Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość witamina CCC

Problemy z oddychaniem po operacji nosa

Polecane posty

Gość Madalena29
WitaminaCCC prosze napisz do mnie maila na minia_pinia@hotmail.com mam dokladnie te same problemy po operacji nosa , ktore po prostu juz zatruwaja mi zycie, jestem na skraju zalamania :( bylam juz u 4 laryngologow- nikt nie umie mi pomoc. pozdrawiam Magda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madalena31
Witam serdecznie wszystkich forumowiczow, tych ktorzy na prawde przechodza to co ja i miedzy innymi witaminaCC jak i te okrutne, niemile osoby zlowieszczace i wypowiadajace sie zupelnie niezrozumiale tutaj- i WAS, NIECH WAS DIABLI te ostatnie! Chcialam zaczac od tego , ze przeczytalam WSZYSTKIE wpisy w tym temacie. Bardzo dziekuje ci CCC,ze zalozylas ten watek, ja rowniez to zrobilam na innym forum jako madalena31 co zreszta na ktorejs z pierwszych stron tego forum zostalo przywolane ( z moim wpisem) Chcialabym po 1 podsumowac , z moich obserwacji i doczytania sie wszystkich wypowiedzi- skutki uboczne po operacji mamy prawie wszytskie te same - ogolnie rzecz biorac - problemy z oddychaniem; zatkany nos, bole glowy ( u mnie to bole u nasady nosa co czesto laczy sie z lzawiacymi i przekrwionymi oczami-skutek kataru), ogromne oslabienie organizmu , ospalosc i wieczne zmeczenie, brak koncentracji , uczucie pelnosci w glowie , ucisku , rozpierania.. zadyszka przy wysilku fizycznym , ktory przed operacja byl dla nas zadnym wysilkiem. Ja operacje nosa mialam prawie 5 lat temu, u dr Latkowskiego w Polanicy Zdroj, ZAZNACZAM od razu , ze nie mam zadnych pretensji do lekarza. Tu od razu moge wam przytoczyc moja rozmowe z lekarzem o wizji mojego przyszlego nosa i ewentualnych komplikacjach. Zaluje moich slow do dzis... Bylo tak ze w Polanicy bylo nas na prawde sporo- dziewczyn i kobiet ktore czekaly na operacje- nosa, peirsi , powiek itd pamietam jak idac na konsultacje zobaczylam dziewczyne ktora wlasnie zdjela gips , jej nos , jak na moje wtedy oczekiwania i wizje ( BYLAM BARDZO GLUPIA:( ) wydawal mi sie ...duzy..pamietam jak na konsultacji powiedzialam dr ze widzialam ta dziewczyne i ja chcialabym miec nos duzo mocniej zmniejszony, bo skoro juz mam sie kroic to na maxa..ach jak ja zaluje tamtych slow..Dr odpowiedzial mi wtedy ze zmniejszy go ile sie da..ale ze musze byc swiadoma ze zbyt duza ingerencja moze spowodowac problemy w oddychaniu..juz po zdjeciu gipsu czulam ze nie moge oddychac, pocieszyl mnei ze to minie..nigdy nie minelo..najpierw rok 2 lata po operacji bylo tylko ciezkie oddychanie, znajomi ciagle pytali czy mam katar bo tak oddycham, chlopak mowil ze bardzo glosno oddycham w nocy, to dziwne ale czasem budze sie nad ranem slyszac jak ciezko dodycham przez nos, czasem zdarza mi sie zerwac w nocy ze snu z lekiem , mysle ze sie dusze, mysle ze wynika to z tego ze oddycham jednak glownie przez usta i jesli je zamkne wtedy nie mogac oddychac przez nos budze sie..3 lata po operacji doszly notoryczne infeksje gornych drog oddechowych. Tu chce zaznaczyc cos wydaje mi sie moze waznego w naszych historiach , moment gdy zaczely sie moje problemy z zatokami zbiegl sie z moja przeprowadzka do Polski do Krakowa- okropne powietrze, klimatyzacja w pracy, stres..Czy to kwiestia czasu i pogarszania sie zdrowia czy tez moze miec na to wplyw klimat w Pl- wiadomo- sprzyjajacy