NIGDY NIKOMU NIE POMOGĘ

Całe życie poświęcałam się dla innych, otwierałam serce w sposób altruistyczny. Byłam wrażliwa na cierpienie innych ludzi i nigdy nie przechodziłam obojętnie. W tamtym roku ciężko zachorowałam i sama musiałam się zmagać z cierpieniem i załatwianiem lekarzy i szpitali. Na drodze spotykałam samych złych i nieżyczliwych ludzi, którzy kładli mi pod nogi kłody. Mimo wszystko przerwałam, ale moje serce stało się jak głaz. Jestem zimną, wyrachowaną suką i mimo, że uprawiam zawód wymagający poświęceń dla innych, przestałam się przejmować. Robię co do mnie należy, ale nie wkładam w to tyle serca co kiedyś. Jak widzę zbiórki żywności to robi mi się źle i nie dam ani grosza dla darmozjadów, którzy nie pracują. Podobnie mam kiedy widzę chore dzieci, na które ktoś zbiera pieniądze na operację. Państwo jest od tego, żeby leczyć a nie osoby prywatne. Nigdy więcej nikomu nie pomogę mimo, że od moich traumatycznych wydarzeń minęło już dużo czasu. Kiedy wyłam w szpitalu z bólu i szukałam ratunku, każdy się ode mnie odwracał, bo bał się o swoją d**ę.

Bardzo Ci współczuję. :( Życie naprawdę jest strasznie frustrujące. Może kiedyś ten głaz się skruszy. Masz prawo być teraz rozgoryczona, ale mam nadzieje, że kolejne życiowe doświadczenie pokaże Ci, że warto być dobrym, bo to właśnie bezinteresowne oddawanie serca jest najpiękniejsze. Ale przykro mi, bo wiem, co znaczy, kiedy rzucają kłody pod nogi, że nie nadążasz przeskakiwać. pozdrawiam

ja cię rozumiem.

i tak ma byc.Nie ma juz wspolczucia,tolerancji.Jak pomozesz,to kopa w doope dostaniesz potem,zeby szybciej zleciec z wysokosci:-o

Warto byc dobrym ha ha! NIEWARTO

bedziesz dobra to znajdzie sie ktos kto to wykorzysta a ty zostaniesz z niczym

Dziękuję za słowa poparcia. Macie rację oczywiście, że w trudnych sytuacjach człowiek dochodzi po rozum do głowy. Nawet nie wiecie jak potrafiłam poświęcać się dla innych. To cholernie boli, kiedy potrzebujesz pomocy, a wszyscy mają cię w d.....pie. Chyba najbardziej boli, kiedy chodzi o życie - w moim przypadku tak było, bo walczyłam ze śmiertelną chorobą i zostałam zupełnie sama. Wszystko, co wywalczyłam zawdzięczam wyłącznie sobie. Nie ma obecnie rzeczy, która by mnie mogła złamać lub wzruszyć. Moje życie nie jest mniej ważne od życia innych i chociaż w wielu przypadkach mogłabym pomóc, ale tego nie zrobię. Niech każdy walczy sam dla siebie. Nie wzrusza mnie choroba innych ani śmierć. Wiem, że to wszystko jest bardzo przykre,ale ludzie i ich brak dobrej woli doprowadziły mnie do bycia właśnie taką suką.

Moj kochany znajomy tez sie tak zmienil. Bardzo szkoda. :(

Bede zly bo inni tez sa. To straszne.

Jakby ci los tak dokopal wtedy bys zrozumial co czuje taka osoba.

Autorka zmienisz sie zmienisz ,juz cie wkurza to ze jestes wredna suka . Masz zlosc przejdzie ci . Dobrym czlowiek sie rodzi tego sie nienabywa:-) .a tak wogol zwisa mi to, to twoj problem . Szkoda ze innych uczsz bycia zimnym. Zas komus takiemu jak ty , trafi sie wredny zimny dran kidys i zas ktos powie to samo co ty dzis. Brzydka jestes nielubie cie:-)

No ja widze po znajomym, ktory z dobrego stal sie wcielenim zla. I tak mowi, ze jest przeszczesliwy. Co z tego skoro z nikim juz relacji nie umie stworzyc. Ma mase znajomych a jest samotny. Siegnal po antydepresanty, ale nie przetlumaczysz mu.

Ja dostalam tez i to bardzo,ale jestem tylko silniejsza osoba,bo co nas nie zabije to nas wzmocni...nie wyobrazam sobie ,aby sie wypinac na dzieci chore......NIE POTRAFIE I NIE CHCE!!!DOBRO POWRACA!!!!!

pomaganie sprawia nam radosc

Moj znajomy usilnie mi wmawia, ze jego postawa - bycie zlym jest najwlasciwsza. Ze jest egoista a ja idiotka i sie zmienie jeszcze - zycie mnie nauczy. E tam ja wole dostawac po d***e, ale tworzyc PRAWDZIWE relacje a nie tylko zyc w emocjonalnej wegetacji.

