Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kocha jednego a jest z drugim

Polecane posty

Gość gość
I z czego tu sie cieszyć? Czemu z nim nie porozmawiasz o tym, tylko zrywasz. Może to co Ci się wydaje ze widzisz to dla niego nie jest problemem i on się z Tobą nie męczy? Po co od razy pod wpływem kompleksow uciekac zamiaat rozmową rozwiązac pewne rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze jest jej szkoda tego drugiego? ja jestem obecne w takiej sytuacji :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulkaaaa
powiem tak - na zwiazki ma OGROMNY wplyw nasze dziecinstwo. jesli nie miala dobrych relacji z ojcem - raczej malo prawdobodobne ze w zwiazku z mezczyzna bedzie zachowywala sie jak dorosla kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy szkoda jej tego drugiego? Co to za sytuacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak podchodzić do takiej kobiety której ojciec jest alkoholikiem, a kocha sie ja tak bardzo;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalenka1988
nie będę wcale oryginalna. także wzdycham do kogoś, z kim byłam prawie 5 lat...nie jestem już, bo jemu nie chce się najzwyczajniej w świecie starać. Nie widzi między nami "nici porozumienia", nie chcąc ze mną rozmawiać. A jak się dogadać, kiedy się nie gada ? Poznałam kogoś, kto zakochał się we mnie bez reszty. Ja jednak nie potrafię uczucia tego odwzajemnić, mimo iż z moim Panem B. nie jestem od końca czerwca, sprawa jest bardzo świeża bo mieliśmy ze sobą kontakt cały czas, dosyć intensywny. Mam ciągle nadzieję, że jednak wszystko przemyśli i wróci. Nie pakowałabym się już w związek z kimś , kochając kogoś innego. To tylko rani nowo poznane osoby, a mają one szansę przecież poznać kogoś, kto jest "wolny" całkowicie i być z tą osoba szczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest tu jakas kobieta, która odeszła od mezczyzny, którego kocha "dla jego dobra", ale miłosć była silniejsza i znowu są razem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie dziewczyny. To ja od tego przyjaciela, który przestał się do mnie odzywać. Piszecie to samo, co ja wczoraj usiłowałam wytłumaczyć kochającemu meżczyźnie, który chce odzyskać kochającą Go kobietę. I nikt nie chciał mi w to uwierzyć. A tutaj proszę, Wasze wpisy to potwierdzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Magdalenko1988, bardzo smutna historia, ale z doświadczenia niestety wiem, że są tacy mężczyźni, którzy nie zamierzają rozwiązywać żadnych problemów w związku za pomocą rozmowy. I się niestety nie zmieniają, ale nie ma to niczego wspólnego z siłą uczuć do Ciebie. Masz tylko dwa wyjścia: bierzesz go takiego, jaki jest, albo dajesz krzyżyk na drogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Magdalenko1988, bardzo smutna historia, ale z doświadczenia niestety wiem, że są tacy mężczyźni, którzy nie zamierzają rozwiązywać żadnych problemów w związku za pomocą rozmowy. I się niestety nie zmieniają, ale nie ma to niczego wspólnego z siłą uczuć do Ciebie. Masz tylko dwa wyjścia: bierzesz go takiego, jaki jest, albo dajesz krzyżyk na drogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Magdalenko1988, bardzo smutna historia, ale z doświadczenia niestety wiem, że są tacy mężczyźni, którzy nie zamierzają rozwiązywać żadnych problemów w związku za pomocą rozmowy. I się niestety nie zmieniają, ale nie ma to niczego wspólnego z siłą uczuć do Ciebie. Masz tylko dwa wyjścia: bierzesz go takiego, jaki jest, albo dajesz krzyżyk na drogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile jeszcze razy to powtorzysz? ucz sie cierpliwosci posty wchodza czasami po czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"I z czego tu sie cieszyć? Czemu z nim nie porozmawiasz o tym, tylko zrywasz. Może to co Ci się wydaje ze widzisz to dla niego nie jest problemem i on się z Tobą nie męczy? Po co od razy pod wpływem kompleksow uciekac zamiaat rozmową rozwiązac pewne rzeczy..." x ja sie z tego wcale nie ciesze ,ale co mam rozpaczac ,przeklinac caly swiat bo nie moge byc z kims kogo kocham,to nie tak mialo byc po prostu.tu nie chodzi o zadne kopmleksy ja ich nie mam ,powtarzam ze zrobilam to bo kocham i dla jego dobra ,pewnie go nigdy nie zapomne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość ile jeszcze razy to powtorzysz? ucz sie cierpliwosci posty wchodza czasami po czasie". Nie powtarzałam. Zawiesił mi się komputer i po próbach odblokowania zauważyłam, że wyslał to 3 razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapytaj go czy jest ci wdzieczny z tego powodu,ze dla dobra jego i dla niego kopnelas go w duuupe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość x ja sie z tego wcale nie ciesze ,ale co mam rozpaczac ,przeklinac caly swiat bo nie moge byc z kims kogo kocham,to nie tak mialo byc po prostu.tu nie chodzi o zadne kopmleksy ja ich nie mam ,powtarzam ze zrobilam to bo kocham