przeziebieniom- a skoro nasz nos jest calkiem lub prawie calkiem niedrozny teraz logiczne ze szybciej lapiemy infekcje w klimacie temu 'sprzyjajacym' :( Do dzis zastanawiam sie ,czy gdybym zostala w kraju w ktorym mieszkalam- czy zaczely by sie te same problemy czy nie..Od poczatku 2015 doszly kolejne objawy- zawroty glowy..mocne , przypisywano mi juz nawet nerwice..:( ( bole glowy, zawroty, oslabienie) i to uczucie niemoznosci pobrania wiekszego oddechu , wydaje mi sie ze zwiazane z niedotlenieniem mozgu no i najwazniejsze najgorsze dla mnie to niesamowite zmeczenie, zadyszka i co sie z tym wiaze kolatanie serca przy wejsciu kilku schodow, podbiegnieciu do tramwaju itp to zalamuje mnei najbardziej poneiwaz nie jestem juz w stanie uprawiac sportow ktore kochalam przed operacje ani nawet praktycznie juz tanczyc...Chcialam podkreslic tez ze te wszytskie najgorsze objawy u mnie nasilaja sie gdy pojawia sie mocne przeziebienie z zatokami , nie chce sie wtedy czlowiekowi zyc..czuje sie wiecznie zmeczony ,ospaly i nietowarzyski..mam wrazenie ze z pelnej energii serdecnziej osoby zamieniam sie we wraka...i obawiam sie o moj stan psychiczny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madalen131
Chcialabym WitaminaCCC abys skontaktowala sie ze mna na maila ktorego podawalam juz 2 posty wyzej (minia_pinia@homtail.com) , jak rowniez te dziewczyny, ktore maja tak powazne i przerazajace powiklania, Z tego co czytam i obserwuje- boje sie ale zaryzykuje stwierdzenie, ze musimy sie NAUCZYC z tym zyc, starac sie unikac infeksji- wtedy nasze objawy sie nasilaja ze zdwojona sila i moze , tak jak pisala 1 z dziewczyn na tym forum ktora ma identyczne objawy jak my ale nigdy nie przeszla operacji nosa, leczyc sie permanentnie na zatoki..pomagac sobie kropelkami, sola morska, antybiotykami, potem pewnie sterydami a w najgorszych juz momentach isc na punkcje itp. Chodzi mi o to , ze moze powinnysmy to potraktowac jako chorobe wiecznie chorych zatok- ktore od czasu do czasu mozna czyms podleczyc zeby sie lepiej poczuc..?przy tak slabej wentylacji powietrza nasz caly organizm jest na maxa oslabiony, mozg niedotleniony, to sprawia ze tracimy chec zycia...i nie mozemy uwierzyc , niektore/rzy/ ze z pelnych energii osob zamienilismy sie w starcow w mlodej skorze..no ale coz..przynajmniej z mniejszymi niegarbatmi noskami. Pozdrawiam was wszystkie gorace, czekam na wasze maile do mnie, aby uniknac czytania takich nieprzyjemnych komenatrzy osob nam nieprzychylnych..moze spotkamy sie kiedys wszytskei razem w jakims miescie Polski, porozmawiamy popocieszamy, moze cos wymyslimy co nam pomoze...ja probuje zyc jak do tej pory ale jak...jak wszytsko jest takim wysilkiem psychicznym i fizyczny...trzymajcie sie i do uslyszenia mam nadzieje..Magda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Magdalena31 dobrze opisane. wlasciwie wszyscy z komplikacjami sa jak to pisza żywe trupy. Nie mam pieniędzy na prywatne leczenie podane przez jedną użytkowniczkę, nie wiem co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj a o jakie prywatne leczenie opisane przez inna uzytkowniczke chodzi? czy to leczenie jakimis metodami niekonwencjonalnymi? leczenie ukladu oddechowego? zatok? czy leczenie psychologiczne? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ErykI
