Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Matki 30 lat temu byly normalne a teraz to paranoja

Polecane posty

Gość gość
No wiadomo, ze nie po imieniu, ale po co do wujka mowic taka archaiczna forma, przeciez mozna mu normalnie powiedziec, "wujku, podaj mi prosze....". Przeciez to wujek, ciocia - rodzina, a nie obcy ludzie, zeby do nich w trzeciej osobie mowic. dziwny zwyczaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cześć ciociu, to jest w trzeciej osobie ? :D A poza tym wcześniej coś gadałaś o pani i panu więc mówię, że bynajmniej i że są inne formy, nie ważne w której osobie użyte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi może prości rodzice w tamtych czasach też palili,ale nie w pokoju moim ani przy mnie dodam ,że babcia jarała jak smok a wszystkich wypędzała palić do kuchni byle nie palili przy dzieciach,czy cięzarnych,chorych na płuca itp,a ze się sama truła jej sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba kiedyś bardziej dzieci ubierali. mój tata twierdzil ze jak dziecko się urodzil więcej węgla trzab kupić na zime, dziecko bez czapki jak jest 15 stopni, przecież uszy zawieje i zapalenie ucha gotowe, jakby się tak zapalenie ucha robiło. po kapieli czapki nei zakladać, zapalenie płuc gotowe. dziecko chodzace bez kapci po domu, bedzie miało katar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubie osób które wiecznie piszą lub mówią bynajmniej............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Czesc ciociu" nie jest w 3 osobie , ale juz "czy moze mi wujek podac..." owszem, widze, ze gramatyka kuleje... Mow sobie jak chcesz, ja tylko zaznaczam, ze sposob zwracania sie do kogos nie ma nic wspolnego z szcunkiem i dobrym wychowaniem i nie koniecznie trzeba uzywac archaicznych sposobow , zeby sie do kogos z szcunkiem zwrocic. Tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no moi rodzice w moim pokoju też nie palili, toć nie przychodzili sobie do mnie przyjarać szluga, to chyba jasne, nie ? :O Ale nie przejmowali się paleniem w mojej obecności w sensie, palili w salonie czy w kuchni, nie izolowali się z tym. Widocznie byli po prostu niedouczeni albo leniwi i nie chciało im się przemieszczać ze szlugiem do innego pomieszczenia. Żeby było "śmieszniej", to mój ojciec rzucił 10 lat temu palenie po ponad 30tu latach nałogu i po prostu go skręca jak czuje dym tytoniowy (matka dalej pali, ale już ją wywala na balkon, nie pozwala palić w swojej obecności - taki wrażliwiec, nie. Jak dzieci truł, to miał to w nosie). Także taka sytuacja. Generalnie ludzie są egoistami, każdy patrzy swojej d**y, na innych mają wywalone, jak są młodymi rodzicami, to też przez swoją głupotę mają wywalone i na dzieci. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzisiejsza młodzież zwróci się do dziadka tak spieprzaj dziadu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie lubie osób które wiecznie piszą lub mówią bynajmniej". No to jesteś ograniczona, bo to określenie było wcześniej użyte w poprawnym znaczeniu :D Mnie też wkurza jak ktoś używa "bynajmniej" ale w znaczniu "przynajmniej". Ale tutaj tak nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale tak non stop....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ze sposob zwracania sie do kogos nie ma nic wspolnego z szcunkiem i dobrym wychowaniem" - a to ciekawe :D Zwykle jest o ile inne maniery nie szwankują, bo przecież można powiedzieć "dziadku, zaraz ci spuszcze wpyerdal", ale nie o to chodzi w tej rozmowie ;) Mnie też razi, jak już duże, kumające dzieci się spoufalają ze starszymi waląc im na ty. To nie Ameryka, tutaj używa się form grzecznościowych, dobrze się ich nauczyć w domu, żeby potem nie uchodzić za dzikusa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam to szczęście, że moi rodzice nie palili, ale różni wujkowie i ciocie to i owszem i palenie przy dzieciach to było coś bardzo częstego, zwłaszcza w domach palaczy. Niektórzy owszem nie palili przy dzieciach, ale np jak żona wyganiała męża żeby palił na balkonie czy w sieni, i on chodził, to się niektórzy podśmiewali, że pantofel. A i często to wcale nie byli ludzi prości. A ten siwy dym wydobywający się z pokoju nauczycielskiego. Przegrzewanie dzieci też było rzeczą absolutnie naturalną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'ale tak non stop....' Ale co to ma wspólnego z tym tematem ? Wypad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
form grzecznosciowych uzywa sie wobec ludzi nam obcych lub , z ktorymi nie mamy wiekszych relacji i sytuacja tego wymaga. Wobec rodziny i przyjaciol nie trzeba uzywac form grzecznosciowych w trzeciej osobie, do wszystkich - obcych i rodziny zwracamy sie zawsze z szacunkiem i uzywajac zwrotow grzecznosciowych - prosze, dziekuje, przepraszam, itd. Dobrze jest sie tego nauczyc w domu, by potem nie uchodzic za dzikusa, ani za przybysza z XIX wieku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja do rodziców zawsze mówiłam "czy może mama mi podać". Dzieci mówią do mnie na "Ty" (mamo rzecz jasna, nie imieniem) TYLKO dlatego, ze miałam wiecznie problem z napisaniem smsa do rodziców :D wychodziło wiecznie powyżej 160 znaków xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Umiejętność zachowywania odpowiedniego dystnasu wobec osób od nas starszych i nie najbliższych to też