Flirtuje ze mną żonaty kolega z pracy nie wiem co robić

Flirtuje ze mną żonaty kolega z pracy. Niby wszystko jest miłe, niewinne, ale czasami atmosfera robi się napięta. Nie wiem co dalej. Czy on chce czegoś więcej, a jeśli tak czy w to wejść. Co byście mi doradzili? W chwili obecnej jestem wolna i mogę pozwolić sobie na wypełnienie pustki dopóki kogoś nie znajdę...

twja pustka? a zona i dzieci tego goscia o tym pomysl najpierw.

Kopnij go w jaja. A do wypełniania twojej pustki znajdź kawalera.

Skoro flirtuje to też odczuwa pustkę w małżeństwie.

Jak niskie musi być twoje poczucie wartości, że dowartościowuje Cie flirt ze strony takiego dupka.

Kawalera brak na horyzoncie a tu jest ta iskra.

Tu nie chodzi o dowartościowanie się ale o coś więcej.

Ch*j ciebie obchodzi, co on odczuwa w małżenstwie. To nie twoja broszka. Zrozumiano?

Jaki kawaler ciebie zechce, gdy się rozejdzie, że dajesz żonatym?

ślubna mu nie ssie pały

Chwila moment, ale to on ślubował tej kobiecie a nie ona tej żonie. Ona nikomu nie ślubowała, więc jest wolna i może robić co chce.

Gdyby by taki święty i szczęśliwy to by nie flirtował z koleżankami z pracy.

nastepna sie odezwala jak was swedzi to do burdelu

Nie można krzywdzić drugiego człowieka, wpieprzając się w jego małżeństwo z własną, głodną d**ą.

z żonatym niedoj****ym jest super sex ,spróbuj

co za różnica, co go łączy z żoną, sam fakt, że nie jesteś jego JEDYNĄ kobieta, tylko rozrywką powinien Ci wystarczyć, ale widocznie nie wiesz co to godność.

W życiu bardziej będziesz żałować tego czego nie zrobiłaś, niż tego co zrobiłąś. Jeśli facet jest fajny, sensowny i chętny to ja bym w to wchodziła.

W g***o lepiej wejdź.

O jakiej godności tu mówicie. Ona nikogo nie zdradza, nie ma męża ani nawet chłopaka.

Dokładnie. Tym zaobrączkowanym powinno się wylać kubeł zimnej wody na puste łby bo wszędzie tylko wyrywają wolne laski. Ale o nich cisza, bo to przecież kobieta winna, nawet ta, która nikogo nie zdradza, hahahaha zaraz chyba spadnę z krzesła....

O godności autorki, wyjaśniłam w poście, ale rozumiem, że nei wszytskim jest dane zrozumieć sens tego słowa.

on pewnie wyczul ze moze cie wykorzystac bo jestes latwa- tacy faceci to wyczuwaja

P*****a i zostawi. A ta głupia będzie beczeć, że im nie wyszło...

ELLEA no właśnie paradoksalnie ze mnie to jest ciężki orzech do zgryzienia. I może to go we mnie zaintrygowało.

Jeśli wchodzi się w taką relację z głową to nie będzie się beczeć, że facet zostawił. Nie będzie się żałować że się skończyło, ale cieszyć się, ze się w ogóle zdarzyło.

a ty idz się r****c ze swoim bo znajdzie inna dziure

panny jarające się, że żonkoś z nimi flirtuje, to doprawdy ciężkie orzechy :D:D

Nigdzie nie napisałam, że jara mnie flirtowanie z żonatymi mężczyznami. Po prostu on zainteresował mnie i bardzo mi się podoba.

Nigdize nie napisałam, ze jara Cie flirtowanie z żonatymi facetami, napisałam, że jara Cię, że żonaty się toba zainteresował, w domyśle, że ktokolwiek się zainteresowal.

Bądź krok naprzód, oświadcz mu się.