niewyleczone problemy z oddychaniem prowadzą do wielu schorzeń...jak u Michaela Jacksona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak się kończy gdy partacz wytnie za dużo części chrzęstnej. Potem nie ma odwrotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy wiesz o jakie konkretnie schorzenia chodzi , ktore mial np Jackson?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elenka13
O my God! Jestem juz 5 dni po operacji nosa. Nie oddycham swobodnie. Zwlaszcza noc jest koszmarna.mam chyba powiększone małżowiny uszne, które zatykają mi nos. Koszmar! Czy 5 dni to za wcześnie by stwierdzić ze będę borykała sie z takimi samymi problemami jak gość czy witamina ccc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Operacje nosa przeprowadzone starą metodą wycinania dużej częsci chrząstki skutkują właśnie powikłaniami które pojawiają sie już w 4 miesiącu, w postaci zapadających sie skrzydełek nosa , niedrożności przez skrzywienie przegrody , obrzek śluzowek i wykrzywieniem wewnatrz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomocy Mam wygiętą mordę na skutek porażenia nerwu twarzowego, zapadnięte, wysuszone oczy, niedosłuch, rozje*any nos po operacji, jakieś takie upośledzenie emocjonalne (nic mi się nie podoba, nikogo nie lubię, słabo wszystko odczuwam) brak węchu i kłopoty z oddychaniem i to też po tej operacji. Oszpecenie, brak pieniędzy, brak przyjaciół i stracona miłość. CZY TO JUŻ MÓJ KONIEC? Gdyby jedna decyzja ponad rok temu nie została przeze mnie podjeta dziś byłbym szczesliwym i zaje*istym człowiekiem a tak jestem wrakiem, gów*em, śmieciem. Wszystko mnie boli i wku*wia ale nie mam odwagi nie mam po prostu ale męczę się żyjąc i męczę tym innych. Ale ciężko jest żyć kiedy widzi się nie swoją twarz w lusterku. Nie wiem co mi się porobilo z oczami. Ten nos bym jakoś przebolaoperacjiaa plastyczna czy coś, ale ts oczy? Twarz zmieniająca kształt. Nie wiem czy mogę to cofnąć takie objawy mam okolo miesiaca. Wszystko przez ta glupia operacje. Wszystko stracilem. Nienawidzę siebie bo sam na to poszedlem. Nie wiem co oni mi tam uszkodzili ale jestem dodatkowo wyprany z emocji, nic mi się nie podoba, nawet to co kocham. Dopiero gdy oczy mi wrócą czuje się sobą pomimo tego nosa itd wygladam jak ja.. ale to rzadko się zdarza. Moglbym teraz być z ukochana a wszystko się schrzanilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam 5 dni temu miałem operaceje nosa pourazowego rynosepyoplastyka na drugi dzien po operacji zwracałęm lekarzowi uwage że kosci sie przesuneły (powiedział ze wszystko w porządku) jest piaty dzien po operacji a ja nadal nie mam drożności nawet nie moge złapać powietrza .Mam dziwne uczucie że kośći powróciły na swoje mjesce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wszystkie wymienione objawy. Najgorsze, ze poprawka nie przyniosła nic dobrego. Ktos w wątku zmasakrowany wrzucil tekst o Macieju Kolince, któremu partacz zaczal wmawiać problemy psychiczne. Wspolczuje wszystkim, znam ten ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''Oszpecony przez chirurga podczas operacji plastycznej wywalczył pieniądze, ale przegrał zdrowie ''Po 3 latach starań Maciej Kolinka otrzymał 28 tysięcy złotych odszkodowania za oszpecenie w wyniku... operacji plastycznej nosa. Pieniądze wywalczył, ale nikt nie zwróci mu zdrowia, które stracił przez zabiegi lekarza ... Po 3 latach starań Maciej Kolinka otrzymał 28 tysięcy złotych odszkodowania za oszpecenie w