Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość terapia przez pisanie

wasze najgorsze wspomnienia zwiazane z domem rodzinnym

Polecane posty

Gość koallamm
:( Bardzo Wam współczuję. I przytulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
motyw z lejsami:(ile razy ja tak mialam ze cos mnie cieszylo,a zaraz sie wszystko w gowno obracalo i zostawal placz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pamietam wiele, ale najgorsze to ojciec ktory bil moja mame;/ jak umarl, to poczulam ulge, wreszcie zaczelam zyc umarl na raka, bardzo cierpial, nie potrafilam mu wspolczuc, pomagalam jak obcej osobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojczym lał matke,matka i ojczym lali mnie i rodzenstwo,ale mnie szczególnie chyba jako najstarszą:(.wiecie co?jak on uciekał do swojej mamusi i byla wtedy akurat u nas ciotka(siostra matki)to ta jej siostra zamiast namawiac matke zeby od niego odeszla(wiedziala ze to wariat,zawsze byl s********m ale jak sie napil s*******n do potegi,szalał,bił,maltretował na naszych oczach zwierzeta i kazal patrzec)to ta siostra tam latała do niego jak siedzial u tej mamusi zeby wrócil do domu!!!!!!!!!!!no k***a:(wiele,wiele bym jeszcze mogla napisac ale nie moge,nie wiem ile by to zajelo,nie mam sily ani nerwów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisniowamalina
Obiecuję wam, że z szacunku do was wszystkich przeczytam wszystkie osiem stron tematu.. teraz przeczytałam jedną. Napiszę coś od siebie, może moje dzieciństwo nie było aż tak straszne jak wasze, ale ja też z*****e teraz... Mój ojciec zaczął pić po tym jak urodził się mój najmłodszy brat i stracił ojca... późno wracał pijany do domu, tłukł naczynia i kłócił się z matką, potem znowu wychodził i wracał jeszcze bardziej n******y. Na szczęście nie pamiętam, żeby nas bił. Pamiętam jak stałam w oknie i wypatrywałam ojca po pracy, czekał i czekałam i bolał mnie brzuch ze stresu. Czasem wsiadał pijany do samochodu i jechał do sklepu. Miałam wrażenie, że wszyscy się ze mnie śmieją... czułam się nikim. W moim domu nie było uczuć.. było zimno . Było zimno emocjonalnie i temperaturowo. Często chorowałam, tak jak moje rodzeństwo... ale ja kiedyś chorowałam długo, potem miesiąc leżałam w szpitalu i jak wrocilam ze szpitala nie chodzilam miesiąc do szkoły... w sumie nie było mnie w szkole ok. 3 miesiące. Mam zdjecie po tych 3 miesiącach -w wieku 8 lat wyglądałam jak wrak- miałam tak podkrążone oczy ., zmęczoną twarz... Całe dzieciństwo to dla mnie stres. Miałam wrędną babkę, która wszczynała awantury o byle co.. wyżywała się na synowej-mojej mamie...cała rodzina ojca miala do nas wąty i żale- panowała napieta i nie przyjazna atmosfera W domu panowała bieda, okropna bieda.... przez to że ojciec pił. Potem poszedł na odwyk i było lepiej. Kocham tego człowieka. Stresem dla mnie była szkoła, byłam jedną z najlepszych uczennic w szkole, a ja bardzo się przejmowałam... ciągle bolał mnie brzuch ze stresu od 5 klasy podstawówki aż do 1 roku studiów, teraz mam przez to problemy gastryczne :( Bieda, bieda.. zawsze czułam się przez to gorsza. W domu mialam ciepłą wodę tylko w sobote, zawsze chodzila z tłustym łbem , nie mialam modnych ciuchów.... dlatego czułam się nic nie warta.... Jestem okropnie przeczulona na punkcie zdania innych o mnie i tego co mówią :( Myśle, że nikt mnie nie lubi i wszyscy mają mnie za debilke... tak to głupie, ale okazuje się że to prawda.. kolega powiedział mi kiedyś że wszyscy mają mnie za idiotkę i że nikt nie traktuje mnie poważnie,. Nie umiem też ułożyć sobie życia uciuciowego, nie ufam mężczyznom.. nigdy nie bylam w związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wujt
