Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 77729292

tesciowa wnuki spadek

Polecane posty

Gość gość
W drugą stronę Powtarzam: oczywiście, że mają prawo (także moralne) upominać się o zachowek. Bo po swoim ojcu (tu nie ma dzieci lepszych i gorszych) dostaną tylko tyle, o ile udział w spadku, który by im przypadał (i to pomniejszony) będzie wyższy od tego co już dostali. A dlaczego ma być to niesprawiedliwe? Są dzieci gorsze, bo spłodzone przed rozwodem i lepsze bo z drugiego małżeństwa? Chyba żartujesz... Gdyby ta darowizna nie była wliczana do zachowku mogłabym dyskutować, ale w tej sytuacji sprawa jest oczywista. I dzięki Bogu, że jest takie prawo, bo dwie opisane w tym topicu historie pokazują, że drugie partnerki zrobią wszystko, by odsunąć dzieci z pierwszego małżeństwa od majątku. I powiem Wam tylko tyle: rozumiem gdybyście walczyły z eks żonami, ale z dziećmi? Wstydu nie macie. Podobnie, jak partnerzy, którzy w takich sytuacjach spisują testament.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy wy sie qrwy nażrecie? Podobno zaroocghać was sie nie da, ale może wam doopy rozerwie z przeżarcia!! Wy byście trupowi z doopy 2 złote wyssały....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w druga strone
tzn, ze jesli my mamy mieszkanie, a tamte dzieci dostaly dom i mieszkanie, to jeszcze nasze dzieci maja sie podzielic naszym mieszkaniem, ktore bedziemy splacac przez kolejne 20 lat? Nie uwazasz, ze w takim ukladzie to wlasnie moje dzieci sa wedlug ciebie te gorsze? Bo przeciez ojciec mogl zrobic rowny podzial majatku z ich matka i by mielibysmy duuzo latwiejszy start. I tu wylazi hipokryzja niektorych- jesli to druga zona chce ROWNEGO podzialu dla dzieci, to jest podla i nie ma prawa, ale pierwszym sie wszystko na nalezy, takze z ciezkiej pracy drugiej zony ojca, prawda?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tamte dzieci NIC od ojca nie dostały. Dostała była żona - która może to sprzedać, przepić, dać kochankowi. Albo swoim dzieciom. Ale to ONA da - a nie on!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z drugiej strony, wzięłaś faceta z garbem, przecież jak inni ci mówili, ze nie będzie łatwo bo on ma dzieci to mówłaś ze przecież się kochacie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty chyba nie rozumiesz na czym to polega. Tamte dzieci dostaną cokolwiek tylko wtedy, gdy mniejsza część udziału spadkowego będzie większa niż to co już dostały. Piszę o tym po raz trzeci. Jeśli dostały znacznie więcej niż to co macie teraz to nie dostaną już nic. x Wiesz co jest hipokryzją? To, że teraz walczysz jak lwica o to, żeby pozbawić prawa do spadku dzieci z pierwszego małżeństwa, ale brakuje Ci wyobraźni aby przewidzieć, że partner może znaleźć sobie "nową" mamusię, mieć "nowe" dzieci (chociażby przez przysposobienie dzieci nowej partnerki) i wtedy szybko przejdziesz na drugą stronę barykady i walczyć będziesz o to, żeby dzieci z poprzedniego już małżeństwa dostały jak najwięcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w druga strone
nie zartuj, wiadomo, ze zostawil dzieciom, a nie bylej zonie i dla dzieci i to nie jest jej dorobek, tylko ich wspolny, wiec nie ona da, bo to jej. A jesli nie da, to tym gorzej dla nich, ojciec im nic wiecej nie da, trudno. Nasz dorobek idzie caly dla naszych dzieci i jest bardzo dobrze zabezpieczony. Jesli matka im nie da tego, na co ich ojciec pracowal ponad 10 lat, to trudno, nie moj problem, ja zabezpieczam przyszlosc moich dzieci. On chcial byc fair i zostawil dom, aby dzieci nie musialy zmieniac miejsca zamieszkania oraz mieszkanie, ktore ma byc dla nich na start, teraz pieniadze z najmu ida na lokate dla tamtych dzieci. Postapil uczciwie, ale nasz dorobek pojdzie juz na nasze dzieci, tym bardziej, ze ja zarabiam wiecej niz partner i moj wklad jest wiekszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto widnieje na akcie notarialnym??