Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grettabe

nie cieszą mnie nadchodzące święta Bożego Narodzenia

Polecane posty

Gość grettabe

nie jestem juz dzieckiem, więc prezenty, choinka itd to nie radocha Jeszcze kiedyś cieszyła sama atmosfera świąt, przygotowania, potrawy wigilijne, spotkanie z rodziną, spiewanie kolęd przy stole, rozmowy... A teraz? posypał się i nastrój i wszystko, nie wiem dlaczego. Spotykamy się już w niewielkim gronie,nei ma babć i dziadków niestety, jedyny brat mojego taty zabiera swoją rodiznę kolejny juz raz (nasze siostry cioteczne jedyne) w góry na narty... OK, fajnie tyle że to święta :( i jakoś tak dziwnie że własciwie sami przy stole siedzimy... Sama mam ochotę wyjechać gdziekolwiek ale moja mam chyba by się zapłakała :O z szacunku dla niej bede. Nie chce takich świąt. Brakuje czegoś a u was jak jest? jak u nas to naprawic, atmosfere i wszystko...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grettabe
wy lubicie święta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak to naprawić u Ciebie, bo ja sama od pewnego czasu nie lubię świąt. Po prostu trzeba przeżyć te 3 dni najlepiej jak się potrafi. Zrobić sobie jakąś małą przyjemność, może pooglądać starsze zdjęcia z okresu gdy święta cieszyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grettabe
wtedy robi mi się jeszcze smutniej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubię...:( Wkurzają mnie te przygotowania i obrzydliwe siedzenie za stołem całe święta. Bo tego oczekuje rodzina...Tradycja:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Radość świąt powinna płynąć z narodzin Jezusa, a nie prezentów i choinki :O W końcu to Jego urodziny świętujemy.. Szkoda tylko, że trochę nie w terminie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się przed świętami najebię jak wół, to nie mam już czasu ani siły cieszyć się z niczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kogo mogą cieszyć? Chyba tych, którzy jadą w gościnę na "gotowe"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cieszą tych, co łowią idiotów na kredyty-chwilówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Grettabe, może zrób własnoręcznie jakieś ozdoby świąteczne, zawsze to jakaś satysfakcja i radość, że coś wyszło :) Może wtedy przypomni Ci się nastrój dziecięcych oczekiwań na BN?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też kiedyś nie cieszyły ponieważ żyłem tradycją. Jednak od tamtego czasu minęło już kilka lat i choć nic nie zmieniło się na lepsze z sytuacji materialnej czy socjalnej zacząłem na nowo spostrzegać okres Bożego Narodzenia. Ponieważ to Jego uroczystość i urodziny. My jesteśmy jedynie gośćmi zaproszenie na Jego święto. Jeżeli nie mam w ten dzień włożyć co do garnka , musimy wiedzieć że i Bóg nie ma co włożyć , ale mimo to pragnie nas przy nim. Dlatego w ten szczególny dzień ważne jest by się pomodlić. Dlatego ważnym jest aby z nakazu tradycji jak i sumienia wpuścić obcą osobę jeżeli taka zapuka , poniważ jak i wnas samych w tej osobie też narodził się Bóg. Jeżeli odeślemy taką osobę z kwitkiem to odeślemy Boga. Jeżeli nas pożegnają to też pożegnają Boga. Bóg jest w naszych sercach i ten szczegóny dzień warto jest spędzić z Nim samym ponieważ coraz bliżej nam do zbawienia a nasze dni już są policzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie też smutno. Z moimi rodzicami niestety nie mam dobrego kontaktu i nie będziemy spędzać razem świąt. Spędzę je z teściami, z którymi mam kontakt taki sobie, że tak nazwę poprawny w miarę, nie zachwycający. Bedzie też mój szwagier sam, ja i mój mąż z naszymi nastoletnimi dziećmi. W sumie nuda i jakoś mi smutno, że nie spędzę świąt z moją rodziną, ale "obcą". Fakt może ie obca, to już od wielu lat moja rodzina ze względu na męża, ale sama rozumiesz o co mi chodzi. Nie cieszy mnie nic. Wyjechałabym, gdybym miała za co. Szukam pracę od pół roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to po co jedziesz do teściów, jak uważasz, że to obce osoby? Zrób święta u siebie w domu, tylko Ty , mąż i dzieci. Chyba, że nic sama nie potrafisz przygotować albo jesteś leniem a do teściów jeździsz na gotowce i jeszcze marudzisz, że nudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też ostatnio nie lubię świąt...Pamiętam tamte z przed lat gdy do stołu siadała cała rodzina, było wesoło i gwarnie - ale to już wspomnienie...dziadków już nie ma, połowa rodziny wyjechała za granicę i jakoś tak smutno się zrobiło... nawet nie chce mi się myśleć o świętach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grettabe
a właśnie mam zamiar zrobić własnoręczne ozdoby choinkowe :) żadnych modnych jednikolorowych bombek, kokard.... tylko takie wąłśnie proste rzeczy, również cukierki, orzechy w pazłotku (jak to kiedys wieszano), pierniczki w róznych kształtach, zabawki wiklinowe... choinka u mnie będzie żywa, postaram się kupić taką w donicy z żywymi korzeniami, żeby potem rosła w ogrodzie. Ale czy to tak już bedzie zawsze? :o mam na myśli jedyne rodzeństwo ojca, które spędza świeta na wyjezdzie, rodzice większość czasu sami... my do teściów też musimy zajrzec, zeby nie było ze druga rodzina zaniedbana.... ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam w nosie swieta, nie obchodza mnie dla mnie to dobry czas na relaks i wlasnie jakis wyjazd. U mnie w rodzinie wyprawia sie swieta ale od kiedy jestem zonaty nie jezdze do nich. Zrezygnowalismy ze swiat bo to niepotrzebne Nam do niczego:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MagdaGretta
