Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kania2a

Szukam bratniej duszy w wieku około 40 lat Reaktywacja

Polecane posty

Wkurzona jestem od piątku Muszę podjąć ważną decyzje. Praca czy moje zdrowie psychiczne? Na rynku pracy dooopa. Dziś jedyna konkretna oferta jaka znalazłam to w BZWBK. Nie wiem czy nadaję się na bankowca. :O Może wam na maila rozjaśnię kiedyś sytuację. Póki co dół psychiczny mnie męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kania, bez emocjonalne podejście w pracy i do pracy może cię uratować , w życiu prywatnym też. Wiem, że trudno to zastosować kiedy siedzisz z osobą, która non stop cię wk...a. ale jak musisz, to wiele jesteś w stanie znieść. Ja musiałam bo nie miałam wyjścia to przeżyć , a miałam kiedyś taką kierowniczkę sekcji, sukę do kwadratu, której frajdę sprawiało jak ktoś ze złości i bezsilności przez nią płakał lub łykał środki na nerwy i był jej kozłem ofiarnym. Najpierw zwalili ją z kierownika, a później wywalili z pracy jak każdą z nas. A ja mam nadzieję, że los zemści się na niej w jej prywatnym życiu za to, bo wszystko w życiu jest do oddania. Wiele rzeczy pozostaw nie dopowiedziane i zbyj ją milczeniem, bo osobie tej frajdę sprawia jak widzi jak się wku...asz na to co ona powie czy zrobi. jesteś w tej chwili jej kozłem ofiarnym. Trudne do zrobienia ale na rynku pracy ofert dla ciebie jak i dla mnie brak , a bankowiec to żadna frajda bo wkur... cie klient i szef i cała reszta bo będziesz starą nową, a teraz wszędzie liczy sie tylko sprzedaż nawet samego siebie :( za psie pieniądze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gościu deBe, a normalna jest dla ciebie praca na zmiany świątek, piątek czy niedziela ? Wiele osób tak pracuje i jest to niestety już normą, a to, że TP/Orange dzwoni do klientów do godz 21 jest regulowane prawem nie tylko telekomunikacyjnym. Wiem, że dla wielu z nas jest nie do przyjęcia dzwonić do kogoś po godz 20 tej , ale cisza nocna zaczyna się od 22:00. Tylko dziwne jest dlaczego nie można się dodzwonić do żadnego z biur obsługi klienta całonocnych ( Orange, Plus< T-mobile ) właśnie po tej godz 20 tej, gdzie jeszcze nie jest zmniejszona obsada pracownicza:(. Więc nadal będę się upierała, że dzwonienie z firm do godz 21 -ej jest normalnością :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla wszystkich pewnych, niepewnych siebie i dających się tłamsić sukom czy innemu zwierzyńcowi ZALECAM Postawę Indyczki tzn.... Pierś do przodu, Dziób do góry i Kuper w Dół . Gwarantuję, że nabierzecie wprawy w demonstracji własnej siły ( nawet jak jej nie macie w sobie ) . Pamiętajcie, że właśnie taka postawa mówi odejdź ode mnie bo cię ugryzę, bo coś ci zrobię, jestem wielka i nietykalna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety robiąc wino w ubiegłym roku nie spisałam proporcji i nie zrobiłam zdjęć dlatego z przepisem muszę się wstrzymać do czasu pozyskania owoców. Do produkcji domowego wina będziecie potrzebować: gęsiorek minimum 15 l ale polecam większy szklana rurka fermentacyjna korek dopasowany do obwodu gęsiorka lejek bibuła filtracyjna lub filtr do kawy Najważniejsze są owoce, najlepsze są winogrona. Osobiście bardzo lubię z owoców sezonowych: porzeczki, agrest, wiśnie, jeżyny (ostrężnice). Z takich właśnie zrobiłam swoje winko - z mieszanych. Drożdże winiarskie - powinno się dodawać dla lepszej i burzliwszej fermentacji - ja tego nie robię. Z owoców należy zrobić sok - też tego nie robię. Pomijam te wszystkie zalecenia i wcale nie żałuję. Dlaczego? - już wyjaśniam.... boję się zbyt dużej fermentacji - to jest pora letnia jest ciepło i to wino naprawdę burzliwie fermentuje bez drożdży. Robiłam