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(ludzie, ale te laski są bystre...maskara jakaś, najpierw jedna a teraz druga :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie doczytałam. Jeśli obdarowaną jest małżonka to będzie zachowek w pełnej wysokości oczywiście. Swoją drogą, ciekawe na ile rzeczywiście była to darowizna, a na ile podział majątku przy rozwodzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aaaa - to ty masz dzieci z partnerem. To inna bajka - on jest jak telewizor. Nowe modele wchodzą coraz częściej. I głębiej :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w druga strone
nie walcze jak lwica, tylko chce zabezpieczyc swoje dzieci. Dlaczego rozumiecie pierwsze partnerki, a nie rozumiecie drugich, ze robia to samo, mysla o wlasnych dzieciach? Ja mam troche lepiej z tesciami niz autorka topiku, bo akurat moi tesciowie napisali testament na korzysc naszych dzieci, wlozyli bardzo duzo pieniedzy w tamten dom i nie chca ,aby cokolwiek wiecej dostaly od nich wnuki z pierwszego malzenstwa. Niemniej jednak, autorko topiku, jak widzisz- panie tu piszace wyrazaja rozny swiatopoglad w zaleznosci o to, czy walczysz o zabezpieczenie dzieci z pierwszego malzenstwa (wtedy wszystkim nalezy sie moralnie rowno i koniec!!!) czy drugiego- generalnie nawet jak te pierwsze juz maja lepszy start i wieksze mozliwosci materialne, to i tak im sie nalezy po raz drugi, nawet z twojego dorobku. Zabezpiecz swoje dziecko jak najlepiej, jak tylko podrosnie, przepiszcie z partnerem na nie caly dorobek umowa dozywocia, wtedy zadne zachowki po was nie beda sie nalezaly tamtym dzieciom meza. Najlepiej zrobicie rozdzielnosc i kupujcie wszystko na ciebie, jesli partner nie bedzie nic mial, nie bedzie co dziedziczyc. Majatek twojej tesciowej to jej sprawa i jakkolwiek to dla ciebie przykre i niemile, to nic nie poradzisz, jej wola, ty zabezpiecz dla swojego dziecka swoj dorobek zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" i to nie jest jej dorobek, tylko ich wspolny" no własnie to działa w obydwie strony, ojciec przecież dalej pracuje i to co zapracuje idzie do podziału między dzieci - wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość (ludzie, ale te laski są bystre...maskara jakaś, najpierw jedna a teraz druga smiech.gif ) x To prawda, a potem jeszcze opowiadają, że facet poleciał na nie ze względu na inteligencję (a nie młodszy od byłej żony tyłek) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w druga strone nie walcze jak lwica, tylko chce zabezpieczyc swoje dzieci. Dlaczego rozumiecie pierwsze partnerki, a nie rozumiecie drugich, ze robia to samo, mysla o wlasnych dzieciach? Ja mam troche lepiej z tesciami niz autorka topiku, bo akurat moi tesciowie napisali testament na korzysc naszych dzieci, wlozyli bardzo duzo pieniedzy w tamten dom i nie chca ,aby cokolwiek wiecej dostaly od nich wnuki z pierwszego malzenstwa. Niemniej jednak, autorko topiku, jak widzisz- panie tu piszace wyrazaja rozny swiatopoglad w zaleznosci o to, czy walczysz o zabezpieczenie dzieci z pierwszego malzenstwa (wtedy wszystkim nalezy sie moralnie rowno i koniec!!!) czy drugiego- generalnie nawet jak te pierwsze juz maja lepszy start i wieksze mozliwosci materialne, to i tak im sie nalezy po raz drugi, nawet z twojego dorobku. Zabezpiecz