Wlasciwie czym ja sie przejmuje powinnam czy nie

Ciagle mysle o przeszlosci, o ludziach z przeszlosci, o dawnych "znajomych".. ze im sie powodzi, ze super są i tak dalej.. Zerwałam z nimi kontakty. bo miałam dosyć tego fałszu i w ogóle takich niby-znajomosci.. Ale boje sie, ze jak ich spotkam kiedyś (unikam jak ognia) to bede musiała coś tłumaczyć, co u mnie i tak dalej... Ale własciwie to niby po co? Może za dużo czasu spędzam na mysleniu o ludziach, którzy już dawno mnie nie pamiętają.. nie wiem.. Bo własciwie to kazdy ma swoje zycie i nikogo nie obchodzi co robia inni.. tylko mnie chyba

bo własciwie ja troche stoje w miejscu, a oni juz dawno poszli dalej.. A ja tak jakby potrzebuje ich akceptacji i pozwolenia na pójscie dalej..

:(