Najgorsze moje wpomnienie to zlapanie mojego ojca na stosunku z owca przez "letnika" (czyli miastowego, ktory byl u nas na wakacjach). Nie pomogly nic tlumaczenia mojego zboczonego starego, ze na wsi to czesta sprawa. Zostalam posmiewiskiem wszystkich na wiele lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tez przemoc, maltretowanie, molestowanie przez kuzynów, kolesi matki. Ojczym większa cześć zycia przediedzial w więzieniu, matka co tydzień do niego jeździła. Ja musiałam jeździć do jej matki prosić o pieniądze na paczkę dla ojczyma. Jak babka pieniędzy nie dała to miałam piekło w domu. Matka sie na mnie wyżywala, krzyczała, nazywała mnie nikim. Pamietam jak matka wysyłała moje siostry na żebry. Miały zbierać koszyki od ludzi lub pytać o złotówkę. Pieniądze te szły na przelew. Dopiero niedawno sie dowiedziałam ze matka organizowała konkurs. Kto wiecej nazbiera pieniędzy ten dostanie największy "napiwek". To jest obrzydliwe. A najgorsze ze gra sobie zdaje sprawę z tego ze matce nigdy na nas nie zależało. Tylko na peniadzach które miała na wóde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja najbardziej pamiętam alkoholizm ojca i mamę, która całe noce wyczekiwała na jego powrót. Bywało, że tato zabalował 2-3 dni i nie wracał do domu. Często odnajdywał się na izbie wytrzeźwień. Co za wstyd... I wstyd przed koleżankami, które miały niepijących ojców. Mając 20 parę lat wracałam z pracy z moją koleżanką z firmy i ona gdy zobaczyła mojego tatę skomentowała: " ale zawiany ",. Niby nic, ale pomyślałam wtedy, że nawet jako dorosła muszę się wstydzić. Ale wracamy do dzieciństwa : mama miała silną nerwicę, rzadko wychodziła z domu ( tatuś na pewno do jej choroby się przyczynił ), ja od najmłodszych lat na przemian z siostrą robiłyśmy zakupy. Często oprócz toreb szkolnych, dźwigałyśmy siaty pełne sprawunków. No rówieśnicy znowu się dziwili, bo ich mamusie same robiły zakupy. Ciuchy miałam też niemodne, często po kimś. Pamiętam jak marzyłam o dżinsowych spodniach, wtedy na nie mówiło się dekatyzowane. Niestety to były marzenia... Kolejne wspomnienie to dziadek, który zachorował na Aischaimera ( nie wiem jak poprawnie napisać). Mieszkał z nami, chorował 5 lat. Ciągle trzeba było go pilnować, ciągle się awanturował, często się zapominał robiąc pod siebie, chodząc bez bielizny. Koszmar... Wiem, że wielu piszących miało gorsze dzieciństwo, ale ja swojego tez dobrze nie wspominam. Mało było beztroski, sielskiego życia. szybko trzeba było dorosnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja matka taka sama szmata która udawała ze nie wie o co chodzi jak ją prosiłam o pomoc gdy ojciec awanturował się ale udało mi sie uciec gdy skończyłam 18 lat nie mieli ze mną kontaktu przez kilka lat ojciec w tym czasie zmarł a matka nagle udaje odmienioną, juz jest za pózno na wszystko nienawidze jej i tak juz zostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wracalam z rodzicami z imprezy,ktora sie nieco przedluzyla,czyli do bialego rana....bylo to daleko od domu bo ok.40 km i trzeba bylo jechac kilkoma autobusami.zapytalam czy musze isc do szkoly,bo pewnie i tak sie spoznie a poza tym cala noc nie spalam(nie bylo jak i gdzie).wtedy matka odpowiedziala,ze do szkoly mam isc i juz! ja zaprotestowalam,bo padalam ze zmeczenia(mialam moze 7 czy 8 lat)wtedy ojciec sie na mnie rzucil i zaczal kopac z calej sily....co dziwne,ludzie na ulicy zareagowali i mnie obronili,matka natomiast nie kiwnela nawet palcem w mojej obronie.po latach tlumaczyla sie strachem przed ojcem.tak...wiec na zasadzie,niech ukatrupi dziecko byle tylko mnie nie skrzywdzil....