Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 77729292

tesciowa wnuki spadek

Polecane posty

Gość w druga strone
jestescie prymitywne i podle. Moj maz zachorowal na nowotwor. Pewnie wedle was, spotkala go kara, tak? Prymitywne baby. Nie dziwie sie facetom, ze od takich odchodza. A maz na szczescie czuje sie lepiej, niemniej jednak nie jest w stanie pracowac tak, jak przed choroba. Nie, to nie jego dzieci wina, ze ja pracuje wiecej niz ich rodzice. Ale tez nie maja praw zadnych do efektow mojej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co jest ciekawe w tej historii? W pierwszym małżeństwie facet był tak prężny, że dorobił się i domu i mieszkania, a za to, że przekazał to małżonce ich dzieci powinny całować go po stopach nawet po śmierci. Facet ma dobre serce (taką darowiznę zrobił), co nie przeszkadza mu nagrywać rozmowy z żoną. W drugim małżeństwie dziwnie osłabł, jego dorobek jest niewielki (nawet żaden). Zróbmy konkurs: co się stanie w trzecim małżeństwie? Aby los był sprawiedliwy powinna trafić mu się sprytniejsza i jeszcze bardziej pazerna niż druga żona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] w druga strone jestescie prymitywne i podle. Moj maz zachorowal na nowotwor. Pewnie wedle was, spotkala go kara, tak? Prymitywne baby. Nie dziwie sie facetom, ze od takich odchodza. A maz na szczescie czuje sie lepiej, niemniej jednak nie jest w stanie pracowac tak, jak przed choroba. Nie, to nie jego dzieci wina, ze ja pracuje wiecej niz ich rodzice. Ale tez nie maja praw zadnych do efektow mojej pracy. x Czy jest szansa, aby dotarło do Ciebie, że spadku po Tobie (czyli efektów Twojej pracy) dzieci z pierwszego małżeństwa nie będą dziedziczyły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w druga strone Nie ma prawa do spadku po babci, ale ma prawo do zachowku, ktorego w jego imieniu (formalnie swoim)moze chciec ojciec. x Niestety, moim dyskutantem jest idiotka. Jeśli nie ma prawa do spadku, to nie ma prawa do zachowku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Uciekam; bo mnie pozra te pazerne wiedzmy" odpowiem ci wg podwórkowej prawdy: kto sie przezywa- sam się tak nazywa i odpowiem ci jako psycholog- to jest przeniesienie, czyli przypisywanie innym cech które się samemu u siebie zauważa, a wcale nie chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w druga strone Nie ma prawa do spadku po babci, ale ma prawo do zachowku, ktorego w jego imieniu (formalnie swoim)moze chciec ojciec. I nie bedzie to walka z dziecmi, tylko dla dziecka, aby dostalo choc troche po dziadkach. Jego prawo, prawda? Wystapi o zachowek ,a potem przepisze to na dziecko z drugiego zwiazku. x A kto ten zachowek będzie płacił? Jego dzieci.... Zabierze jednemu dziecku, żeby przekazać drugiemu coś co zgodnie z wolą spadkodawcy należy się temu pierwszemu? Może niech ściąga część poborów dziecka z pierwszego małżeństwa i przekazuje temu nowemu? To jest jakaś masakra, rozmowa z tymi paniami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak Karma to suka, ale sprawiedliwa, jeżeli dalej będziesz zło robiła dalej będziesz za to płaciła, jak nie zdążysz wyrownać krzywd które komuś zrobiła, to przejdzie na dalsze pokolenie- dzieci, więc uważaj co i jak robisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rece mi opadaja jak czytam ten temat... Dzieciom z bylego malzenstwa nalezy sie wszystko, a dzieciom z nowa partnerka nic? Tak tu sie eks wypowiadaja. Puknijcie sie w glowe. Jezeli nowe partnerki maja glowe na karku to beda wiedzialy jak wlasne dzieci zabezpieczyc, a wtedy wasze dzieci moga jedynie dlugi po ojcu odziedziczyc i co niektorym