Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

w jakiej sytuacji złapał was poród

Polecane posty

Gość gość

1. w nocy, w pracy, na zakupach ? .spodziewałyście się tego ? przeczuwałyście że to może być ten dzień ? 2.byłyście same ? 3.jaka pierwsza myśl ? 4.pierwsza rzecz jaką zrobiłyście jak się zaczęło 5. spokój czy panika ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miała poród wywoływany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylam w domu i mialam nadzieje ze w koncu sie zacznie. Bylam z mezem bo bylo swieto. Pierwsza mysl ze nareszcie sie zaczelo wzielama cieply prysznic Bylam bardzo spokojna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1.w nocy jak polozylam sie spac 2. Nie 3. Chyba rodze 4. Wlozylam recznik miedzy nogi 5. Spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat spalam u rodziców bo mieli mnie zawieźć do lekarza .pół nocy nie spalam i wymiotowalam . Rano poczułam że odchodzi mi czop s potem wody. skurczył nie miałam. Spokojnie wzięłam prysznic i do szpitala. Tam dojechał mąż z torbą.Nerwy były i podekscytowanie . Poród serio zaczął się po drugiej dawe oksytocyny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Było po 23, mąż już spał a ja siedziałam na necie. Brzuch mnie zaczął jakoś inaczej boleć i odszedł mi czop. Wtedy obudziłam męża, nie pamiętam reszty ale wiem, że po 4 nad ranem byłam w szpitalu. Urodziłam o 17:10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1, w nocy, pielęgniarka przyszła posłuchać bicia serduszka małego i jak odłączyła KTG odeszły mi wody 2, byłam w szpitalu 3,o qrwa co teraz:) 4, pod prysznic i ręcznik między nogi, tel do męża 5, wystraszona byłam na maxa ale spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. U mojej koleżanki w ogródku dostałam skurczy jak pomagałam jej sadzić pelargonie. Myślałam, że to fałszywy alarm, po kilku godzinach wróciłam do domu, wzięłam prysznic i wtedy odeszły mi wody. Było koło 16. Nie spodziewałam sie tego bo nawet mi brzuch wczesniej nie opadł 2. W domu byłam sama. Mąż był w delegacji. Poza tym mieszkamy za granicą 3. "Cholera a miałam umyć podłogę w kuchni" 4. Dokończyłam mycie sie. 5. Byłam baaaardzooo spokojna. Przebrałam sie, umyłam tę nieszczęsną podłoge w kuchni, upewniłam sie, że mam wszystko w szpitalnej torbie. Obejrzałam film, pojechałam autobusem do szpitala. W szpitalu byłam po 20, córka urodziła sie o 22:13

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe nie pomyślałam o tym ręczniku między nogi, ale fakt co innego wsadzić jak leci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matko święta jak można spokojnie obejrzeć film..nie wyobrażam sobie tego...hehe ale tak spokój najważniejszy...czyli dopiero przy skurczach co 10 min jechać do szpitala ? z tego co wszędzie czytam to tak najlepiej, żeby nie byc za długo w szpitalu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie poród a raczej skurcze złapały o 1 w nocy ale jeszcze tego nie kojarzyłam z porodem Rano odszedł czop śluzowy Bardzo się ucieszyłam i pomyślałam nareszcie Cały dzień do 18 byłam prawie sama w domu siedziałam na balkonie i liczyłam odstępy między skurczami Kiedy doszły do 4 min pojechałam z rodzicami na porodówke bo mój Tomuś był w delegacji Cały dzień w radości i z uśmiechem na twarzy Rodzina osłupiała że można poród tak dobrze znosić O 18 miałam 5 cm rozwarcia potem w szpitalu oksytocynka i o 22 Ewunia przyszła na świat Piękne wspomnienia aż łezka mi się w oku kręci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. to było w niedzielę wieczorem w domu, długo wyczekiwałam tego momenu bo byłam 10 dni po terminie 2. byłam z mężem siostrami i rodzicami :) 3. nareszcie się zaczyna! 4. położyłam się i czekałam na dalsze wydarzenia (6 godzin czekałam w domu zanim zawieźli mnie do szpitala) :) 5. całkowity błogostan, spokór, relaks ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
broń Boże nie jedź od razu do szpitala jak tylko poczujesz skurcze! posiedź w domu weź kąpiel, obejrzyj jakiś film... bo to nie jest tak że jak już się zacznie to ruszac z bólu się nie możesz :) przez kilka godzin pobolewa Cię brzuch jak na okres i warto ten czas przesiedziec w domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki za radę..bo w szpitalu chyba bym zwariowała a w domu to w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Jak rodziłam w Holandii i przyjechałam do szpitala ze skurczami co 10 min to pielęgniarka powiedziała że za wcześnie i że powinnam przyjechac jak skurcze będą co 4 minuty. W kolejnej ciąży chciałam tak zrobic ale sie nie udało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wstalam rano do toalety i wtedy odeszly mi wody. poszlam obudzic meza, wzielam prysznic, ogolilam sie i pojechalam do szpitala. porod nie postepowal wiec mi wywolywali... lazilam calutka noc z jednego kona korytarza na drugi zeby sie rozkrecilo :) o 6 wzieli mnie na porodowke a corke urodzilam o 9,51