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie akurat bezpośrednio nie dotyczyły wydarzenia z domu rodzinnego ,ale nie było miło .Wychowali mnie dziadkowie moja mama pracowała ale była bardzo dobrą mamą ,każdą wolną chwilę spędzała ze mną u dziadków ,mój ojciec gdzieś w świecie był bo zawsze mu się marzyło mieszkać na wsi to się wyniósł ,z tego co go pamiętam nie był zły ani dobry dla mnie ,po prostu nijaki .Moja babcia miała jeszcze dwóch synów ,jeden wlaśnie też mieszkał z nami ,drugi pół życia spędził w więzieniu a jak wychodził i przyjeżdżał to zawsze kończyło się to awanturą że oni dwaj ,moi wujowie a dla siebie bracia zaczynali się bić w kuchni aż do krwi ,pamiętam nie raz jak ściany dosłownie krwią spływały ,nie raz babcia się wkurzyła i na dwór wywaliła i tam się tłukli ,dopóki nie przyjechała wówczas jeszcze milicja ,to nie było miłe ,zawsze miałam stracha jak tak się tłuki bo byłam tylko dzieckiem ,jak mój wujek wracał do pudła to wszyscy byli poniekąd szczęśliwi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze to nie jest moje najgorsze wspomnienie ale napewno często nad tym myśle i z jednej strony nie mogę w to uwierzyć ale z drugiej jak patrzę na moja matkę krytycznym okiem to zastanawiam sie czy to nie jest prawda. Kiedyś jak jeszcze byłam w podstawówce i była mega awantura w domu moj ojczym przyleciał do mnie, krzycząc " kto jest lepszy ja czy matka?" Miałam sie cokolwiek odpowiedzieć a on do mnie ze powinnam jego wybrać bo moja matka nie jest matka i ze udusila moja siostrę. Mialam starsza o 2 lata siostrę, której nie było mi dane spotkać. Zmarła zanim sie urodziłam. Jak pytam matki na co siostra zmarła to ona mowi ze miała zapalenie opon mózgowych j była roślinka i pewnego dnia po prostu sie nie obudziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiersz medytacja:) Czeslaw Miłosz, kilka wierszy, 143 str Dar Dzień taki szczęśliwy. Mgła opadła wcześnie, pracowałem w ogrodzie. Kolibry przystawały nad kwiatem kaprifolium. Nie było na ziemi rzeczy, którą chciałbym mieć. Nie znałem nikogo, komu warto byłoby zazdrościć. Co przydarzyło się złego, zapomniałem. Nie wstydziłem się myśleć, że byłem kim jestem. Nie czułem w ciele żadnego bólu. Prostując się, widziałem niebieskie morze i żagle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałabym jak ten w wierszu Miłosza: podnieść głowę, nie czuć bólu, widzieć nad sobą niebo a przed sobą spokojne morze :) wiem, że to się nigdy nie stanie, choć przebaczyłam swoim krzywdzicielom wszystko co mi złego uczynili, ból mnie szarpie raz po raz, wystarczy, że na filmie zobaczę dziecko tulące się do matki albo ojca normalnie rozmawiającego ze swoim dzieckiem ból zapisany jak informacja na twardym dysku czy ktoś wie jak się go usuwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój brat uprawiający ze mną sex. Wymuszony. Ja - 0k, 6 lat. Wystarczy?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caps lock llllllllllllllllll
