Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co z was za katolicy skoro dzieci kochacie bardziej od współmałzonka

Polecane posty

Gość gość
broken, więc jeszcze raz: - poród jako kara - stary testament jako źródło przemocy wobec kobiet i zwierząt, obejrzyj sobie dziewczynę z tatuażem- tam masz na tacy podane cyatty z Biblii wkurza mnie katolicka postawa mówiąca, że dzieci i miłosć do nich jest najważniejsza a małzeństwo drugorzędne wobec dzieci,a następnie zabranianie gejom na małżeństwo i dziec***** co, skoro a) małżeństwo przecież najważniejsze nie jest, b) najważniejsza jest miłosć do dziecka, a bez względu na orientację dzieci są kochane a więc w czym problem? Ty obraziłaś się, bo pomyślałaś, że ja atakuję katolików, a to nieprawda- ja atakuje HIPOKRYTÓW, KOCHANIE wiesz, że Cię lubię, ale wkurzyłas mnie ta napastliwością- raz uważasz tak, raz inaczej, jesteś zmienna hipokrytą można być czy się jest katolikiem czy ateistką, gejem czy hetero, nieważne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tru tru
Heloiza twoje prochy przestały działać ! Musisz zażyć większą dawkę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To w końcu większa miłość do dziecka niż do męża/żony jest grzechem czy jak? Bo ja tego nie rozumiem. Jestem katoliczką, ale na razie nie mam męża ani dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja na szczescie nie jestem wierzaca i kocham tych, których i serce dyktuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak wię cna pewno nie miałam na mysli Ciebie obrażać, moja droga i bynajmniej nie umniejszam rodzicielstwu może i nawet bym mogła je przeżyć ale do cholery nie wiem po co tak to jest skonstruowane, że dzieci bardziej od meża, to moje główne 'ale' a propos rodzicielstwa nie rozumiem i nie chce zrozumieć a poza tym wszystko mi jedno ja nie chcę nikogo z najbliższych- z NAJbliższych kochać mniej ani bardziej i ch*j mnie obchodzi, że mi k***y napiszą, że urodzę, to się przekonam to ch*j, nie urodze, taz napisałam przecież, niech mi jakas siła ZAGWARANTUJE, że rodzinę zbuduję taką jaką chcę, to ok ale k***a nie inna, bo za duży stres jeśli już to tylko 1 dziecko przede wszystkim- nie zniosę kochania jednego ponad drugie- u mnie w domu moja siostra była nr 2, do dziś ma problemy, a ja wyrzuty sumienia i obsesję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co Ty mi z jakimś filmem. podaj przemyślane przez Ciebie wersety z Biblii. poród jako kara? a wygnanie z raju jako kara? niedobry ten tatuś, prawda? nie daje samych cukierków. sprawy małżeństwa rzeczywiście są regulowane przez religię, ale muszą byc przez coś regulowane. ja nie uznaję małżeństw w ogóle, a dyskusja o skrzywdzonych gejach - żal nie obraziłam się, tylko się w*******m, bo zauważyłam, że wykorzystujesz modne tematy, bo Twoje tematy nie mają wzięcia. nie jestem jakoś szczególnie napastliwa. zawsze taka jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja miałabym coś przeciwko jakbym była mniej kochana nie musze byc przy tym bardziej kochana- raz byłam- od mamy i siostry i jak widzicie xle się bardziej kochanie odbija na dziecku - ja przykładem zastanowcie się nad tym zawsze jak pomyślicie lub powiedziecie srolowi, że bardziej go kochacie od jego tatusia/mamusi bo ja od tego wszystkiego życie na kafe spędzam i rzygać mi się chce większość życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to róbmy sobie pranie mózgu i zmuszajmy do uczuć wszystko będzie wtedy słodkie i szczęśliwe:) dobrze, że nigdy nie będę w związku w rodzinie albo innym chłamie, gdzie mi ktos będzie dyktował