Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość krajobrazzzzz25

mamy 6 tysiecy na mc a on twierdzi ze nie stac na na dziecko czy ma racje

Polecane posty

Gość gość
ja bym sie nie pakowala w dziecko w sytuacji, gdy tylko jedno z was zarabia a 2/3 zarobkow to wasze miesieczne zobowiazania nawet gdybys miala zarabiac najnizsza to i tak jest to lepsze niz nic i co z toba jest nie tak, ze nawet do sklepu cie nie chca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raczej stać Was na dziecko nie będzie - tak na luzie ;) złotówkę będziecie musieli oglądać z dwóch stron. Wpierw znajdź pracę! Nie wiesz, czy mąż nie zachoruje, czy nawet gorzej, czy nawet jeżeli dziecko się urodzi, nie zawsze może pójść po Twojej myśli, może być chore itp. Szukaj intensywnie pracy, a nie o dziecku myślisz, doskonale Twojego męża rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rokrras123
Ludzie, którzy przeliczają dziecko na kase, nie powinni mieć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pisało gdzieś ze jakieś małżenstwo ma na 14 dzieci 2 tysie zasiłków miesiecznie -tzw autorytety każa rodzić co roku zeby miec jak najwiecej dzieci najlepiej nascioro , 20 lub 30 xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx a co ta wypowiedź wnosi do tematu? piszesz bez ładu i składu, podstawówka sie kłania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy zarabiają dużo mniej z dwóch pensji i mają dzieci !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie, ze maja ale co to za radosc z posiadania dzieci jak sie ze wszystkim trzeba ograniczac, odmawiac sobie i dzieciom przyjemnosci albo gniezdzic sie w jednym pokoiku katem u rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wy nie macie 6 tys ale 2 tys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna nikttttttt
autorko, postaw go przed faktem dokonanym i zajdz z nim w ciaze :D bedziesz miala labe kilka lat, a pozniej kto wie, zajdziesz w ciaze z kolejnym i tak ci zleci :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna na wczasach
problemem w przypadku autorki nie jest sama wysokośc zarobków ale "rozkład" pensji. Ona tego nie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie gnieżdżą się w pokoiku tylko mają duży dom. Ojciec im wybudował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Malzenstwo polega na tym, ze MY mamy, a nie JA i ON ma. To wewnetrzny uklad, kto w danej chwili ptracuje na etacie, kto nie, malzenswto decyduje, co sie komu bardziej oplaca, a nie ludzie z boku. Zakładacie,za maz "kopnie"- to w ogole po co wychodzic za maz? a może on nie bedzie mogl kiedys pracowac i ona kiedys pociagnie? Ja np zarabialam o wiele wiecej niz maz przed urodzeniem dzieci. wiele rzeczy sobie wtedy kupilismy. Po urodzeniu stwierdzilismy,ze lepiej kalkuluje sie jego praca, zwlaszcza ze dostal bardzo dobrą. Mąz oplaca za mnie teraz swiadczenia emerytalne. Ani przez chcwile zadne z nas nie czulo sie pasozytem wzgledem drugiego. W normalnym malzenstwie sirazem się wspieramy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na dzieci dużo kasy dają dziadkowie, Tak mało zarabiając, mają już dwoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buehe
zamiast podwyzszac poziom ona woli spoczac na laurach meza. Moglaby pojsc do roboty, aby pozniej miec jakies pieniadze dodatkowe, tylko po co, skoro jej wspanialy maz tyle zarabia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
swietny sposob na zycie - my zrobimy sobie dzieci a inni beda dawac na nie kase :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uwazam,zde stac was na dziecko, wlasnie teraz, kiedy nie masz pracy jest czas, zeby rodzic, jak dostaniesz, bedziesz sie bala przerwac, a w ciazy mozesz sie roznie czuc. Mozesz sie nadal rozgladac za pracą, takze w coazy i gdy bedzie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wylewa sie jad z babsk ,, dla ktorych najwazniejsze jest bycie chocby sprzataczka, ale wyniesienie sie z wlasnego domu i udowodnienie mezowi samodzielnosci. Wspólczuję małżenstw, Maz to nie jest obcy czlowiek, tylko najblizsza rodzina. Kto w danej chwili zarabia, to ich wybor, a nie czyj inny. Małe dziecko wiele nie kosztuje, gdy podrosnie - wiecej, ale wtedy pewnie bedziesz pracować,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krajobrazzzzz25
