Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Babcia nas wykańcza

Polecane posty

Gość gość
To spakować babcię zawieźć do ciotki i nim ta wyjdzie z szoku, zwiewać stamtąd. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nadal sugeruję rozmowę z rodzinnym i jakiś wyciszacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile babcia ma lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawie 89

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to tak jak moja jej siostry żyły jedna 96 a druga 101 lat, pocieszające, prawda ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to tak jak moja znajoma, zajmowała się swoją teściową (!) do 93 lat (czyli ponad 30 lat). Teściowa była tak rozwydrzona (całkiem sprawna), że nie zrobiła sobie sama kanapki czy herbaty, nie umyła się i nie można było jej zostawić w domu bez opieki. Wyobraźcie sobie jak odetchnęła, kiedy ona umarła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taka starsza osoba może całkowicie zniszczyć komuś zdrowie i nerwy to okropne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
życie jest niesprawiedliwe dobrzy ludzie żyją krótko a wredne jędze żyją w nieskończoność by wpędzić do grobu młodszych krewnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety coś w tym jest. Długo się zastanawiałam czy poruszyć ten temat, żeby nikt nie poczuł się urażony i nie pomyślał, że jestem bez serca. Ale naprawdę już nie daje się wytrzymać. Nie jestem gówniarą, że tak to nazwę której przeszkadza stara babcia, bo swoje lata już mam, ale ona normalnie terroryzuje nasz dom. My już nerwowo nie wytrzymujemy a do niej nic nie dociera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, znam ten bol... Tez mam babcie w domu, taki egzemplarz zdarza sie rzadko... Niestety wiem ze lepiej nie bedzie a serca i sumienia nie mam zeby dopuscic do wyprowadzki babci do domu opieki. Czasem wydaje mi sie ze zywcem ide do nieba... I na 10000% mam juz tam miejsce zaklepane. Moze dla Twojej babci lekkie srodki uspakajajace pomoga. U nas odpada bo moja babunia to cpun, od lat jest na konskich dawkach srodkow nasennych i taka kombinacja z lekami uspokajajacymi jest nie polecana. Dodam ze osoba bioraca leki nassene latami w polaczeniu z podeszlym wiekiem i specyficznym zjadliwym charakterem jest strasznie uciazliwym domownikiem. Dodatkowo straszny hipochondryk i wpatrzony w siebie egoista. Okrutne komentarze, dogryzanie w obrzydliwy sposob domownikom, szczucie i podjudzanie mnie na mojego wlasnego meza ( ktory jest zlotym czlowiekiem, ze zgodzil sie na to wszystko) jest na porzadku dziennym. Czasem juz nie moge bo sama jestem sobie winna.to wszystko przez moje dobre serce i wybujala wyobraznie. Myslalam,ze bedziemy zyli dlugo i szczesliwie na kupie a w domu bedzie pachnialo ciastem( ktore sama upieklam, zeby nie bylo ze babcie wykorzystuje...). A teraz mam wrzaski i awantury, pretensje i zale ze ma tyle lat , ze cera juz nie ta sama itp. Czasem mam wrazenie ze to wszystko chodzi o to ze jestem mloda, taka zwykla babska zazdrosc... Ale, jest jedno bardzo wazne ale, pomimo tych strasznych jazd caly czas, to ona mnie praktycznie wychowala i wlasnie za to, do konca swoich dni bedzie u nas w domu i bedzie miala kremy, czekolady, szyneczki i lekarza na zawolanie. A reszta mojej rodziny niech sobie starosc juz organizuje we wlasnym zakresie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swojej nie pamiętam jakoś szczególnie z dzieciństwa bo nie po drodze było jej do wnuczków. Jak się ją odwiedzało to zupełnie inny człowiek. Kiedy się tylko wprowadziła dopiero się zaczęło. Mojej też nic nie pasuje. Śniadanie nie takie, obiad też itd. Nie mówiąc już o utrzymaniu higieny bo z tym to dopiero jest jazda, aż szkoda mówić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To posłuchajcie co robi mój dziadek, który mieszka z moja mamą: 1. Nie reaguje na wszelkie prośby mamy, by nie wtrącał się do gotowania więc wyłącza zupę kiedy uzna, że jest wg niego gotowa i szkoda gazu na gotowanie dalej, obiera mięso z zupy i wrzuca je takie "rozkawałkowane" do zupy. 2. Nie daje mamie do prania sowich rzeczy: dresów i ręczników. Pierze je ręcznie, co oznacza, ze są niedoprane i śmierdzą bo dziadek nie ma siły je odsączyć z wody i wiszą takie mokre szmaty i się kisza w łazience. 3. Myje naczynia np. w wodzie po ziemniakach lub po makaronie. Mama milion razy prosi by nie mył w ten sposób 4. Jest zły że jest zdrowy i uważa że lekarze to konowały 5. Całe dnie siedzi w domu bo uważa że już się nachodził w życiu 6. Przez to że siedzi ma zaparcia, ale jabłka nie, sliwek nie, jogurtu nie. To lekarze się nie znają i mu nie chca pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja babcia dzisiaj miala tekst: ' patrz jak sie robi mielone kotlety, no ja cie probuje uczyc a ty co?' Mam prwaie 40 lat... Z higiena jest ok ale czasem jest ciekawie. Dzisiaj zazyczyla sobie szarego mydla do prania wlasnych majtek... Bo pralka nie dobra... Ciekawe kto jej bedzie te majty pral.?. Z domu wychodzi tylko do lekarza i czasami do fryzjera....permanentnie jest glodna, jakosc posilkow jest wg niej zerowa i przy wadze 96 kilo ma anemie podobno... Lakarze twierdza ze jest w doskonalym stanie jak na 86 lat, czyta gazety i rozpacza ze nikt z nia o polityce nie rozmawia. Mam tylko tyle szczescia ze nie jest religijnym moherem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dziadek to samo, sam pierze. Jeszcze napuszcza wody po kropelce bo wtedy się licznik nie kreci. Zbiera pudełka, pudełeczka przesypuje tam artykuły spożywcze, bo po co trzymać w jakimś wielkim pudełku. Segreguje śmieci, a i owszem. A segregacja polega na tym, że ręcznie przebiera to co już wyrzucone przez resztę domowników. Na nic słowa, że tam sa jakies zużyte podpaski itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi rodzice mają 81 i 83 lat. Mieszkanie przekazali darowizną dla swojego wnuka a mojego syna i ja się nimi opiekuję. Są jeszcze na chodzie i mieszkaj a sami. obiady biorą z baru. Opieka spoczywa na tym kto dostał mieszkanie. Powinien sie nimi zająć wujek. Albo niech każdy bierze po miesiącu, a mama niech sobie załatwi sanatorium i wyjedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj żeby to było takie proste jak piszecie. A niedługo to psychiatra będzie człowiekowi potrzebny a nie sanatorium:( Tak sobie czasem myślę, że nie jedna osoba na naszym miejscu wcale by się z nią tak nie cackała. Szybko by ją moresu nauczyli. Czasem to aż się prosi żeby ją poszarpać jakkolwiek by to nie zabrzmiało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam taką jedną ze przez wredna babcie wylądowała w psychiatryku za bardzo się nią cackała, takich trzeba od razu i krótko do pionu stawiać bo inaczej to na głowę wam wejdą i już nie zejdą z niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×