Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego wolicie narzekać niż pójść do pracy

Polecane posty

Gość gość
cztery z plusem "pracująca mama jest lepsza niż siedzaca w domu całe życie" a to niby czemu? :O:O:O:O:O Nie wiem jak ty ale ja, ucze swoje dzieci niezaleznosci w zyciu. Jak mam wytlumaczyc corce, ze nalezy byc samodzielna, kiedy sama siedzialabym w kieszeni jej taty? Czyli mowilabym cos innego niz robilabym. Dzieci wychowuje sie na wlasnym przykladzie. Nie chce, aby moja corka byla kiedys zalezna od jakiegos faceta albo, aby moj syn wzial sobie garba, w postaci roszczeniowej, leniwej baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skad mozesz wiedziec ze jak ktos ma małe dziecko a mieszka daleko od rodziny jak ma pojsc do pracy ??? ja akurat nie narzekam ale po co zakladasz tak durny temat nic nie wiedzac o innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dla mnie bluzka czy tusz to sa jedne z najpotrzebniejszych rzeczy, bo chce zyc a nie wegetowac! skoro ubranie sie jak czlowiek czy zrobienie makijazu poprawia mi nastroj i sprawia ze czuje sie z tym lepiej to dlaczego mam sobie tego odmawiac tylko dlatego ze nie chce mi sie isc do pracy? ludzie, mamy XXI wiek do cholery!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cztery z plusem,co jestes taka hop do przodu? Podobno zaraz rodzisz czwarta corke...masz dwadziescia kilka lat,zajmujesz sie domem i ok..Ale nie kazdy jest taki Poza tym co bedzie jak mezowi cos sie stanie lub jak odejdzie...Wiem-zaraz powiesz,ze to niemozliwe,ale niejedna juz tak mowila Jak wytlumaczysz corkom,ze trzeba byc niezalezna i przedewszystkim liczyc zawsze tylko na siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam3 dzieci w przedszkolu pracuję i teraz nie wyobrazam sobie jak mogłam tyle czasu siedzieć w domu byłam rozlazla nic mi się nie chciało nie miałam takiej cierplowości do dzieci ani chęci żeby się z nimi bawić kobiety wyjdzcie do ludzi a zobaczycie jak to jest, później porozmawiamy dodam że musimy sobie sami radzić z meżem nikt nam zdziećmi nie zostanie w razie wu i o dziwo nie chorują raz mieli gorączkę 3 dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiosenna mamo- nie porownuj sytuacji gdzie ktos ma jedno dziecko i mozliwosc pojscia do pracy miedzy posiadaniem czworki. poza tym popatrz, masz 4 dzieci, mialabys macierzynskie, wychowawcze wlasnie za to twoje siedzenie w domu. o latach pracy nie wspomne. nie zal ci tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja myślę, że realnie praca jest możliwa dopiero przy dzieciach szkolnych, kiedy takie dziecko może zostać samo na wypadek choroby, kiedy jest samoobsługowe, kiedy samo przyjdzie ze szkoły i samo większość czasu zajmuje się sobą, w przypadku przedszkolaków to ogromna szarpanina, sama mam 2 przedszkolaków, chciałam być herosem i poszłam do pracy kiedy dzieci były maleńkie, na dobre to nikomu nie wyszło, te 400-600 a nawet bywało 1000zł dodatkowe nie pomagały w niczym, bo dzieic chorowały, bo byłam baaardzo zabiegana, dom zaniedbany, dzieco płaczliwe, wszyscy zestresowani, rzuciłam robotę i teraz pracuje co nieco w domu, dla włąsnego samopoczucia ale i trochę dla pieniedzy, to doskonała opcja, ale gdybym jej nie miała i tak wolałabym narzekać i siedzieć w domu bo praca z małymi dziecmi jest niemal niewykonalna, wciaz są jakieś zajecia, spotkania, imprezy, konsultacje i tego pogodzić sie z praca nie da, tak samo choroby dzieci zdarzają się często jak nie jedno to drugie, jak nie grypa to angina, to ospa, to jelitówka itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieci to wymowka od pracy
