Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zara_28

kto ma serdecznie DOSC i chce zmienic swoje zycie i jak

Polecane posty

Gość Zara_28
kurcze, kobieto Ty znasz zycie!!! :) no wlasnie...on nie wie co ja teraz mysle, czy mam faceta, czy dalej jestem otwarta na znajomosc z nim. czyli punkt wyjsciowy? moze byc tez tak ze on nie przyjdzie, wtedy wiadomo not meant to be.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zara_28
O Boze!!! To ja??? :):):) tak, Chce byc Paryzem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tinaaaaa
Jestes :-) Bo robisz wszystkie kroki. A tak na marginesie, to z ogolnej dyskucji o zyciu w Polsce zrobilo sie tak, ze my dwie publicznie gadamy na prywatny dla Ciebie temat, moze sie gdziesz przeniesc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zara_28
Masz racje!!!! email? zrobmy tak ze ja zaloze taki tymczasowy I go tu wpuszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tinaaaaa
Ok, ja tez zaloze tymczasowy i ci dam. Poczekaj,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zara_28
okay, super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tinaaaaa
Ok. Tymczasowy mail, just for you ;-) tina.kafeteria@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to i ja
to się dziewczyny rozpisałyście :) 15 minut mi zajęło przeczytanie tego co tutaj dzisiaj naskrobałyście :) co do tej wyprowadzki - to odradzam Warszawę! ilekroć jestem w tym mieście, to wydaje mi się, że ludzie tam żyją w ciągłym biegu i olbrzymim stresie :/ co prawda zasadniczo odwiedzam W-we tylko w celach zawodowych, ale mam tam bliską znajomą i kiedyś gdy chciałem się tam wyprowadzić, to mi to odradzała narzekacie tak trochę na małe miasteczka, a dla mnie małe miasteczko to wspaniała sprawa! nie mam tutaj na myśli kilkutysięcznego miasta, a takie powyżej 20 tyś.ale nie więcej niż 50 tyś. moim zdaniem problemem nie jest samo miast, a ludzie w nim mieszkający, a dokładniej brak w naszych kręgach osób, które podzielają nasze zainteresowania no i co się tak nagle na te maile namawiacie? jak ja niby będę z Wami pisał? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tinaaaaa
No to i ja, mysle, ze to Warszawa nie jest wartoscia absolutna, wszystko kwestia tego, co ci sie podoba i gdzie sie dobrze czujesz. Jestem z Warszawy, wiec zgadzam sie ze pospiech itd. Niektorzy to lubia, kurz, halas i zeby cos sie dzialo, nawet z negatywnymi stronami. Inni wola spokoj. Problemem jest rzeczywiscie brak podobnych ludzi. Statystycznie w miescie latwiej ich poznac,bo wiecej osob ;-) Zreszta nie ma regul, po prostu trzeba isc za glosem serca. A tak w ogole niezaleznie od tego gdzie jestesmy, o wyjatkowych, odwaznych, spontanicznych ludzi, ktorzy jeszcze do tego chc byc naszymi przyjaciolmi jest trudno. Ale i dla tego sa cenni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zara_28
cafe.zara_28@yahoo.com :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to i ja
no właśnie brak ludzi :/ ja też mam problemy z namówieniem kogoś ze znajomych na jakiś wypad, wycieczkę rowerową, kajaki, narty, czy chociażby zwiedzanie jakiejś nowej okolicy :/ odnoszę wrażenie, że wielu nie docenia tego, że może w danym momencie "pocieszyć" się życiem i po prostu zacząć żyć dla siebie samych, a nie dla pracy, sukcesu, pieniędzy :/ kiedyś tez tak miałem - wszystko dla rozwoju zawodowego, przez to straciłem bardzo wiele, ale gdy w końcu udało mi się osiągnąć to czego tak pragnąłem, to zrozumiałem, że niepotrzebnie zaniedbywałem inne rzeczy i wiele bym teraz zmienił ze swojej przeszłości :) ostatnio np gdy byłem na mieście to ok 1 zaczynało już sie robić nudno w barze - wszyscy podpici, wielu już nie ma itp. zebrałem się więc*****szedłem do domu, ale w połowie drogi się zatrzymałem i powiedziałem "i co pójdziesz spać? przecież dzieci nie ma, żona nie będzie jęczeć jak wrócisz, po co wracasz skoro jutro możesz spać do późna?" no i zawróciłem poszedłem do innego baru spotkałem znajomego i wspólnie z nim i jeszcze jakimiś dwoma dziewczynami bawiliśmy się na baletach do 5 rano :) właśnie o tym chyba cały czas piszemy :) mamy zacząć ŻYĆ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zara_28
witamy Kolege ponownie w naszych skromnych progach ha :) Ja sie na dzis wylaczam, bo musze troche sie zrelaksowac...jutro kolejny dzien w pracy :( Tinaaa- dzieki serdeczne za rozmowe i wsparcie , baaaaardzo milo sie rozmawialo, czuje ze nadajemy na tej samej fali-maila podalam wyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zara_28
jeszcze tylko dwa slowa dopisze.... super zrobiles! Dobre myslenie! I zobacz jak sie fajnie bawiles.... wlasnie takie decyzje musimy podejmowac, bo nie wiadomo co ciekawego sie wydarzy. Musimy wyjsc ze strefy komfortu! I zyc na calego! To nasz cel. Polecam goraco film JESTEM NA TAK- madra komedia z Jimmem Carreyem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to i ja
oglądałem :) najlepszy fragment, to jak pojechali na fermę drobiu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tinaaaaa
Dokladnie, masz racje zaczac zyc. Czyli robic to, na co masz ochote. Czy to sa imprezy do rana, czy siedzenie w domu, wazne zeby bylo dlatego, ze to Ty dokonales takiego wyboru. Dobrze zrobiles.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to i ja
dzięki dziewczyny :) to do następnego razu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tinaaaaa
Dziekuje rowniez za rozmowe. Trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niktmnieniechce
Ja mam dosyć samotności i beznadziejnej pracy w wieku 26 lat. Ale nie mam znajomych, którzy pracując za granicą pomogliby mi urządzić się, a z moim szczęściem pewnie wylądowałbym na ulicy, więc koło się zamyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tinaaaaa
Wszystko przed toba! Ja owszem mialam znajomych, u ktorych moglam sie zatrzymac, ale urzadzic wszystko musialam sma tzn znalezc prace i nastene mieszkanie. Nie poddawaj sie! Jedyne czego bediesz zalowac, to rezygnacji z wlasnych planow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×