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O 1 w nocy. Czekałam na męża w łóżku, bo miał przyjść "pomóc mi wywołać poród", ale zwlekał z tym jak mógł i w końcu chyba z mojego zniecierpliwienia zaczęło się samo. Pierwsze myśli były takie, że nie wiem czy to już to czy nie to. Mąż poszedł spać, a ja dostałam skurczy co 5 minut, ale nie były zbyt silne i nie nasilały się, więc położyłam się w salonie i czekałam. Tak sobie drzemałam budzona co 5 minut przez skurcz. O 7 rano stwierdziłam, że nic się nie zmienia, ale mam dość tego więc pojechałam do szpitala. Tam po wszystkich badaniach i innych cudach dostałam dopiero koło 11 kroplówkę na przyspieszenie akcji, która postępowała za wolno i o 15 zostałam mamą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam bardzo szybka akcje porodowa, wiec gdybym was sluchala urodzilabym w domu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
^ no właśnie ja posłuchałam pani ze szpitala w Holandii i moje drugie dziecko urodziło się na fotelu w salonie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"posiedź w domu weź kąpiel, obejrzyj jakiś film... bo to nie jest tak że jak już się zacznie to ruszac z bólu się nie możesz"- no cóż, u mnie tak było, ruszyło z kopyta, dwa pierwsze skurcze krzyżowe jeszcze w miarę, potem odeszły wody i już ostro było ;) Jakbym chciała kąpiel wziąć i film obejrzeć to bym urodziła przy tym filmie ;) Taksówkarz pytał po drodze czy nie wzywać karetki, a mąż tłumaczył że nie trzeba, dzwonił do szpitala i powiedzieli że spokojnie można taksówką, to jeszcze potrwa... a jakbym pojechała godzinę później to faktycznie bym w taxi rodziła. Byłam w domuj, spodziewałam się o tyle że to był dzień terminu, ale nic poza tym. Byłam sama, ale mąż niedaleko. Pierwsza myśl- dzwonić po mężą... potem- zmienić spodnie bo mi wody obficie odeszły. Co robiłam- jak wyżej. Ani spokój, ani panika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. w nocy, w pracy, na zakupach ? w pracy .spodziewałyście się tego ? przeczuwałyście że to może być ten dzień ? nie 2.byłyście same ? nie, pelno ludzi bylo w pracy 3.jaka pierwsza myśl ? - musze wziasc prysznic ;) 4.pierwsza rzecz jaką zrobiłyście jak się zaczęło - poszlam do toalety 5. spokój czy panika ? spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W domu, popołudniu więc mąż już wrócił z pracy. Najpierw przez 1-2h mierzyliśmy czas między skurczami żeby się upewnić czy to już to, potem wzięłam kąpiel i pojechaliśmy do szpitala. Przy drugim dziecku byłam na ktg dzień po terminie i mi lekarka kazała już zostać a późnym wieczorem urodziłam (dali mi oxy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cztery porody i sama nuda. Żadnego dramatyzmu, żadnej komedii... Pierwszy - byłam w szpitali, wody mi chlusnęły na korytarzu, bo mnie w nocy przycisnęło do kibelka. Drugi - już wiedziałam jak to jest, więc jak zaczęły się skurcze, to poszłam do sklepu kupić sobie wodę mineralną, wróciłam, wykąpałam się, zrobiłam obiad, bo akurat była niedziela, wsadziłam do lodówki, bo mąż nie chciał jeść (ciekawe czemu, przecież bym poczekała ;P ) I podjechaliśmy do szpitala. Urodziłam za godzinę :) Trzeci poród, też byłam w szpitalu, bo miałam wielowodzie i lekarz mnie ściągnął w sobotę (bo ja rodzę zawsze w niedzielę ;P) W niedzielę nic się nie działo, zamówiłam sobie u mamy obiadek, mieli przywieźć na drugą, ale jak przyjechali to już byłam na porodówce :) Czwarty, oczywiście w niedzielę, ale od rana nie czułam ruchów, rzucałam brzuchem ;) i co się dało, żeby się dziecko ruszyło.... no i przestraszona pojechałam do szpitala. Była 11, mąż sobie pojechał do mamy na obiad, no bo jak nic się nie dzieje, to ma czas, wpadnie potem....wpadł na porodówkę, położna czekała,żeby przeciął pępowinę ;P Urodził się przed pierwszą, a ja głupi tekst "a ja zawsze rodzę za dwadzieścia" ;P położna: przepraszam, trzeba było mówić wcześniej, teraz już nie mogę nic zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1.noc / byłam w 95% pewna 2. nie 3. wreszcie...ile można czekać 4. pomyślałam, że włosy mam tłuste :P... a nie ... obudziłam się :p 5. pełne zniecierpliwienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"mogę wtrącić słówko Cztery porody i sama nuda. Żadnego dramatyzmu, żadnej komedii..." ty jednak jesteś walnięta ... ciesz sie ze nie miałaś ciężkiego porodu i komplikacji .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie złapał fatalnie, bo o 3 w nocy... do 1 siedzieliscmy ze znajomymi i gralismy w karty... potem wziełam kapiel ok.1, 5 godzinna w goracej wodzie... chyba to wywołało skurcze. Jak wyszlam z wanny, połozyłam sie do łózka juz totalnie zmeczona, marzyłam zeby pospac, to mnei zlapal pierwszy skurcz... bylam tak przerazona, ze sie trzesłam jak jakies zwierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×