Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

PODRYWAŁ MNIE ŻONATY FACET A TERAZ JEGO ŻONA MA DO MNIE PRETENSJE POMOCY

Polecane posty

Gość gość
jakby ta zona do mnie przyszla i tez przydupas z nia, to chyba bym ze smiechu umarla, jakby do mnie powiedzial; ŻAŁUJE ŻE DO CIEBIE PISAŁEM ..jeszcze go peniw za ucho trzymala jak dzieciaka..;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prowo
ale odpiszę w nadziei że następne lepiej wymyślisz nie staać cię na batona i soczek? w jakim celu przyjmowałaś prezenty? jak coś bierzesz to musisz się rewaanżować, jak się rewanżowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiesili już psy na autorce... A wg mnie jest ofiarą cwaniaczka porywaczka i żonki furiatki... (choć żonę może tłumaczyć to, że być może koleś odwala jej różne numery co 2 miesiące i ma już kobieta obsesję). Ktoś tam pisze, czy nie stać autorki na batonika - pewnie stać ale takie sytuacje wychodzą same: Nie wyglądało to pewnie tak, że koleś leciał z wywieszonym jęzorem, krzycząc przez cały korytarz "Kochana!!!! Przyniosłem Ci batonika!!" Tylko pewnie gość wyciąga kilka tych snickersów i z głupia frant pyta "chcesz jednego?" Dziewczyna nowa w pracy, nie chce wyjść na dzikuskę, więc bierze. Znam kilku takich typów, jak tutaj opisywany. Znam też kilka żon furiatek i naprawdę jeśli ktoś uważa, że wymienienie raz na jakiś czas smsa z kolegą/koleżanką z pracy to rzecz podejrzana, to ja chyba jakiś dziwnie tolerancyjny jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, kobiety są zawsze niewinne. Poza tym, nie dzwoni się z prywatnego telefonu na prywatny telefon żonatego kolegi z pracy. Prosta zasada, a w tej historii prawdopodobnie powstrzymałaby lawinę dalszych wydarzeń. Nie uwierzę, że kobieta, której podoba się facet (co autorka wprost przyznała) nie daje mu tego do zrozumienia (chociażby nieświadomie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc jest konkretny pantoflarz;) idz na policje nie pozwol sie traktowac nie ial obraczki nie wiedzialas ze ma zone . niech sie ta psychiczna zona nie czepia idz na policje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Poza tym, nie dzwoni się z prywatnego telefonu na prywatny telefon żonatego kolegi z pracy" A co to za nowa zasada? Ja czasem dzwonię do koleżanek z prywatnego na prywatny (jeszcze czasem mąż ich odbierze i sam spyta "cześć, co tam słychać"), koledzy do mojej żony czasem dzwonią. Ludzie, jak ktoś chce kręcić na boku, to będzie pół firmy dymał a żona się nie zorientuje - kwestia logistyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli co do żonatego nie wolno dzwonić, bo k***a co ma żonę (ale ma też mózg), czyli co do mężatki się nie dzwoni bo ma męża- jesteście j******i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś nie byłabym szczęśliwa, gdyby mój faceta wymieniał z nową koleżanką z pracy smsy, kompletnie nie związane z pracą i wskazujące na jego nią zainteresowanie. Nie wiemy jaka była treść tych smsów, ale w psychicznie chorą żonę w tej historii nie wierzę. x Jak mi żonaty kolega w pracy przyniesie batonik to może podziękuję i wezmę. Kolejnego już na pewno nie przyjmę, chyba, ze kolega ma fabrykę czekolady i obdarowuje batonikami cały zakład pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jakoś nie byłabym szczęśliwa, gdyby mój faceta wymieniał z nową koleżanką z pracy smsy, kompletnie nie związane z pracą i wskazujące na jego nią zainteresowanie. " Przykłady: 1."cześć Zdziśka, weź mi przypomnij jak się ta sztuka nazywała, na której ostatnio byliście bo też chcę iść a mam sklerozę" 2. Nie