Ja nie rzucilam studiow!!! Smiesza mnie osoby ktory nie przeczytaja wszystkiego i mysla, ze to o mnie. Nie mam tez 25 lat bo gdybys madralo czytala ze zrozumieniem, to wyraznie napisalam ze jestem po i kilka lat pracowalam. Firma upadla a ja w tej chwili nie moge znalezc zajecia. Gdyby nie daj boze zabraklo kiedys mojego meza, chociaz nie bede teraz sie tym martwic to poradzilabym sobie. Jestem ogranieta osoba, znam jezyki, mam doswiadczenie. Co do zobowiazan to 4100 to koszt juz wszystiego: kredytu, oplat, czynszu, biletow miejskich, jedzenia i chemii. Ja caly czas szukam pracy i nie jestem wygodnicka panienka. To jest wypowiedz mardej osoby, ktora rozumie co tutaj pisze "Ani przez chcwile zadne z nas nie czulo sie pasozytem wzgledem drugiego. W normalnym malzenstwie sirazem się wspieramy."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buehe
a co jest zlego w byciu sprzataczka??? hahaha jezeli jedyne co mozesz robic to sprzatac to spoko, siedz sobie w domu na garnuszku u meza i modl sie zeby kiedyscie nie zostawil. Bo wtedy zostanie ci jedynie bycie ta pogardzana sprzataczka :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu do pracy nie pójdziesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to chyba ze!!! w takim razie, zrobcie sobie dziecko bo mam inna teorie: niedlugo twoje jajniki sie zestarzeja a mezowi sie odwidzisz. Zostawi cie, pojdzie do mlodszej, zalozy rodzine, bedzie mial dzieci a ty zostaniesz bezdzietna rozwodka!!!!!! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krajobrazzzzz25
buehe A czy ja cos pisalo ze jest zle byc sprzataczka? Zalatw mi taka prace to pojde, bo z tego co wiem teraz wymagaja zaswiadczenia o niepelnosprawnosci i to w wielu miejscach nie tylko do sprzatania. W sklepie mnie nie chca bo skonczylam studia i wiele lat pracowalam na kierowniczym stanowisku, a w centrach handlowych chca studentow. Najlepiej jest sie pomadrzyc. Taaaaak pewnie bede drzec przez najblizsze 25 lat i zastanawiac sie czy mnie zostawi, jesli bedzie chcial to odejdzie i na sile go nie zatrzymam. W tej chwili jestesmy super malzenstwem, szczesliwym a co bedzie co xxxx lat to czas pokaze. Na pewno nie plakalabym w poduszke bo wiem ze predzej czy pozniej prace znajde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buehe
nie pisalam do Ciebie tylko do innej lochy (gość z 12:52:04)co siedzi na utrzymaniu meza i obrasta w piorka 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ej skoro nie jestes swiezo po studiach i doswiadczenie w pracy masz - to pewnie zachodz w ciaze, na co czekac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie przejmuj się tu są same zazdrośnice. Ja tez nie pracuje, tylko mąż i to 2 czasem 3 dni w tygodniu. Resztę czasu spędzamy razem. Tyle ile zarabia nam wystarcza wiec jest ok. Tylko my nie mamy dzieci i nie planujemy. Mamy psa. Nigdy nie oszczędzalismy na czarną godzine to pewnie zle ale nie umiemy. Nie żyjemy przyszłością tylko teraźniejszością. Mamy wspólną pasję i temu się poświęcamy. Za to mogę powiedzieć, ze jesteśmy bardzo szczęśliwi. Mamy fajne życie i cieszę się, że jest jak jest. A co będzie to i tak nie da się przewidziec, dlatego nie przejmuję się na zapas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha po smierci meza bys sobie poradzila, bo jestes ogarnieta, znasz jezyki, masz doswiadczenie, ale jakos teraz pracy znalezc nie mozesz? :D wiec niby jak po smierci bys sobie poradzila skoro nawet teraz nie radzisz sobie i siedzisz na bezrobociu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co wy z tą smiercią cały czas, jestescie za bardzo pesymistycznie nastawieni do życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krajobrazzzzz25
Wyjechalabym za granice. Dalej takie z***biscie smieszne? Jest kilka rozwiazan ale w tej chwili moje miejsce jest przy mezu, bo to moja rodzina. Pisalam kilka razy jakie sa problemy z praca, proponuje nauczyc sie czytac ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha juz tak nie wymyslaj nie chce ci sie isc do pracy i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez nie chce isc do pracy i nie pójdę :) wystarcza nam kasy więc po co, żeby wstawać o 6.00 rano :) wolę pospać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×