wyniku... operacji plastycznej nosa. Pieniądze wywalczył, ale nikt nie zwróci mu zdrowia, które stracił przez zabiegi lekarza ze szpitala im. Barlickiego. Nie wiadomo też czy skorzysta z prawa do refundacji kosztów kolejnej operacji poprawiającej wygląd. Dlaczego? Lekarz tak spartaczył robotę, że żaden chirurg nie chce się podjąć poprawek. O dramacie, jaki przeżył Maciej, pisaliśmy 2 lata temu. Marzy, by być dziennikarzem telewizyjnym. Wie, jak istotny w tym zawodzie jest wygląd, więc w '99 roku zdecydował się na operację plastyczną. Jednak po zabiegu, jego nos wyglądał jeszcze gorzej! Lekarz dwukrotnie poprawiał własne cięcia skalpelem w ramach zgłaszanych przez pacjenta reklamacji, a efekt za każdym razem był coraz bardziej przerażający. Chłopak skarżył się, że podczas zabiegów wykonywanych przez doktora z Kliniki Chirurgii Plastycznej Szpitala im. Barlickiego w Łodzi przeżywał katusze: czuł potworny ból, słyszał łamanie kości. - To, co zobaczyłem po zdjęciu opatrunków wprawiło mnie w osłupienie - opowiada Maciej Kolinka. - Chirurg upchał na siłę chrzęści i na wysokości oczu powstał pokaźny garb. Nos skrzywił się, a lewa strona zapadła. W efekcie mam niedrożny kanał nosowy i skrzywioną przegrodę. Nie mogę też normalnie oddychać. Szukałem pomocy u wielu lekarzy. Wszyscy twierdzą, że nie da się tego naprawić. Byłem nawet w słynnej klinice w Polanicy, tam jednak lekarz tylko krzyknął i zapytał, kto mi to zrobił: lekarz czy konował. 23-letni chłopak zaczął też chorować. W wyniku doznanych urazów oraz uszkodzenia przegrody, miewa stałe nawroty infekcji gardła. O żadnej poprawie jego wyglądu nie ma już mowy. To, co można zrobić, to tylko bardzo głęboka rekonstrukcja, czyli zabiegi, które w chirurgii plastycznej stosuje się w przypadku osób po poważnych wypadkach drogowych czy ofiarach ciężkiego pobicia. Tego zadania podjął się znany lekarz z Warszawy. Po jednym zabiegu likwidowania asymetrii, nos Maćka wygląda już dużo lepiej. Prawdopodobnie zapadniętą lewą stronę trzeba będzie jeszcze uzupełnić implantem... - Najbardziej boli mnie jednak to, że lekarz, który mi to zrobił, nadal pracuje. Nie wyciągnięto wobec niego żadnych konsekwencji. Mimo, że przecież nie byłem jedyną osobą, która skarżyła się na efekty jego zabiegów - dodaje Maciej. - Co najdziwniejsze, prokuratura w której wraz z dwiema kobietami złożyliśmy doniesienie o przestępstwie umorzyła sprawę. Powołano biegłego z Warszawy, który oglądając nas mówił, że widzi ewidentne błędy w sztuce lekarskiej, a w orzeczeniu, jakie złożył u prokuratora napisał, iż... błędów nie dostrzegł. Chirurg tłumaczył w prokuraturze, że skarżący go pacjenci cierpią na zaburzenia psychiczne, a Maciej Kolinka ma syndrom Michaela Jacksona, bo nigdy nie jest zadowolony z wyglądu. Dwie kobiety zrezygnowały z dalszego dochodzenia swoich roszczeń. Tylko Maciej był nieugięty. Wynajął prawnika. Mężczyzna zdecydował się starać o odszkodowanie z firmy ubezpieczającej prywatną klinikę, gdzie feralne operacje wykonano. Po wielu komisjach, lekarz orzecznik firmy ubezpieczeniowej stwierdził 16-procentowy, trwały uszczerbek na zdrowiu. Maciejowi przyznano 28 tys. zł i pokrycie kosztów kolejnych operacji. ''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosciu ktory pisze o zmienionych i mętnych oczach po operacji wypisuje rowniez na innych dzialach. ten ma chyba najgorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto go operował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po nieudanej operacji nosa niektóre osoby zapadają na depresję, dlatego też operacje kosmetyczne warto przeprowadzać w sprawdzonych klinikach, aby zmniejszyć ryzyko komplikacji. Po plastyce nosa niezbędne jest ścisłe stosowanie się do wskazówek chirurga. Wówczas operacja plastyczna nosa niesie mniejsze ryzyko powikłań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Infekcja rany zdarza się u mniej niż 2% pacjentów. Użycie implantu zwiększa ryzyko infekcji. Na przynajmniej 4 tygodnie przed i po operacji nosa nie wolno palić papierosów. Syndrom szoku toksycznego jest bardzo rzadki u pacjentów po plastyce nosa – zdarza się u zaledwie 0,016% osób. Jednak wśród osób, których dotyka śmiertelność wynosi aż 11%. Do jego objawów należą: gorączka, wymioty, biegunka i wysypka przypominająca poparzenie słoneczne. Częstotliwość komplikacji wynosi od 4 do 18,8%. Powikłania po operacji nosa nie występują zbyt często, ale są dotkliwe. Dlatego plastyka nosa powinna być przeprowadzona po zapoznaniu się z ryzykiem. Jeżeli jesteś zdeterminowany, aby poddać się operacji, poszukaj doświadczonego chirurga, wówczas ryzyko komplikacji będzie mniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Komplikacje po operacji nosa Po operacji nosa, która nie powiodła się, mogą wystąpić następujące powikłania: Poprawianie skutków nieudanych operacji plastycznych Odtwórz wideo Czasami bywa tak, że efekty operacji plastycznej nie są zgodne z tym, czego spodziewali się po takim zabiegu pacjenci. Może tak się zdarzyć np. na skutek... zniekształcenie nosa (wówczas konieczna jest kolejna operacja), utrudnione oddychanie, reakcja na środek użyty do znieczulenia, asymetria nosa, krwawienie, zaburzenia węchu, pęknięte naczynia krwionośne, częste nieżyty górnych dróg oddechowych, infekcje (ryzyko wynosi mniej niż 1%), ból, obrzęk, ciepło i zaczerwienienie (objawy infekcji), długotrwały obrzęk okolic nosa, wewnętrzne blizny i zrosty, uszkodzenie nerwu, nadmierna resekcja chrząstek skrzydłowych bocznych, ból, zdrętwienie, zapadanie jednego lub obu skrzydeł nosa, odbarwienie skóry, nadmierne wycięcie chrząstek, które prowadzi do zniekształceń nosa, powstanie haczykowatego nosa, wytworzenie się bruzdy, brak ciągłości szkieletu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko się zgadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten chłopak co pisal ze ma porazona twarz wciąż zakłada kolejne tematy na innych forach ze zamierza się zabic albo '' podajcie jakiś sposób jak się zabic ''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez czuje sie jakbym niedługo miał umrzec , wcale nie oddycham przez nos . twarz jest spuchnieta i wygląda jak u chorego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie nos spartaczył sankowski ,niestety dałam się nabrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez szukam info . ciekawe co u innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygląda to tak, że wielu ludzi padło ofiarą zwykłych naciągaczy, którzy na konsultacji od razu proponowali całkowitą korektę, zamiast tylko skrócić nos bez łamania kości. Oczywiście tłumaczą to koniecznością a prawda jest taka, że chodzi wyciągnięcie większych pieniędzy. Całkowita korekta nosa jest związana z poczwórnym jego łamaniem. Komplikacje powoduje wycinana