swoje dziecko jak najlepiej, jak tylko podrosnie, przepiszcie z partnerem na nie caly dorobek umowa dozywocia, wtedy zadne zachowki po was nie beda sie nalezaly tamtym dzieciom meza. Najlepiej zrobicie rozdzielnosc i kupujcie wszystko na ciebie, jesli partner nie bedzie nic mial, nie bedzie co dziedziczyc. Majatek twojej tesciowej to jej sprawa i jakkolwiek to dla ciebie przykre i niemile, to nic nie poradzisz, jej wola, ty zabezpiecz dla swojego dziecka swoj dorobek zycia. x Chrzanisz. Wszystko zależy od uczciwości i wyobraźni. Wyobraź sobie, że jestem drugą partnerką mojego faceta i pogoniłabym go z domu gdyby "wydziedziczył" (nazwa potoczna" dzieci, które nie są nasze. Dlaczego? Dlatego, że taki sam pomysł mógłby przyjść mu do głowy jeśli chodzi o nasze dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ach te pazerne dzieciaki, tylko patrzą jak oskubać biedne macochy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze jedno: nie opowiadaj farmazonów, że walczysz o swoje dzieci. Walczysz o siebie, bo ze spadku po facecie też dostaniesz mniej jeśli dzieci skorzystają z prawa do zachowku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w druga strone
Patrzcie, a jak dzielili majatek, to eksia zapewniala, ze jesli zostawi caly ich dorobek dzieciom, to ona osobiscie dopilnuje, aby to wszystko bylo dla nich, ze na pewno nie przepisze tego na dzieci z kolejnego zwiazku i kiedy dzieci dorosna, to zawsze bedzie im mowila, ze maja swietny start finansowy dzieki takiemu a nie innemu podzialowi majatku z ojcem. Nie, nie pracuje dalej dla nich- tzn owszem, zapewnia im biezace utrzymanie placac alimenty, ale teraz pracuje przede wszystkim na swoja przyszlosc, emeryture, bo chce na nia cos odlozyc i na start dla naszych dzieci. Dzielic nie bedzie za bardzo co. Najlepsze lata zdrowia przepracowal w tamtym zwiazku, teraz juz gorzej z silami , a tamte dzieci sa duzo starsze niz nasze i zostaly dobrze, godnie zabezpieczone. A wszelkie rozmowy z eks maz ma nagrane i w swoim czasie udostepni jej zapewnienia ich wspolnym dzieciom dzieciom. Osobiscie zarabiam wiecej niz maz i wiecej tez wkladam w nasz wspolny dorobek, bo oprocz wyzszych zarobkow - nie mam tez zobowiazan alimentacyjnych. Wiec nie wiem, czemu sie dziwicie, ze chce zabezpieczyc majatek tak, aby z mojej pracy, z czasu odbieranego moim dzieciom , nie dostalo sie kiedys dzieciom meza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w druga strone
On nie ma nic. Nie mam co po nim dostawac :-) A wracajac do autorki wypowiedzi, w swietle powyzszych komentarzy-czemu was dziwi, ze ona by chciala dla swojego dziecka, skoro wszystkim nalezy sie po rowno? Jesli babcia zejdzie, to prawo do zachowku jest dziedziczne, jej dziecko po ojcu bedzie moglo sie kiedys ubiegac o zachowek po babci, to dziala w dwie strony i chyba sprawiedliwe tez jest wedlug was w dwie strony w takim razie? Czy to z pierwszego, drugiego czy dziesiatego malzenstwa- dzieci maja prawo do spadku, ewentualnie zachowku, prawda? Wiec nie wyzywajcie jej od zdzir, bo grzecznie zapytala, czy nie byloby sprawiedliwie, gdyby babcia wszystkie wnuki potraktowala rowno? Moralnosc jest podwojna, jesli walczymy o te "pierwsze, prawowite, z prawego loza, jedynego prawdziwego malzenstwa" to Autorko, nalezy sie i koniec. Jesli pytasz o te dzieci z drugiego zwiazku, to jak widzisz, jestes zdzira i wara ci od tego... Ech, na szczescie da sie to obejsc :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najwiecej do powiedzenia tu maja te ktore wogole sie nie znaja na prawie ,same nic nie maja i pewnie sa niezle sa pokopane przez