Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kajka0104

Liczenie kalorii ćwiczenia i 20 kg do zgubienia

Polecane posty

Witam, mam 36 lat i po ostatniej ciąży i jeszcze jednej 20 kg na plus :) Postanowiłam że muszę z tym coś zrobić gdyż źle się z tą nadwagą czuję. Wybrałam liczenie kalorii bo kiedyś już za pomocą tego schudłam 15 kg. Mam nadzieję że tym razem tabele też mnie nie zawiodą :) Zaczęłam ćwiczyć ale po 3 letniej przerwie (dwie ciąże) jestem strasznie znieruchomiała 10 - 15 minut i wysiadam. To również znak że czas zadbać o moje stawy Zapraszam chętnych do odchudzania i do wspierania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malachitt
Witam!!! Ja tez nie mogę jeszcze się wbić w ubrania z przed ciąży. Bo podczas jej trwania rzuciłam papieroski i przytyłam 23kg. Dziś syn ma już rok i trzeba się zabrać za siebie a w zasadzie to już od 2miesięcy jem mniej ale ile schudłam to nie wiem bo bateria w wadzę wysiadła. Różnicę widzę tylko po ubraniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Venusianka powraca
WIesz podziwiam, że masz czas przy dzieciach na liczenie kalorii:) Trzymam kciuki i będę zaglądać i Ci kibicować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Venusianka powraca
Malachit ja mam pełną szafę, ale za małych ubrań co mnie jeszcze bardziej dobija w tym wszystkim;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malachitt
Znam ten ból za małych ubrań. Ja mam karton z podpisem "ubrania xs". Przed ciążą ważyłam 51kg przy wzroście 160. A po ciąży 67kg. No ale trudno jakoś się tych kilogramów pozbędę.Najważniejsze że w ciąży nie paliłam ale zamiast tego jadłam ogromne ilości jedzenia. Mam plan żeby w Wigilię ważyć znowu 51kg. Myślę że teraz ważę jakieś 59kg. Bo już od 2miesięcy jem mniej. A jakie są wasze wagi i plan na pozbycie się kilogramów???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Venusianka powraca
Malachitt nie załamuj mnie ;) ja mam 165cm/80,6 dzisiaj ...buuuu załamka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja, w przeciwieństwie do Was, nie muszę nic zrzucić, bo uważam , że dla kobiety w moim wieku, wagę mam właściwą ( 166/60). Chce jedynie podzielić się uwagami, na temat liczenia kalorii. I choć schudłam już kilka lat temu, wagę utrzymuję, licząc kalorie.Oczywiście , jem wszystko, ale w ramach kalorii.Nie jest to zbyt rygorystyczne, a po tygodniowym zaglądaniu , do licznika kalorii, przyswoisz sobie szybko te dane, i nie będzie to w ogóle sprawiało trudności.Dodam , że w domu nie ćwiczę prawie wcale, jedynie długie spacery, sprzątanie, chodzenie po schodach w górę( to najlepsze, w sensie, ze spala się najwięcej), jest jeszcze ze 2 razy w tygodniu siłownia "'pod chmurką"", wiele już takich na osiedlach., i to właściwie wszystko.A ile kalorii dostarczam? tu też nie am rygoru, bo jednego dnia , będzie to 1500, innego 1900 i więcej.Najlepszym na to sposobem , jest założenie zeszytu, nie zapisując tego , co jemy, szybko się pogubimy.Kiedyś myślałam _tak mało jem_, dlaczego tyję? nie wiedziałam , w jakim błędzie jestem , dopóki nie zaczęłam tego liczyć.I choć nie da się wyliczyć zbyt dokładnie, przekonałam sie , ze było ich dziennie 3500 i więcej, tylko takie niewinne dwa prince polo, to było 1100 kcal, dlaczego o tym piszę, bo bardzo je lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malachitt
Venusianka jak schudniesz to będziesz miała bardziej spektakularne efekty niż ja bo starujesz z wyższej wagi. :) A jak zamierzasz to zrobić??? Co będziesz jadła???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malachitt
Do Gościa!!! Uważam że wagę masz jak najbardziej właściwa i to nie zależnie od wieku:). Ja też staram się liczyć kalorie. Na przykład nie mogę żyć bez słodyczy i pozwalam sobie na 200kcal czegoś słodkiego codziennie. Przeważnie są to sezamki albo gorzka czekolada lub suszone owoce. Dziennie staram się zjeść do 1200kcal. Tylko mając małe dziecko mam problem z regularnością posiłków. Jeśli chodzi o ćwiczenia to nie ćwiczę. Ale zajmuję się domem, chodzę za dzieckiem które stawia pierwsze kroki, długie spacery i wychodzenie z psem przynajmniej 3 razy dziennie. Jestem sama bo mąż w pracy (na statku) wiec wszystko robię sama i na brak ruchu nie narzekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Venusianka powraca