dla wiekszosci kobiet. Wymowki typu, bo bedzie chorowac? Ojciec i matka maja opieke nad dzieckiem z pracy platna, wiec zwolnienie mozna wtedy wziac spokojnie. Oczywiscie mowa o chorobie typu przeziebienie. Nie ma z kim dziecka zostawic? Sa przedszkola, sa zlobki. Ciezko ogarnac dom i prace? Samotnym matkom pewnie tak, ale tych co zyja z ojcem dziecka to radzilabym wziac sie za meza i nauczyc go paru obowiazkow. Moim zdaniem to siedzenie w domu przez kobiety wynika z mentalnosci. Po prostu taka kobieta zostaje wychowana w przekonaniu, ze baba ma byc w domu a chlop zarabiac i to samo przekaze swoim dzieciom. Ktos tu zapytal jak jedna kafeterianka nauczy niezaleznosci swoje corki. Nie nauczy, bo dla niej to slowo nie istnieje, nie ma o tym pojecia jak ja np. o balecie i tak jak ja swojej corki nie naucze baletu tak i ona niezaleznosci. Jesli jednak komus z tym dobrze to nic mi do tego, kazdy zyje jak chce i potrafi, ale plakanie, ze nie moge isc do pracy bo chore dzieci, bo sobie nie dam rady z obowiazkami bawia mnie:D No, ale kazdy szuka wymowek tam gdzie mu najwygodniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
glupi przyklad z zycia- tez mam dziecko, jestem na macierzynskim ale poki co nawet nie mialabym jak wrocic do pracy bo nie mam z kim syna zostawic. babcie pracujace, niani mi sie nie oplaci wynajac. maz dobrze zarabial wiec bylo ok. i firma padla. z dnia na dzien poprostu przestala istniec. no i co? co by bylo gdbysmy nie mieli odlozonych pieniedzy, co gdyby szybko nie znalazl pracy? P*****EC BY BYL! dlatego dziwia mnie kobiety ktorym tak latwo przychodzi siedziec i nie myslec co dalej, nie zdajac sobie sprawy ze w dzisiejszych czasach dzisiaj co jest a na drugi dzien tego nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taa ale w dzisiejszych czasach L4 nie istnieje ! zwłaszcza tzw opieka na dziecko, kto dziś sobie może na to pozwolić? kto ma umowę o pracę w ogóle żeby mieć takowe uprawnienia? idziesz do pracy i musisz być w 100% dyspozycyjna, a jak nie to dostajesz wilczy bilet, mnie p********ie o tym że można pogodzić pracę z dziećmi chorującymi śmieszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w październiku zaczęło się od jelitówki syna starszego 3 dni w domu, automatycznie ja też złapałam wirusa i kolejne 2 dni mnie trzymało po czym chwycił wirusa młodszy syn i 3 dni w domu łącznie tydzień z głowy jak nie więcej, w międzyczasie mąż tez odchorował, mało tego po 2 tygodniach angina u starszego, tydzień w domu, przeszło na młodszego więc kolejny tydzień z młodszym w domu... powodzenia w pracy!! w listopadzie odpukać na razie starszy tylko gorączkuje od tygodnia więc nie musi być w domu ale jakby się zastanowić to dla jego dobra musiałby być w domu skoro gorączkuje, od lekarza usłyszałam być może ospa, różyczka... jeżeli tak to kolejne tygodnie w domu a pewno młodszy załapie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do dzieci to wymowka od pracy -1. zwolnienia sa płatne moje dziecko miało taki system 3 -4dni przedszkole 1,5 chorowania - ciekawa jestem jaki pracodawca jest na tyle wyrozumiały że akceptuje zwolnienia na dziecko 2 razy w miesiącu i okazuje się że pracownika więcej nie ma niż jest - chyba trochę tego nie przemyślałaś. 2. do przedszkola nie dostają się wszystkie dzieci u mnie w mieście 200 dzieci nie znalazło miejsc a co do żłobków jest jeden i jest tam 20 miejsc na 50 000 miasto - także nie rozśmieszaj mnie 3. nie każdy pracuje w systemie 8-15 że może potem odebrać dziecko z przedszkola, mój mąż np pracuje do 18stej ja mam pracę trzyzmianową i odbierać córkę mogłam tylko 102 razy w tygodniu przez pozostałe 3 lub nawet 4 dni kiedy rano wypadało mi w sobotę nie miał się nią zająć 4. wynajęcie opiekunki się zupełnie nie opłacało tym bardziej że trudno było znaleźć taką której pasowało siedzenie z dzieckiem do 19-stej a czasem i dłużej. Ja nie mam stałych godzin pracy ani nawet harmonogramu jak idę następnego dnia czasem dowiaduje się na dzień przed - także nie szufladkuj Mój powrót do pracy niestety nie wypalił zostałam w domu z dzieckiem, ale nie jestem leniwą krową - teraz spodziewam się drugiej pociechy i jeszcze na macierzyńskim o będę prowadzić własną DG co pozwoli mi opiekować się jednym brzdącem i prowadzać drugie do przedszkola a w przypadku jak będzie chore to po prostu zostanie ze mną w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a poza tym jak ktoś uważa że siedzenie z dzieckiem w domu to taka bajka to chyba nie ma o tym zielonego pojęcia - mój mąż nie raz mi powiedział ze woli chodzić 100 razy bardziej to pracy i tam się wkurzać niż by miał sie córą cały dzień opiekować chyba by po 2 dniach zwariował - typu a po co a dlaczego pić jeść siku kupa itp do tego sprzątanie gotowanie zakupy spacery - do tego jak jesteś matką która się na prawdę zajmuje dzieckiem a nie sadza je przed tv to czasem nawet nie ma kiedy się wysikać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośća
To czym wy swoje dzieci karmicie i co same jecie skoro ona aż tyle chorują, a potem wy też? Paróweczki(gdzie oprócz mięsa są ścięgna, mięśnie i tłuszcz zwięrzęcy dopieszczony różowym barwnikiem chemicznym), danonki i słodycze? Może dzieci mają alergię, więc odp***ość spada? Może nie sprzątacie kurzu i nie wietrzycie domu? Jak się do pracy nie chce iść, to pewnie i zadbać o zdrowie. Katar to nie choroba i nie rozumiem waszych mężów, to oni nie mogą brać urlopów czy zwolnień? A może was oszukują, że tyle muszą pracować? Zadbajcie o relacje w związkach, a potem zapytajcie same siebie: dlaczego tak boję się pójść do pracy. Sajonara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście ... dzieci chorują i to jest norma wystarczy zobaczyć statystykę obecności z przedszkola, właśnie matki które pracują karmią byle jak bo brak jest czasu na gotowanie domowe, to właśnie te dzieci matek pracujących nie maja odpowiednich pór posiłków, spacerów itd.. dzieci idą niewyleczone do przedszkola bo mama musi iść do pracy... itd. faceci niestety ale rzadko biorą zwolnienia bo szefostwo ich nie toleruje, zwykle facet ma taka pracę gdzie trzeba w niej być, kobiety zajmują mało istotne stanowiska gdzie nieobecność jakoś ujdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym jak kobieta zarabia 1200 i opuści 2 tyg to jest w plecy o ok 150zl a facet zarabiając np 5000 opuści dwa tyg to jest w plecy o 500zł, jest różnica...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja po urodzeniu corkibylam na macierzysnkim potem wychowawczym.w wieku 1,5 roku corki oddalam ja do zlobka. i zaczely sie choroby. od pazdziernika do konca marca. 2 tyg. w domu 2 tyg,. w pracy. a ze sama corke wychowywalam nie mialam wyjscia musialam brac ciagle zwolnienia. w pracy na mnie krzywo patrzyli a le znali moja sytuacje. przepracowalam tam 2 lata. zwolnilam sie. bralam zasilek z up przez 9 miesiecy. a teraz mam prace ze spokojnie moge pogodzic prace i dziecko. gdyby zachorowala nie ma problemu z zostaniem w domu. ale pracuje na czarno i nic z tego nie mam. trzeba jakos sobie radzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Duza czesc dzieci przestaje namietnie chorowac po pierwszym roku chodzienia do zlobka czy przedszkola. Widze jaka jest frekwencja u syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak 1 rok jest najgorszya potem coraz lepiej. teraz corka w ciagu 2013 roku zachorowala tylko 1 raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego ja mam gdzieś przedszkola ,żłobki wolę mojej pół wypłaty dać opiekunce i mieć spokój a nie co chwila na zwolnieniu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie chodzę na zwolenienia, mąż bierze urlop, bo obiecał, że gdy pójdę do pracy, to on mi pomoże, będzie sprzątał i gotował, gadał tak bo wierzył że nie pójdę :D:D Poszłam i teraz gdy mówi, że nic mu się nie chce, ja mu córeczkę na kolana, a sama biegnę do łazienki, do tego maseczka i relaks, a co przecież muszę ładnie wyglądać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mam siedzacych w domu