było jej dziś w pracy więc piszę: "Kurde Zdziśka, wiesz co ta debilka znów dziś wymyśliła - padniesz po prostu....itd." Oczywiście chodzi o jakąś sensowną częstotliwość a nie czaty smsowe przez 3 godziny, bo też bym wkurzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TU NIE MA CO TŁUMACZYĆ każdy ma to co lubi, kolega też a ty się od nich trzymaj z daleka, jeśli będzie ingerował w twoje życie reaguj, jeśli nie odpuść, kawał jest suki z jego żóny a on jest zwykłym ..... skoro nie potrafi wyjaśnić żonie na czym polegała wasza relacja ani powstrzymać jej przed robieniem awantur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka sama napisała że podrywał ją amant czyli słodycze i podwózki traktowała nie w kategoriach koleżeńskiej sympatii czy przysługi a jako formę podrywu i nie protestowała, żona jest niezrównoważona psychicznie on też skoro z nia jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dziwię się że nie umiesz obsłużyć firmowego telefonu autorko..... nie grzeszysz rozumem. Poza tym nie pisałaś czy wiedziałaś o tej żonie tzn że on ją ma. A nie piszesz, bo wiedziałaś- proste jak drut, który znasz na wskroś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w odcieni szarości i błogości
"Poza tym, nie dzwoni się z prywatnego telefonu na prywatny telefon żonatego kolegi z pracy." Nie wiem od kiedy, serio. W każdej mojej pracy to była normalka. Choćby w kwestii jeżdżenia do pracy (w tym tygodniu jeżdżę ja, w następnym kolega i się nawzajem zabieramy), na przykład wypada mi coś o 18:00 (czyli już po pracy) i dzwonię do kolegi z mojego telefonu na jego telefon żeby mu powiedzieć żeby jutro na mnie nie czekał bo będę w pracy później albo w ogóle nie będę. To jest bardzo standardowy przykład, nie mówię juz o telefonach typowo firmowych typu wspólne robienie projektu po godzinach pracy - każdy u siebie w domu (to są godziny spędzone na skypie) i co wtedy? Kolega ma powiedzieć szefowi że nie mogliśmy zrobić projektu bo ja musiałam siedzieć w domu i pilnować chorego dziecka a nie będzie ze mną rozmawiał po godzinach pracy bo jestem mężatką? Co do przyjmowania batoników to też nie wiem o co chodzi. W mojej ostatniej pracy tworzyliśmy mega świetny team. 2 kobietki, 2 facetów, często jak jedno chodziło do sklepu w przerwie to kupowało coś reszcie żeby było zabawnie. Nie powiem już że mój facet w swojej pracy najbardziej kumpluje się z kobietą właśnie. Idąc Waszym tokiem rozumowania powinnam odbierać jej telefony i mówić jej, żeby się od niego odwaliła? Ludzie, naprawde po ślubie ograniczacie się tylko do własnego towarzystwa? To nieuchronnie prowadzi do zdrady. Błędne koło. Co do samej sprawy, w jaką wplątała się autorka, ja bym nie popuściła i chociaż postraszyła policją i sądem - zawsze możesz wycofać oskarżenie - chociaż przyznam że nie wiem czy niesie to za sobą konsekwencje prawne :) Żonka jest nieźle rąbnięta a Ty nie wiedziałaś że on jest żonaty. Wniosłabym skargę u szefostwa, a na policji jeszcze obiciążyłabym tego palanta za podawanie innym Twoich danych osobowych i to jeszcze komuś, kto ma wobec Ciebie wrogie zamiary. Świadków masz, histeryczkę trzeba uciąć jednym sprawnym cięciem. Good luck!