Malachitt nie mam konkretnej diety. Mój Synek ma niecałe 2 lata, więc gotowanie specjalnie dla siebie, męża i dziecka graniczy z cudem! Np dzisiaj na śniadanie zjadłam 2 cukierki i wypiłam kawkę z mleczną pianką-mniam;) Wczoraj znacznie lepiej, bo 2 jajka na twardo i 2 kromki chrupkiego pieczywa. Niestety zjadłam wczoraj przed 17 duży obiad :( W nocy podjadam, bo wstaje do małego kilka razy. Jestem naprawdę zalamana:( Mam mało ruchu ostatnio, bo Młody przeziębiony i ogólnie fatalnie się czuję, ale to chyba od braku świeżego powietrza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Malachitt Również na co dzień mam do czynienia ze słodyczami, i nie liczę , czy jest to 200 kcal , czy więcej...ważne , by w granicach kalorii , danego dnia. Jeśli chodzi o regularność posiłków, choć jestem już na emeryturze, jest z tym różnie.Dla mnie , najważniejsze jest to, że moja waga , nie przekracza 60 kg, waha się pomiędzy 59-60. Wspomniałaś , że mąż pracuje na statku, to tak jak mój syn, czy to statki turystyczne z L.A.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Venusianki!!! Ja jem praktycznie na obiad to co mój syn czyli praktycznie mięso, rybę gotowaną do tego tylko surówka. Bez makaronu, ziemniaków. Chyba że w zupie to wtedy zjem np. pomidorówkę z makaronem ale tylko razowym. Na śniadanie jem zazwyczaj pół bułki z serem(bo na wędlinę nie mogę patrzeć bo karmiąc syna ponad 7miesięcy piersią nie mogłam jeść sera bo bolał go brzuszek). Po śniadaniu po ok.4godz jem porcję słodyczy, potem obiad a na kolację jogurt lub jabłko. Do Gościa: Ty to juz masz z górki bo wagę którą chciałaś już osiągnęłaś i teraz możesz jeść więcej i tylko kontrolować żeby nie przytyć. A powiedz mi ile schudłaś i w jakim czasie?? Mój mąż pływa na gazowcach. Kontrakty 2/2 miesiące. Ciekawe jak będzie jak wróci z moją dietką. Ale i tak synowi robię osobno obiad więc będę jadła to co syn a nie to co mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malachitt
Ten poprzedni post to mój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Venusianka powraca
Malachitt ja chcę jeść podobnie. W sumie w ten sposób już kiedyś schudłam. Podobnie jak Ty nie mogę zrezygnować całkowicie ze slodyczy, bo szybko się potem poddaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Malachitt ( przed chwila wróciłam) dlatego odpisuje po czasie Schudłam łącznie 17 kg, w krótkim czasie, bo ok 4 miesiące, i o tyle łatwe, że pomogły temu stres, i inne problemy. Jednak uzyskaną wagę , zachowuję od lat , a to przecież niełatwe.Nieraz czytałyśmy tu o efekcie jojo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Venusianka powraca
Gość gratuluję! naprawdę spory sukces! Jak zmieniło się twoje życie po schudnięciu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo się cieszę że tak wiele osób napisało :) Zaczynam liczyć i zapisywać dlatego, jak już wspomniałyście żeby wiedzieć ile zjadam, bo już przestałam to kontrolować.Owszem przy dzieciach jest to trudne, ale uświadomiłam sobie dzisiaj jak machinalnie podjadałam np. przygotowując synkowi śniadanie. Zjadałam tego co on nie zjadł + swoje śniadanie, Obiad + pozostałości po dziecku itd. plus ogrom słodyczy. Przy tym zero ćwiczeń, nie powiem codziennie lub prawie codziennie wychodzimy na spacer + bieganie wokół dzieci. Dzisiaj zjadłam już 1330 kcal. a dopiero jest 15.20. i to przy wielkim pilnowaniu się. Dlatego jest to mi potrzebne aby kontrolować i pilnować ile zjadam i co zjadam. Dzisiaj moje posiłki były o wiele zdrowsze niż dotychczas zjedzone w biegu bomby kaloryczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 kg. w 4 miesiące - ładnie !!! Ile kalorii zjadałaś? Ja chciałabym do końca roku zgubić z 5 kg. jak będzie więcej będę prze szczęśliwa. Ale nie