Ja się boje świąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez nienawidzę świat, nigdy nie lubiłam. U mnie w domu święta były do bani (ojciec zawsze coś przeskrobał) i było po świętach. W pewnym momencie pokochałam święta kiedy spędziłam je u rodziny męża (sporo rodzina). Pierwsze święta u teściowej były fajne, ale potem już było coraz gorzej. Każdy tylko czekał aż się nażre, a potem każdy czekał do 12 kiedy będzie mógł się nawalić. w tym roku święta będą kompletnie do bani, bo przed świętami mam pierwszą rozprawę rozwodową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grettabe
ja dotąd lubiłam święta... ale jak już nie ma się z kim spotykac? (dziadkowie nie żyją, a to oni 'trzymali' rodzinę w komplecie), mam jest jedynaczką, jedyny brat ojca wyjezdza ze swoja rodziną... ja i siostra równiez musimy chcioaz jeden dzień spędzić u teściów... rodzice moi sami... smutno tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balabina
też wyjedz i tak od tej pory spędzaj świeta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja uwielbiam przygotowania do świąt, ubieranie choinki, wymyślanie potraw, jakieś tam ozdóbki świąteczne. Czuję tą atmosferę świąt jak najbardziej. Tylko przychodzi moment Wigilii i tak jakoś mi wtedy tak strasznie smutno, że nie jest to jakieś takie "wow". Lubię moją rodzinkę, ale z każdym rokiem jest nas coraz mniej, a to ktoś umiera, a to rodzina za chlebem za granicę wyjechała. Na miejscu została nas dosłownie garstka i wtedy mi jakoś tak smutno się robi, że nas tak mało, a pewnie niebawem będzie jeszcze mniej, bo dziadkowie już wiekowi i wiadomo, że ich kiedyś zabraknie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aż się popłakałam pisząc tego posta wyżej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i u nas byle jak, chyba taka kolej rzeczy, babcia zmarla i wszystko sie posypalo, od tej pory moja ciocia stara panna , ktora zajmuje sie moim dziadkiem, moj ojciec( po rozwodzie z mama) i moj brat, spedzaja swieta razem, druga siostra ojca z dziecmi spedzaja wigilie z rodzina jej meza , z dziecmi i wnukami, a my jestesmy za granica, mamy 3 latke i jestem w 4 miesiacu ciazy, takze tez nigdzie nie jedziemy, meza brat ktory tu jest, wyjezdza ze swoja zona i synem do jej kraju, moja mama mieszka w jeszcze innym kraju ze swoim partnerem, ktory bedzie wiedzial kilka dni przed swietami czy ma wolne czy nie, i dupa blada, swieta spedzimy sami, moze zaprosimy znajomych , w sumie sama jeszcze nie wiem..chociaz wole chyba jednak zeby to byla tylko nasza prawie 4..niz swieta ze znajomymi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grettabe
a widzisz, może to włąsnie tak jest z czasem i nikt tego nie zatrzyma... wyjechac na pewno nei wyjade, (chociaz teraz w sumie mam ochote) - poniewaz: moi roddzice zostaną już zupełnei sami... - teściowie tez mogą byc triche źli, a jednak musze myslec tez o tej drugiej stronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grettabe
tradycja rodzinnych świąt chyba zanika.............. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze twoja mama nie umie stworzyc atmosfery swiat i nie nauczyla ciebie tego przezywania????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grettabe
tzn.? nie rozumie, chyba ni eczytalas tego co pisałam teraz u nas juz nie ma z kim spędzac świat, dziadkowie umarli a brat jca jest tak nowozcesny ze na wugilie i reszte swiąt wyjezdza na narty w Alpy. To z kim tworzyc atmosfere jak rodzina nie uczestniczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy byłam mała świeta lubiłam bardzo, wiadomo, mało obowiązków, prezenty, choinka. Teraz nie lubię ich, przy stole jest nas mało, żale mamy do brata bo to kawał drania, mama jest furiatką. Wydaje mi się, że wiele rodzin przezywa podobne chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grettabe
dla mnie święta to RODZINA, a nie głupawe prezenty, nawet choinka itd, to atmsfera rodziny, spotkania się przy stole, podzielenia opłatkiem. Nie dla wszystkich jest to wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lukrecjatt
Wiesz trochę mam wrażenie, że Ty nie dostrzegasz tego co masz, a widzisz jedynie to czego nie masz, a to błędne myślenie. Masz rodziców, masz siostrę, macie mężów czy chłopaków. Owszem dziadków już nie ma i to jest nuturalne, już nie będzie dokładnie takiej samej atmosfery jak kiedyś, kiedy byłaś dzieckiem i w pewnych kwestiach wykazywałaś się wiarą a ie realizmem. Ale zobacz, za jakiś czas będziesz mieć dzieci, siostra też, znowu będzie Was dużo przy stole. A jeśli chodzi o to co jest teraz, to umów się z mamą i siostrą, że RAZEM zrobicie te ozdoby choinkowe, RAZEM pojedziecie na zakupy na święteczne kolacje, RAZEM upichcicie świąteczne potrawy, zaśpiewacie chociaż jedną kolendę, RAZEM pójdziecie do kościoła i gwarantuję Tobie, że poczujesz ATMOSFERĘ ŚWIĄT, nie taką jak kilka lat temu jak byłaś dzieckiem, ale TĄ TERAŹNIEJSZĄ już dorosłą, jednak równie wspaniałą. I nie myśl o bracie Taty, najważniejsze że będą z Tobą rodzice, a on niech sobie zjeżdża na nartach z góry na banany :P Twoi rodzice są równie atrakcyjni jak on :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×