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@ komiczne Jeśli odpowiedzi naszej autorki były takie jak sama napisała: "dziękuje, czuje się dobrze , miłego dnia" to nie były to smsy dot. pracy :). Generalnie zgadzam się z Tobą, że z żoną jest coś nie tak (jeśli usłyszeliśmy całą historię znajomości, a nie jej część), ale moim zdaniem autorce ten układ odpowiadał, do momentu, kiedy się nie wydał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skad zona wiedziala o tych prezencikach?Wiedziala,bo duren wyspowiadal sie ze wszystkiego.Dlaczego,przeciez wiadomo,ze takim info dolal oliwy do ognia.A autorka tez skonczona idiotka.Wie,ze jest zadyma,to jeszcze do Niego dzwoni,zamiast zlapac Go w pracy i dac Mu po prostu w pysk.Radze dorosnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, to ja założyłam temat! Widzę, że w większości uważacie mnie za WINNĄ. Powiem Wam jedno- mam 19 lat, może nie jestem super-mądra, super-doświadczona życiowo. Ale nie jestem też debilką, która robiła słodkie oczka do żonatego, a teraz jej głupio... Wszystko było z jego inicjatywy- ja pomyślałam- "ZOBACZYMY". To on pisał do mnie pierwszy "jak się czujesz?" , "jak na uczelni?", "ładnie dziś wyglądałaś"! Ja odpisywałam (NIE ZAWSZE) "dziękuje, dobrze", "miłego dnia". W pracy przynosił mi jakies słodycze i zostawiał na biurku, czasem kiedy przychodziłam one już na mnie czekały! Może i nie powinnam ich przyjmować.. Telefon w biurze mamy obsługiwany przez komputer,dlatego wolałam szybko zadzwonić od siebie, niż się ztym męczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań ściemniać glupia flądro i przyznaj sie, ze puściłaś się za batonik i soczek Kubuś a teraz walisz w gacie ze strachu, bo się wszystko wydało. Dlatego wlasnie zadzwoniłas do niego, bo gdyby nic miedzy wami nie było, to olałabyś komisyjnie wizytę jego zony w pracy. Ty zadzwoniłaś do niego, bo nie wiedziałaś co masz robić i mówić i chciałaś wspólnie z nim ustalić dalszy plan działania. Jego żona bardzo dobrze ci zrobiła. Powinna jeszcze cię wytargać za ten pusty łeb, może byś się nauczyła, że żonatych się nie tyka. Na policję możesz lecieć jak chcesz zrobić z siebie cyrk za darmo, bo jakby nie patrzył to ty pierwsza naruszyłaś mir domowy tej kobiety wydzwaniając do jej meża. Nie wiedzialas jak coś zrobić? Trzeba było zadzwonić do cioci, która ci prace zalatwila albo do tej pani z pracy, co cię wezwała do siebie po wizycie żony a nie wydzwanialaś do żonatego faceta, który ci się podobał. Każda żona powinna właśnie tak postępować to głupie szmaty bałyby się szarpać za rozporki cudzych mężów. Masz szczęście, że trafilaś na taką żonę co ci tylko w drzwi postukała i sprawę słownie załatwiła. Gorzej byś miala gdybyś trafiła na taką, która by ci cichaczem wysmarowała na drzwiach piękny napis kurfffa i wszyscy sąsiedzi by go czytali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko :) Przynajmniej na czas dostala dziunia stop. I nie wkrecajcie ,ze nic wiecej nie chciala .Chciala ,ups dostala na co zasluzyla .Zla opinie ..Widze takie dziunie u siebie w pracy .Mysla ,ze jak wpadna w romans ,z wyzszym hierachia to juz awans gotowy buhahhha . Nauczcie sie rozdzielac prace od zycia osobistego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy nie lepiej o wszystkim zapomniec .Po co to rozdmuchiwac i jatrzyc.Bylo minelo . Policja nie jest od takich celow.Jesli juz to trzeba zakladac sprawe cywilna .Trzeba miec swiadka .Po co ? Komu to potrzebne ? W pracy po 2 tyg.zapomna .Inna bedzie jakas firmowa sensacja na tapecie . Wniosek jeden : batoniki i soczki sa zdrowsze WLASNE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chinka teresa
Ja bym tej żonce łeb roztrzaskala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa psychicznie chora żona bo dzifke popędziła. dla korefek wszystkie zony są psychicznie chore gdy nie pozwolą sobie w kaszę dmuchać. brawo dla odważnej żony. inne żony powinny brać z niej przykład a nie płakać i użalać się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chinka teresa Ja bym tej żonce łeb roztrzaskala _______ Tylko na forum a w realu w doope byś ją ze strachu całowała i własne gowno spod siebie sprzątała. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chinka teresa