stawiam sobie zbyt wysoko poprzeczki żeby się nie zniechęcić. Tyle miesięcy byłam gruba to jeszcze wytrzymam te kolejne. Dla mnie ważne jest żeby nie zrezygnować i żeby nie było efektu jo-jo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzeczywiście 17kg w 4miesiące to super wynik, świadczący o silnej woli. A jaką miałaś motywację żeby tak trzymać się diety i ograniczeń?? Ja póki nie ma męża to jakoś nie mam pokus. I nie odczuwam mojej diety jako wyrzeczenie. No i nie ukrywam że zaczęłam znowu palić i chyba dzięki temu też mi łatwiej wytrwać. Kajka a ile masz dzieci??? I jak Twoja waga zmieniała się po kolejnych ciążach??? Bo ja póki co mam tylko rocznego synka a mam 31lat. I nie wiem czy na drugie dziecko się zdecyduję. Ale moje wahania nie biorą się z troski o moją wagę tylko dlatego ze mąż jest marynarzem i już z jednym dzieckiem czasami samej jest bardzo ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malachitt
powyższy post mój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 5
Nadałam nr ...gość5, by było łatwiej mnie rozpoznać.Jak pisałam wyżej , moje schudnięcie , nie było zamierzone, ten ubytek wagi, spowodował stres, problemy rodzinne ( problemy dzieci, które są też naszymi problemami), ale widząc , co się dzieje, starałam się już nie wracać do poprzednich nawyków., tzn zaczęłam jeść inaczej , przerzuciłam się wyłącznie na drób, głównie gotowany., odrzuciłam białe pieczywo, no i jem zdecydowanie mniej słodyczy. Rada , dla tych , które się odchudzają, róbcie to w młodym wieku, gdyż nie pozostanie to bez efektu, zwłaszcza twarz, a że jestem po 50 tce, wiec jest jak jest.Jednak , gdyby mi przyszło znów wybierać, wolałabym zostać taka jak jestem.Teraz się sobie podobam, gdyż powróciłam niemal do wymiarów z młodości, nosić rozmiar 46 a 38, to jednak różnica. Jak zmieniło się moje życie?cóż, chyba zwariowałam na starość, ale jak nigdy wcześniej, noszę mini, takie przed kolano.Do figury , nie mam zastrzeżeń, celulitu nigdy nie maiłam, zmniejszył się biust, z rozmiaru 85dd, do 75 d, na brzuch też nie mogę narzekać, nie jest obwisły, a moje wymiary , to 94/74/98. Ogólnie , jestem nie ta sama osobą, wiadomo, inna figura, inny strój , nigdy spodni, wyłącznie obcas.I jeszcze jedno, w utrzymaniu figury, pomaga taniec ( regularne zabawy taneczne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malachitt - ja mam 36 lat i mój synek kończy 2 latka za miesiąc a córeczka ma 4 miesiące Po synku zostało mi 12 kg. po córeczce 5 i 2 kg. przytyłam teraz razem daje mi to 19 kg. I niby dużo ruchu, ale moim problemem są słodycze i podjadanie a do tego zbyt mała ilość pitej wody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malachitt
Hey Kobitki!!! Co tam dzisiaj zjadłyście??? Bo ja mój stały zestaw czyli: 1. śniadanie: pól bułki z serem 2. przekąska: 3 sezamki i 2kostki gorzkiej czekolady 3.obiad: pierś z kurczaka pieczona z surówką 4.kolacja: jogurt musli Do tego 3kawy z mlekiem chudym, herbata i woda mineralna Kajka myślę, że jak do końca roku będziesz trzymać dietę to możesz nawet schudnąć ok. 9kg. Bo 1kg w tydzień to wynik który można osiągnąć. A karmisz córkę piersią??? Bo ja mimo że syna karmiłam 7miesięcy to w ogóle nie chudłam i cały czas byłam głodna i dużo jadłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Venusianka powraca
Hej:) Wczorajsze menu: śniadanie: kawa, 2 cukierki II ś: duszone jabłka z cynamonem i 3 surowe marchewki ob. miseczka rosołu z marchewką, makaronem i gotowanym kurczakiem kol. 3 x chrupkie pieczywo+chuda wędlina z indyka + 3/4 małej filiżanki do kawy serka wiejskiego Piję dużo więcej niż zwykle, a bardzo nie lubię pić:/ Właśnie kończę pić 0,5l kufel od piwa z wodą z cytryną;) Na śniadanie zjem chyba 2 jajka i pieczywo chrupkie z wędliną z indyka, Obiad pulpety w sosie koperkowym z ryżem. Ale co do menu to jeszcze nie wiem... Co myślicie o moim menu? Kajka ja mam identycznie-piję mało, podjadam po Synku. Dziewczyny mój Synek kończy za 2 miesiące 2 lata;) Kajka to podobnie jak Twój Synuś;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malachitt
