Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość obraz44

Czy możliwy jest harmonijny i jednocześnie namiętny związek

Polecane posty

Gość gość
podczas orgazmu wsadź sobie pale w tyłek, to zrozumiesz o co mi chodzi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszyscy się produkują, co kobieta może wyćwiczyć aby udawać orgazm ale zastanówcie się (!) czy w ogóle warto udawać? po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Nie tylko po to. Sa cale debaty na temat tego dlaczego kobiety udaja orgazm. Od prostej checi "bycia uprzejma" czy wlasnie nieurazania dumy przez poczucie sie do obowiazku posiadania orgazmu /tak znanego w obecnych czasach/ az na chcei zatrzymania partnera i udawania ze sie go kocha konczac. Jest tego caly asortyment.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
udawanie orgazmu = kłamstwo na krótką metę no chyba, że ktoś lubi nie mieć orgazmu, okłamywać siebie i partnera i żyć z nierozwiązanymi problemami :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Gosc - ja bym powiedziala ze to zalezy od naiwnosci partnera oraz od tego jak silna jest potrzeba posiadania zwiazku/meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to o czym ja pisze z kobiecego punktu nie da sie wycwiczyc tak reaguje kobiecy organizm na orgazm Amelka wycwiczyc to mozesz mruganie rzesami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
yeez - powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a więc do wszystkich udających orgazmy: czy chcecie aby tak wyglądał wasz seks do końca życia? powidzenia :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Ale przeciez duzo ludzi tak wlasnie zyje. Nie wiesz o tym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@yeez - żenujące jest to co ja piszę, a nie to co piszesz Ty. Masz rację z tą dziecinnością, bo niestety oboje pod pewnymi aspektami na to cierpimy. to nie jest tak, że jesteśmy parą debili która ma same problemy. Jesteśmy dość rozgarnięci, ale niektóre kwestie w życiu są dla nas ... ciągłym odkrywaniem. Nie raz miałem refleksje o tym, że w dziecinny sposób podchodzę do życia i teraz słusznie i celnie to zauważyłaś. W cztery oczy przecież nikt mi tego nie powie, zwłaszcza, że jestem postawny i gdy trzeba dość kąśliwy - niewiele osób chciałoby zaryzykować ze mną sprzeczkę. Ale to jedna z wielu twarzy mojej osobowości. Jedną z nich jest właśnie owa żenująca dziecinność o której piszesz. Jeszcze raz wielkie dzięki za sprowadzenie na ziemię. Zmotywowałaś mnie do solidnej refleksji nad samym sobą. Jeśli chodzi o pytania które zadałaś. Jest moją pierwszą partnerką. I mam świadomość tego, że słabym ogniwem w tym całym zamieszaniu mogę być ja. Ale cóż więcej mogę zrobić w tym temacie poza czytaniem książek, forów, rozmowami ze znajomymi, czy też oglądaniem filmów? Mam skoczyć w bok by się przetestować? Może powinienem. Generalnie jest tak, że jeśli ktokolwiek z nas dwojga chce by ona miała orgazmy to jestem to ja, bo tylko ja tą kwestię poruszam i tylko ja ten temat drążę. I to nie jest tak, że łatwo poznać, że miała czy nie miała, bo ona sama nie wie! A jeśli piszesz o skurczach w dziurce jako symptomowi orgazmu, to tak, miewa je. Ja je czuję! Ale nie zawsze i nie zawsze ona sama je czuje. A jeśli moja kobieta sama nie wie czy ma orgazm czy nie ( nie mówię, że niepewna jest zawsze, ale czasami tak rzeczywiście jest ) to skąd ja mam wiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@2013-11-12 17:58:50 - lubi waginalny, pozycja klasyczna. Nie zakłada pończoch, szpilek czy też seksownej bielizny. Mało ma kobiecych ciuchów w swojej garderobie, mimo, że zawodowo i hobbystycznie właśnie ciuchami się zajmuje. Wydaje mi się, że częściowo jest też tak, że nie odkryłem w niej kobiety (co już kiedyś mi zarzucała) i nie czuje się przy mnie jak kobieta. Cóż, niestety prawda jest taka, że mam do niej raczej taki stosunek jak do kumpla / córki (której nie mam). Jest dla mnie kimś kto powoduje uśmiech na twarzy i sprawia, że czas płynie bardzo przyjemnie. Nie widzę w niej kobiety. I tak koło się zamyka. Czasami próbowaliśmy to zmienić, kupowałem jej jakieś pończochy, zachęcałem do zakupu ładnej bielizny, sukienek itp. Ale ta przemiana w kobietę idzie jej mozolnie - z mojego punktu widzenia. Poza tym ona dość nie lubi tego wszystkiego co powszechnie kojarzy się z flirtem. Jest bardzo prostolinijną osobą i wszelkie niedomówienia, dwuznaczności itp są dla niej przyrostem formy nad treścią. Nigdy też nie wspominała o żadnym mężczyźnie z pożądaniem, podziwem itp. W ogóle sobie tego nie wyobrażam. Nie wyobrażam sobie też tego że byłaby w stanie mnie zdradzić. To jest zupełnie niemożliwe. Ba, nie wyobrażam sobie że mogłaby z kimś flirtować - zresztą nigdy nie widziałem by z kimś flirtowała. Tak to wygląda jakby podświadomie negowała swoją kobiecość - o tym też rozmawialiśmy, ale temat ten był dla niej bardzo bolesny, więc niewiele z tego wynikło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obraz44
powyższe dwie wypowiedzi są moje - autora wątku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Gosc - partnerka moze byc pierwsza, moze byc tez jedyna. Ale pierwsza i jedyna partnerka to - moim zdaniem - za duzo jak jak staly zwiazek. Przyklad tego masz na sobie. Nie czepiaj sie tak tych orgazmow bo osiagniesz tylko odwrotny efekt. Jeden z najwiekszych bledow jaki faceci robia w relacjach seksulanych z kobietami to wlasnie takie postepowanie jak Twoje. Ona na pewno zrobi wszystko aby Cie przekonac ze ten orgazm ma. Moze nawet sama z siebie bedzie sie starac abyc go miec aby zachowac zwiazek. Ale to nic nie da. Zostaw w spokoju te orgazmy i nie naciskaj na jakies potwierdzenia. Uwierz mi na slowo ze tak bedzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obraz44
@Pavlo1985 - ostatnio mało brakowało i postawiłbym na swoim, ale ... wiedziałem, że tego nie chce więc postawiłem ja jej. Czasami mam wrażenie, że jestem w tych kwestiach za dobry, za dużo słucham, za bardzo się martwię. Zamiast po prostu brutalnie zrobić to na co mam ochotę. Przynajmniej jedno z nas byłoby szczęśliwe. Może to jest dobre rozwiązanie... Poza tym - tak jak piszesz - może ona potrzebuje więcej doznań, może bardziej subtelnych a ja tego nie widzę i nie daję jej tego. Faktem jest, że jakiś czas temu wałkowaliśmy temat tego, że ona się uczy swego ciała (lepiej późno niż wcale) i osiągania orgazmów też się musi nauczyć. Ale z racji tego, że drażni ją moje parcie na ten temat to staram się w ogóle o tym nie mówić. Ona ma wrażenie, że ja widzę w niej istotę aseksualną, a sama twierdzi, że tak w ogóle nie jest. Że jest w niej dużo seksu, tylko trzeba umieć się do niego dobrać. I jeszcze jedno - nawet gdyby była niedopieszczona to nie byłaby zgryźliwa, ani kłótliwa. To w ogóle nie jej pieśń. Ona nie potrafi taka być. Nieźle, prawda? Poza tym, dziwna rzecz - nawet wówczas gdy twierdziła, że nie miewa orgazmów, to twierdziła jednocześnie, że jest jej dobrze w łóżku i nie ma czego zmieniać. Jeśli była na tyle szczera by powiedzieć, że nie ma orgazmów, to dlaczego miałaby tuszować potrzebę zmiany czegokolwiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obraz44