wino ze soku i szczerze powiem, że pozostawienie owoców w gęsiorku na minimum 1 miesiąc daje bogatszy bukiet i zapachowy, i smakowy. Przy winie jest naprawdę dużo pracy: Zbiór owoców, przepłukanie, szypułkowanie lub drenowanie w zależności z czego ma być wino. Przy wkładaniu owoców do gęsiorka delikatnie je zgniatam by puściły sok. Zasypuję 1 kg cukru i odstawiam na 24 godziny. Nie powinno się dodawać cukru z torebki ale ta niewielka ilość spokojnie się rozpuści, a owoce pięknie puszczą sok.Obwód gęsiorka zakrywam lnianą ścierką i gumką. Wodę należy przegotować i odstawić do wystudzenia. Cukier - syrop - 2kg cukru na 1 l wody. Do wrzątku wsypuje się cukier, podgrzewa na małym ogniu i miesza cały czas do rozpuszczenia. Od momentu zagotowania gotuje się 7-10 minut. Dodaję syrop 2 razy. Najpierw do owoców, a potem po zlaniu wina i usunięciu owoców. Do owoców wlewam ostudzony syrop i wodę zakrywam ściereczką i gumką na 24 godziny, następnie zatykam korkiem z rurką do której wlewa się odrobinę wody. Jeżeli fermentacja przebiega bardzo burzliwie należy natychmiast ściągną korek i zakryć tylko ściereczką, owinąć gumką i tak zostawić na 2 dni. Po tym czasie znów włożyć korek. Zapomnieć o nim na 2 miesiące. Następnie zlewam wino, wyrzucam owoce. Przelewam z powrotem do gęsiora i dosładzam syropem będzie fermentować. Po kolejnych 2 miesiącach próbuję i zlewam do butelek. Dobre wino potrzebuje czasu... uwierzcie mi na słowo - naprawdę warto czekać. A jaka satysfakcja Nie mogę niestety wkleić linka bo mi wyje, że to spam na ten przepis więc skopiowałam treść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patyczaku- dzięki bardzo za rady ale potrzebuję na wino z czerwonych winogron. :( Z białych robiliśmy super wyszło , wszyscy tylko mlaskają . Z jabłek przy moich wydajnych jabłoniach doszliśmy prawie do perfekcji. I właśnie z wyciśniętego soku wyszły najlepsze. Takiej klarowności i głębi smaku nie uzyskaliśmy z całych owoców . A po prostu nie chciało się nam pobawić i teraz każde będzie z soku. Niestety czerwone winogrona nie są naszymi owocami i dlatego ... co winiarz to przepis . A że różnice są naprawdę ogromne to chciałam skorzystać z waszych doświadczeń . Mimo że z jasnych robiliśmy już kilka razy te to zupełnie inna bajka. A żal by mi było zmarnować bo rosną w ogródku. Wróciłąm z teatru . Uśmialiśmy sie jak zawsze na sztuce Fredry- mimo nowoczesnej interpretacji;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Algira
Kurcze, Naszatko, spóźniłaś się troszku ... T. przez całe lata robiła wino z czego się dało, nawet z owoców z kompotu ... niestety wszystko robiła z pamięci, a ta bardzo skutecznie odmawia współpracy ... starość bywa trudna, niby pamięta co robiła, ale kompletnie nie pamięta proporcji, a mówiąc szczerze nie byłabym pewna, co tak naprawdę pamięta. Wczoraj powiedziała mojemu chłopakowi, żeby sprawdził co dzieje się z komórką, bo z kimś rozmawiała i nagle się urwało, pewnie nie ma nic na koncie. Synek wziął komórkę i okazało się, że się rozładowała. Tłumaczył babci, że to nie brak środków, tylko trzeba ją naładować. Skoro naładować, to babcia chciała mu dać kasę, żeby doładował, on tłumaczy, że trzeba podłączyć ładowarkę, babcia nadal wciskała mu kasę. W końcu powiedział, że pieniądze w komórce są, tylko prądu nie ma, wtedy zaczęło docierać. Poszła do pokoju, syn podłączył jej do ładowania, popatrzyła na telefon i po chwili powiedziała ... o! ładuje się ..... MM wczoraj nastawił winko z jabłek czyli jabola :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naszata