by sie to przydalo. Od tak na otrzezwienie. Przepelnione jadem wredne baby... Chyba zaraz pojde byla mojego partnera po stopach calowac za to ze nie jest taka zmija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto napisał, że nic? Wyraźnie napisałam, że jestem drugą partnerką swojego faceta, więc Twój zarzut jest chybiony. Za to sama wyklepałaś, że jesteś drugą. Zamiast iść do eks pilnuj lepiej swojego faceta, bo jak Ciebie wymieni na nowszy model to może trafić na sprytniejszą od Ciebie ;) A Twoje dziecko wtedy będzie gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie boj sie :) Nie wymieni :) Mozecie myslec co chcecie, ale wg mnie wszytskim dzieciom sie po rowno nalezy. Nase dzieci jak i jego dziecko z pierwszego malzenstwa beda rowno potraktowane jezeli chodzi o spadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Vaniilaa - tylko ty sie nie pukaj w głowe. Nie dość że nic z tego nie zrozumiałaś, to se ostatnie dwie szare komórki zabijesz. Idź lepiej nogi byłej całować - tylko bez języczka. Bo liszajów dostanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] Vannilaaa Nie boj sie usmiech.gif Nie wymieni usmiech.gif Mozecie myslec co chcecie, ale wg mnie wszytskim dzieciom sie po rowno nalezy. Nase dzieci jak i jego dziecko z pierwszego malzenstwa beda rowno potraktowane jezeli chodzi o spadek.\ x I dokładnie to przez cały topic usiłowaliśmy wytłumaczyć autorkom opowieści. Tyle tylko, że jeśli dzieci z poprzedniego małżeństwa dostaną coś niezwiązanego ze spadkiem, to czy to się Tobie podoba, czy nie, Twoje dzieci nie będą miały prawa zabrać im części tego majątku. Tylko to było przedmiotem tych wykładów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w druga strone
19.11.13 [zgłoś do usunięcia] gość Pewnie. Niech nie uszanuje ostatniej woli matki swojej. Żyje jak pies (psy sie nie żenią), to może zachowywać sie jak pies. A co mu tam... Czyli, wedle osoby piszacej powyzsze slowa, te dzieci z pierwszego malzenstwa, ktorym ojciec nie zapisal nic w spadku, rowniez powinny uszanowac jego wole, tak? Bo albo to tak samo dotyczy wszystkich, albo nie. Jesli prawo do spadku/zachowku jest wedle was w porzadku, to czmu nie w porzadku jest, aby ten syn wystapil o zachowek po matce?! Cos tu nie gra w ktoras strone, albo kazecie wlasnym dzieciom, pominietym w testamecie, szanowac wole ojca, albo maja sie domagac zachowku. W tym drugim przypadku, dlaczego oburza Was fakt, ze maza autorki topiku mialby sie upomniec o nalezny mu zachowek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Vannilaaa - babcia twoich dzieci ma prawo potraktować swoje wnuki po równo. Ale ma też prawo potraktować NIE po równo. Jak sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Czyli, wedle osoby piszacej powyzsze slowa, te dzieci z pierwszego malzenstwa, ktorym ojciec nie zapisal nic w spadku, rowniez powinny uszanowac jego wole, tak? Bo albo to tak samo dotyczy wszystkich, albo nie............." A ty sie jednak puknij w głowe. A ch.uj z tymi ostatnimi szarymi komórkami. One i tak już nie działają!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W drugą stronę: już tłumaczyłam. Bo płacącym zachowek będą dzieci tego partnera. Czyli zabiera jednym, żeby dać drugiemu. Coś, co zgodnie z prawem (i uczciwością) temu drugiemu się NIE należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w druga strone