Venusianka super to Twoje wczorajsze menu, żadnych słodyczy bardzo dobrze( ja bym dnia bez czegoś słodkiego chyba nie przeżyła). Tylko śniadanie mogłoby być lepsze i bardziej obfite zamiast 2 cukierków. Ja ze śniadaniem mam zawsze problem bo powinno się je jeść najlepiej pół godziny po przebudzeniu. A w moim przypadku to raczej nie możliwe. Bo zanim wyjdę z psem, ogarnę synka i przygotuję śniadanie to minimum godzina mija. Poza tym rano to ja marzę o kawce i papierosku a nie o jedzeniu. Dziewczyny ja chyba też mało piję bo 3 kawki, jedna herbata i 2szklanki wody mineralnej to chyba za mało. Może kupię sobie np. 3 herbaty smakowe i będę pila po jednym kubku z każdego rodzaju. Po synku nie zjadam bo przeważnie robi to pies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Venusianka powraca
Malachitt z tym śniadaniem to tez nie zawsze mam możliwość zjedzenia krótko po przebudzeniu. Z drugiej strony trzeba normalnie funkcjonować i nie można calego życia dostosowywać do diety, bo wkońcu się zbuntujemy i przestaniemy dietkować;) Co do słodyczy to wczoraj były rano 2 czekoladowe cukierki;) A na dzisiaj mam drożdżówkę na 2 śniadanie;) Dam synkowi-tego co nie zje to ja skonsumuję do kawki:) Cały czas mi suę wydaje, że za dużo jem. Nie powiem, bo wczoraj było mi ciężko:( aaaaaaaaaaaaa zapomniałam, że zjadłam jeszcze wieczorem kilka słonych paluszków!!!!!!!!!!!!!!!! no, ale nie załamuję się i jestem zadowolona z wczorajszego dnia, bo naprawdę tak dietkowo dawno nie było. Mimo wpadek, które napewno będą mi się zdarzały:/ będę starała się wytrwać. Jeśli do końca roku nie będzie efektów to pasuje..... nie pamiętam czy Wam pisałam, ale ćwiczyłam wczoraj z Mel B. Tylko pół godzinki, ale jak na mnie to sporo i jeszcze przy dziecku to święto;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malachitt
Ja dzisiaj śniadanie zjadłam 2 godziny po obudzeniu. Masakra. Ale następny posiłek to będzie obiad. A moje kalorie na dzienne słodkości zostawię na 3 posiłek bo wpada koleżanka i z nią zjem sobie parę ciasteczek owsianych do kawki. Ja jak na początku grudnia będę ważyć więcej niż 54kg to chyba przejdę na głodówkę jakąś bo na Wigilię muszę ważyć 51kg. Mam tez taką zasadę że póki nie schudnę to nie kupię sobie żadnego ciucha. Póki co chodzę w ubraniach z połowy ciąży. i w ubraniach xs które dadzą się rozciągnąć typu dzianinowe sukienki. Venusianka podziwiam za ćwiczenia. Ja wolę nie zjeść czegoś niż ćwiczyć. I tłumaczę się że mam dużo ruchu przy dziecku i psie. Bo mój spacer to prawie że survival bo pcham wózek z zakupami i dzieckiem a do tego jeszcze pies ciągnie mnie w każdą stronę i muszę sporo sie namęczyć żeby go utrzymać( berneński pies pasterski zmieszany z golden retriwerem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Venusianka powraca
Malachitt kochana nie zalamuj mnie swoim rozmiarem ubrań;) W sumie to chyba wybralam zły topic, bo ja mam duuuuuuuuży balast do zrzucenia:( Ćwiczeń za bardzo nie lubię, ale zmuszam się trochę. Jedzenia mi jest ciężko sobie odmowić:( Ja też nie kupuję ciuchów, bo mam pełną szafę za małych.... Dzisiaj już ćwiczyłam Mel B, ale tylko 15min. Rozbolała mnie głowa i tyle... Ogólnie źle się czuję, chyba organizm zaczyna widzieć, że cos jest nie tak:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malachitt
Venusianka ja nie wiem ile ważę ale 2 miesiące temu ważyłam 67kg a od 2 miesięcy stosuję dietę i myślę że chudnąc 1kg na tydzień schudłam 8kg. Więc nie zmieniaj topicu. Właśnie wrócilam z godzinnego spacerku i piję 2 kawkę a syn je herbatnika. Sprawdziłam że jeden herbatnik ma ok. 50kcal. Masakra bo on nie ma nawet czekolady. Syn za godzinkę pójdzie spać a ja sobie odpocznę i porobię dekorację świąteczne dla rodziny. Dziś na obiad również pierś z kurczaka z surówką. Venusianka myślę że u Ciebie będzie szybki spadek wagi bo zaczynasz z większą wagą i nie ma szans żeby do końca roku nie było efektów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×