szkoda:( moja ma takie same objawy. nie potrafi zrobić rzeczy którą robiła przez 60 lat. A tłumaczenie czegoś co dotyczy nowego tysiąclecia jest bezsensem . jutro i tak nie będzie pamiętać. no chyba że wiedza jest jej na rękę to przyswaja sobie z prędkością światła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość DeBe
i znowu gada ze spam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wysyłało, wysyłało i wreszcie nie wysłało:( Cicho sza, dziewczyny, pośmiać sie z naszym mamusiek , teściowych możemy do woli, bo każda z nich ma coś tam za uszami, ale pytanie jest jedno... czy ktoś wie jakie to my będziemy w ich wieku jak uda nam się do tego dożyć ???? , ja to nie muszę nawet czekać na ten wiek, bo już czasami jestem odlotowa, właśnie szukałam kalki maszynowej dla mojego zięcia i gotowa byłam znów przekopać chałupę :) tym bardziej, że wczoraj miałam ją w łapkach :), diabli nadali tą sklerozę :) , a tu patrzajcie, leży sobie spoko na regale i drwi ze mnie jędza jedna :( . Algiro ja chcę przepis na tego Jabola, bo mam jabłek do bólu i nikt ich już nie chce ( nawet jadłodajnia dla biedaków w moim rodzimym Caritasie ), a szkoda mi kopać dołków na działce, przecież Kretem nie jestem , a i tak co i raz ryję w ziemi; działki mi zabraknie na te dołki, bo jabłka lecą , a urodzaj w tym roku na nie, że ho, ho :) Algirko przepiiiiiiissssss proszę ?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Algira ... tylko taki mało pracochłonny, bo u mnie do roboty tylko dwie ręce, zaś do degustacji na pewno więcej niż jedno gardziołko :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego kocham zimowe jabłka - wkładam w skrzyneczki i leżą do grudnia:) Jaka będę - oj! kilka dni temu T mówi że ma pierogi w lodówce to mam jej podgrzać -poszłam - nie ma . Dostała co innego . Na drugi dzień mówi to samo . Poszłam - nie ma :( No to ja złośliwa jędza proszę ją żeby mi pokazała skoro są . Poszła , otworzyła drzwi lodówki i pokazuje palcem - no tu !! :(:O😡 przed samym nosem na środkowej półce . :D:D:D czyli już zaczynam . I daję pełne pozwolenie moim dzieciom na śmianie się ze mnie byleby nie traciły cierpliwości. ;) Chyba mnie przewiało podczas rewolucji w piwnicy :( nie mogę szyją kręcić .Czyżby SKS???? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olivier
Cześć :) Przepraszam, że tak długo mnie tu nie było... zniknąłem ze świata wirtualnego (kafe) ... dziękuję, że o mnie pamiętałyście ;) Algiro, prawie słyszałem Twe wołanie... ;) Pozdrawiam Wszystkich bardzo ciepło i serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciebie przewiało Naszatko, a mnie dzisiaj wlazło cosik w nóżki, bo wejść na schody mogę ale zejść z nich to tylko kroczkiem dostawnym jak bobo co sie uczy chodzić po schodach a wszystko to przez ciśnienie z myciem zasyfiałych okien ( nie u mnie , na szczęście ). Jeszcze tak brudnych okien i ram to jak już ździebko żyję to nie widziałam,po umyciu tylko jednej plastikowej ramy okiennej w misce z wodą to aż się przyjrzałam czy mi aby jakaś doniczka z zielskiem nie wpadła tam bo taki był z wody czarnoziem. Żeby umyć 4 szt otworów okiennych + drzwi balkonowe to nalatałam się z 10 razy z samą wymianą wody w misce i prania ścierki, którą musiałam na koniec wyrzucić ( a była tak dobra :(- taki warszawski syf:(, no i nóżki siadły, bo ile można włazić i zaraz złazić z drabiny :( Ciekawe czy jutro się pozbieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję . Radzę ci jutro wygrzać się dobrze i nic nie robić w miarę możliwości . Ja wymyśliłam teorię rozruszania - czyli znowu piwniczne porządki . Skutkiem tego kręcz szyi się nasilił , a do tego jestem tak przemarznięta że już mi nawet sweter pod kołdrą nie pomaga . :( Co z tego że coraz większy ład cieszy moje oko skoro trzęsie mnie niczym galaretkę z zimnych nóżek?:( Olivier -- gdzie żeś to bywał ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olivier
