Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jaki macie kontakt z dziećmi z poprzedniego związku swojego partnera lub męża

Polecane posty

Gość gość

Jak się do was zwracają? ciociu, mamo, po imieniu? Czy je lubicie/ tolerujecie? jak dużo czasu z nimi spędzacie? strasznie mnie to ciekawi. Zaczęłam się spotykać z facetem który ma dziecko z poprzedniego związku i nie wiem czy dam radę zaakceptować ten fakt :( w święta ma być pierwsze spotkanie :( a wy jak zaakceptowaliście to? Ile czasu zajęło wam pogodzenie się z tą sytuacją, która już niestety się nie zmieni? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mam żadnych. Mój partner widuje się z nim w domu matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie. Zalezy czy duze dziecko i ile Ty sama masz lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówi po imieniu. Ciotką żadną nie jestem a skąd Ci wpadło do głowy, że ma mówić "mamo" to nie mam pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko ma 4 lata , ja mam 27. Zresztą jakie to ma znaczenie? ja dzieci nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po imieniu, ciotka nie jestem, mama ani tyle wiec jak inaczej. Ale co to znowu za sytuacja z ktora trzeba sie godzic. Facet ma dziecko i tyle tego nie przeskoczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No mnie jest trudno się z tą sytuacją pogodzić. Tym bardziej, że nie dowiedziałam się o tym od razu. Zawsze spotykałam się z facetami, którzy byli bezdzietni. Chciałabym zamieszkać z moim facetem, ale on już nie będzie tylko dla mnie. Ma dziecko. ja z kolei nie mam dzieci jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widywalam co tydzien, starsza zwracala sie do mnie po imieniu, mlodszy mowil per pani. Jednak odkad przeprowadzilismy sie za granice nie mam z jego dziecmi zadnego kontaktu, ich matka sobie tego nie zyczyla, mi tez szczegolnie nie zalezalo i tak juz zostalo. Teraz po 6 latach sa to dla mnie obce osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdgdgdd
aż takie masz kompleksy i niskie poczucie własnej wartości, że z dzieckiem chcesz konkurować? :) to może od razu daj spokój jemu i jego ojcu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pampa lampa
Dobrze bylo by wiedziec ktory z tych gosci jest autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam zamiaru z nikim konkurować. dziecko jest dzieckiem, a partner jest partnerem. Napisałam tylko, że ja jestem bezdzietna i jest to dla mnie sytuacja nowa. Nigdy nie spotykałam się z mężczyzną, który przychodziłby na randki ze swoim dzieckiem. Do tego wizja wspólnych świąt mnie trochę przeraziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pampa lampa
A czy Ty juz na trzeciej randce bardzo kochalas tego faceta? Bo ja nie rozumie co to jest za roznica dowiedziec sie o dziecku na poczatku czy na trzeciej randce. Nie wiesz czy zaakceptujesz fakt, ze on ma juz dziwcko? ten faakt juz istnieje, akceptujesz go czy nie? Ile jestescie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to na randki z dzieckiem przychodzi? to prowokacja? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panna lampa, powiem Ci tak: on od początku mnie zauroczył , a na trzeciej randce już mi na nim zależało. Jednak jak mi o tym powiedział, to poczułam się niekomfortowo, nie wiem jak nawet opisać to uczucie. Dałam sobie trochę czasu, ale on bez przerwy dzwonił, pisał no i jakoś tak wyszło dalej. Teraz już jesteśmy 5 miesięcy ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze jedno: nie każdy wywala na pierwszym czy na drugim spotkaniu wszystko o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przychodzi na randki z dzieckiem - to byłą przenośnia, że nie spotykałam się z facetem któryby przychodził na randki z dzieckiem. Dziecka jeszcze nie poznałam. W święta mam poznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybaczcie, ale uważam, że facet powinien na pierwszych spotkaniach powiedzieć o takich rzeczach jak np. czy ma żonę i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pampa lampa
5 miesiecy, no to w sumie pora zebys dziecko poznala jestes wazna czescia zycia jego ojca. Wiesz czemu z matka dziecka mu nie wyszlo, jakie stosunki maja? Co matka dziecka na fakt, ze macie razem spedzac swieta? Z jednej strony to Cie rozumie to nie jest najlatwiejszy zwiazek, ale niestey albo akceptujesz dziecko albo nie ma sensu sie wiazac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość K
Dzieciatego to można popieprzyć, ale za nic się z takim nie wiązać, no chyba że jest się wybrakowaną paciarapą. Po co komu cudze bachory?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ma zone i dzieci to chyba w ogole nie powinien sie spotykac z innymi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak wiem dlaczego nie wyszło mu z matką dziecka. On wyjechał do pracy poza granice kraju i związek się rozsypał. Nie wiem co matka dziecka na to, iż mnie pozna. On tylko zaprosił mnie do siebie w 1 i 2 dzień świąt i powiedział, że będzie tam jego syn i chce byśmy się poznali. Ja zresztą nie pytałąm i nie wnikałam co jego była na to, ale wywnioskowałam, że nie ma chyba nic przeciwko temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09.12.13 [zgłoś do usunięcia] gość K Dzieciatego to można popieprzyć, ale za nic się z takim nie wiązać, no chyba że jest się wybrakowaną paciarapą. Po co komu cudze bachory? I I Napisz to samotnym matkom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pampa lampa
Tak na dobra sprawe to mozna to wziac jako pozytyw. Uwaza ze wasz zwiazek jest dla niego na tyle wazny ze chce bys poznala wszystkie aspekty jego zycia, a fakt, ze chce Cie poznac z synem mnie osobiscie by ucieszyl. traktuje Cie powaznie. Nie zastanawiaj sie za barzdo i nie nakrecaj zobaczysz jak wszystko sie ulozy, kup dziecku prezent na gwiazdke i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby tak, ale co jeśli okaże się po świętach, ze to sytuacja nie do przejścia dla mnie? Ja naprawdę nie chciałąbym nikomu sprawić przykrości. Czasem myślę, żeby może wymiksować się jakoś z tych wspólnych świąt i dopiero jak będę gotowa to poznam jego syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na szczęście nie mam żadnego kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pampa lampa
Kiedy bedziesz gotowa? masz jakies pojecie? czemu tak boisz sie tego czterolatka--? Masz tam spedzic cale dwa dnii? I dziecko tez ma tam byc przez dwa dni? Bo jesli tak to sie zgodze to na poczatek moze byc za duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko ma być przywiezione w 1 dzień swiąt wieczorem i odwiezione do domu w 2 dzień świąt po obiedzie. Ja będę u Niego cały pierwszy dzień a w drugi jedziemy po południu do mojej rodziny, tuż po odwiezieniu Jego syna do domu. Takie są plany. Ja się nie boję czterolatka, tylko tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez na szczęście nie mam zadnego i chwala im za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pampa lampa
na dobra sprawe nie wiem co C***oradzic, musisz przez ta sytuacje przejsc wczesniej czy pozniej. a wydaje mi sie ze przeciaganie w niczym nie pomoze. Jestes dorosla dasz rade, a jesli nie to lepiej sie przekonac teraz niz po dwoch latach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ok, ale co w sytuacji kiedy okazę się , ze nie nadaję się do tej całej sytuacji? Mój M. nic się chyba nie domyśla, z etak to przeżywam i cieszy się na te święta. A jeśli okaże się , że to nie był najlepszy pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×