robi, to widocznie nie chce nic zmieniać, to chyba jasne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, to mam pytanie, skoro kategorycznie nie zgodził się na przeprowadzkę o te 16 km, to dlaczego uważałaś, że zgodzi się na przeprowadzkę jeszcze dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djfosdfj
"rozumiem Cię, bo nie chciałabym miec jego eks za płotem ale uwazam, że z innym miastem przesadziłaś, wystarczy to samo miasto ale daaalej niż teraz" x Dokładnie. Taki kompromis jest ok, Twoja propozycja jest przesadą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aleksandra1900
To proste. Bo biznes. Do nazwijmy to mojej fanaberii (jak niektórzy chcieliby to nazwać" dochodzi ASPEKT BIZNESOWY .Dlatego on się powoli przekonuje. Mam taką nadzieję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
biznes macie tez tu gdzie mieszkacie, wiec nie sciemniaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skonczy sie na tym, ze autorka obudzi sie z reka w nocniku albo faceta w domu nie bedzie miala, bo bedzie przesiadywal u corki :) tak to jest jak sie wchodzi w zwiazek z kims z bagazem i nie do tego nie doroslo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*i się do tego nie dorosło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aleksandra1900
W ogóle mi to nie przeszkadzało. Nawet tzw nagłe wypadki (zaplanowane wyjście, a tu choroba dziecka. DOPÓKI nie przeprowadzka dom w dom. Czytajcie zawsze całość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aleksandra1900
Mamy też biznes tu gdzie mieszkamy, ale on już jest ustawiony, hula prawie sam. Do tego biznes w tamtym mieście to będzie 80% naszego przychodu, więc nie rozumiem tego "nie ściemniaj"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djfosdfj
Nie odpowiedzialas na pytanie, które ktoś zadal. Bardzo celne. Dlaczego zgodzilas sie na przeprowadzke tak blisko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość521521
BĘDZIE W OBECNYM MIEŚCIE SPĘDZAŁ 1-2 DNI W TYGODNIU. - jezeli sie nawet zgodzi on bedzie równiez bral corke do was i to zapewne na dluższe pobyty skoro odleglosc bedzie wieksza, ogólnie uważam ze postawisz jezeli postawisz na swoim to krotkoterminowo, nie przemyslalas tego ruchu zbyt dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam, że masz rację autorko. Każdy zasługuje na święty spokój, a nie że niewychowane dzieciaki latają po czyichś domach o 9 rano! 10 latka, to już nie bezrozumny niemowlak! Tak ciężko dać ojcu odespać zarwaną nockę? A może to mamusia szuka darmowej niańki? Córka i tak będzie widziała ojca 1-2 dni w tygodniu (jak i nie w weekendy), więc jak dla mnie luz. A takie mieszkanie zza płotu to debilizm i ci szczerze współczuję Oo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×