Zagubiłem się Naszatko :( wybacz proszę 🌼 najgęstszy las to przy tym pikuś ...:( ale wracam pomalutku ...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość DeBe
🖐️ macham wieczorową porą, mnie też pokręciło, chyba mycie okien mi bokiem wychodzi,ale już nie było widać, czy słońce, czy go nie ma:) jednym słowem głową krecić nie mogę, bo boli, a kicham jak z armaty-wcale mi sie to nie podoba:(. Na drabię wprawdzie wchodzić nie musiałam i chyba tak źle jak u Patyczaka nie było, ale jak widać starczyło. Olivier, dobrze że się znalazłeś🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pokręcona czy nie wzięłam się za robienie wina. łapki mi odpadają . Ilu winiarzy tyle przepisów - wybieram na czuja co mi odpowiada. Na razie iskam kulki z gałązek . Jest ich na tyle niewiele że mogę sobie na taki proces pozwolić . Nie wyobrażam sobie tego jeśli bym miała zagon , a co dopiero winnicę . Natomiast tekst o obieraniu ze skórki wyśmiałam odgórnie:P to jak pakowanie każdego ziarenka maku oddzielnie::D:D ;) A słonko dziś pięknie grzeje . Siedzę na balkonie - przynajmniej pająki nie polezą mi do domu. dZIEWCZYNY! Lepiej już wam? wzięłyście jakieś witaminki i coś do nacierania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość DeBe
Niby lepiej, ale jutro z dzieciarnią jadę na basen, więc albo mi przejdzie, albo się rozłożę:(. Miłego wieczoru wszystkim!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
(_)> (_)> (_)> (_)> (_)> (_)> (_)> (_)> Dołączam do tych robiących trunki:DMoże nie ja sama, raczej MM. U nas sezon nalewkowy w pełni. W tym roku MM robił nalewki z czego się dało. Obecnie czeka w kolejce pigwa:)MM sam za dużo tych pyszności nie pije, ale jak tylko mamy gości, to chętnie smakują i chwalą, bo naprawdę mu wychodzą:D W piwnicy, na półkach jest pięknie, buteleczki ładnie się prezentują :D Dziewczyny, zdrówka życzę:)Odpoczywajcie:)Olivier, Tobie trochę spokoju:)Miłego weekendu🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wieczorową porą ;) Oliwier wreszcie znalazłeś ścieżkę do nas :D Na mojej pergoli w tym roku białe winogrona. Może też by jakieś winko nastawić.... muszę najpierw skołować gąsiorek ;) Dziewczyny mnie nic jeszcze nie przewiało, to na pewno z lenistwa ;) Jutro z Młodą ruszamy do Siedlec do nowej galerii. Młoda szuka kiecki na wesele za tydzień. Ja pomyślałam o butach dla siebie. Czemu nie? :) Milanka podrzucimy prababci. Chłopcy mają robotę na tarasie. Będą kłaść deskę tarasową czy jak to się nazywa. 🌼 Coś ostatnio gówniarz marudny się zrobił. Ślini się, łapki pcha do buzi i płacze nie wiadomo czemu. Bo chyba na ząbki to za wcześnie... Młoda potrzebuje oddechu bardziej niż tej sukienki. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tą francę w pracy zignorowałam. Najważniejsze, że M w końcu się nawrócił i stanął po mojej stronie. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ktoś chce się zagrzać we własnym łóżku to sweter niekoniecznie zaradzi ale na pewno frotowe skarpetki na nóżkach ( przynajmniej u mnie jak ciepło w nóżki i nosek to reszta nie marznie :)... Na kręcz nie znam chyba sposobów złagodzenia , ale za to mam przepis na sobie sprawdzony na walkę z niedoszłym, rozwijającym sie katarem i polecam tą miksturkę w pełni bo wiele osób ja stosowało i każdy potwierdza skuteczność. Jest to mikstura również i na uodpornienie: bierzemy 16 ząbków czosnku , obieramy, przeciskamy przez praskę i wrzucamy do słoika, do którego wlewamy 2 szklanki letniej przegotowanej wody; dodajemy do słoika sok wyciśnięty z cytryny i pokrojoną w 0,5 cm plastry