zycie,bo nikt normalny nie rzuca takimi epitetami jak niektore tu--pewnie same bidne jak mysz koscielna i samotne na dodatek i dlatego zazdrosc w oczy kole,a jesli autorka bedzie miala glowe na karku to moze wiele zdzialac dla swojego dziecka odnosnie tego co pisala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co jest z Twojej pracy nie wejdzie do spadku. A czas jest zabierany tak samo jednym dzieciom, jak i drugim. Wszystkie dzieci mają równe prawo do majątku, którego ojciec dorobił się w całym swoim życiu. Naprawdę nie wiem, o czym chcesz dyskutować. O tym, że po rozwodzie tamte dzieci stały się gorsze i wara od tego do czego ojciec dorabia się teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żal mi tego twojego partnera. Biedny wszawy d**ek. Poprzednią żone nagrał i oddał wszystko. Oddał ze strachu. Nagrał z plugawości. A ty kolejny raz powtarzasz że więcej zarabiasz. A ile razy dziennie on to musi wysłuchiwać? Biedny, żałosny wszarzyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 77729292
dziekuje Ci "w druga strone",widze ze jestes w temacie i wiesz w czym rzecz,na forum to nie warto pytac,bo zjada Cie a i tak sensownego nikt nie wniesie,wlasnie chodzi o zachowek po babcija wybieram sie do adwokata,bo tu nic sensownego sie nie dowiem,no oprocz tego ze dowiedzialam sie ze moj partner nic mi nie da z tego spadku,bo wie jakie ze mnie ziolko:D na szczescie w realu jest zupelnie inaczej D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W drugą stronę, Ty naprawdę nie wiesz o czym piszesz... Przez trzy strony tłumaczyliśmy, że wnuki nie mają prawa do zachowku, a Ty nadal twierdzisz, że jest inaczej. Jeśli ktoś nie jest spadkobiercą (wnuk) to jakim prawem ma dostać coś ze spadku? Nie dostałby nic w przypadku dziedziczenia ustawowego, a w sytuacji, gdy wolą ktosia majątek przekazywany jest komuś to wtedy ma dostać? x Proponuję włączyć czynność nazywaną myśleniem. To nie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w druga strone
Jesli wszystkie dzieci maja rowne prawo do wszystkiego, czego dorobil sie w czasie calego zycia, to moj maz powinien byl wedlug ciebie podzielic majatek z eks i potem podzielic to rowno miedzy wszystkie dzieci, tak? Bo moje dzieci z jego ponad 10 lat pracy nie maja nic- i to jest ok, bo w tym czasie dorabial sie z ich matka. Nie- nie wszytkim dzieciom odbiera sie rowno czasu,bo ja pracuje na 1,5 etatu, a moj maz nie moze tyle pracowac ze wzgledu na stan zdrowia, pracuje w pelnym wymiarze godzin. Wiec to moje dzieci maja mniej mamy i w nasz dorobek jest wiekszy moj wklad finansowy, co w przyszlosci przelozy sie na zabezpieczenie finansowe startu naszych wspolnych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I mamy duecik dwóch mądrych mamusiek, które niby walczą o dobro swoich dzieci :D Na podstawie prawa obowiązującego chyba w Singapurze, bo na pewno nie w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w druga strone Jesli wszystkie dzieci maja rowne prawo do wszystkiego, czego dorobil sie w czasie calego zycia, to moj maz powinien byl wedlug ciebie podzielic majatek z eks i potem podzielic to rowno miedzy wszystkie dzieci, tak? Bo moje dzieci z jego ponad 10 lat pracy nie maja nic- i to jest ok, bo w tym czasie dorabial sie z ich matka. x Tak. I tak by się stało bez Twoich kombinacji na podstawie dziedziczenia ustawowego. x Nie- nie wszytkim dzieciom odbiera sie rowno czasu,bo ja pracuje na 1,5 etatu, a moj maz nie moze tyle pracowac ze wzgledu na stan zdrowia, pracuje w pelnym wymiarze godzin. Wiec to moje dzieci maja mniej mamy i w nasz dorobek jest wiekszy moj wklad