@anonimanonim - ona nie nadaje się na salony :) . To zupełnie nie jej świat. Te wszystkie zmanierowanie gesty, dialogi, niepisane prawa i zasady ... to nie dla niej. Czy robi mi dobrze ... tak, czasami robi. I rzeczywiście widać, że to lubi. Ale czasami ... @Zuzanna Amelia ææ - dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorze: Obawiam się, że przyczyna jest prostsza niż myślisz. Po pierwsze, od razu daruj sobie rady Pavlo , bo zrobisz swojej kobiecie krzywdę (czyli szybciej zg****isz niż zrobisz przyjemność, mówiąc brutalnie). Nie chce z Tobą spać, bo nie osiąga satysfakcji seksualnej - proste, wygląda na to, że w ogóle nie jest rozgrzana. Dlatego nie dziwi mnie to w ogóle, że nie ma ochoty. Wydaje mi się, że jakby doświadczyła przyjemności z seksu, to by sama go inicjowała. Poza tym zastanawiam się czy ona w ogóle Cię pożąda. Ja sama miałam podobne reakcje w seksie, chociaż do kłody mi baaardzo daleko, dlatego, że facet mnie nie pociągał, więc szybko dałam sobie z nim spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
> Jeśli była na tyle szczera by powiedzieć, że nie ma orgazmów, to dlaczego > miałaby tuszować potrzebę zmiany czegokolwiek? Bo się wstydzi? Pewnie nie chce się czuć jeszcze bardziej niekobieca. Z tego co piszesz, to chyba sam znalazłeś odpowiedź. Polecam Wam iść razem do seksuologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obraz44
@prawie szara - czy mnie pożąda? Heh, dobre pytanie. Nie wiem :) . Ale jednocześnie nie wiem czy pożąda kogokolwiek. Ale wiem na pewno, że wciąż mnie uwielbia i że chce ze mną żyć. Rzeczywiście może być tak, że nie jest dobrze rozgrzana przed seksem i przyznam, że teraz rzadko się staram. Ale dawniej gdy jeszcze mi się chciało to efektów nie było, więc po prostu przestałem. Nie raz było tak, że po bardzo fajnym wieczorze mówiła mi "dziś chcę się tylko tulić". I robiłem wówczas wszystko by nie wyglądać na zawiedzionego :) . Boli mnie to, że tak mało widzę informacji zwrotnych z jej strony. Nigdy sama nie inicjuje seksu, nigdy nie mruczy, wzdycha ... ostatnio zaczęła pojękiwać w łóżku (po tym gdy ten temat sobie przegadaliśmy), ale nie wiem czy trochę nie na siłę, bo momentami jest bardzo głośna - mimo wszystko. Czuję się jakbym szedł przez labirynt i nie miał żadnej pewności, że kiedyś go opuszczę i że w ogóle coś będzie na jego końcu. I czuję, że niestety ona czeka aż ja wszystko zrobię. Że wszystkiego się domyślę. I że wszystko odkryję. Kiedyś w weekend wstała z łóżka około 11 i leci takimi słowy: myślałam, że będzie rano seks. A ja na to: heh, a po czym miałem się domyślić, że masz ochotę? Ona: nie wiem. Wiesz ... oczywiście zakładam, że wszystko to może być moją winą. Ale pewnie tak nie jest. Pewnie gdzieś między nami jest jakiś problem, ale sam wszystkiego nie rozwiążę. Sam wszystkiego się nie domyślę. Ona gdy już jest w łóżku to się raczej niczego nie boi, ale wszystko związane z flirtem, podrywem, seksualnością jakby ją przerażało. Takie mam wrażenie. Ale może się mylę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Sorry ale ile jeszcze chcesz probowac ? Jak mawial nasz kolega Darker : " z gowna masla nie ukrecisz" Ty tej kobiety nie krecisz. Przyjmij to do wiadomosci. Czy ktos inny jest ja w stanie podgrzac - nie wiem. Ale wiem ze Ty tego nie zrobisz skoro nie zrobiles tego przez tyle lat. Odpusc. To bedzie najlepsze. Moze to bedzie nawet jedyne co ja w jakis sposob zmobilizuje - oczywiscie o ile nie bedziesz tego od niej oczekiwal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydaje mi się autorze, że dochodzisz do punktu zwrotnego. ile jeszcze wytrzymasz? Poza tym interesuje mnie w jakich okolicznościach się poznaliście, tzn czy od początku waszej znajomości było między wami coś na kształt pożądania, zauroczenia, fascynacji? powiem ci na swoim przykładzie. poznałam mojego partnera i od początku wiedzieliśmy, że jesteśmy "zbokami", przez kilka pierwszych randek miałam mokro w majtkach :) no po prostu tak mnie kręcił :) i tak jest do teraz. nie jestem idealna, ktoś mógłby się czepiać, że mam małe cycki, że to, że tamto...ale ważne, żeby odpowiadać drugiej osobie. Poza tym coś mi nie pasuje u twojej kobiety. jest jakiś dysonans między tym co mówi, a tym jak się zachowuje. w słowach obiecuje gruszki na wierzbie, a naprawdę robi wszystko by nie podkreślać swojej kobiecości, nie komunikuje potrzeb, tak jakby boi się, żeby jej seksualność nie poszła ani jeden krok do przodu. wydaje mi się, że ma ograniczenia, uprzedzenia i zaburzenia na tle własnej seksualności. sam problemu nie rozwiążesz, myślę, że nie tylko seksuolog by się przydał ale także psycholog + wspólna terapia, bo tak naprawdę, to wasz wspólny problem, a nie tylko jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze i co postanowiłeś? Rozstanie czy będziesz jeszcze walczył?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam ten wątek, jakbym czytała o sobie i swoim związku, brak seksu i problemy na tej płaszczyźnie powodują coraz większą frustrację u mnie, chodzę zła, naburmuszona, cały czas o tym myślę, co powoduje problemy między nami w innych kwestiach, takie błędne koło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dochodzi jeszcze kwestia xxx, wiem że on ogląda nawet kilka razy w tyg. a mi wmawia że ma niskie potrzeby, niby przyznał się ostatnio że może rzeczywiście problem leży w tej kwestii, ale do seksuologa nie chce iść bo się wstydzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam że w takich sytuacjach facet powinien na co najmniej miesiąc zaprzestać kontaktów seksualnych, żadnych filmów itp. a później od nowa uczyć się czerpać przyjemności ze współżycia w realu, jak to usłyszał to stwierdził że spróbuje tak zrobić. Minął tydzień, mam "dojścia" i wiem że nic na razie nie oglądał, no chyba że wczoraj ale to też sprawdzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli nic się nie zmieni po tym "teście" to odchodzę, już na samą myśl rozstania (rozwodu) mi słabo ale też nie chcę być zgorzkniałą frustratką, jestem jeszcze młoda (27) może uda mi się znaleźć kogoś kogo będą interesować moje potrzeby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obraz44