Ale zgodnie z prawem nalezy sie jemu. A on juz moze zrobic z tym, co mu sie podoba, przepic, podzielic na wszystkie dzieci, albo dac jednemu z nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W drugą stronę: po raz kolejny się mylisz. Nie należy mu się i autorka sama pisała dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babcia ma prawo traktowac jak chce co nie zmienia faktu ze jezeli nie potraktuje po rowna to jest zwykla swinia. To samo tyczy sie ojca prawda? Albo wszytskim po rowno, albo niech na parafie zapisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w druga strone
owszem, nalezy mu sie, pomniejszony o dotychczasowe darowizny. To jak to jest- dzieciom sie nalezy zachowek po rodzicach ( z reguly sa to juz dorosle dzieci, kiedy rodzice umieraja) czy tez dzieci powinny szanowac wole rodzicow? Czy jak Kalemu sie nalezec to dobrze, ale jak Kali ma wyplacic to zle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nawet gdyby należało mu się z woli prawa, to NIE NALEŻY MU SIĘ Z WOLI MATKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w druga strone
Do Vanillaaa- akurat tu sie z Toba nie zgadzam, ze czy to babcia, czy rodzice powinni dawac wszystkim po rowno. Ile rodzin, tyle roznych historii, sa swietne dzieci, ktore opiekuja sie rodzicami na starosc i sa zapite moczymordy dokladajace tylko trosk. Sa kochajace wnuki, ktore pamietaja o dziadkach, ich swietach i uroczystosciach i sa wnuki, ktore totalnie sie wypinaja na dziadkow. Roznie bywa, sa fajne eks i next, sa swietne wnuki z pierwszego i drugiego malzenstwa dzieci. I tak naprawde przykre jest to, ze czlowiek nie moze swobodnie dysponowac majatkiem, a ludzie nie szanuja testamentow. Ja uwazam, ze rodzicow obowiazkiem jest zapewnic jak najlepsze wyksztalcenie i start w dorosle zycie, kursy jezykowe, jakies lokaty na rozpoczecie dorsolego zycia, przyzwoite wyksztalcenie. Ale potem powinni ludzie miec juz prawo swobodnego decydowania o swoim dorobku zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Vanilla Piszesz bzdury. Można mówić o tym czy ma dzielić równo czy nie pod warunkiem, że dziecko (wnuk spadkodawcy) ma jakiekolwiek prawo do tego majątku. A nie ma. W drugą stronę Autorka napisała, że on już otrzymał majątek większy niż wartość tej darowizny. Czyli dostał coś cenniejszego (co przy jego śmierci odziedziczy dziecko z drugiego małżeństwa), a mimo to ma jeszcze coś zabrać swoim dzieciom, żeby przekazać temu dziecku. Tak to sobie wyobrażasz? I nie trzeba dużej inteligencji, żeby stwierdzić, że jeśli darowizna na rzecz X jest większa od spadku to prawa do zachowku nie będzie. To prosta logika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w druga strone
19.11.13 [zgłoś do usunięcia] gość A nawet gdyby należało mu się z woli prawa, to NIE NALEŻY MU SIĘ Z WOLI MATKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! zapamietaj dobrze co napisalas, jesli kiedys sie okaze, ze ty badz twoje dzieci nie dostaniecie nic z woli rodzicow. I zastosuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w druga strone 19.11.13 [zgłoś do usunięcia] gość A nawet gdyby należało mu się z woli prawa, to NIE NALEŻY MU SIĘ Z WOLI MATKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! zapamietaj dobrze co napisalas, jesli kiedys sie okaze, ze ty badz twoje dzieci nie dostaniecie nic z woli rodzicow. I zastosuj. x A teraz nagle prawo do zachowku zaczęło ci się podobać? Fascynujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w druga strone
ok, jesli dotychczasowe darowizny od matki przekraczaja wartosc potencjalnego zachowku, to faktycznie nic mu sie juz nie bedzie nalezalo. Autorko,w takim wypadku najlepszym sposobem na zabezpieczenie tego dla waszych dzieci jest darowizna na ciebie teraz i zrzeczenie sie dziedziczenia po tobie przez partnera (tylko musi potem przezyc 10 lat, aby z darowizny nie nalezal sie zachowek) albo poczekac az dziecko podrosnie i zapisac na nie wszystko umowa dozywocia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest napisane: czcij ojca swego i matkę swoją i jest napisane: a pazerne ladacznice wygoń!! ja pamiętam. a twój konkubent?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w druga strone
