Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rotowek

Samotny mimo małżeństwa

Polecane posty

Gość gość
myslisz ze jakby nigdy nic z nim sie bede przytulac, calowac, kochac? Po tym jak poszedl na bok? Niech teraz ma za swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rotowek
To właśnie bardzo przygnębiające: ona pracy nie ma, dwójka dzieci w wieku przedszkolnym a i tak, ona nie chce naprawiać. Jaka jest moja przyczyna/wina? Że nie jestem połówką i ona nie czuje duchowej bliskości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i teraz on bardzo sie stara, nadskakuje mi, robi wszystko w domu, widze ze sie stara, probuje rozmawiac, kupuje prezenty- ideal chodzacy, ale to wszystko zeby mnie przekabacic do sexu. NADAREMNIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magareta
ja tez jestem samotna, mąż nie przytula (nigdy tego nie robił) mamy po 50 lat w ogóle nie rozmawia ze mną i tak wegetuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałem to samo ,miałem trzeba działać samo nie przyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem trochę z innej strony. Jestem przyjaciółką męża innej kobiety. Nie mamy romansu, nie sypiamy ze sobą, mieszkamy daleko od siebie i nie mamy w planach się spotykać. Codziennie rozmawiamy przez co najmniej godzinę, o wszystkim. On zapełnia mi pustkę (jestem sama), ja zapełniam jego pustkę ( z żoną oczywiście jak to bywa nie są na przyjacielskiej stopie). Dzieci mają nastoletnie. Nie planujemy być razem, pomimo, że oboje twierdzimy, że gdyby były warunki pewnie zaryzykowalibyśmy. To wspaniały facet i dołączam się do grona osób twierdzących, że niektórzy mają naprawdę jędze za żony, które nie doceniają swoich mężów. Ot życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magareta
jak działać? jak bez przerwy naburmuszony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam książkę "Hieny, modliszki, czarne wdowy" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie jest ciężko wiem ale uwierzcie w siebie i zmięcie to warto , dziś to wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tej zdradzonej,co 2 lata z mezem nie sypia -wiesz,popieram Cie,ja bym tez nigdy zdrady nie wybaczyla,tylko co Ty z tego masz teraz,z tego zwiazku?masz kochanka,masz seks z kims?nie myslisz sie rozwiezc i poukladac sobie zycie od nowa,skoro meza juz skreslilas?(czemu sie oczywiscie nie dziwie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magareta
przez dwa lata nawet miałam kochanka ale skończyłam z nim bo nawet jego miałam dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez miałam takiego palanta w domu, jak dostał bony na swieta to potrafił się nie przyznać, aby sobie np. potem ciuch kupić. Rozwiodłam się, bo stwierdziłam, że lepiej samemu niż z kimś takim, kto nie wie co to rodzina. Rozwiodłam się. Dlaczego niektórzy nie zrobią tego samego? Warto sobie życie marnować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak działać , przytulić porozmawiać , jak nie pomoże od nowa i do zwycięstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta_l
Widocznie jej tak wygodnie.I to za przeproszenie pierdzielenie o duchowej bliskości .Dojrzałe życie to nie sny o jakiejś bliżej nieokreślonej drugiej połowie to raczej odpowiedzialność za swoje wybory i budowanie relacji z mężem a nie bujanie w chmurach .Dzieci dziećmi ale to więź między małżonkami jest najważniejsza to fundament rodziny !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla niej kwiaty bez okazji dla niego bielizna jakaś inna , wierzcie pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rotowek
Moja żona nie jest hieną. To generalnie wrażliwa i dobra kobieta. Może po prostu nie pasujemy do siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta_l
Jak tak czytam to się zastanawiam czym się ludzie kierują pobierając się i czym dal was jest małżeństwo i rodzina ?Ideałów nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rotowek, ja rozwiodłam się po 4 latach małżeństwa, a na początku to taka miłość była, ze szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze jakos daj jej do myslenia ze kogos masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź nie zgrywaj zranionej, ochajtałaś cię dla kasy to się nie dziw że mąż cię zdradzał. Sama jesteś tak egoistyczna że nawet dzieci masz w d..pie. Jakoś nie wierzę żeby nie zauważały jak wyglądają relacje rodziców. Ale ty nie odejdziesz bo szkoda ci wygodnego życia, żałosne. Oby twój mąż szybko znalazł tę kochankę i tym razem na dobre kopnął cię w d..pę, na więcej nie zasługujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rotowek
"dla niej kwiaty bez okazji dla niego bielizna jakaś inna , wierzcie pomaga" nie na tym etapie, uwierz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 19:16, popieram w 100%. Tez wcześniej pisałam że w d**e powinien ją p*****lnąć, aby leciała hen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rotowek
"moze jakos daj jej do myslenia ze kogos masz" nie działa... wręcz przeciwnie a kwiaty już nie działają, na tym etapie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takich jak ty jest zbyt wielu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta_l
Na początku zazwyczaj zakochani mają różowe okulary na oczach ale po jakimś czasie one spadają i zaczyna się ciężka harówa ,która trwa do końca wspólnego życia.Motyle odfruwają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdybys odszedł to z czego by zyła skoro nie pracuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale przede wszystkim rozmowa , wierzcie można zawsze zacząć od nowa , trzeba tylko się porozumieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uczucia wypalone wzajemna niechec moze nawet nienawisc wiele osbób to zna ale cokowiek bys nie napisał to "tę" marchwke bedziesz do konca swoich dni jadł twoje szczescie i twoje przeklenstwo w jednym cóz zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 19:19: to już jest jej problem, taki los czeka pasożytów. Każdy powinien pracować na siebie, aby w razie potrzeby móc zawsze liczyć na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
potrzeba wstrząsu jak nic nie działa , udaj że fiksójiesz . i wtedy strach do dupska zajży ,udaj że się poddajesz że masz dość i wtedy zacznij od począdku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×