Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zycietonietylkoprokreacja

Mikolaj dzieci i prezenty _ Dla rodzicow ku przestrodze

Polecane posty

Gość takżycie
A co do tv, kompa, to podobnie uważam jak z zabawkami...też nie należy absolutnie zakazywać, szczególnie starszemu dziecku, bo to może rodzić jakieś kompleksy, nie chciałabym żeby moje dziecko czuło się źle z tym, że totalnie nie wie, jakie są bajki dla dzieci w tv, nie wie o czym dzieci mówią :O, co nie oznacza, że 2h przed tv to dziennie musi siedzieć. W ogóle kiedyś oglądało się tylko wybrane programy i na ten czas się włączało tv i się potem wyłączało, ewentualnie tylko wieczorem do któreś godziny leciało tv...teraz w wielu domach tv jest włączony non stop, to też masakra :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycietonietylkoprokreacja
"i znów się z tobą zgadzam usmiech.gif , jesteś moim alterego smiech.gif ile masz lat? oczko.gif" Stara już jestem, prawie 30 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Jak byłam mala marzyłam o lakierkach na przyjęcie świętej komuni. Mama kupiła mi sandałki skórzane, ładne, zeby było mi poprostu wygodnie. Efekt, byłam załamana, bo tylko ja miałam sandałki. Jak zaczęłam zarabiać, to chodziłam tylko w lakierkach." xxxxxxxxxxx mi mama do czasów licealnych, kiedy już sama trochę zarabiałam, nie chciała pozwalać na chodzenie w szpilkach. Efekt tego jest taki, że nie wyobrażam sobie teraz chodzić w innych butach, mimo że nie jest to już dla mnie żaden nabytek luksusowy, zabroniony czy nieosiągalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego wychodzisz z założenia, że kupię dziecku coś czego ono nie chce? Kupię mu coś czego NIE ZNA bo nie reklamują tego w TV ale być może moje dziecko uzna to za dobry prezent? W ten sposób można kształtować dobre gusta dzieci. Kupując im ładne zabawki, dobrej jakości. sama napisalas, ze zabawke wybierzesz dziecku sama, a nie kupisz mu tej, o ktorej marzy. wiec to czy dziecku sie spodoba czy nie jest juz ruletka - poza tym rozcazruje sie na pewno znajdujac co innego niz to o czym marzy. sowjego faceta tez tak wychowuje? marzy o kinie domowym, a tym mu kupujesz laptopa ;)? bo ladniejszy i lepszy twoim zdaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takżycie
zycie, podrzuć linki blogów, bo ja poszukuję ;) ja tez mam mnóstwo pomysłów ;), też szaleje za drewnianymi zabawkami, ostatnio dziecku kupiłam sorter z bajko i siedzę i sie sama nim czasem bawię :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takżycie
zycie, nie martw się ;), ja jestem trochę starsza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycietonietylkoprokreacja
"Jak byłam mala marzyłam o lakierkach na przyjęcie świętej komuni. Mama kupiła mi sandałki skórzane, ładne, zeby było mi poprostu wygodnie. Efekt, byłam załamana, bo tylko ja miałam sandałki. Jak zaczęłam zarabiać, to chodziłam tylko w lakierkach. Dzięki Bogu z tego wyrosłam tak koło 27 latusmiech.gif " Widzę, że mój temat przywołał bolesne wspomnienia ;-) Ale muszę jeszcze raz zaznaczyć - nie jestem zwolenniczką zimnego wychowu czy niekupowania dziecku absolutnie niczego co sobie wymarzy. Pamiętam szał na lakierki, ja dostałam czerwone i do dziś pamiętam jaka była radość. Chodzi mi o selektywne spełnianie marzeń dziecka. Bo są zachcianki (dziecko zobaczyło w TV i już chce) i są WIELKIE marzenia. Wielkie oczywiście na miare dziecka ;-) Typu czerwone lakierki. Jestem zwolenniczką umiaru we wszystkim. Brak tych czerwonych lakierek spowoduje smutek u dziecka i przykre wspomnienia u dorosłej już kobiety. Spełnianie każdej zachcianki spowoduje, że dana osoba nie pozna wartości danej rzeczy i nie będzie mieć wspaniałych wspomnień z dzieciństwa typu wymarzona Barbie (jedna!) czy lakierki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" też szaleje za drewnianymi zabawkami, ostatnio dziecku kupiłam sorter z bajko i siedzę i sie sama nim czasem bawię smiech.gif" xxxxxxxxxxx no właśnie o tym cały czas piszę. Prezent kupuje się dla dziecka, a nie dla siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze cos w tym jest,ale fajnie jest wierzyc w Mikolaja,ja bardzo dlugo wierzylam,nigdy nie mialam pretensji, ze nie dostalam czegos o co prosilam,cieszylam sie, ze w ogole do mnie przyszedl,bo mama zawsze mowila ze Mikolaj przychodzi tylko do grzecznych dzieci :) A ja to urwis niezly bylam.Bardzo milo i z sentymentem wspominam tamte czasy o troche lat juz minelo,nigdy bym nie pozbawila swoich dzieci tej wiary oczekiwania na niego tych emocji...Fajne to :) Zosta mi juz tylko synek 5-letni ktory jeszcze w Mikolaja wierzy,ten dzisiejszy wyraz twarzy na widok pelnej skarpety przy kominku niezastapiony poprostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycietonietylkoprokreacja
zycie, podrzuć linki blogów, bo ja poszukuję oczko.gif Po południu jak usiądę do laptopa to podrzucę bo mam wszystkie linki na pulpicie a teraz szkoda mi czasu na wyszukiwanie :-) Ale polecam min blog "Makóweczki" czy trendysmyk.pl/ Mają przepiękne drewniane kuchnie w stylu retro (dla zapalonych kuchcików jak znalazł) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To optymalne rozwiązanie." Według ciebie. Każdy ma własne, również optymalne (dal jego sytuacji) rozwiązania. Nie ma jedynie słusznych. Przedstawiasz tylko swój własny punkt widzenia, więc tego typu określenie jest nie na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycietonietylkoprokreacja
Moje dzieciństwo (a może już raczej okres dorastania) nie były idealne. Ale do dziś bardziej niż fizyczne prezenty pamiętam różne świąteczne czynności które kultywowaliśmy. Malowanie pisanek na Wielkanoc, strojenie choinki etc. Dziś uważam, że największym naszym (z mężem) sukcesem będzie, jeśli nasze dziecko będzie mieć podobne wspomnienia. Ostatecznie zawsze to czas spędzony z rodzicami, wspólne czynności i zabawy są najlepszym co możemy dać dziecku. Ja to wyniosłam z domu i pomimo, że moim rodzicom daleko do ideałów to jestem im za tą naukę wdzięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycietonietylkoprokreacja
"To optymalne rozwiązanie." Według ciebie. Naturalnie :-) Wszystko co piszę jest "według mnie" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dziec****sząc list do św. Mikołaja dostają tylko część prezentów, z tej listy, resztę kupuję sama. Bedąc dzieckiem nigdy nie pisałam listów,a prezenty które dostawałam zawsze cieszyły, bo to była niespodzianka na którą warto było poczekać. owszem marzyłam też o lalce barbie, ale jej nigdy nie dostałam i jakoś wielkiej traumy nie przeżyłam, tak samo jak marzyłam o serii książek Ani z Zielonego Wzgórza których też nie dostałam, ale od tego jest biblioteka więc i tak przeczytałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dzieci dziś na Mikołajki dostali tyko po czekoladowym Mikołaju i jakoś nie płaczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycietonietylkoprokreacja
O właśnie. Jeszcze mi umknęła kwestia "stopniowania" okazji. U mnie w domu były okazje większe i mniejsze. I na "Mikołaja" czy Wielkanoc to w ogóle nie dostawało się prezentów w sensie zabawek. Dostawaliśmy głównie małe upominki typu słodycze. Były też większe okazje np Święta Bożego Narodzenia czy urodziny gdzie rodzice obdarowywali nas jakimś "grubszym" prezentem :-) A same słodycze też były frajdą, zwłaszcza, że na Wielkanoc sami musieliśmy ich poszukać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda jest taka żeee
dziecko sobie i tak potem odbije. Jak mu nie kupisz tego "kiczu" to ono samo w końcu je sobie kupi prędzej czy później No a potem to juz tylko batalie o ubieranie, jak dziecko dorośnie :D Naprawdę myślisz, że masz "władzę" czy kontrolę nad dzieckiem, i je ulepisz jak plastelinę po swojemu, bo taką masz wizję? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dostawałam kapcie albo skarpetki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycietonietylkoprokreacja
"Jak mu nie kupisz tego "kiczu" to ono samo w końcu je sobie kupi prędzej czy później" Świetnie, jak zarobi czy zaoszczędzi to niech sobie kupuje co uważa za stosowne :-) Z tym, że etap kiedy dziecko dysponuje grubszą gotówką to już raczej etap nastolatka więc pewnie będzie wolał jakieś markowe "modne" ciuchy czy sprzęt. "Naprawdę myślisz, że masz "władzę" czy kontrolę nad dzieckiem?" Nie myślę, tylko mam. A nawet muszę mieć a przynajmniej dopóki nie dorośnie do pewnego wieku. Trudno żeby kilkulatek sam sprawował władzę nad sobą :D "i je ulepisz jak plastelinę po swojemu, bo taką masz wizję?" Na pewno nie do końca. Niemniej temu właśnie służy proces wychowywania, by przynajmniej próbować. Moim zadaniem jest wyposażyć dziecko w pewien pakiet wiedzy i kompetencji i tylko mieć nadzieję, że z nich skorzysta :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dwoje dzieci mam juz doroslych jedno jest nastolatka i jeden 5-latek wszystkie moje dzieci wierzyly w Mikolaja najmlodszy nadal wierzy i dopuki wierzy,nie bede mu tej wiary burzyc.Najstarsze dzieci tez fajnie wspominaja czasy kiedy wierzyly w Mikolaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda tylko, że to nie święta są czasem na tresowanie dzieci i wychowywanie wg swoich pomysłów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