wraz ze skórką drugą cytrynę ( oczywiście umytą wcześniej ), na koniec dodajemy 6 czubiastych łyżek miodu. Trzeba to wszystko wymieszać, słoik zakręcić i wstawić do lodówki na 24 minimum, a max 48 godz pamiętając , aby miksturkę co jakiś czas zamieszać kręcąc słoikiem i wstawić z powrotem do lodówki. Po wymaganym czasie miksturę przecedzić i zlać do butelki . Ja przy początkach kataru czy drapaniu w gardle stosuję w ilości 0,5 szklanki co 3-4 godz, a odpornościowo kieliszek 50 gram dwa razy dziennie. Wbrew pozorom miksturka wcale nie jedzie czosnkiem więc można spokojnie iść do ludzi po jej zażyciu :) Kania , ogromny Plus dla Twojego mężusia, że wreszcie przejrzał na oczy ( oby mu to szybko nie minęło ) i stanął na wysokości zadania bycia mężem i trzymał twoją stronę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wypuściłam psa bo musiał , teraz drze mordę a ja latam za nim jak głupia:( na dworze 8 st:( znów mnie dopadnie a już było jakby lepiej :O spróbuję z tym czosnkiem . Chociaż mnie gardło nie boli . Tylko wszystkie ścięgna szyi i barku. Miłego weekendu. Do winka dolałam jednak wodę z cukrem . Bąbelkuje jak głupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Nie zmogło mnie, chociaż próbowało, nie dałam się, ale nie wiem czy do końca zwalczyłam, bo coś słabowita jestem, pożyjemy zobaczymy ;-) Olivier, mam nadzieję, że będziesz bardziej uważał i nie zamotasz się znowu w jakiś chaszczach ;-) Patyczaku, zeskanuję Ci przepis i pchnę emilem, nie wiem czy bardzo pracochłonny, bo MM większość zrobił pod moją nieobecność, wiem tylko, że przepuszczał przez sokowirówkę. Naszatka napisała, że takie najlepsze a ona zna się na rzeczy ;-) na razie bardzo mocno pracuje, czasem pytka T. na ścianę, MM postawił u niej, bo w jej pokoju najcieplej, słoneczny i nie wietrzy się, T. oczywiście ;-) a ja otwieram wszędzie, gdzie mogę ;-) No właśnie T .......... :-O:-O idą dla mnie ciężkie czasy :-O głowa odmawia jej posłuszeństwa i trzeba pilnować jej na każdym kroku .... leki trzeba było schować, bo mimo wydzielania ciągle zapominała, że brała i ciągle coś dobierała, a bierze tego całkiem sopro. Ciągle czegoś szuka (sama wtyka w różne, dziwne miejsca) potem ma pretensje do wszystkich, że przed nią chowamy. Wczoraj wieczorem przyszła do nas do pokoju z różnymi okularami w etui i pytała, czyje to okulary, i dlaczego ktoś włożył swoje okulary do jej etui .... to dopiero SKS .... strach zostawić ją samą w domu, ale jakie mamy wyjście??? Jak na razie są lepsze i gorsze dni. Co będzie jak wszystkie przejdą na gorsze???? O losie, losie :-O:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kania2a
U mnie ok :) Najważniejsze że M nawrócony ❤️ i miodowe dni nastały. Czasem do zemdlenia ale co tam.... ;) Pogoda słoneczna za oknem. Na 14tą mam dentystkę. Znów wszystkie poniedziałki wolne i nie tylko. Mam zmniejszony etat. Nie wiem jak na tym wyjdę. Na razie łapię się na fundusz pracy a to najważniejsze. Z resztą jakoś sobie radzę. Naszatko a do lekarza to nie poszłaś? Algira ciekawe jakie my będziemy na starość? Kiedyś słyszałam zdanie w jakimś filmie - Młodość trwa krótko a starość ciągnie się w nieskończoność... :( Nikogo nie ominie. chyba że..... Miłego dnia dla wszystkich 🌼 Lecę pranie do pralki wrzucić :) Kurna jak mam wolne to się naganiam po tej chacie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć ;) Algiro;) będę uważał i obiecuje juz się nie zagubić w tym lesie ...;):) Ależ piękna słoneczna pogoda! Aż chce się żyć ...;) Obecnie macham do Was z mojego lasu, ale zaraz (wieczorem) z Wrocławia ... tez pięknie .... Pozdrowionka dla wszystkich ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×