Zmien znajomego on ci tez niepomoze, przeca jest zimny, na sranie ci takie znajomosci to cholera wie

Nie no eks-znajomy. :) Nie chcial mojej "pomocnej dloni"

Sory robie kilka rzecz naraz niezalapalem :-)

Nigdy, nigdy, nigdy więcej nikomu nie pomogę. Nie ma dla mnie znaczenie już nic, po tym co przeżyłam. Nie rusza mnie żadne cierpienie, a tym bardziej g******e problemy innych, takich jak choroba czy śmierć. Nie otworze się już nigdy więcej na żadne relacje. Zostałam poraniona. Ludzie są stokrotnie gorsi od zwierząt.

Doskonale Cie rozumiem i nie dziwi mnie że stałaś się obojętna na krzywdę innych.Pomagałam ludziom, zrobiłam wiele dobrego dla innych i żadnej wdzięcznośći.Teraz nie pomagam nikomu i nic mnie nie wzrusza ponieważ ludzie potrafią odwdzięczać się podłością!

Chciałabym żebyście mnie lepiej zrozumieli. Całe życie byłam otwarta na potrzeby innych. Prędzej bym się spodziewała śmierci, niż takiego zachowania względem mnie i mojej sytuacji. Zło jakie się dokonało na mojej osobie, zostawi trwałe ślady. Nigdy już nie będę czynić dobra innym. I nie dlatego, że nie chcę, ale dlatego że nie jestem już do tego zdolna. Ja wręcz się cieszę kiedy inni mają źle i kiedy chorują albo ktoś komuś umiera. Tak zostałam poraniona!!!!

Nie warto tak myśleć. Rozumiem Cię, że jesteś rozgoryczona i wściekła na innych, ale nie każdy jest podły. Są też tacy ludzie jak Ty przedtem, a wielu ''złych'' jest tak naprawdę zraniona. Pomyśl sobie, że ciężko chorzy ludzie są w takiej samej sytuacji w jakiej Ty ostatnio byłaś.

To niech są !!!!

Mie skrzywdzila bliska mi osoba,tez obroslam w skorupe,ale chyba nigdy bym tak nie powiedziala jak autorka Napewno jestem silniejsza bardziej nieufna ,ale nie stalam sie zlym czlowiekiem.Tej osobie bym juz nie pomogla ,ale innym w potrzebie gdybym mogla napewno pomoge Kocham ludzi szczegolnie najblizszych,nie moge patrzec na cierpienie i nic napewno tego nie zmieni ,poprostu taka jestem

Mam podobnie autorko. Kiedys bylam dobra, empatyczna osoba az sama dostalam w du/pe od innych :O Za dobre serce w sumie. Teraz jestem egoistyczna suka......i o dziwo, zyje mi sie po stokroc lepiej. Mam wiele kasy ale nie dam zlotowki juz nikomu.

Moim zdaniem należy pomagać słabszym, ale osoby które aż tak bardzo żyją czyjąś krzywdą i aż tak się poświęcają nie mają własnego życia, a później przeżywają takie pretensje i ból jak autorka...to coś z takimi osobami jest nie teges. Sorry,, ale to nie jest "normalne". Trzeba zachować równowagę w pomocy innym i tyle, a nie, później mieć pretensje do całego świata bo ktoś tam-coś tam wykorzstał.

może rozważ opcję komu warto a komu nie warto będzie ci lepiej samej ze sobą, jak myślisz nie oceniaj wszystkich jedną miarą tylko różnicuj, może w ten sposób?

Prawda jest take ,ze teraz w swoim organizmie produkoja jad , trucizne ktora je zabija ,niech sie trują jak tak lubią

pomozcie mi tez ,tez chce byc wredna suka ,bo cos mi sie wydaje ze tak trzeba

Słabo opisalas kto i co ci zrobił. Ale przykro mi ze tak sie stało. Ja pomagam komu mogę, fakt czasem żałuje ze sie tak wyrywam z ta pomocą. Po części cie rozumiem. Moja koleżanka bawiła sie z synem swojej siostry (która ciagle jej dziecko podrzuca a poza tym jest skapa i wyciągnęłaby każda złotówkę z mojej samotnej i biednej koleżanki jak i wykorzystala innych ludzi ), i co? Tak strasznie upadła ze ma mega problemy z kolanem, jest już po operacji i waha sie czy iść na kolejna.