samo KU PRZESTRODZE dyskwalifikuje cie szczerze mowiac. I ten tekst o gustach dzieci.......twoj jest najlepszy nieprawdaz?corce podoba sie rozowa lalka a ty jej kupisz bezowa ...corka bedzie wniebowzieta :) Moja corka nie dostaje wszystkiego tego czego chce.ma okreslana ilosc zyczen i ma sobie wybrac co tak naprawde chce i mam w nosie czy to jest lalka barbi czy jakas drewniana czy szmaciana recznie rysowana.zawsze przemyce w prezentach cos swojego ,mniej kiczowatego jak to ujelas a corka cieszy sie ,ze dostala od MIKOLAJA to co sobie wymazyla. twojae dziecko domyslam sie ,ze dostaje TO czego TY NIGDY nie dostalas a bardzo CHCIALAS DOSTAC :) tak inetrpretuje twoj post :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycietonietylkoprokreacja
tak inetrpretuje twoj post usmiech.gif Z interpretacji niestety ndst :-) Na maturze nie tłumaczy się abiturientowi, czemu nie zaliczył zadania z czytania ze zrozumieniem. Więc i ja Tobie nie będę tłumaczyć co napisałam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samo KU PRZESTRODZE dyskwalifikuje cie szczerze mowiac. I ten tekst o gustach dzieci.......twoj jest najlepszy nieprawdaz?corce podoba sie rozowa lalka a ty jej kupisz bezowa ...corka bedzie wniebowzieta usmiech.gif Moja corka nie dostaje wszystkiego tego czego chce.ma okreslana ilosc zyczen i ma sobie wybrac co tak naprawde chce i mam w nosie czy to jest lalka barbi czy jakas drewniana czy szmaciana recznie rysowana.zawsze przemyce w prezentach cos swojego ,mniej kiczowatego jak to ujelas a corka cieszy sie ,ze dostala od MIKOLAJA to co sobie wymazyla. twojae dziecko domyslam sie ,ze dostaje TO czego TY NIGDY nie dostalas a bardzo CHCIALAS DOSTAC usmiech.gif tak inetrpretuje twoj post usmiech.gif xxxxxxxxx Ja interpretuję dokładnie tak samo! ;) Identycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycietonietylkoprokreacja
Już raz C****sałam więc teraz będę tylko kopiować i wklejać: Ani ja ani nikt w temacie nie napisał, żeby dziecku W OGÓLE nie kupować tego co sobie zażyczy. Ograniczenie dotyczy jedynie częstotliwości takich prezentów i tego by ich nie kupować "na zawołanie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie na zawołanie kupować to co podoba się rodzicowi, a nie dziecku. Ot, logika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wiem o co autorce chodzi,ale sie z tym nie zgadzam,no moze w niektorych kwestiach.Zreszta kazdy ma swoj sposob wychowywania. Mnie gdy bylam mala czesto straszono czarownica(bo juz rady ze mna sobie dac nie mogli) I to byla jedyna rzecz na ktora reagowalam,zmienialam sie o 180stopni,a przeciez postac rowniez zmyslona.Nie odbilo sie to jakos na mojej psychice teraz sie z tego smieje razem z rodzicami jak sobie wpominamy tamte czasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na I Komunie Św. dostałam chyba ze dwa zegarki, łańcuszek złoty i kolczyki, biblię, jakieś tam ubrania i narzutę na łóżko od babci i różne inne d**erele o których nawet nie pamiętam. u I Komunii byłam 20 lat temu, do dziś mi się zostało złoto, biblia i ta narzuta od babci ( babcia nie żyje już parę lat), która służy mi do dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja swoim dzieciom zawsze mowie by napisaly listy do Mikolaja,ale podkreslam,ze Mikolaj ma na swiecie bardzo duzo dzieci ktore musi obdarowac i ze nie ma az tylu pieniazkow na wszystkie prezenty i ze z listy ktore one mu podadza zawsze cos tam wybierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie dziecko powinno żyć na takim samym poziomie co reszta członków rodziny. Też bym dużo rzeczy chciała ale niestety nie mogę sobie na nie pozwolić albo przynajmniej nie od razu. Z chęcią bym sobie poleciała na Bahamy i mam jeszcze kilka innych marzeń, które niestety się nie spełnią bo takie jest życie, że nie zawsze dostajemy to co chcemy. Wyobraźcie sobie co takie dziecko przeżyje jak wkroczy w dorosłość jak nauczymy je, że dostaje wszystko co chce. O ile nie zacznie od razu zarabiać kokosów to czeka je niezła frustracja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×