co mam czuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wykorzystałam specjalnie słowa 'katolik', po prostu realnie zauważyłam taką prawidłowość broken- poród to przesada, gdybyś uważała inaczej, to byś żadnej adopcji nie rozważała, tylko byś grzecznie przepychała przez 30 godzin, jak 'tatuś'chciał potop też był, tęcza jest przeprosinami od Boga i dowodem, że potopu więcej nie zrobi dlaczego w ten sam sposób nie odwoła bóli porodu, toż widzi z góry co się dzieje przecież?? ja uważam, że po to jest cc i zzo- mamy od Niego rozum, by móc modyfikowac poród

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobiety, które czują powołanie do bycia matką jakoś przeżywają poród patrząc na ludzkość i jej poczynania ja nie chcę, żeby On cokolwiek odwoływał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do żadnych uczuć się nie zmuszajmy- przyznawajmy sie, że robimy wyliczankę między mamą a tatą, gdzie oboje naz**********i się, by wycxhowac i utrzymac, wesoło oznajmijmy jednemu z nich, że za cały wysiłek i tak jest w sercu numerem 2 wesoło też przyjmujmy fakt, że jendo dziecko kcohamy bardziej niż drugie i jednego brata nad drugiego jasne, żona jak kuzyn z jameryki- co tam, toż to nic- kochamy ją mniej małzeństwo nie wprowaza takiej dyktatury jak rodzicielstwo mam to w d***e, te wyzwania i nie przekonałas mnie- cuzj jak czujesz, ale mi nie wmawiaj, że być kochanym mniej i kochac kogoś bardziej, to nie robi różnicy nie byłoby mnie tu dziś, gdyby nie było różnicy nie umiem tolerować tego, że była tu kiedyś taka panna kitka, która pazury na mnie wyszczerzyła i zwyzywała i przekonywała na 2 strony jak to męża kocha bardzo, dziecko bardziej, bo on może zdradzić niech tak mysli dalej, to wywoła wilka z lasu w ogóle mi nie żal tych k***w, co ich meżowie zdradzili co im zalezy, co? moga być dumne- przynajmniej ich podejrzenia okazały sie prawdziwe, maż zdradził, racja- trzeba było dzieciaka bardziej smarować miodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rozumiem Twoje oburzenie. ja mówię tylko, że uczucia są naturalne i nie ma sensu się okłamywać. lubisz być okłamywana, bo ja nie. a to, że ktoś ma parcie na bachora i tylko po to łowi partnera (któremu wmawia miłość) zapładnia go, a potem pisze na kafe, jacy mężczyźni to s*******e, mój w tym przoduje - to jest ch*jstwo i kafewieśniarstwo, z tym masz rację, za robienie kogoś w c***a powinna być chłosta:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie konkretne poczynania masz na myśli? ja nie moge, niesamowite... ale powiedz- to czemu tyle razu brałas moją stronę w dyskusjach? tyle razy się zgadzałas ze mną- z czego to wynika? jak obsmarowywałam macierzyństwo? jak mówiłam jak widze i rozumiem procesy zachodzące w małżeństwach? czemu tyle razy pieknie mi wiwatowałaś? skoro jak widzę w niczym sie nie zgadzasz ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale nie wiesz o tym, że ja kopiuję do dokumentu tekstowego wszystkie wypwiedzi z kafe w stylu "nie bardziej, tylko inaczej" i wiele innych w tym guście lub takie, które poświadczają, ze ludzie nie kochaja wcale bardziej dzieci, lecz czują wobec nich większe zobowiązanie, i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