nie mam, az tak zlych wspomnien jak Wy...Ogolnie, nie bylo ono szczesliwe. Zawsze czulam sie gorsza niz inne dzieci, sasiedzi. Mieszkalismy w starym domu bez lazienki. Moja matka zawsze uwazala, ze przeciez ona nie miala i jakos zyla, to po co nam. Mielismy gospodarstwo, krowy. Ciezko bylo, poniewaz ludzie dookola nas juz nie pracowali w polu od lat,. Do tego narobila dlugow,. Balismy sie jak nawet jakies auto zakrecalo na naszym podworku, ze to ktos po pieniadze przyjechal. Zawsze marzylam, zeby wyjechac z tej mojej miejscowosci. Udalo mi sie. Ciesze sie ze wszystkiego. Doceniam nawet to, ze mamy lazienke, ,. Mam prace , jestem niezalezna. Robie wszystko, by nie byc w niczym podobna do mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caps lock llllllllllllllllll
do tego klotnie rodzicow, bicie sie miedzy nimi, czeste odcinanie pradu, brak telefonu w domu ( pewnie jako jedyni we wsi ), ludzie , ktorzy mnie zaczepiali i mowili mi , abym przekazala mamie, zeby oddala im pieniadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość m
lizanie z podłogi jak pies... szkoda gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez dosyc dlugo nie mialam lazenki, a stacjonarnego w domu nie mam do tej pory :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak cieplej wody nie jest trauma. W dziecinstwie nie mialam biezacej wody ani cieplej ani zimnej. Wychodek na podworku. Bylismy czysci, woda grzala sie na kuchni w duzym garze, mozna bylo sie umyc w miednicy. Wode przynosilo sie ze studni w wiaderku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak nie jest trauma brak wody , pradu. Jednak dziecko by nie czulo sie gorsze od rowiesnikow musi miec to co one. Ja tak bede wychowywac swoje dzieci ( nie mam na mysli rozpieszczania) Nigdy mu nie powiem , ze ja czegos nie mialam, czy tez za moich czasow to ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz stacjonarne sa juz wypierane przez tel komorkowe. Jednak ja czulam sie ponizona, gdy musielismy chodzic do sasiadow i prosic sie oto by do kogos przedzwonic. Czulam sie upokorzona, gdy jako jedyna w klasie nie mialam telefonu. gdy na lekcji wychowawczej kazdy podawal swoj numer telefonu, a ja go nie mialam. Dzieci bywaja okrutne dla biedniejszych. Wysmiewaja sie z nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie tez w dziecinstwie molestowal sasiad mojej babci,do ktorej jezdzilismy na wies na wakacje.Czesto przychodzil albo ja szlam tam do kolezanki.On bral mnie na kolana,jakos dziwnie dotykal,wsadzal rece.Mialam moze z 5 lat,balam sie go.Ale myslalam ze tak ma byc,ze to normalne wiec nikomu nie mowilam.Ale strasznie sie go balam i nie nawidzilam.Az uciekalam jak przychodzil do nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama jest prostym czlowiekiem.Byle zaspokoic najprostsze potrzeby. Ciezko mi bylo byc dzieckiem, gdy wszyscy inni dookola mieli lepiej. Chcialam tylko zyc na srednim poziomie, jak inni...Jednak ciesze sie , ze nie jestem zdana juz na laske. ciesze sie, ze jestem dorosla. Nigdy bym tego nie docenila tego co mam teraz, gdyby to mi bylo dane od samego poczatku. Nie jestem bogaczem. Zyje na normalnym, chyba srednim poziomie, a dla mnie to juz bardzo duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podkreslam jeszcze raz, ze z Waszymi opowiesciami , moja wydaje sie smieszna . Jednak prawda jest, ze nigdy bym juz nie chciala wrocic sie do dziecinstwa. Nie tesknie za nim. Moje kolezanki, zawsze chetnie wracaja do swoich domow na swieta i urlopy, bo w domku najlepiej. Ja nigdy nie pomyslalam, ze tam mam ukojenie i spokoj. Mimo iz nie bylam molestowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×