Czy wasze dzieci od samego poczęcia były spokojne i grzeczne

? Czy to się jakoś bardzo zmieniło na przestrzeni tygodni, miesięcy?

No coz moj od poczecia diabel wcielony. Juz na prenatalnym usg krecil sie i wywijal fikolki,ze nie dalo sie zrobic pomiarow. Na kolejnym prenatalnym odpychal glowice usg rekoma( tam w miejscu ucisku, plod 8cm!) Pozniej jak mnie kopal w brzuchu to az czasami uginaly mi sie kolana z bolu i pojawialy sie lzy. Urodzil sie i od poczatku byl bardzo zywy i r****iwy. Kawal chlopa 4kg ktoremu do noworodka bylo daleko. Teraz diablisko 7 miesiecy skoncyl niedawno a szalony, kopie jak opetany. Ulubina zabawa to wyrzucanie tylka i nog w gore i tak sie kreci na plaskiej powierzchni np.lozko.w kojcu. Jak sie budzi to pierwsze co to wali nogami w szczebelki lozeczka i sciane. Na rekach nie usiedzi kreci sie na wszystkie strony, chce do wszystkiego. Ciagle piszczy,krzyczy,albo mamam,baba,tata. Ju aie boje co bedzie jak zacznie raczkowac a zaczyna przymiarki powoli. Nie nadaze jak zacznie chodzic. Nudzi sie strasznie szybko. W pierwszych 2 tyg musialam ju nad nim skakac i wymyslac mu zabawy:tzn grzechotki, misie,obrazki, kilka.dni po wyjsciu ze szpitala ogladal.... tv kwadrans na kawe i zapatrzyl sie w... kalisza :P. Normalnie myslalm,ze kazde dziecko takie,dopoki nie zobaczylam prawdziwego nowordka,teraz niemowlaka majacego trzeci miesiac. On taki nie byl nawet w szpitalu,taki spokojny. I nie chodzi tu o placz. Bo mam bardo radosne dziecko. Tylko zywiolowe od poczecia :P ale tata pilkarz, to moze po nim tak kopie ;)

pierwszy syn byl grzeczniutki.no teraz ma 9 lat i potrafi pokazac różki ale nie mam z nim jakis wiekszych problemow a drugi juz w brzuchu dawal czadu;)maly rojber;)