Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rotowek

Samotny mimo małżeństwa

Polecane posty

Gość rotowek
dzieki tym, co dobre słowo pisza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze może znajdź sobie przyjaciółkę z którą będziesz mógł fajnie spędzić czas i pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze , to od Ciebie zależy co bedzie dalej my możemy tylko współczuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprowokuj żonę, powiedz, że ktos Ci sie podoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozejrzyj sie , moze jakas fajna kobieta jest w poblizu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez jestem samotna w moim malzenstwie. Nigdy nie uslyszalam od meza slowa Razem, wspolnie jest tylko ja, moje,uwazam, mysle itd. mam wraze.ie ze tylko comamy wspolnego to dzieci, nic poza tym nas nie laczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda mi Ciebie, marnujesz się. Gdzie miłość szaleństwo pożądanie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie znam tego uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ja
Ale to wszystko przykre :( tak ma wyglądać związek... mnie to przeraza-z moim partnerem juz sie oddalamy a to dopiero 4 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego niby mu nie dasz rozwodu ? Na szczescie rozwod daje sad a nie zona ... poza tym skoro nie ma sexu to nie ma malzenstwa :O gdybys miala choc troche dumy to juz dawno bys zlozyla pozew,zeby sie go pozbyc, a tobie widocznie tak dobrze, ciagniesz kase i jest git

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze jego musi byc na wierzchu, to jest straszne, wszystkie decyzje byly podejmowane przez mojego meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam odwagi zlozyc pozwu, nie zrobie tego dzieciom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a myslisz ze dzieci nie widza co sie dzieje ? czemu nie masz odwagi i czemu jak on zlozy to nie dasz mu rozwodu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezeli on zlozy to dam mu rozwod, dzieci sa male maja 7 i 2 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to 7letnie juz na pewno widzi,ze cos jest nie tak :O przeciez twoj maz znajdzie sobie jakas czym predzej czy pozniej a dalabys rade zyc z mysla,ze on ma kogos ? podchodzilabys do tego spokojnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrówka sophia
wszyscy namawiają do tego żeby się rozwieść... a może Twoja żona też cierpi, może napisałaby identycznie jak Ty, że jest samotna w małżeństwie, że nie ma wsparcia, poczucia bliskości ? Znamy tylko Twoją stronę i Twoje zdanie. Dlaczego zamiast od razu niszczyć nie udacie się do poradni, do psychologa, ratujcie Wasze małżeństwo, małżeństwo to nie tylko sielanka ale tu jak widać, większość osób gdy tylko pojawi się problem od razu rozwiązanie jedno - rozwód - i teraz już wiadomo skąd ta plaga rozwodów ostatnio skoro większość ludzi ma takie podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rotowek
moja żona wygląda na szczęśliwą, ma dzieci, wiele koleżanek i kolegów, pasje którą rozwija i w której się realizuje - do szczęścia chyba nie jestem jej potrzebny :) trochę rozmawialiśmy i ona nie chce naprawiać na razie, satysfakcjonuje ją sytuacja, jaka jest - a potem sie zobaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co z Tobą jest ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jest egoistką, która buduje szczęście na twoim nieszczęściu. Olej ją tyle ci powiem. Jakbyś ją zdradził pewnie by się zachowywała jak tamta harpia co wcześniej pisała. I wszystkie baby by jej kibicowały i wieszały psy na tobie, to "on zdradził", "to on jest zły". Jak żonka zobaczy pozew o rozwód od razu jej uśmiech z twarzy zejdzie, przekonaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rotowek
Nie wiem czy to egoizm. Skoro nie czuje, to co ma robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie co, a ja sie zastanawiam ile jeszcze takie cos potrwa. Zyjemy razem a osobno, przeciez tak sie nie da do konca... Mamy po 40 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja cię psychopata będzie piłą mechaniczną ciął to będziesz twierdził, że nic złego nie robi, bo skoro nie odczuwa empatii i wyrzutów sumienia to czemu ma niby tego nie robić? Skoro żona cię nie kocha i nie chce nic zmieniać to jaki sens ma bycie z nią? Rola żywego bankomatu ci odpowiada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nic nie zmienie w swoim postepowaniu, jak nie docenil tego co mial to niech teraz lata i szuka. Tak jak pisalam niby sie stara ale ja wiem ze chodzi mu o lozko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jesli u was nic takiego nie bylo to warto moze zawalczyc o malzenstwo, rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Amoże stwórz swój własny temat a nie zaśmiecaj autorowi jego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie czuje takiej potrzeby:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościanka
Wiem co przeżywasz i mam ten sam dylemat. Jestem tak samo sama. On w osobnym pokoju, ja w osobnym, dziecko, małe, w osobnym. Powiedz czy tak ma wyglądać życie? Tymbardziej, że wiele miesięcy nie mieszkaliśmy razem. Szczerze ci współczuję. Wiem też jak to jest kiedy druga strona absolutnie sie nie przejmuje - jemu to odpowiada. A domu, prawdziwego - nie ma. Nie myślałam że więcej z nas tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie, to jest bez sensu. A jemu to odpowiada, wygodnie mu i do tego na pewno ma kogos na boku... albo szuka. Ile tak mozna zyc??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rotowek
grupę wsparcia można założyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×