Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaskoczona tesciowa

Moja przyszla synowa obrazila sie na mnie Czy miala powod

Polecane posty

Gość gość
A ja myślę AUTORKO, że może problemem nie jest to, że Twój syn będzie właścicielem, ale sposób i ton Twojej wypowiedzi gdy to oznajmiałaś. Może jeszcze dodałaś, że nie wiadomo jak im się ułoży? Być może ni byoby problemu, gdybyście normalnie do tego podeszli, oznajmili, że kupujecie mieszkanie, nie robiąc szumu z tego, że to Wasz syn będzie właścicielem. Dlaczego synowa tylko na Ciebie się obraziła, a na Twojego męża nie? Bo pewnie gadałaś i gadałaś o tym. Dla mnie nie byłby to absolutni żadn problem, cieszyłabym się z mieszkania, niezależnie które z nas byłoby właścicielem, ale gdyby zrobiono z tego szum, jakieś wielkie oznajmianie, że to będzie mojego męża, poczułąbym się urażona. A tak na marginesie u moich rodziców Tata jest właścicielem mieszkania, chociaż kupili wspólnie. Tak jest wygodniej. My teraz z mężem kupujemy mieszkanie i mąż będzie właścicielem -dla wygody i ze względu na jego wkład. Także zastanów się nad sposobem w jaki o tym mówiłaś, bo może tu tkwi problem. POZDRAWIAM. Anna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem jeśli na męża -bardzo dobrze. Jeśli na Ciebie -kiepsko, źle to wróży, będziesz zawsze powodem ich kłótni i może, kto wie, rozstania. Na wszystko w tymmieszkaniu będą musieli mieć Twoje pozwolenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moi rodzice kupili dla brata mieszkanie na siebie, pytali rodziców bratowej czy coś dokładają itp, odzewu nie było. zapytali czy młodzi chcą tam mieszkać, ale bratowa ,ż enie, bo to nie jej i rodzice temat zakończyli. Wynajmują obecnie to mieszkanie, brat z bratowa wzięłi kredyt i po sprawie, skoro nie chceli na takich zasadach mieszkać, to nie mieszkają. My kupiliśmy mieszkanie, rodzice dołożyli 50 tys, teściowie 50 tys i reszta nasz kredyt. Rodzice chceili im coś dołożyć do ieszkania, ale bratowa nie chcciała, to nie dokładali. Najwięszy żal o to mieszkania do moich rodziców ma bratowa, bo myślała, ze jak zacznie jećzeć, fochy walic too przepiszą na nich, ale moi rodzice nie należaa do ludzi którzy na takie zagrania się łapią. Wszystko jest kwestią dogadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.18 beznadziejnie zrobili twoi rodzice...Jak można tak rozdzielać małżeństwo, moje-twoje, po ślubie nie ma moje-twoje, jest wspólne (no chyba że ktoś się decyduje na intercyzę) a tak to przykro się robi na takie podziały...Ale pewnie biała suknia była i przysięga w kościele - nic dla was ta przysięga, sakrament nie znaczy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego beznadziejnie?Przecież moi rodzice nie brali ślubu z bratową, brat brał śłub i sobie razem kupili mieszkanie.Rodzce nie musieli kupować, obowiązku takiego nie mają, mogli , ale nie musieli. No i nie wiem , dlaczego rodzice za swoje cieżko zaronione pieniądze mają coś komuś dawać, nam dali bo i teściowei dali a my dobraliśmy kredyt, u brata takiej opcji nie było, całe mieszkani by musieli kupić, bgo w danej chwili brat z żóną nie chcieli słyszeć o kredycie, bratowa chciałą to mieszkanie , ale na nich, a na to nie musieli się godzię moi rodzice, bo to ich pieniądze, nie bratowej.Bratowa myśłała, ze jak się spostawi, zrobi embargo na wnuki to zmiękną, nie zmięlki, stosunki mają bardzo chłodne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcieliśmy wybudować dom dla syna i synowej. Niewielki, ale z poddaszem, które w przyszłości mogliby sobie wykończyć. Synowa nie zgodziła się, chciała większy, taki docelowy z oddzielnym mieszkankiem dla ich syna. Oczywiście ani ona, ani jej rodzice nie wyrażali chęci partycypacji w kosztach. Nie, to nie. Dom wybudowaliśmy, ale dla młodszego syna, którego narzeczona nie kręciła nosem. A starszy syn już nie jest z żoną. Rozeszli się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczera az do bolu tralalala
Tescie przepisuja dzialke na mnie i na meza i nie robia cyrkow ani nie zakladaja z gory,ze sie rozwiedziemy. Wspolnie zyja i maja wszystko wspolne albo od poczatku skresla sie ich malzenstwo. Rozumiem Ciebie w jakims tam stopniu ale zrozum tez ta dziewczyne jak sie musiala poczuc. Do pracy predko moze i nie pojdzie jak ma roczne dziecko - a chyba zalezy tez Tobie na szczesciu syna? Jezeli chce wziac z nia slub to chyba dziewczyna az tak zla nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczera az do bolu tralalala
I jeszcze jedno - ona nie wybrzydza tym mieszkaniem ale urazil ja fakt,ze tak postapilas i potraktowalas ja jak intruza. My z mezem wybudujemy dom na tej dzialce ale odrazu spiszemy testament na dzieci - zeby nie bylo pozniej problemow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem , ze temat stary ale jak tesciowa przepisze na syna to syn może isc do notariusza i wlaczyc zone do wspolwlasnosci. Voila problem rozwiązany. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joplin

A co synowa to nie rodzina tak??@#$%% 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×