i dla jego dobra ,pewnie go nigdy nie zapomne". --- No właśnie, zrobiłaś to z miłości, bo według Ciebie on będzie dzięki takiemu rozwiązaniu szczęśliwy, chociaż Ty cierpisz. Ale ludzie nie potrafią zrozumieć, że dla kochanej osoby chce się jej dobra albo że czasem okoliczności zmuszają ludzi do podjęcia takich decyzji, by ta druga osoba mogła spelnić swoje marzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość zapytaj go czy jest ci wdzieczny z tego powodu,ze dla dobra jego i dla niego kopnelas go w duuupe". Teraz może nie jest, ale za jakiś czas doceni to,co zrobiła, że się o niego troszczyła. Tak to już jest, że najpierw musimy do pewnych rzeczy dorosnąć, żeby zauważyć, że to co kiedyś nas bolało, było tak naprawdę dla nas dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rece opadaja na taki tok rozumowania to byla decyzja jej nie jego,rozumiesz czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też kiedyś tak jak ten Gość zostawiłam kogoś, by miał takie życie, jakiego ja mu nie mogłam dać. I nie minęło pół roku od naszego rozstania, a jego wszystkie marzenia się spełniły. Jestem pewna, że się z tego powodu cieszył i cieszy do dzisiaj. A ja się cieszę jego szczęściem i kocham go do dzisiaj (15 lat). Zawsze pozostanie w moim sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest jakas kobieta ktora wróciła do mezczyzny ktorego wczesniej zostawila dla jego dobra? bo nie wytrzymala bez niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma to jak uszczesliwiac kogos na sile ,brawo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie nazwalabym tego kopnieciem w duuupe ,gdyby mu nie odpowiadalo zerwanie cos by zrobil a mysle ze mu to odpowiada ,chcialam sie z nim smiac i plakac zawsze ale to niemozliwe bo jest po za moim zasiegiem niestety nie dla mnie ,myslisz ze mi jest latwo z tym ?,nie! wrecz przeciwnie ale nie mam innego wyjscia z tej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrobilas to dla siebie,koniec kropka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość zrobilas to dla siebie,koniec kropka!" Czy umiesz czytać? To przeczytaj to, co napisałam o 21.41. On jest szczęśliwy, dzięki temu, że go rzuciłam, spełniły się bardzo szybko jego wszystkie marzenia! Ukochana była na żonę, niedługo fajne, zdrowe dzieci, mieszkanie w miejscu, w którym ja bym mieszkac nie mogła i praca marzeń, której też by nie dostał, gdyby był ze mną. Czy to naprawdę mało Twoim zdaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla siebie?i co jak myslisz co z tego mam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to co,nowego kochasia,proste,rzygac mi sie chce jak to czytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro tutaj jestem, to ponawiam pytanie z wczoraj, zwłaszcza do mężczyzn: A ktoś potrafi powiedzieć, czy jeśli mężczyzna ma tak dobry z nami kontakt, jak my mieliśmy, tak jak to wyżej opisałam (poznaliśmy się wcześniej osobiście i polubiliśmy, wytworzyło się między nami coś w rodzaju przyjaźni, bo byliśmy bratnimi duszami i wspieraliśmy się, choć na dużą odległość), a potem podczas przypadkowego spotkania bardzo się cieszy na nasz widok i buzia mu się nie zamyka, bo tyle chce nam odpowiedzieć, po czym nagle przeprasza i daje nogę, a potem już więcej się nie odzywa, to jest jeszcze jakaś szansa, że mogło być jakieś zainteresowanie z jego strony i że za jakiś czas może jeszcze chcieć wrócić do naszej relacji? Czy taka ucieczka raczej oznacza, że nie zamierza więcej mieć z tą kobietą do czynienia? Ktoś z Was się z czymś takim spotkał albo sam podobnie postąpił? Nie szukam powodów, dlaczego nagle sobie poszedł, bo tego nikt nie zgadnie, ale pytam, czy skoro się ucieszył na mój widok i tyle mi opowiadał, zamiast powiedzieć tylko na odczepnego "cześć" i sobie pójść dalej (jeśli nie miał ochoty się ze mną widzieć), może oznaczać, że mnie w jakimś stopniu lubił i że za jakiś czas jeszcze może zatęsknić za tym, co nas łączyło, za tą przyjaźnią i długimi, ciekawymi dyskusjami? (nie odzywa się już 3 m-ce i na jego uczucie nie liczę, ale brakuje mi naszych ciekawych rozmów na tematy, które innym są mało znane).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość jak to co,nowego kochasia,proste,rzygac mi sie chce jak to czytam". Jesteś naprawdę płytki lub płytka i nie wiesz, co to znaczy kochać przede wszystkim kogoś innego, a nie tylko siebie. Nie, ja nie poszłam do żadnego nowego kochasia przez jeszcze bardzo długi czas, kiedy on już zdążył założyć rodzinę i miec wszystko, o czym zamarzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie znasz mnie wiec skad te wnioski ,pisze o calkiem czyms innym o Nim i o mnie nie o osobach trzecich.Pisze o milosci niespelnionej ,o uczuciach do Mezczyzny ktorego kocham i o sytucji ktora mnie do tego zmusila i z tego co przypuszczam jemu to odpowiada nawet jezeli mnie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×