Nie rozumiecie. Nie podoba mi sie, uwazam, ze powinno sie uszanowac wole rodzicow. Ale zawsze, a nie wtedy, kiedy wam wygodnie. Skoro np.moj maz chce pominac swoje dzieci z pierwszego zwiazku w testamencie (pelnoletnie) to nie krzyczcie, jak to sie im nalezy zachowek, po to aby chwile pozniej brzeczec, ze zachowek sie nie nalezy i juz (bo akurat testament jest na korzysc wnukow pierwszego malzenstwa syna z pominieciem syna) Rozumiem argument prawny (przekroczona wartosc zachowku w darowiznach) ale irytuje mnie brzeczenie moralne. Zdecydujcie sie- albo sie moralnie zawsze wszystkim dzieciom nalezy, albo nalezy sie moralnie tym z pierwszego malzenstwa, a jesli ktos pominal np. wnuki z drugiego malzenstwa, to was to cieszy. Jakis kosmos to wasze rozumowanie. Wypisz wymaluj Kali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w druga strone Nie rozumiecie. Nie podoba mi sie, uwazam, ze powinno sie uszanowac wole rodzicow. Ale zawsze, a nie wtedy, kiedy wam wygodnie. Skoro np.moj maz chce pominac swoje dzieci z pierwszego zwiazku w testamencie (pelnoletnie) to nie krzyczcie, jak to sie im nalezy zachowek, po to aby chwile pozniej brzeczec, ze zachowek sie nie nalezy i juz (bo akurat testament jest na korzysc wnukow pierwszego malzenstwa syna z pominieciem syna) Rozumiem argument prawny (przekroczona wartosc zachowku w darowiznach) ale irytuje mnie brzeczenie moralne. Zdecydujcie sie- albo sie moralnie zawsze wszystkim dzieciom nalezy, albo nalezy sie moralnie tym z pierwszego malzenstwa, a jesli ktos pominal np. wnuki z drugiego malzenstwa, to was to cieszy. Jakis kosmos to wasze rozumowanie. Wypisz wymaluj Kali x Tylko różnica polega na tym, że wnuk (a o dziecko było pytanie, nie o jego ojca, syna spadkodawczyni) NIE ma żadnego prawa do majątku po babci (jeśli ten ojciec żyje). Wasze sytuacje są różne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w druga strone
Czytaj ze zrozumieniem. Moja sytuacja jest zupelnie inna niz autorki topiku i tak tez nalezy je rozpatrywac, rozdzielic wypowiedzi dotyczace mojej sytuacji, w ktorej dzieci z pierwszego zwiazku sa duzo lepiej zabezpieczone niz te z drugiego od wypowiedzi dotyczacych sytuacji autorki topiku. Kazda matka bedzie chronila wlasne dziecko o myslala o jego przyszlosci. I chyba problem w tym, aby rozno je rozumiec, a nie pochwalac jak zabezpieczane lepiej sa te z pierwszego zwiazku ale rownoczesnie oburzac sie, jak ktos chce teraz zabezpieczyc juz tylko przyszlosc dzieci z drugiego zwiazku. Moj maz zapewnil swietny start dzieciom z pierwszego malzenstwa- obecnie 20 i 19 letniemu. Maja lokaty - bardzo przyzwoite, zapewnione studia w duzym miescie, w przyszlosci odziedzicza dom i mieszkanie, na ktore on bardzo ciezko pracowal. Nasze dzieci sa duzo mniejsze i nie maja nawet 1/4 tego, co tamte. Dlaczego dziwi was, ze facet chce tak samo zabezpieczyc wszystkie dzieci (zreszta, zeby bylo zabawnie, to tamte to rozumieja i nie zglaszaja zadnych roszczen)? Moje pytanie o prawo moralne do zachowku w tego typu sytuacji bylo retoryczne, zeby przekonac sie, ze jestescie nienasycone jak pijawki. Na szczescie, dzieci meza z 1 malzenstwa nie sa tak pazerne i nie zglaszaja zastrzezen, wiedza ile zawdzieczaja ciezkiej pracy ojca i zrzekaja sie dziedziczenia po nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×