acha, no i z całej naszej dyskusji dzisiejszej wynika, że w niczym sie nie zgadzasz ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie wiesz, że ja mam już trzy takie dokumenty, każdy mniej więcej po sześdziesiąt stron więc nie mów mi, że to naturalne, że zawsze są takie dysproporcje, bo ja zaczęłam pisać na kafe tylko po to, by się dowiedzieć tego, by usłyszeć, że nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) no tylko w tych bazowych sprawach nie wiedziałam, że chcesz zmuszać kogoś do uczuć - odpuść sobie w ogóle takie myślenie. to, że Ty to kopiujesz, jest po prostu słodkie:) lubię takich odjechanych ludzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo ja jestem z takiego domu i sram na te dysproporcje jasne- nie ma co się okłamywać, więc u nas w domu kłamstwa nie było pod tym względem i każdy doskonale wiedział na którym jest miejscu nie wiem czy czasem lepiej nie kłamać, broken

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak będzie wyglądał Twój związek? Ty będziesz go zmuszała, żeby bardziej kochał Ciebie, a on Ciebie, żebyś bardziej kochała dziecko?:D na pewno chcesz, żeby to tak wyglądało?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co tylko w tych bazowych sprawach? nie wiem co masz na mysli teraz. Natomiast miałas napisać co Ci się tak podoba w tym świecie, że nie chciałabyś, by Bóg odwoływał to, co zrobił, np. poród

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do heloizy
chodzicie do kościoła, bo wam kazano, z przyzwyczajenia zero w was refleksji xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx to co według ciebie mamy kochać męża bardziej bo nam kazano? zastanów się trochę jestem przekonana ze tak bredzić moze tylko kobieta bezdzietna. Miłości się nie dzieli, ja kocham męza i kocham dzieci i nie zastanawiam się kogo bardziej. To jest pytanie z gatunków kochasz bardziej mamusie czy tatusia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
broken- a jak Ci sie wydaje? ja nie chcę, żeby tak to wyglądało;-/ ja nikogo nie chcę zmusząc , by mnie kochał, bo albo mnie kocha albo nie i dziecko albo kocha albo nie i nie ma bardziej- mniej dla mnie to zero-jedynkowe i tyle do uczuć się nie zmusi dlatego jak koleś będzie bardziej kochał dziekco od emnie, to poczuję się wykorzystana będzie mi przykro i wtedy głównie to dziecko będzie mnie trzymało przy nim i tak powstanie instytucja, a umrze związek nie podoba mi się too, zmuszać do uczuć nie zamierzam, ale żebrac o nie też nie, dlatego Ci tłumaczę, że nie chę miec dzieci, i nie uznaję większości związków, po ,slubie czy bez ślubu- bo to sa instytucje, akażdy potrafi kochac tylko siebie i swoje przedłużenie własnej d**y, czyli swoje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz, a ja mam taką naturę, że czuję co zechcę i piszę co zechcę i rozwijam swoją myśl kiedy zechcę i jeśli zechcę, a nie, że "miałaś napisać";) bazowe sprawy - nie bycie w związku wyłącznie dla dzieci. bo chyba tylko wyłącznie takie coś sprawi, że powstaną "dysproporcje", których się tak boisz. reszta wyjdzie w praniu. jestem ciekawa co będzie, jak Ty zaczniesz kochać mocniej dziecko. zmienisz cały "front"? hipokryzja? w uczuiach nie da się nic przewidzieć ani narzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu/autorko tematu.. O czym ty tu piszesz ? Jak mozesz sie wypowiadac w sprawie o której nie masz najmniejszego pojecia ? ( dzieci ). Gdybasz, insynujesz a nic nie przezyłas zeby miec jakielkolwiek doswiadczenia... Chcesz wiedziec czemu ? Jak zostaniesz matka to sie nie bedziesz glupio dziwić:) Jesli nie zostaniesz to zdziwiona pozostaniesz na wieki :) A geje I lesbijki sa slepa odnoga, pomylka ewolucji. Nie moga sie rozmnazac , więc sa niepotrzebni w naturze :) Nigdy nie stworza rodziny, jedynie związek partnerski. A dziec***owinny miec rodzine,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodzicie do kościoła, bo wam kazano, z przyzwyczajenia zero w was refleksji xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx to co według ciebie mamy kochać męża bardziej bo nam kazano? zastanów się trochę jestem przekonana ze tak bredzić moze tylko kobieta bezdzietna. Miłości się nie dzieli, ja kocham męza i kocham dzieci i nie zastanawiam się kogo bardziej. To jest pytanie z gatunków kochasz bardziej mamusie czy tatusia? xxx dziękuję, dokładnie o takie odpowiedzi mi chodzi, nie o inne, Twoja wypowiedź zostanie skopiowana do mojego folderu 'terapeutyczne' dziękuję;-) masz najzdrowsze podejście i też bym tak chciała;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
broken- nie, dlatego dzieci nie chcę mieć a co to za rodzina z dziećmi, gdzie liudzie je kochają bardziej od siebie nawzajem? sama sobie odpowiedziałas- rodzina to związek, ZWIĄZEK, a dziecko to dopiero owoc tej rodziny, bo tu chodzi o więzi, nie o krew uważam, ze co,s sie kończy jak pojawia się dziecko, miłość już nie jestvtaka sama, ludzie sa funkcja od momentu jak mają dzieci, to juz nie to samo, ona go kocha dopóki non z********a i bardziej ma ręce zużyte od pracy ku dobru dziecka, tym bardziej ona zadowolona i nie mysli o tym, że on też miał rodziców, a ona ma misję być jego zoną szczególnie jak mu tych rodziców zabraknie, a dziecko potem swojego partnera wychowujesz dziecko dla kogoś, potem sama siedzisz z tym swoim kims, gdy ono odchodzi i dzięki temu wciąż masz sens życia, a nie syndrom pustego gniazda żyjesz z mężem, a nie z dzieckiem, oż Ty krowo rozpłodowa, zamierzam właśnie się dziwić, żeby ci ciśnienie w macic skakało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty nigdy nawet związku partnerskiego nie stworzysz, tylko instytucję, bo w Twojej komórce, rodzinie, chodzi tylko o dziecko, wy jesteście drugorzędni dla siebie, wiec nie czuj sie lepsza od związku partnerskiego, bo oni może doświadczają uczuć, o jakich Ty nie mas zpojęcia, bo faceta analizujesz jako ojca a wasza rzekoma miłosc polegha na spełnianiu swoich oczekiwań jako matka i ojciec, lada chwila tak nawet będzie do siebie mówic- niektóre stare małzeństwa tak mają, per matka, per ojciec bleeee....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie mieć dziecko to za duże ryzyko- w moim przypadku- ryzyko, że proporcje w dystrybucji emocji zostaną mimowolnie zachwiane, a ja tego bardzo nie chcę, baaaaardzo, dziś w sklepie płakałam przez to, znów mnie coś napadło więcej niż jedno dziecko? nieee....bo jak będę jak tata i jedno będę kochać nad drugie, to co wtedy?;-( jakiś psycholog mnie spyta i co się stało? i dlaczego to złe, pogódź się z tym. a to będzie tak, jakby w sercu miała dokonać przyzwolenia na to, co było w domu, że dysproporcje to nic takiego a dla mnie to wszystko więc nie mów mi, że mam się temu poddać, bo jestem gotowa nie mieć dzieci, byle tak nie było u mnie wolę samotność niż rodzinę z dysproporcjami w miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze istnieje wariant pt. on kocha ją bardziej niż ona jego lub na odwrót czytałam o tym artykuł w Klaudii załamałam się chcę bezdzietnego związku, w którym oboje kochają sie NAD ŻYCIE, JEDNO DRUGIEGO. nic więcej nie chcę, i duzo zwierząt. mieszkanko, samoichodu nie musi być, kokosów te nie, na wakacje możemy dwa lata oszczędzać i spać w hostelu, prosze bardzo k****, jeżeli On jest to niech mnie usłyszy, a nie stworzył mnie i siedzi i sie cieszy ch*j wie z czego po co mnie stworzył? bym była nieszczęśliwa? by jedyna rzecz, jakiej pragnę, była poza moim zasięgiem??? po ch*j, pytakm się? JEDYNA RZECZ, K****, JEDYNA!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×