ważna umiejętność, bardzo się w życiu przydająca. Przepraszam bardzo, ale walenie do dziadka per "Stefan, podaj mi sanki" przez 6cio letniego szczyla jest po prostu niesmaczne. I wcale nie dla ludzi z XIX wieku. Ale człowiek z plebsu tego nigdy nie pojmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, potem przychodzą gówniary do mojej firmy na staż i do wszystkich przez ty się zwracają. Koleżanki i kolegów sobie znalazły, smarkuje. A za tym idzie strojenie fochów, wybrzydzanie na pracę, ciągłe narzekanie, bo przecież przed koleżankami i kolegami o 30 lat starszymi, nie ma się co krępować. Bydło i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie kiedyś od razu walili antybiotyk i to taki szeroko-działające, teraz to się bierze urlop na chorobę dziecka i robi syropy z cebuli, podaje tran itp.- właśnie teraz tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 30 lat byłam chorowitym i moja mama nie dawała mi czosnek bo leżałam wiecznie po szpitalach i brałam tyle antybiotyków że miałam mleczaki czarne i to nie byłą jej decyzja tylko lekarzy. Tak kiedyś kobiety zostawiały dzieci 3-4letnie na godzinę czy dwie same w domu i szły do pracy. Babcie nacierały dzieci spirytusem po kąpieli i pakowały w wełniane gryzące grube swetry pakowały w pościel z pierza jak na zimę -dzieci były mega przegrzewane kiedyś jako niemowlaki !!! Piszesz brednie Kiedyś matki nie poświęcały dzieciom czasu dzieci się bawiły same latały całe dnie po podwórku może dlatego te dzieci są dzisiaj takimi złymi rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Stefan, podaj mi sanki" ale wersja na ty do dziadka brzmi "Dziadku podaj mi sanki" i tu nie widzę żadnego problemu. Wersja z trzecią osobą, byłaby już trochę dziwna "Niech mi dziadek poda sanki", czy jakoś tak. Tak to ja mogę do obcych mówić. W bliskiej rodzinie to się mówi na ty, ale nie imiennie. To widać w kwestii zwracania się do mamy i do teściowej. Większość moich znajomych do mamy mówi po prostu "mamo, czy możesz ...", a do teściowej jest już "czy może mi mama coś tam coś tam".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zwykle na tym forum pojawia sie problem ze zrozumieniem prostego tekstu... Przeciez nikt nie mowi, zeby do dziadka mowic per "Stefan.." , ale zamiast "Moze mi dziadek podac sanki" - co brzmi archaicznie i nienaturalnie, raczej tak bym sie zwrocila do sasiada czy obcej osoby, mozna powiedziec "dziadku, prosze podaj mi sanki" - grzecznie, kulturalnie i nie tak zimno jak ta dziwna trzecia forma. Zaczynam rozumiec dlaczego Polska jest - i niestety bedzie, zacofana, ludzie nie ida do przodu, z duchem czasu... Nie bojcie sie zmian, nie wszystkie sa zle, nie ma potrzeby tkwic w przyzwyczajeniach sprzed wiekow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko u nas ludzie się sr..ają o mówienie na TY, a w stanach mówi się każdemu po imieniu i nie ma to nic związanego z szacunkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O Jezusie, ja cały czas mówię w znaczeniu per ty, czyli po imieniu. Per "dziadku", to już nie jest per ty, tylko po "funkcji", że tak powiem :D W jakiej formie się tego dziadka umieści w zdaniu, to już nie ma większego znaczenia. Czyli jesteśmy zgodne, peace sis ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rubikovský bloček
Po podwórkach latały dzieciaki z patologii i z pochodzeniem robotniczo-chłopskim. W normalnych rodzinach dzieci się spotykały w domach, zawsze pod opieka kogoś dorosłego. Pamiętam, że nawet na rower wychodziło się pod opieką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I w stanach używa się zwrótów madam i sir wobec starszych i ważniejszych od siebie. A mówienie po imieniu do członków rodziny (starszych) też nie jest aż taką normą. Obcym jedzie się per "you", w neutralnych sytuacjach, ale też nie po imieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'Po podwórkach latały dzieciaki z patologii i z pochodzeniem robotniczo-chłopskim.' nie zesraj się :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pochodzenie robotniczo-chłopskie ma w polsce jakieś 80% społeczeństwa :D I kto tu jest odmieńcem ? ;) W PRLu mieszkali w jednym bloku i robotnicy i inteligenci i kadra menadżerska - dzieciaki bawiły się razem na podwórku dla obopólnej korzyści. Snobizm pojawił się w latach 90-tych wraz z osiedlami na kredyt schowanymi za bramą na pilota. I wtedy zaczęły się problemy w szkołach z przemocą na przykład, bo dalej te dzieciaki spotykały się w osiedlowych podstawówkach. Teraz już chodzą do prywatnych szkół, co jeszcze tylko pogłębia snobizm i odrywa tych ludzi od rzeczywistości, zamyka ich w świecie ułudy i takich samych jak oni. Tyle, że kapitalizm ma to do siebie, że cyklicznie dręczą go kryzysy i naprawdę bardzo łatwo (zwłaszcza nowobogackim) wrócić do plebejskiego punktu wyjścia. A wtedy zonk. Z awansem lepiej można sobie poradzić niż ze społeczną degradacją. A są przecież bardzo dobre publiczne szkoły wcale nie trzeba uciekać do mocno płatnych enklaw i hodować dzieci na niezaradnych życiowo poplątańców. Lepiej za młodu dostać w d**ę, bo wtedy się pamięta gdzie horyzont. Takie moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rubikovský bloček
O, kogoś zakuło i odezwała się fornalska krew. Dzięki za życzenia, ale stolec już dziś był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×