Chciałabyś, tak bym jej jebnela ze od razu by popedzila do swojego lowelaska, pewnie już jej naznosil miliony chorób bleeeh, oj dalAbym jej popalić aż mam uśmieszków na ustach jak to pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy takiej zonie to nawet chip w supie nie jest potrzebny. Powinny trzymac tych swoich mezow w piwnicy. Swoja droga wspolczuje zero zaufania w zwiazku.I jakim trzeba byc dnem zeby takie sceny zazdrosci urzadac. Jak nisko sie cenic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam kiedyś podobną sytuację. A mianowicie- podrywał mnie zajęty facet, a jego żona zadzwoniła do mnie i mnie wyzwała, strasząc że przyjdzie do mnie do domu. Wiecie co zrobiłam? Wystroiłam się w najlepsze ciuchy, ułozyłam włosy i pojechałam do nich do domu z moim bratem. Zapukałam, on otwarł i zamknął drzwi, zapukałam jeszcze raz- oboje otwarli, on czerwony jak burak. Powiedziałam GRZECZNIE, MIŁO I KULTURALNIE. "Dzwoniła do mnie Pani, nie chciałam żeby musiała się Pani do mnie fatygować. Nie jestem Pani mężem zainteresowana, ponieważ takich jak on mam na pęczki, to nie mój poziom." Plus miły uśmiech :):) Oboje zaniemówili po chwili ona zaczęła coś przeklinac , więc powiedziałam "SKORO NIE JEST PANI ŁADNA, POWINNA PANI CHOCIAŻ NADRABIAĆ MIŁYM CHARAKTEREM,BO INACZEJ PANI MĄŻ CIĄGLE BĘDZIE BIEGAŁ ZA INNYMI". I spokój:D:D:D:D Nie bałam sie, bo brat czekał na półpiętrze, a mina tej baby bezcenna:) Jego z resztą też!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorka nie wiedziała, że koleś ma żonę. bo chyba ktoś tego nie doczytał. autorko nie przejmuj się - większość bab taka jest, że zawsze zwali winę na kobietę, choćby nawet Stevie Wonder po 10 sekundach widział, że to facet inicjował i jeszcze ściemniał, że nie mam żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idealnie zrobione na miejscu tej dziewczyny wzięłabym matkę i zrobiła to samo. Dziewczynie tylko nerwy zepsują takim zachowaniem. Niektórzy to są p.... Masz chłopie żonę to wyp... Zapewne naopowiadał żonce bzdur, że smarkula za nim latała. Fantazja gnoj..a poniosła. a dziewczyna nie wie o co chodzi i co się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale czemu
użytkownik komiczne to chyba jedyna rozsądna osoba na tym forum! ludzie jak możecie dziewczynę potępiać że kolega z pracy ją poczęstował słodyczami albo podwiózł w ulewną pogodę? są w podobnym wieku, dogadują się w miarę, więc w czym problem? myślę że parę tych "doradzających" tutaj zareagowałaby tak samo gdyby ich mąż miał koleżankę... ch*j z tym, czy faktycznie na autorkę leciał czy nie, nie zrobili nic złego. czasem myślę że według wielu mężatek facet z obrączką może się poruszać tylko pomiędzy pracą a domem, i broń boże nie wymieniać z innymi kobietami więcej niż dwa słowa dziennie... i przeraża mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
no Wy chyba jesteście nienormalni? Jaka tu wina tej dziewczyny?? U mnie w pracy sami żonaci albo w zwiazkach i jakoś dzwonimy do siebie, smsujemy. I to niekoniecznie w temacie pracy! Ja, na mijescu autorki, nie poszłabym na policję. Najpierw wzięłabym mamę i poszła do nich- nie z tłumaczeniem, tylko z oświadczeniem, ze sobie nie życzę czegoś takiego. W razie wrzasków powiedziałabym, ze zgłaszam to na policję. Nie można tak i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×