finansowy, co w przyszlosci przelozy sie na zabezpieczenie finansowe startu naszych wspolnych dzieci. x Ale czy to jest do licha wina dzieci z pierwszego małżeństwa? Czy mają ponosić konsekwencje finansowe tego, że musisz pracować na 1,5 etatu? x I jeszcze jedna uwaga: wiążecie się z facetami z przeszłością, a potem jest płacz. O ile walkę z eks mogę zrozumieć, o tyle walka z dziećmi jest niegodna kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gratuluję partnera! jeżeli mój mąż by się tak zachował to przestałabym go szanować, ale co tu dużo mówić: trafił swój na swojego, a za twoje grzechy bedzie twoje dziecko płacić, bo Karma to suka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w druga strone
Nie ma prawa do spadku po babci, ale ma prawo do zachowku, ktorego w jego imieniu (formalnie swoim)moze chciec ojciec. I nie bedzie to walka z dziecmi, tylko dla dziecka, aby dostalo choc troche po dziadkach. Jego prawo, prawda? Wystapi o zachowek ,a potem przepisze to na dziecko z drugiego zwiazku. W ogole nie powtarzam mezowi, ze wiecej zarabiam, nie ma to najmniejszego znaczenia w naszej relacji! Powtarzam to wam, abyscie pojely, dlaczego jego dzieci z inna kobieta nie dostana nic z czasow naszego zwiazku. I to inicjatywa mojego partnera, aby jak najlepiej zabezpieczyc przyszlosc naszych dzieci, bo ma poczucie, ze tamtym dzieciom zapewnil lepszy start niz naszym. Boi sie, aby kiedys to naszym maluchom nie odbilo sie czkawka, chce je tak samo zabezpieczyc, jak dla tamtych chcial zachowac dom i mieszkanie z czasow, kiedy mogl wiecej pracowac. Co w tym zlego, ze nie chce, aby tamte dzieci dostaly kiedys wiecej niz nasze? Dla nich zostawil juz duzo, potem zachorowal, zarabia duzo mniej niz kiedys i tak samo jak mnie, zalezy mu teraz na zabezpieczeniu przyszlosci naszych malcow. Autorko, trzymaj sie, pogadaj z mezem, zawsze kiedys po smierci matki moze on wystapic o zachowek i przeznaczyc go dla waszego dziecka, lepszy rydz niz nic i panie tu piszace tez uwazaja, ze zachowek sie nalezy, wiec nie miej z tym problemu :-) :-) Uciekam; bo mnie pozra te pazerne wiedzmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w druga strone
Nie ma prawa do spadku po babci, ale ma prawo do zachowku, ktorego w jego imieniu (formalnie swoim)moze chciec ojciec. I nie bedzie to walka z dziecmi, tylko dla dziecka, aby dostalo choc troche po dziadkach. Jego prawo, prawda? Wystapi o zachowek ,a potem przepisze to na dziecko z drugiego zwiazku. W ogole nie powtarzam mezowi, ze wiecej zarabiam, nie ma to najmniejszego znaczenia w naszej relacji! Powtarzam to wam, abyscie pojely, dlaczego jego dzieci z inna kobieta nie dostana nic z czasow naszego zwiazku. I to inicjatywa mojego partnera, aby jak najlepiej zabezpieczyc przyszlosc naszych dzieci, bo ma poczucie, ze tamtym dzieciom zapewnil lepszy start niz naszym. Boi sie, aby kiedys to naszym maluchom nie odbilo sie czkawka, chce je tak samo zabezpieczyc, jak dla tamtych chcial zachowac dom i mieszkanie z czasow, kiedy mogl wiecej pracowac. Co w tym zlego, ze nie chce, aby tamte dzieci dostaly kiedys wiecej niz nasze? Dla nich zostawil juz duzo, potem zachorowal, zarabia duzo mniej niz kiedys i tak samo jak mnie, zalezy mu teraz na zabezpieczeniu przyszlosci naszych malcow. Autorko, trzymaj sie, pogadaj z mezem, zawsze kiedys po smierci matki moze on wystapic o zachowek i przeznaczyc go dla waszego dziecka, lepszy rydz niz nic i panie tu piszace tez uwazaja, ze zachowek sie nalezy, wiec nie miej z tym problemu :-) :-) Uciekam; bo mnie pozra te pazerne wiedzmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×