Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mąąąż

Odpowiedzcie mi kobiety na jedno pytane

Polecane posty

Gość mąąąż

Jak często odwiedzacie swoich rodziców jeżeli mieszkacie z nimi w jednym mieście, wsi - czyli w niedalekiej odległości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
swoich rodziców często, teściów jak najrzadziej:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz w tygodniu, sama Mam schorowana mamę, sprzątam, robię zakupy, gotuje obiad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąąąż
chodzi mi o Waszych rodziców, o teściów nie pytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raz na tydzien/dwa odleglosc 60 km

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raz na tydzień a nawet częściej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raz na miesiąc się zdarzy
choć mieszkają po sąsiedzku,za płotem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąąąż
To zadam jeszcze jedno pytanie. Czy to jest normalne, aby moja żona z dzieckiem codziennie do późnych godzin popołudniowych przesiadywała u rodziców? Rodzice zdrowi, codziennej pomocy nie potrzebują. Ja po powrocie z pracy muszę odebrać ich od rodziców, oczywiście gościnna teściowa coś poda do zjedzenia, kawa i tak chcąc nie chcąc siedzę tam 2-3 godziny. Wolałbym ten czas spędzić w naszym domu, we trójkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkacie w tej samej miejscowości co rodzice żony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hermionaona
Jakiś czas temu był podobny temat - facet po pracy nie jechał prosto do domu, tylko do mamusi na obiad. Do swojej kobiety z którą mieszkał docierał dopiero wieczorem, spędzał 2-3 godziny i spać. I tak codziennie. A weekendy spędzali całe u jej rodziców. Także - nie jesteś sam z takimi problemami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie w tej samej, ale odległość 8 km, miejskim autobusem 20 min, samochodem nieco krócej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hermionaona
* u jego rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja matka swoich chorych rodziców odwiedza chyba raz na miesiąc albo rzadziej, a ma ok 3 km do nich, bo w tym samym mieście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hermionaona
nie możesz jej powiedzieć, że wolałbyś po pracy jechać od razu do domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co ma sama robic w domu z dzieckiem? gdybym ja miala rodzicow tez bym u nich czesto byla. ale niestety rodzicow juz nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zonie nie zabraniam nawet codziennych wizyt u rodziców, ale popołudnia [a przynajmniej większość] chciałbym spędzać bez udziału jej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkam w tym samym budynku co rodzice ( inne mieszkania ) . Co 2 -3 dni odwiedzam ich na jakas godzinke . Maz mieszka od rodzicow 2 km odwiedza raz- dwa w tyg na kilka godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hermionaona
wiadomo, że może się nudzić w domu, ale autor nie koniecznie chce spędzać codziennie 2-3h po pracy u teściów. Nie oszukujmy się, też nie chciałybyśmy siedzieć codziennie u teściowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a rozmawiales o tym z zona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dramatyzuj, lepiej ,ze siedzi z dzieckiem u dziadkow, niz by sie miala szlajać. Malemu dziecku na pewno milo jest z dziadkami i na odwrot - myslisz,ze tak bedzie wiecznie? Niech wzajenie korzystają. Poza tym nie mieszkacie razem, mozesz np rezygnowac z poczestunku, aczkolwiek co - wylacznie zona ma czekac z nim na ciebie ? Milo,ze tesciowa jest goscinna. Moj maz wpada po pracy codziennie do starej mamy, czesto siedzi do wieczora, w zyciu nie robilabym o to wymówek, to tylko dobrze swiadczy o jego uczuciach rodzinnych, a ja i tak mam go wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hermionaona - a czy Ty myślisz, że nie rozmawiałem z nią na ten temat? Temat ten poruszałem poruszałem również z jej rodzicami, ale bez efektów. Zabrać ich od rodziców też nie takie proste, bo coś ciekawego w telewizji, zaraz przyjdzie bratowa, dziecko ładnie się bawi itp, itd. Teściów lubię, ale powoli mam dość ich widoku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam w jednym mieście z rodzicami i odwiedzam kilka razy w miesiącu, maksymalnie 1 w tygodniu, czasami nie pokazuję się tam 2, 3 miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hermionaona
masz takie wyjścia: 1. obrazić się, nie jeździć po żonę i relaksować się we własnym domu, ewentualnie kiedy ona jest w domu jeździć do swoich rodziców. 2. zabrać żonę na randkę (tzn. rano mówisz, że ma być gotowa np. na godzinę 17stą, dziecko ma zostawić u rodziców). Robisz rezerwację w jakiejś restauracji, kupujesz bilety do kina na komedię (najlepiej romantyczną), przynosisz jej kwiaty. Ona nie ma czasu siedzieć u rodziców, bo trzeba się "zrobić na bóstwo". Dodatkowo czuje się doceniona, ma rozrywkę, a Ty obsypujesz ją komplementami jak pięknie wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym nie mieszkacie razem, mozesz np rezygnowac z poczestunku, aczkolwiek co - wylacznie zona ma czekac z nim na ciebie ? xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx ależ ja chętnie zrezygnuję z poczęstunku, a żona też nie ma obowiązku czekać na mnie, ale wyjeżdżam do pracy przed 7, wracam po 16 i chciałbym mieć rodzinę czasami dla siebie, u teściów jestem gościem. Ja chciałbym poczytać dziecku bajkę, wyjść z rodziną na spacer, prac domowych też się nie boję. Żona ma cały dzień dla siebie, niech odwiedza rodziców, nie zabraniam, ale po powrocie z pracy chętnie przytuliłbym się do niej, a nie pod okiem teściów cmokał w policzek. Czy to tak ciężko zrozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
więc wcześniej dzwonisz, mówisz, żeby nie czekali z obiadem, bo po 16 przyjeżdżasz po nich. Po 16 jesteś i mówisz "zbieraj się", bo jestem zmęczony i chcę odpocząć we własnym domu z dzieckiem. Bądź facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hermionaona - chyba tylko punkt 1 wchodzi w grę, punkt 2 od czasu do czasu wprowadzam w życie, ale wtedy teściową z dzieckiem mamy w naszym mieszkaniu i romantyczny wieczór kończy się wejściem na paluszkach i śniadaniem z teściową. Po Waszych wpisach jednak widzę, że nie jest normalne takie codzienne przesiadywanie u rodziców, będę musiał się z tm zmierzyć, bo obawiam się, że rodzina się rozsypie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aktualnie to babcia nas odwiedza prawie codziennie, bo pomaga przy malutkim dziecku sporadycznie my ja odwiedzamy np. niedzielny obiad (powiedzmy raz na mc) druga babcia mieszka 30 km od nas, wiec staramy się być przynajmniej raz lub dwa na miesiąc (byloby częściej ale babcia pracuje i tez potrzebuje odpocząć)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile dziecko ma, że nie może zostać z babcią na noc u babci w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
córka ma 14 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to chyba bez problemu mogłaby zostać na noc? Babcia jej krzywdy nie zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×