@gość 08:23:44 - Nic nie postanowiłem. Borykam się z tym problemem od dawna i wciąż nie wiem co zrobić. Nie chcę jej odstawić na na bok jak zepsutego sprzętu - zwłaszcza, że jestem dla niej całym światem. No i żyje mi się z nią na prawdę dobrze. Nie wiem, na prawdę nie wiem. I mimo to, że jestem niewierzący to zacząłem się modlić o umiejętność podjęcia mądrej decyzji w tej kwestii. Nie chcę jej krzywdzić, nie chcę też krzywdzić siebie. I przez to trwam w niedecyzyjności. @NoWayOut - twój chłop jest uzależniony od p***o! I to jest strona dla was obojga yourbrainonporn.com/doing-what-you-evolved-to-do . Mało się mówi o tym jak p***o działa, bo mało osób o tym wie. I jeszcze jedno - wybacz pytanie, ale ... jesteś kobieca? Ja z moją miałem - i chyba wciąż mam - taki problem, że jest średnio kobieca. Ją nie interesuje uwodzenie kogokolwiek. Ją interesuje przytulanie, uśmiechy, miłe gesty, radosne zwierzątka. Czasami mam wrażenie, jakbym opiekował się kilkuletnią dziewczynką i wówczas gdy jest naga i leży obok mnie w łóżku po prostu nie mogę jej tknąć, bo mam opory i to bardzo silne. Poruszyłem kiedyś ten temat, ale bardzo ją to dotknęło - sam już nie wiem, może przesadzam. Ale wiem też, że z wieloma znajomymi potrafię flirtować (choćby tylko dla zabawy) a z nią nie. Przy niej włącza mi się "opiekuńczość", bo ona tego najbardziej potrzebuje - takie mam wrażenie. W skrytych fantazjach wyobrażam sobie jak kocha się namiętnie z kimś innym i dopiero wówczas widzę w niej kobietę. Obiekt pożądania. Ech ... czasami myślę, że byłoby lepiej jakbym się wykastrował, wszystko byłoby o wiele prostsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Borykasz sie z tym problemem juz od ładnych kilku lat. Postaw raz na swoim i po sprawie. Szara odradza Ci mój sposób, ale tak szczerze to masz jakieś inne rozwiązanie? Prędzej czy później, a raczej prędzej i tak i tak zerwiesz z nią jakikolwiek kontakt, bo wieloletnie niezaspokojenie seksualne już Ci bokiem wyjdzie. I nic w tym dziwnego nie będzie, dziwie się,że tyle czasu wytrzymałeś,to i tak dużo. Zastanów się ale tak dobrze dlaczego w waszym związku jest tak jak jest. Po mojemu tylko i wyłącznie dlatego,że u was w związku nie ma osoby która nosi spodnie. Nie ma osoby, która jest pewna siebie, silna i stanowcza i tak długo jak tak będzie na jakąkolwiek zmianę swojego życia erotycznego nie masz co liczyć, ponieważ już na starcie jesteś niemęski, a z takimi niemęskimi facetami to kobiety uprawiają seks conajwyżej z litości i to tylko i wyłącznie gdy facet jest przystojny. Wyhoduj jaja, postaw na swoim a problem napewno zniknie. Przerabiałem to i wiem przez co przechodzisz i jak temu zaradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to,że ją ciągle coś boli w trakcie świadczy o niczym innym jak o tym,że ona jest mentalną dziewicą. Masz wybór, albo seksuolog i kolejny rok w plecy, po którym niekoniecznie bedzie dobrze, albo mój sposób, który mimo tego iż wydaje się bardziej brutalny to przynosi lepszy efekt. Wybór oczywiście należy do Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opisz jak wyglada jej mama i jak sie zachowuje ? mysle, ze i seksuolog jest potrzebny i przydalaby sie wam terapia u psychologa bo cos w ktoryms momencie sie nie rozwinelo prawidlowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytasz mnie czy jestem kobieca? Nie wiem co masz konkretnie na myśli, przybliż mi to bo ja właśnie mam ten problem że nie wiem jak mam siebie ocenić, może to we mnie tkwi problem :( Na pewno nie ubieram się jak facet, noszę obcasy, spódnice, sukienki, obcisłe jeansy, robię codziennie makijaż i układam włosy, staram się o siebie dbać, nie jestem z tych co wolą pospać 30 min dłużej niż umyć głowę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×