Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

palący teściowie a dziecko

Polecane posty

Gość gość
Dziewczyny, za przeproszeniem, czy wy języka w gębie nie macie? Jak to teściowa pali i specjalnie na złość woła dziecko? Przecież to powinno u matki wywołać natychmiastową reakcję: "Nigdzie nie pójdzie dopóki nie zniknie ten dym" Koniec, nie ma dyskusji. Wystarczy, że my byliśmy pokoleniem dzieci, z którymi nikt się nie liczył w tej kwestii. Palono przy nas w pokojach, w samochodach (!), wszędzie. Od dzieciństwa z tego powodu nienawidzę papierosów, tego smrodu, tego drapania w gardle, duszności i nie mam żadnych, ŻADNYCH oporów żeby wygarnąć palaczom ich obrzydliwy nałóg, nieważne czy to matka, babka czy teściowa. Mam własne mieszkanie od 9 lat i jeszcze nikt w nim nie zapalił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaaaaa
Mam język w gębie, bo przy mnie nie palą, ale np. w pokoju obok już tak i ten smród i dym jest w całym domu :/ Postanowiłam, że wybiorę drugą opcje: czyli jak będziemy u nich przed świętami to poinformujemy ich albo fajki albo wnuk. A jak nie pasi to żegnamy się i jedziemy w cholerę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Caly swiat to jeden wielki syf i trucizna, nie powinnyscie wiec z chaty wychodzic, najlepiej zamknac sie w sterylnym kokonie :P Mi osoby palace nie przeszkadzaja, sama popalam, jednak nie lubie jarania w domu i staram sie tego unikac, ew. pale w kuchni przy otwartym oknie. I o dziwo ani ja nie smierdze ani mieszkanie. Nawet w pracy, jak powiedzialam, ze pale, to kazdy sie dziwil, bo nie jedzie mi z japy, cere mam ladna i nie smierdze dymem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o życie w kokonie, nie chodzi nawet o to, że niezdrowe. Ja nie osądzam czyjegoś wyboru, dla mnie palacz może sobie tą nikotynę w żyłę dawać i mam to w nosie, czyjeś zdrowie - nie moje. Ale nienawidzę tego wąchać, nienawidzę gdy ŚMIERDZĄ mi ubrania, włosy, pomieszczenie. Nienawidzę tego obrzydliwego SMRODU i moje dziecko też nie będzie go wdychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to o języku w gębie nie było do autorki, tylko do dziewczyny która mówiła że teściowa specjalnie woła dziecko gdy pali. To już szczyt prostactwa. Na taką akcję po prostu wychodzi się z mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaaaaa
A popalaj sobie, ja ci nie bronie... Jestem w ciąży i mam wyczulony węch i jeszcze bardziej mi przeszkadza smród fajek niż wcześniej. Zanim zaszłam w ciąże nie miałam nic przeciwko temu, że zapalą przy mnie - w końcu tam nie mieszkam tylko w odwiedziny przyjeżdżam. Ale teraz nie tylko o mnie chodzi, chodzi o MOJE dziecko! Więc postawię ultimatum a jak nie będzie pasowało to ani ja ani mąż nie będzie płakał... Dziecko jest dla mnie najważniejsze. Jak inni chcą palić 2 paczki dziennie lub popalać to ich sprawa, ale ode mnie z tym syfem precz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic to nie da. ja prosiłam całą ciążę, żęby dziecko nie raczkowało(psy na podłodze). efekt? pies rzyga na podłogę, a moje dziecko dalej tam raczkuje. nawet nie wyprali dywanu. możesz sobie gadać.bydło to bydło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaaaaa
no jak nie poskutkuje i okażą się bydłem(czego po teściu się spodziewam) to nie będziemy tam jeździć i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co jak bym była na miejscu twoich teściów sama bym cię wywaliła na zbity ryj ich mieszkanie ich papierochy ich płuca .Wielka mi paniusia ciężarna jedyna na całym świecie .Nie podoba się to wypad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można jakoś kulturalnie porozmawiać,poprosić dogadać się a nie warunki stawiać jeszcze w nie swoim mieszkaniu żenada .Do ciebie przyjdą to dobie można rozkazywać ale u kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaaaaa
campari34 - w opisie sytuacji napisałam, że nie chce im rozkazywać w ich domu. Ale sorry jak mam tam jeździć w ciąży lub później z dzieckiem to nie mam zamiaru go narażać na astmę itp. Ja tam mogę wdychać ale moje dziecko nie! pewnie sama palisz jak smok albo dziecka nie masz... Z resztą mam to gdzieś. Ja tam nie muszę jeździć to teściowa co rusz do nas dzwoni, żebyśmy przyjechali jakby oni nie mogli ruszyć raz tyłka z domu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaaaaa
Problem sie sam rozwiazal... Niecale 2 tygodnie temu dostalam jednorazowego plamienia, lezalam w szpitalu 6 dni. Lekarze powiedzieli, ze podroz na odleglosc 350 km odpada, wiec o te 60 km nie pytalam sie. Mam sie oszczedzac, duzo lezec... Wiec zostalismy na swieta w naszym mieszkaniu. Moj tata przyjechal do nas, tesciowa byla w sobote. I do konca ciazy zostajemy w naszym miescie, nigdzie sie nie bedziemy krecic. Beda chcieli odwiedzic to niech przyjezdzaja. Ja wole nie ryzykowac wyjazdem do nich, bo szpital kolo ich miejscowosci ma straszne opinie i nie chcialabym wyladowac tam z jakims plamieniem nie daj Boze... A najlepsze jest to, ze ja jeszcze w szpitalu w niedziele lezalam a ona sie pytala meza czy przyjedziemy na swieta...No chora...Maz wczesniej mowil jej, ze wyraznie powiedzieli juz w dniu przyjecia do szpitala, ze mam sie oszczedzac, lezec, nie szarzowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez mialam taki problem, mieszkamy z tesciami w domku, my na pietrze oni na dole, palili bardzo mocno, caly smrod uciekal do gory, wszystko mi smierdzialo, wykapalam sie i znowu smierdzialam, pod koniec ciazy moja szwagierka zaczela podgadywac rodzicow ze to szkodzi, ze jak malego beda brac na rece itd. zaczeli palic w piwnicy zeby jak najmniej do bas dolecialo, pod choinke kupila im elektroniczne papierosy, maly urodzil sie 27.12.2011 tesciowa rzucila papierosy, w zwiazku z tym pogonila tez tescia ze ma palic na zewnatrz, ze w domu jej smierdzi, mysle ze Twoj maz powinien porozmawiac ze swoimi rodzicami ze ten dym szkodzi Tobie i Waszemu dziecku, ze dlatego bedziecie rzadziej przyjezdzac, musicie szczerze z nimi porozmawiac,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaaaaa
Jak na razie mamy problem z glowy. Nawet jak lekarz zezwoli mi na wyjazd do nich to i tak nie mam ochoty tam jechac. Mam male problemy z szyjka i nie wyobrazam sobie przedwczesnego porodu w szpitalu kolo ich miejscowosci... A w naszym miescie jest bardzo dobry szpital jesli chodzi o wczesniaki i dzieci z komplikacjami. U nas do tych problemow z paleniem tesciow dochodzi fakt, ze tesc jest okresowym alkoholikiem:/ Teraz np od sierpnia nie pil a zaczal z tydzien przed swietami i pije do dzis... A tesciowa jeszcze sie pytala czy przyjedziemy na swieta... Powiedzcie sami czy ona jest madra? Tym bardziej sie zastanawiam czy bedziemy tam z dzieckiem jezdzic...Przed ciaza juz przezylismy 2 awantury po ktorych za kazdym okolo roku nie jezdzilismy tam... A nie mam zamiaru przezyc tego trzeci raz w ciazy czy z dzieckiem juz... Mam tam jechac i zastanawiac czy bedzie pil czy nie... To okresowy alkoholik, ale jest! Mam zal do tesciowej, ze go nie zostawila i moj maz nie mial takiego prawdziwego dziecinstwa... Ale jak dla swoich dzieci nie zostawila to dla wnuka tez nie zostawi. Maz tez nie jezdzi tam z checia... Bardziej z obowiazku... Chyba w ogole nie bedziemy tam jezdzic, nie chce by moje dziecko wychowywalo sie otoczeniu patologicznym.... A tesciowa jeszcze skacze w okol tescia. Nie moge na to patrzec... Zachowuje sie jakby on byl najwazniejszy...To niech zyja jak chca ale bez naszego udzialu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaaaaa
On nawet nie zadzwonil z zyczeniami ani nie spytal sie czy z dzieckiem jest ok... A w wigilie oni zasiedli z nim do stolu-oczywiscie nawalonym...Zarl jak swinia i poszedl spac... A wczesniej latal po domu i nas szukal... Chory psychicznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×