a ja tak z ciekawosci zapytam macie jakichs znajomych? wychodzicie gdzies z nimi, o czym rozmawiacie? wiem, ze zaraz ktos wyskoczy, ze o ksiazkach, sztuce itd:P ale nie wierze. Ludzie z reguly rozmawiaja o swoim zyciu, codziennych wydarzeniach. Zauwazylam to juz gdy rozmawiam z matkami pracujacymi i niepracujacymi. Te pracujace mowia o wszystkim po trochu, to o pracy, to o dziecku to o filmie czy ksiazce. Te niepracujace tylko o dzieciach. Ostatnio spotkalam sie z kolezanka, ktorej nie widzialam prawie rok to bylo straszne spotkanie. Zanudzila mnie opowiescia o dziecku i tym co gotuje ktorego dnia. Ja uwazam, ze osoby siedzace w domu nie rozwijaja sie wystarczajaca, troche sie uwsteczniaja tez pod wzgledem spolecznym. Wiecie, ze nawet taka praca na kasie w sklepie zmusza do myslenia i pracy mozgu? Siedzac w domu czlowiek mysli mniej, mozg pracuje wolniej i nie cwiczy sie w ogole. Takze jak dla mnie kazdy moze robic co chce, ale uwazam, ze siedzenie w domu uwstecznia czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no mój mąż nie może brać urlopu ani iśc na zwolnienia ,pracuje za granicą ,ma określony kontrakt w razie czego oczywiście może zjechać do domu i być dłużej ,ale nie jak by przeziębiło się dziecko czy miało inne g***o złapane w przedszkolu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vomit
Jak zyje takich glupot jak tu nigdzie nie czytalam. NIech sie kazdy mierzy swoja miara, ja nie wyobrazam sobie tygodnia bez pracy, ale moze sa kobiety, ktore moga. Kazdy jest inaczej ukierunkowany i wsrod tych co siedza w domu tez znajdza sie ciucmy ktore beda darly sie na te co chodza do pracy. Po co komus do garnka zagladac? Jak wam to poprawia samopoczucie, ze ktos jest od was odmienny ( w waszym rozumowaniu gorszy) to bardzo wam wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale w koncu te dzieci mus8cie do szk9ly poslac. Myslicie ze jak do tej pory siedzac w domu nie chorowaly to w szkole nie beda? Smieszne jestescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehhehehehehh
dzieci to wymowka od pracy--- dawno juz nie czytałam tak glupiej wypowiedzi jak twoja . Powiem i tak ..4 lata "siedziałam" w domu na wychowawczym z 2 dzieci i DZIĘKUJE BARDZO . Teraz pracuje(praca (fizyczna ) i jestem mniej zmęczona (głownie psychicznie ) niż jak zajmowałam sie domem i dziećmi . CO do L4 na dziecko to masz g******e pojecie na ten temat wiec nie będę tego komentować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prasujecie, sprzątacie, zmywacie, czyścicie kible, czy ktoś to docenia??? U nas w domu jest zawsze czysto, oboje pracujemy, sprzątanie zajmuje nam WSPÓLNIE 15 minut wieczorem, gdy dzieci śpią, obiad mamy codziennie, dzielimy się obowiązkami, raz ja a raz mąż sprząta łazienkę i jakoś nie robię z siebie cierpiętnicy, którą trzeba pogłaskać po główce, że dobrze kibel umyła... Dzieci uczą się na przykładzie, początkowo są to rodzice, później koledzy, koleżanki, idole muzyki pop, nauczyciele itd. No i co będzie gdy dzieci wyjdą z gniazda i co, będziecie nadgorliwymi teściowymi i matkami, a może zabierzecie im wnuki aby poszły na disco, bo wam się nudzi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiecie co ja wam napisze moja mama miała firmę tata pracował i dodatkowo jej pomagał. Z mojego dzieciństwa pamiętam tylko ciotki, nianie i babcie bo rodzice wracali późno w nocy,a do szkoły szykowaliśmy się sami mając 6-7 lat ( sytuacja w sam raz dla opieki). Wspólne były tylko wakacje. Mama ciągle zmęczona, zalatana, zła i pod telefonem. Miałam wszystko ale nie miałam mamy. I w d***e mam te wyzwolone, niedoceniane mamusie. Mój syna ma 10 mc i spędzam z nim całe dnie. Byłąm przy pierwszym ząbku raczkowaniu, kroczkach. I nie zamierzam pójść do pracy. Pracuje mąż i starcza nam na wakacje, zabawki, kosmetyki. Ja nie jestem z tych co to bluzka za 50 zł parzy ,a buty za 100 to kapcie to mogę mieć zawsze, a dziecieństwa mojego dziecka nie zabierze mi nikt. A co gdybym musiała pójść do pracy? Mąż zostałby w domu. I nie rozumiem czemu jest taka nagonka jak mama nie pracuje?!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bunt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki postu... Jesteś żenująco głupia. Pewnie ze jest łatwiej nie iść do pracy, jak ktos nie lubi swojej pracy, jest w ciąży i MOZE nie iść to niech nie odzie. Prawa nie łamie. Głupias i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×