zbyt wielka część chrzęstna i niepotrzebna resekcja skrzydełek. Powikłanie po łamaniu czyli uderzeniu dłutem z młotkiem, wtedy w tej części źle zrośnięte kości, narasta kostnina . Jeśli chirurg wytnie często za dużo chrzęści więcej nos się zapadnie do środka co nadaje wygląd nosa boksera , lub papuzi jak u tego nieszczęsnego ''zmasakrowany'' Jak jeszcze prostuje przegrodę to już najczęściej nie wychodzi., w myśl zasady co za dużo to niezdrowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witamina CCC
Witam i pozdrawiam ofiary naganiaczek z kafeterii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My chyba pisaliśmy na e-mailu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mówi stare porzekadło ..każdy żyd swój towar chwali... prawda zawsze wyjdzie na jaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po narkozie zachorowałem poważnie na miastenię, dostałem przełomu, miałem zaburzoną świadomość, zaczęło wykrzywiać mi twarz. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje.. W domu patologia zero wsparcia od matki, która ma mnie w du/pie. Ani razu nie powiedziała żebym poszedł do lekarza. W pracy chcieli opłacić moje leczenie ale ja im mówiłem że nie myślę. Nie byłem w stanie pójść i zapisać się do lekarza. Powinien ktoś mnie zaprowadzić a oni tylko potragfili gadać idz do lekarza. jak trafiłem na SOR to dali mi psychiatre zamiast neurologa. Teraz jedt ze mną tragedia, straciłem pracę, jestem oszpecony, do tego ślepne. LUDZIE TO KUURWY! Wszystko stracone bo mam paskudne oczy i wyglądam z nimi prawie jak baba i ślepne. Teraz za wszystko się obwiniam że nie poszedłem do lekarza ale po pierwsze byłem w stanie głębokiej nieświadomości. Nie mogłem się z nikim dogadać, nie analizowałem tego co się dzieje i co się może dalej wydarzyć.. a jedyne co słyszałem od ludzi to wmawiasz sobie, masz depresje, idź do lekarza. Potrafili tylko gadać, zamiast działać. A teraz to jest ze mnie tragedia i zawsze będę sam z lustrem i postępującą ślepotą. Jak się nie ma nikogo to się kończy marnie. A te k***sy pewnie teraz myślą że nie chciałem ich pomocy, chciałem ale nie potrafiłem skorzystać. Jeszcze jak mnie wywalili z pracy to obśmiali i zwyzywali od psycholi.. a zawsze wszystkich traktowałem z szacunkiem i bylem najlepszym pracownikiem. Dopiero przy tej chorobie mi trochę zaczęło odpier/dalać ale nie zasłużyłem na to. Życie jest niesprawiedliwe a ludzie podli.. nawet ta niby zakochana mnie olała i gów/no zrobiła żeby pomóc.. tylko idź do lekarza i tyle usłyszałem.. Najgorsze jest to poczucie winy że jednak nie poszedłem do tego lekarza. Ale raz - Nie byłem w stanie się za to zabrać. A dwa - Nie mam pewności że wiedział by co mi jest, bo inni lekarze zawiedli.. teraz już nie będzie lepiej. Może być tylko gorzej. Mi też chyba zazdrościli, bo miałem wszystko. Wygląd, kasę, dobry charakter.. pewnie z zazdrości tak kończę. Ja nikomu źle nie życzylem, byłem dla ludzi dobry i traktowałem każdego z szacunkiem.. a kończę o jako śmieć którego chce każdy zamknąć w psychiatryku. Nie warto być dobrym człowiekiem. Nie myślałem że takie rzeczy mogą się dziać. Lekarze mi wmówili że po tym moje zdrowie się poprawi. Nawet żaden nie wytłumaczył czym jest narkoza a ja nie wiedziałem. Myślałem że to jak tabletki nasenne i tyle.. ze ewentualne powikłania mogą dotyczyć tylko tego nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×